Narzędzia  „demokracji  zabijającej”. Ehrlich (Kaczyński) kontra Loewenstein (Tusk)

Evgenij Kungur

I w taki oto sposób, pod polską strzechą walczą ze sobą jedna myśl żydowska z drugą myślą żydowską. Czyż nie o „take Polske” walczyli Benjamin Lewertow, Adam Michnik, Lech Wałęsa, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk?

Trup człowieka niewinnego będzie ścielić się gęsto, historia przecież nie wybaczy nam bezczynności – Tak również można odczytać, za pomocą hiperboli, oświadczenie Tuska zapowiadające łamanie prawa w Polsce.

Historia nie wybaczy nam bezczynności… Jaka historia? Chodzi oczywiście o jej najnowszą niemiecko-polską wersję. Prócz tego są dwa nowe pokaźne suplementy – wersja żydowsko-polska i ukraińsko-polska w duchu bezwzajemności i tolerancji represywnej. A wszystko to lub prawie wszystko w ramach pluralizmu i współpracy z ekspertami „demokracji walczącej”.

Dokładna wypowiedź brzmiała:

Mamy dzisiaj potrzebę działania w kategoriach demokracji walczącej. Pewnie nie raz jeszcze popełnimy błędy albo czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nic nie zwalnia nas z działania każdego dnia.

– Trudno powiedzieć, czy się śmiać, czy płakać, bo z jednej strony to jest wspomnienie stalinizmu w tych jego elementach, które były z jednej strony straszliwe groźne, ale z drugiej strony też i na swój sposób zabawne – powiedział Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, pytany o słowa premiera nt „demokracji walczącej”.

Kaczyński, delikatnie mówiąc, jest mało precyzyjny. Zwracam uwagę, że doszło do swoistego paradoksu. Z jednej strony mamy Kaczyńskiego dokształconego przez żydokomunę, a konkretnie przez Stanisława Ehrlicha, a naprzeciw niego Tuska powołującego się na innego, pochodzącego z Niemiec żydowskiego ideologa, Karla Loewensteina.

I w taki oto sposób, pod polską strzechą walczą ze sobą jedna myśl żydowska z drugą myślą żydowską. Czyż nie o „take Polske” walczyli Benjamin Lewertow, Adam Michnik, Lech Wałęsa, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk?

“Gdybym był na miejscu Tuska dałbym polecenie spałować”

Poglądy Kaczyńskiego, zaczerpnięte częściowo od Ehrlicha w skład których wchodzi przekonanie, że wola ludu mającego swoją reprezentację polityczną jest ważniejsza od prawa oraz poglądy Tuska- Loewensteina – nie ma wolności i praw dla wrogów idiokracji (demokracji liberalnej) są sprzeczne z racjonalną, a tym samym normalną wizją świata.

Są sprzeczne z chrześcijańską antropologią na którą tak chętnie powołują się politycy PiS, równocześnie ględząc ambiwalentnie (raz na tak, innym razem na nie) o demokracji liberalnej. To nie kształtowana przez media zmienna wola ludu – wahadło demokracji liberalnej, lecz etyka katolicka powinna stać niezmiennie ponad prawem. Tej fundamentalnej zasady cywilizacji łacińskiej nienawidzi lewica, a łże prawica z PiS raz się odżegnuje innym razem puszcza oko do katolickiego elektoratu, w praktyce robiąc coś zupełnie innego.

Adam Wielomski ustosunkowując się do niedawnej deklaracji Tuska, podkreślił:

Demokracja walcząca to jest taki system demokratyczny, liberalnej demokracji, który jest gotów nie uznać prawa suwerennego narodu do likwidacji liberalnej demokracji. Innymi słowy, jest to system demokratyczny i liberalny, który neguje suwerenność narodu wtedy, kiedy chce ten naród tę liberalną demokrację skasować.

Narzędzia  „demokracji  zabijającej”

Narzędzia demokracji zabijającej faszyzm, antysemityzm, qrwofobię i wszystkich przeciwników idiokracji (demokracji liberalnej):

Penalizacja. Przykładem jest przygotowywana ustawa  pozwalająca na nienawiść i represje w stosunku do przeciwników lewicowych ideologii.

Cenzura poglądów „antyliberalnych i antydemokratycznych”. Warto zaznaczyć, że aktualnie pod szyldem liberalnych i demokratycznych idei przemycane są (w trybie Okna Overtona) najbardziej antyludzkie, zwyrodniałe pomysły.

Permanentna Dyskryminacja. Tu zacytuję dokładnie Adama Wielomskiego opisującego zamierzenia zwolenników demokracji liberalnej: „ należy wprowadzić prawo pozwalające zwalniać ze wszystkich jednostek publicznych osoby posiadające i głoszące poglądy nieliberalno-demokratyczne, czyli osoby, które mają takie poglądy, albo nawet ich nie głoszą, ale są członkami np. zdelegalizowanej partii, która sprzeciwia się liberalnej demokracji. Takie osoby powinny być automatycznie zwalniane z urzędów, ze szkół, z wojska, z policji, z sądownictwa itd.”.

Podsumuję to bardzo krótko. To nie są nasze idee. Spór Kaczyńskiego z Tuskiem nie jest naszym polskim sporem. Żadna z tych opcji nie reprezentuje polskiego punktu widzenia. Każda z nich jest ekstrapolacją fałszywych wartości.

Demokracja walcząca w teorii i praktyce: Księga Estery, Loewenstein i Tusk-Mordechaj, czyli “streitbare Demokratie”, demokracja walcząca

________________________________________________________________________________________________

Grafika: Evgenij Kungur

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne