Państwo, ustrój, władza i kilka pytań – tekst z 2015

Przed nami wybory prezydenckie i parlamentarne więc dobrze jest  odświeżyć sobie  wiedzę
– czym jest państwo,
– czym jest ustrój,
– po co jest władza
– i jaki ustrój jest najlepszy dla sprawnego funkcjonowania państwa.

Państwo to terytorium, ludność która je zamieszkuje i władza, która sprawuje nad nim rządy i reprezentuje ich interesy.
Przykładowo po ostatnim rozbiorze nie było państwa polskiego, była ludność ale nie było terytorium i władzy w powyższym rozumieniu. Są jednak przypadki, gdzie tak sformułowana definicja napotyka trudności.
W czasie II WŚ Polska nie skapitulowała – kapitulację podpisywały kolejne zgrupowania wojskowe. Władza była poza krajem, ludność była, nie było terytorium. W kontaktach międzynarodowych do pewnego momentu rząd londyński reprezentował interesy obywateli polskich, ale chyba nie można powiedzieć, że interesy państwa polskiego.
Z kolei PRL była jakąś hybrydą, ponieważ miała terytorium z ludnością, natomiast władza nie została suwerennie wybrana przez obywateli. W późniejszych etapach nawet jak została wybrana (w koślawy sposób), to nie reprezentowała wyłącznie interesów ludności zamieszkującej terytorium. Pomimo tego defektu Polska była uznawana jako państwo w kontaktach międzynarodowych.

Ustrój to forma sprawowania władzy i w zasadzie mamy tylko jej dwa typy: monarchię i republikę. Różnica polega w określeniu, kto jest suwerenem: w monarchii – król, w republice – naród. Często w uproszczeniu się mówi – ustrój demokratyczny, co jest nie do końca precyzyjne. Demokracja to jest określony sposób wyłaniania władzy w ustroju republikańskim (przez przedstawicieli).

Władza – aparat przymusu na który ludność dobrowolnie się godzi dla spełnienia poniższych funkcji:
1. ma pilnować przestrzegania praw (władza sądownicza),
2. ma dbać o rozwój i prawidłowe funkcjonowanie państwa w obszarach, gdzie obywatele nie są w stanie sami tego uczynić, czyli:
a. zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne,
b. reprezentować interesy państwa na zewnątrz,
c. ochraniać środowisko naturalne i prowadzić gospodarkę zasobami naturalnymi,
d. zapewniać planowanie przestrzenne,
3. zarządzanie skarbem uzyskanym z danin na realizację powyższych celów.

UWAGA –  W ustroju republikańskim musi dojść do pojawienia się socjalnych funkcji państwa, redystrybucji dochodu przez budżet, rozrostu aparatu władzy i kosztu jego funkcjonowania. Demokracja z samej swojej istoty musi prowadzić do rozwoju biurokracji i socjalizmu.

Rozwinięcia wymaga punkt 1, pozostałe są oczywiste.
„Przewodnicy duchowi” nowych czasów cały czas wmawiają, że państwo musi być neutralne światopoglądowo. I jest to powszechnie przyjmowane, czasami z drobnymi oporami. A takiego bytu nie może być, ponieważ jedną z funkcji państwa (poprzez władzę sądowniczą) jest wymierzanie sprawiedliwości, a zawsze jest to robione w oparciu o jakiś zbiór zasad – światopogląd, który ma źródło w etyce. Można przyjąć na przykład etykę złodziejską i państwo też będzie funkcjonować – będzie co prawda państwem złodziejskim (wygląda, że takim się staje). Póki co to etyka jest jeszcze chrześcijańska (ale skutecznie usuwana).

System prawny powinien opierać się o solidny fundament jakim są prawa podstawowe czyli: prawo do życia, prawo do własności, prawo do wolności. Prawa te są jasne zarówno dla wierzących (źródłem ich jest Bóg) jak i nie wierzących (wynikające z natury). Pierwszego nie trzeba tłumaczyć, drugie jak ktoś miał dziecko to też pojmie, trzecie to ja rozumiem tak, iż człowiek posiada wolną wolę więc sam podejmuje decyzje za których skutki ponosi odpowiedzialność. Rozumienie wolności jako: „jestem wolny – mogę robić wszystko, jestem wolny – nic mnie nie ogranicza” prowadzi zawsze do dysonansu poznawczego.
Ustalanie praw tylko na podstawie głosu większości prowadzi do Ustaw Norymberskich.

UWAGA – w ustroju republikańskim nie ma stałych odniesień – wszystko można przegłosować, począwszy od tego, że ślimak to ryba, kończąc na ustaleniu zboczenia jako normy i że ciąża z jednej strony jest chorobą na którą jest „pigułka po”, a z drugiej brak ciąży też jest chorobą, którą trzeba leczyć metodami „in vitro”.

I teraz przechodzimy do ostatniego pytania –  jaki ustrój jest najlepszy dla sprawnego funkcjonowania państwa? Odpowiedź nasuwa się sama.

Aby nie było tak łatwo, to jeszcze jedno pytanie: skoro jest lepszy ustrój, to dlaczego dzisiejszy świat białego człowieka stosuje gorsze rozwiązanie, dlaczego biegnie ku ewidentnej katastrofie?


Polecam komentarze pod tekstem źródłowym

Jeden z komentarzy @trzmielki:

Może istnieją takie warunki ustroju republikańskiego, w których nie musiałby on nieuchronnie staczać się ku socjalizmowi i psuciu państwa? Pouczający jest tu przykład I Rzeczpospolitej. Ustrój sprawdzał się dopóty, dopóki magnaci nie zaczęli kupować głosów szlacheckiej “gołoty”.

Zapobiegłoby temu wprowadzenie cenzusu majątkowego: prawo głosu ma tylko ten, kto płaci podatki – bo powinien mieć wpływ na to, jak wydawane są jego pieniądze. Stosunkowo wysoka kwota zwolnienia z podatków powinna sprawić, ze “gołota” nie będzie miała prawa głosu. Będzie pod opieką możniejszych. Konstytucyjnie zakazane powinno być finansowanie z podatków jakichkolwiek grup społecznych czy indywidualnych ludzi. Podatki mogą iść tylko na cele wspólne dla wszystkich obywateli, czyli te wymienione przez Ciebie w punktach.

Oczywiście, ten ustrój można wprowadzać tylko w normalnym państwie, gdzie obywatele bogacą się w uczciwy sposób, bez pomocy układów w aparacie państwowym i dojenia budżetu. Nie da się go wprowadzić w kraju przeżartym socjalizmem i korupcją. Dzisiaj w Polsce ci ze znaczniejszym majątkiem to nie jest, niestety, elektorat, któremu zależy na dobru państwa… Czyli, gdyby uznać taki model za optymalną republikę, to, aby go wprowadzić, należałoby najpierw dokonać naprawy państwa odcinając możliwość finansowania przez państwo innych celów niż wymienione w notce i wprowadzić faktyczny wolny rynek dla obywateli, bez ingerencji państwa.

O autorze: piko