Ilustracja. Polski duopol partyjny nadzorowany. Na wysuniętej platformie po prawej stoi sam Victor D’Hondt.
MOTTO
“Kartelizacja lokalnych i regionalnych scen politycznych związana jest bezpośrednio z rozwiązaniami wprowadzanymi do prawa wyborczego, promującymi partie polityczne i duże komitety wyborcze, przy coraz większych utrudnieniach dla funkcjonowania komitetów wyborczych wyborców (np. metoda D’Hondta, klauzule zaporowe, sposoby finansowania wyborów). Ponadto partie polityczne otrzymują subwencje z budżetu państwa, szerszy dostęp do środków masowego przekazu, posiadają sztaby wyborcze odpowiedzialne za prowadzenie profesjonalnych kampanii wyborczych, w związku z czym są w lepszej sytuacji niż podmioty tworzące się w związku z konkretnymi wyborami.”
[Mariusz Chrzanowski – “Podstawowe zasady prawa wyborczego jednostek samorządu terytorialnego”]
Oczywiście tytuł to żart (“Mamy to!”). Żart z rodzaju tych, które można nazwać “ostatnią deską ratunku”.
Na razie PIS pluje obywatelom w twarz przekształcając referendum (święte prawo demokracji i konstytucji) w swoją karykaturę, w bezczelny spektakl propagandowy. Powstają już propozycje zakończenia tej parodii poprzez zamianę kilku pisowskich pytań na… jedno:
Czy jesteś za przyjmowaniem nielegalnych migrantów prywatyzujących państwowe przedsiębiorstwa i seksualizujących nasze dzieci, którym zostanie podwyższony wiek emerytalny?
;)
=======================
A teraz do rzeczy.
D’Hondt *) musi być zniesiony. Zmieniony na metodę Sainte-Laguë. Tak jak to było w 1991 r. i 2001 r. To bagno obecnego, zakorzenionego kartelu partyjnego musi zostać wstrząśnięte i oczyszczone. Dla zdrowia parlamentu powinno się to czynić raz na 10 lat. I tak do tej pory było (1991, 2001). Bez tego zabiegu higienicznego pochłonie nas otchłań antypolskich decyzji i bełkotu wiodących demagogów i ich dworskich koterii.
Jeśli w ogóle robić referendum w III RP, to pytanie o D’Hondta jest prymarnym!
W normalnym państwie ogłoszone referendum byłoby okazją do postawienia tego pytania. Likwidacja D’Hondta to jak okresowy przegląd techniczny samochodu. Bez tego kraksa pewna. Dla nas, dla kraju, bo przecież nie dla wżartej w tkankę państwa partiokracji.
Najkrócej ujął obecne status quo Jerzy Karwelis:
“Teraz antysystemowcy. By ich pogrupować trzeba się odnieść jak wspomniałem do kodeksu wyborczego, zwłaszcza do kwestii progów wyborczych oraz ordynacji proporcjonalnej w wersji D`Hondt’a. Jak rozmawia się z kandydatem na antysystemowca, to warto spytać i sprawdzić delikwenta na okoliczność znajomości tych dokumentów. Jak się okaże, że nie zaszczycił ich swą uwagą, albo tylko nie wyciągnął z nich wniosków, to już można kwestie polityczne odpuścić z takim gościem. No, chyba, że się o polityce tylko gada i nie chce się udać w przygodę pt. sprawczość. Ze względu na kontekst tych uregulowań pojawiają się różne wyniki końcowe takich inicjatyw i wedle tego podzieliłem antysystemowców na trzy grupy: zalążkową parę „podprogowców” i „ściemniaczy” i grupę końcową, o której później napiszę, pozostawiając Czytelnika na razie w suspensie.
Zacznijmy od „podprogowców”. Jest to grupa inicjatyw politycznych z definicji nie wróżących sukcesu. Z punktu widzenia plemion III RP jest to korzystne działanie. Partie plemienne POPiS-u są zainteresowane takimi cudami. Chodzi o to, że w świetle ordynacji „podprogowcy” są pożyteczni, gdyż ich głosy nie przepadają, bo D’Hondt zalicza je na korzyść zwycięzców. I tacy co to się np. ciskają, że PiS jest za mocny/słaby (niepotrzebne skreślić) w czymś tam, zakładają partyjkę, startują i zbierają ileś głosów, to de facto zanoszą je wirtualnie Kaczyńskiemu i składają na wycieraczce na Nowogrodzkiej. PiS jest wręcz zainteresowany takimi działaniami, gdyż ze swych wrogów czyni ordynacją wyborczą swoich zwolenników. Paradoksalne, ale tak jest.
Warunek tej gry jest jeden – musi być takich podmiotów dużo, mają być słabe, zacząć, pozbierać jakieś resztówki, co to by jeszcze zagłosowały przeciw, cudownym sposobem podprogowym przepisać ich głosy jako swoje. Gdybym był takim PiS-em to sam bym sobie takie ruchy pozakładał i muszę przyznać, że widzę na polskiej scenie kilka pewnych przykładów kreowania takich transferów.” [https://dziennikzarazy.pl/27-06-jak-system-gra-antysystemem/]
Po antypolskiej działalności obecnych “największych” partii na niwie internacjonalnych hucp (plandemia, oszustwo klimatyczne), kiedy to obie strony zgodnie przyklepywały wszelkie decyzje globalistów – wprowadzenie do sejmu zastrzyku nowej krwi za pomocą zniesienia metody D’Hondta i zamiany jej na metodę Sainte-Laguë jest wręcz koniecznością życiową dla polskiej chorowitej demokracji.
Wypalił się samonapędzający się “system sceny politycznej” ludzi wywodzących się z gleby kompromisu lat 1989, który otorbił się za pomocą swego rodzaju zmonopolizowania rynku idei oraz niedopuszczalnego wplecenia mediów w tryby każdorazowej maszynki wyborczej blokującej dostęp do władzy nowym partiom podwójnym szlabanem (jednoczesne stosowanie metody d`Hondta i progu wyborczego 5%). Polska scena polityczna jest tak dalece zdeformowana przez wiszące nad nią do dzisiaj niepisane dyrektywy gen. Kiszczaka blokujące wszystkie opcje narodowe, dyrektywy, które zdążyły już wejść w struktury instytucjonalne państwa, tak, że można mówić, iż mamy Polskę bez Polski, rządy sprawowane nad Polską – bez Polaków.
Polska Piłsudskiego podzielona była na dwa obozy polityczne – narodowcy i socjaliści. Polska Czarzastego, Millera, Tuska, Hołowni i Kaczyńskiego podzielona jest na socjalistów (męczących się nad udawaniem obrony interesu polskiego lub jawnie go zdradzających) oraz na neoliberałów, jawnie grających niepolskimi kartami.
“Dobra” zmiana okazała się być tylko zmianą linii dizajnowej kadzideł mroczących lud z “nowoczesno-europejskiej” na “patriotyczno-narodową.
W istocie zaś narodowe środowiska i partie wyparowały z areny reprezentantów narodu. Ster przejęła i zamordystyczne dzierży do dziś partia będąca metamorfozą partii PPS, czyli Prawo i Sprawiedliwość, ugrupowanie “wymodlone” w pokoju gościnnym Jadwigi Kaczyńskiej przez “prezydenta polskiej opozycji”, des Freimaurers Jana Józefa Lipskiego, który brawurowo wkupił się w szeregi “międzynarodówki” swoim paszkwilem “Idea Katolickiego Państwa Narodu Polskiego”.
Jarosław Kaczyński jest jednak zbyt przebiegłym politykierem, by antykatolicki i antynarodowy program PPS i Lipskiego realizować jawnie. Ucząc się przy “Bolesławie” Wałęsie (i z historii antypolskiej socjotechniki przedwojennego PPS) najprymitywniejszych trików manipulacyjnych postanowił niszczyć chrześcijańskiego i narodowego ducha polskości podając się za jego… obrońcę. I… wypaliło. Fałszywa flaga “polskiej prawicy” chwyciła. I mamy to, co mamy. Upadek kraju i realizację zbrodniczych planów globalistycznych plus kanalizację uczuć narodowych. Pod flagą biało czerwoną. A “Na prawo od nas już tylko ściana”.
Mistrzowska anestezjologia stosowana z pacjentem (którym jest Polska) leżącym na stole operacyjnym w trakcie operacji wycinania mu serca i mózgu.
Socjalizm, wbrew towarzyskiej, wspólnotowej i łagodnej naturze Polaków – a może właśnie… z jej powodu – jest niszczący dla polskiej tożsamości, jest obcym ciałem zaszczepionym w narodzie polskim. Przez jednych socjalizm zwany jest duszą żydowstwa, przez innych duszą rosyjskości, i w jednym i drugim przypadku jest on śmiertelnym zagrożeniem dla samego rdzenia polskiej duszy. Nie ma (jak to udowodnili Koneczny i Dmowski) socjalizmu niebezbożnego.
Pisma twórcy programu Polskiej Partii Socjalistycznej, Salomona Neftali Mendelsona są pełne pogardy dla poczucia tożsamości narodowej, przewidują w przyszłości przezwyciężenie etapu państw narodowych i prezentują poczucie wyższości względem polskiej religii, względem katolicyzmu nakazując agitatorom PPS-u tymczasowo tolerować religię polskiego narodu ze względu na jej rozpowszechnienie, ale mając cały czas na celu także późniejsze jej przezwyciężenie.
Jest to dokładnie mentalność przywódców partii PIS, której uderzającą cechą – jak to zauważyli J.Staniszkis i T.Terlikowski – jest instrumentalne posługiwanie się religijnością i tradycyjnymi wartościami Polaków w celu zdobycia i utrzymania władzy. Nacjonalizm i katolicyzm PIS-u są – jak to trafnie nazywają w/w autorzy – tylko pastiszem i strategicznym sojuszem w politycznych gierkach z elektoratem.
I tak oto naród został bez swojej reprezentacji… Niedobitki tułają się po telewizjach internetowych lub obrzeżach parlamentu bezustannie zniesławiane przez uczepionych władzy pseudopolskich socjalistów i antypolskich neoliberałów. Z punktu widzenia narodu i suwerenności państwa nie może być już sytuacji bardziej patologicznej. O krok dalej jest już tylko jawna kolonia, czy też protektorat.
Kartelizacja systemu partyjnego jest faktem. A jak powinno być? Jak pisze M. Chrzanowski: “Kryteriami, którymi należy się kierować, są celowość i proporcjonalność. Oznacza to, że przywileje muszą być usprawiedliwione, ale nie mogą być też nadmierne np. różnice ilości bezpłatnego czasu antenowego, wypłacanie subwencji wyborczych w zależności od uzyskanych przez dany podmiot wyników, czy też uprzywilejowanie dużych ugrupowań przy podziale mandatów – metoda D’Hondta.”
Z powyższego diagramu wynika, iż w Polsce “niepodległości kiszczakowej” opcja polska ma status mniejszości etnicznej…
„Odzyskajmy” nasze idee narodowe i zastosujmy je w naszej ojczyźnie, a rosnącą siłę, znaczenie i wielkość Polski zaczniemy widzieć nie tylko na ekranie surrealnej, partyjnej telewizji, ale w świecie rzeczywistym. Świecie, który jest areną walki prawdziwych, nie papierowych wojowników. Bo bezwzględna wojna trwa i bajką jest opowieść o tym, że Europa stała się kontynentem bez wojen. Wojna zeszła do podziemia i do naszej podświadomości, stała się wojną informacyjną, wojną niszczącą potencjały państw i ich tożsamość oraz wojną ideologiczną. Podziały i przebrania za lewicę, prawicę, liberałów służą tylko zamaskowaniu jedynego istotnego podziału na internacjonalizm i kosmopolityzm oraz na przeciwstawiającą się im opcję narodową.
Pierwszym krokiem ku odzyskaniu państwa – tak to widzę – będzie zniesienie systemu d’Hondta. Potem można zacząć realizować kolejne kroki. Uczynienie pierwszego kroku już zmienia perspektywę i rodzi nowe, niewidziane dziś jeszcze możliwości (np. wprowadzenie JOW).
=============
PS 1
Niezbędne teksty o jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW), których autorami są prof. dr hab. Mirosław Dakowski, prof. dr hab. Jerzy Przystawa i in.:
https://www.dakowski.pl/wybory-do-sejmu-ani-rowne-ani-bezposrednie-ani-proporcjonalne-ani-powszechne-legalnosc-wladzy-a-ordynacja-wyborcza/
https://www.dakowski.pl/jow-a-rozwoj-gospodarczy/
https://www.dakowski.pl/ciagle-aktualny-plan-dla-polski-jednomandatowe-okregi-wyborcze-polityk-to-ten-kto-dzieli-publiczne-pieniadze/
i najobszerniejszy zbiór tekstów o JOW:
https://www.dakowski.pl/category/o_jow/
PS 2
Jeden z komentatorów tej notki na innym portalu [@Waldemar Żyszkiewicz] napisał tak: “Postulat [zniesienia d’Hondta] trafny, ale jak go zoperacjonizować?”
Odpisałem tak: “Jedyną (chyba) szansą jest dążenie (jednego lub kilku podmiotów partyjnych) do uniemożliwienia utworzenia rządu przez PIS (np. odmowa wejścia do koalicji), chyba że PIS spełni warunki zniesienia d`Hondta (czyli postawienie warunku zaporowego). Ewentualnie połączenie tego warunku zaporowego z jakąś grą prowadzoną na przyspieszone wybory na wiosnę 2024 r. (gra prowadzona przez Konfederację i inne zainteresowane podmioty) też wydaje się być sensowne.”
Potrzeba tu – jak sądzę – umysłów “szachisty”. Zdaję się, że w Konfederacji najprędzej się takie osoby znajdą, jest więc to dla nich wyzwanie, by znieść d’Hondta a następnie próbować uzdrawiać naszą agonalną demokrację i rozpocząć odrodzenie opcji narodowej.
W pzypadku gdyby miało dojść do przyspieszonych wyborów i poszłyby w Polskę wici o zniesieniu d’Hondta (a może i o obniżeniu progu 5%) mogłoby to zaktywizować w całym kraju ludzi do tworzenia propolskich ruchów (takich jak np. ruch Jerzego Karwelisa), które mogłyby szykować się do startu w wyborach “Wiosna’2024”.
A nowy, odświeżony parlament mógłby już przygotować właściwe, merytoryczne pytania pierwszego polskiego referendum, które zgodnie z tym, co podaje bloger @CzarnaLimuzyna, mogłyby wyglądać np. tak:
-
Czy jesteś za przerwaniem Wielkiego Resetu (realizacji: Agendy 2030), energetycznego lockdownu – czy jesteś za unieważnieniem wszystkich pakietów klimatycznych, przywracając korzystanie z naturalnych i tanich źródeł energii?
-
“Czy jesteś za wyproszeniem z Polski wszystkich osób niepracujących, żyjących na koszt Polaków, w tym niepracujących mężczyzn w wieku poborowym przybyłych z Ukrainy?
-
Czy jesteś za zmianą zapisów zawartej w 2016 roku w tajemnicy przed opinią publiczną umowy nakładającej na Polskę zobowiązanie do nieodpłatnego przekazywania Ukrainie strategicznych zasobów polskiego uzbrojenia [link]. Nie chodzi o świadczenie pomocy humanitarnej!
-
Czy jesteś za wszczęciem śledztwa w sprawie 250 tys. zgonów nadmiarowych spowodowanych wprowadzeniem nieuzasadnionego i tragicznego w skutkach lockdownu w „Służbie Zdrowia”?
-
Czy jesteś za ukaraniem osób odpowiedzialnych za promocję toksycznych preparatów „big-pharmy” oraz za malwersacje środków finansowych z budżetu państwa?
-
Czy jesteś za prawnym zakazem głoszenia ideologii totalitarnych zawierającej m.in. elementy neomarksizmu (“antykultury”) i „zielonego faszyzmu” w formie promocji gender i rzekomej ochrony klimatu? Czy jesteś za karaniem molestowania nieletnich w formie „edukacji seksualnej” będącego wstępem do pedofilii?
Jeżeli zgadzasz się z tym, że to właśnie takie pytania powinny znaleźć się w szykowanym na październik zestawie wyborczym, podaj dalej.
Wymienione postulaty można streścić jednym: Czy chcesz, aby Polska dokonała zmiany w relacjach z UE, USA, Niemcami, Izraelem i Ukrainą?Innymi słowy stała się podmiotem polityki zagranicznej, realizującym własne cele, a tym samym przerwała realizację zabójczych dyrektyw WEF, WHO i ONZ.”
==================
PRZYPISY
*) “Metoda D’Hondta (również: Jefferson’s method) stosowana w Polsce w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego uważana jest za korzystną dla największych ugrupowań, co wynika z faktu, że występuje stosunkowo niewielka, bo jednostkowa, różnica pomiędzy poszczególnymi dzielnikami, które kształtują kolejne ilorazy wyborcze. Im mniejsza różnica, tym większymi liczbami stają się kolejne ilorazy wyborcze, w związku z tym ugrupowania uzyskujące większą liczbę głosów otrzymują więcej takich ilorazów, które dają szansę na uzyskanie kolejnych mandatów. W systemie Saint Laguë’a podział przez kolejne ilorazy (1,4;3;5;7…) sprawia, że wyniki wyborów lepiej odzwierciedlają poglądy wyborców.”
“Po raz pierwszy klauzule zaporowe zostały zastosowane dopiero po II wojnie światowej w Republice Federalnej Niemiec w wyborach do Bundestagu (1949 r.), gdzie dopiero od 1953 r. próg wyborczy liczony jest w skali całego kraju (wynosi on 5%), gdyż początkowo klauzula zaporowa była przyjmowana oddzielnie dla każdego landu. Obowiązywanie klauzul zaporowych zwanych też progami wyborczymi (np. w Szwecji, Hiszpanii, Austrii, Polsce) jest dyskusyjne z punktu widzenia zasady równości prawa wyborczego, gdyż prowadzą one do zmiany siły głosów.”
**) “Polskie prawo wyborcze przewiduje klauzule zaporowe w wyborach krajowych (do Sejmu RP, Parlamentu Europejskiego) oraz w wyborach do rad miast na prawach powiatu, rad powiatów i sejmików województw na poziomie 5%. […] Stosowane obecnie w krajach demokratycznych klauzule zaporowe wynoszą w wyborach parlamentarnych od 1,8% (np. Cypr) do 10% (np. Turcja).
***) “Metoda Sainte-Laguë […] w swojej podstawowej postaci przewiduje dzielenie ilości głosów uzyskanych przez poszczególne komitety nie przez kolejne liczby naturalne, ale przez kolejne liczby nieparzyste (1, 3, 5, 7 itd.). Wyniki wyborów, podobnie jak w systemie D’Hondta, ustala się w oparciu o kolejne najwyższe ilorazy. System ten doczekał się kilku modyfikacji. Jednym z nich jest zastąpienie pierwszego dzielnika dzielnikiem 1,4. Eliminuje to najmniejsze ugrupowania, dzięki czemu zyskują ugrupowania średniej wielkości. Powyższa metoda nazywana jest mianem wersji skandynawskiej i stosowana jest np. w Norwegii, Szwecji czy Danii.”
Ilustracja. Metoda D’Hondta w rozkwicie, czyli bunga-bunga sponsorowane.
Nie w temacie, ale nie mam tego gdzie wrzucić.
Na jesieni mają zlikwidować pieniądze – przez likwidację wypłaty w bankach.
Dotychczas były to pogłoski wiosenno-letnie drugiego obiegu internatowego. Wczoraj, jednak – 13.08.02023 – bliska mi osoba powiedziała, że w Aliorowym Banku powiedział jej urzędnik bankowy, że na jesieni nie będą wypłacać pieniędzy.
Nie wiem czy to co Wawel pisze, to jakaś groteska, czy ponury żart?
Wygląda jednak, że on to pisze serio.
Tymczasem różnica między metodą d’Hondta a metodą Sainte-Laguë jest taka, jak między zaawansowanym syfilisem, a rozlaną już na cały organizm rzeżączką.
Przecież od lat trzydziestu, to jest od początku prawdziwej dyktatury pana Geremka i jego lożowych władców, walczymy i uświadamiamy, że zdrową alternatywą do ordynacji zwanej oficjalnie, ale prześmiewczo „proporcjonalną”, są wybory w Jednomandatowych Okręgach Wyborczych [JOW]. Ujawnianie tego faktu jest największą największym ciosem we wspólne czy wymienne rządy PO czy PiS.
Przed 20 laty była ogromna szansa na przełamanie tej socjalistycznej, zbrodniczej ordynacji pseudo-proporcjonalnej przez JOW. Niestety, POPiS zwarł szeregi, przeznaczył ogromne sumy na usłużnych żurnalistów, i od tej chwili o prawdziwym wyborze, o ordynacji która mogłaby uratować Polskę zapadła cmentarna cisza.
Dlatego dziwię się, że Wawel pisze, a Legion publikuje takie koszmarne brednie.
Metod eliminacji konkurencji “okrągłemu stołowi” jest wiele między innymi niedemokratyczny, niekonstytucyjny system liczenia głosów metodą d’Hondta, wynik wyborczy Konfederacji to 6,81 %, mnożąc 6,81*460=27,2 co powinno dać Konfederacji 27 mandatów ale otrzymali tylko jedenaście mandatów 11 z 460 to jest 2,39%, następną wyborczą gilotyną jest 5% próg wyborczy eliminujący partie i koalicje nie osiągające tego progu, jest też telewizyjna gilotyna blokująca konkurentom dostęp do obecności ich w telewizorze, następnie próg finansowy przyznający “okrągłemu stołowi” pieniądze na prowadzenie kampanii wyborczych, wymieniłem tylko część blokad wyborczych betonujących “scenę wyborczą” w III RP, wyborami rządzi Gomułka/Kaczyński i Gomułka/Tusk oni układają listy wyborcze, na które żadna obca mysz się nie przeciśnie, ale się nie poddajemy, jeżeli na Węgrzech mogla się demokratom powinąć to możemy mieć dla siebie jakąś nadzieję
Adieu!
Korekta
jeżeli na Węgrzech mogla się demokratom powinąć się noga to możemy mieć dla siebie jakąś minimalną nadzieję
Uzupełniłem końcowe zdanie notki. Aktualnie brzmi ono tak:
“Uczynienie pierwszego kroku już zmienia perspektywę i rodzi nowe, niewidziane dziś jeszcze możliwości (np. wprowadzenie JOW).”
Obecny układ NIEDOPUŚCI do czegokolwiek co mogłoby NAPRAWDĘ mu zagrozić, czy to będzie JOW, czy laptopy i komórki bez możliwości inwigilacji, czy prawdziwy pieniądz czy cokolwiek. Jak już ludzie się obudzą to SS (spec służby), przy pomocy mediów wykreują kogoś, kto będzie DEKLAROWAŁ jakiś temat na którym ludziom RZECZYWIŚCIE zależy, po to, żeby tek ktoś ten temat spalił np Bolek i rozliczenie socjalistów kremlowskich, kukiz i JOWy i Norymberga 2.0…;)
Dodałem postscriptum. Brzmi tak:
Niezbędne teksty o jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW), których autorami są prof. dr hab. Mirosław Dakowski, prof. dr hab. Jerzy Przystawa i in.:
https://www.dakowski.pl/wybory-do-sejmu-ani-rowne-ani-bezposrednie-ani-proporcjonalne-ani-powszechne-legalnosc-wladzy-a-ordynacja-wyborcza/
https://www.dakowski.pl/jow-a-rozwoj-gospodarczy/
https://www.dakowski.pl/ciagle-aktualny-plan-dla-polski-jednomandatowe-okregi-wyborcze-polityk-to-ten-kto-dzieli-publiczne-pieniadze/
i najobszerniejszy zbiór tekstów:
https://www.dakowski.pl/category/o_jow/
Cyt: Uczynienie pierwszego kroku już zmienia perspektywę i rodzi nowe, niewidziane dziś jeszcze możliwości (np. wprowadzenie JOW).
=============
PS 1
Niezbędne teksty o jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW), których autorami są prof. dr hab. Mirosław Dakowski, prof. dr hab. Jerzy Przystawa i in.
Pokutujący Łotr: Nie wiem, co tak mogło rozjuszyć Pana Profesora, że nazwał “koszmarną brednią” tekst Wawela arcyciekawy i otwierający oczy na wiele wyborczych spraw zakulisowych, nie mówiąc o intrygującej tezie o “nacjonalistach versus socjaliści” będących właściwie jedynymi liczącymi się siłami w Polsce powersalskiej (a więc już pustoszonej przez socjalizm) jak i obecne (na drastyczną dziś niekorzyść nacjonalistów).
Skoro tymczasem autor Wawel poprawił, czy uściślił w swym tekście niektóre szczegóły, co stwierdza w dodatkowej nocie, to może wypadałoby swą agresywną wypowiedź nieco stonować, Panie Profesorze? O redakcji Legionu, której z jakiegoś powodu też się dostało, nie wspominam.
Dwie uwagi:
1. Czarzasty pisze się przez rz
2. Zupełnie nie wiem, co w tym tekście robi Bolesław Wałęsa, ojciec Lecha?
Ten profesor już nie jeden raz się rozjuszał i zamiast dyskutować, obalać tezy i twierdzenia to się unosił, miałem z nim scysję na jednym z publicystycznych forów, gdzie go skrytykowałem, krytykować profesora, kto to widział, odpowiedział mi bardzo brzydko lżąc mnie okrutnie, wspomniany tandem anty FOZZ coś o sprawie napisał, książkę z zyskiem sprzedał ale oczywiście Pana Leszka B w swojej narracji zupełnie pominął a przecież to Leszek B był jedną za sprężyn, które na przełomie PRL/III RP ukradły Polakom gigantyczne pieniądze.
Kluczem jest świadomość bez której nawet JOW-y nic nie pomogą mimo, że stoją najwyżej w hierarchii “rodzajów demokracji”. Przy JOW mieliśmy już, przypominam po raz kolejny: Wałęsę, Kwaśniewskiego, Kaczyńskiego, Komorowskiego i Dudę. Ale rzeczywiście JOW jest teoretycznie najlepszym sposobem, przede wszystkim na kontrolę oraz w konsekwencji wyciągniecie konsekwencji.Przy metodzie Sainte-Laguë do Sejmu wchodzi na przykład Rafał Piech.
Stosowanie demokracji nie jest niezbędne, aby naród uzyskał podmiotowość.
Autor dołączył suplement
Tradycyjnie i przy okazji:
– Monarchia w państwie
– Arystokracja (merytokracja) na urzędach
– demokracja (JOW) w gminach
Wałęsa jest dość często, a nawet zwyczajowo nazywany Bolesławem, a to od pseudonimu, którego, jak wiesz, używał jako kapuś SB.
W przypadku drugiego komucha mogę bazować tylko na moich obserwacjach. Zmienia się on w zależności od faz zaćmienia w Czażastego. Czy o to chodziło Autorowi, czy może Czarzasty został w ten sposób oznaczony innym rodzajem ekspresji, nie wiem.;-)
Ta forma jest myląca ze śp. ojcem Lecha, który wg. tego co czytam, był cieślą i więźniem niemieckiego obozu. Matka Lecha była z domu Kamieńska, to jest ładne stare rosyjskie nazwisko, przed wojną była w Warszawie bardzo popularna wykonawczyni romansów rosyjskich Olga Kamieńska, córka generała carskiego, która wyszła za mąż za polskiego oficera i spolszczyła się całkowicie. No ale o takie parantele “Bolka” nie podejrzewam. Natomiast niewykluczone, że obecny w nazwisku “kamień” (Stein) może też oznaczać izraelickie związki. Oni kochają takie kamuflaże.
W zasadzie CzL podsumował już dyskusję.
Nie chcę zgromadzonym tu psuć letniego popołudnia. Marzenia każdy może mieć. Panowie profesorowie również. Ale to chyba skrajna naiwność sądzić, że jakieś sigmy przestały móżdżyć i nie mają planów na taką ewentualność jak JOW-y.
Drogie pięknoduchy, oni Wam te marzenia rozmontują, zdemolują i przejmą najdalej w dwie kadencje. A na końcu będzie biadolenie, że ‘chcielimy dobrze, ino [znowu] nie wyszło‘?
I co wtedy? Pokiwacie groźnie palcem? Będziecie kogoś ciągać po sądach? O, wy legaliści, wy! :))
________________
Nie widzę najmniejszych przesłanek, aby Redakcja miała blokować lub usuwać powyższy artykuł.
Kaczyński – chcesz pokoju, szykuj wojnę.
My szykujemy wojnę!
https://gloria.tv/post/fNT4SogQvYir4ARqx4tfmBGc8
Kim są Kaczyńscy…
fakty, mity i wątpliwości
http://web.archive.org/web/20071107094436/http://www.polonica.net/Kim_sa_Kaczynscy.htm
Strona internetowa – dawno usunięta ale w Internecie, ponoć nic nie ginie.
Nie przywiązywałbym pierwszorzędnej uwagi do tego typu informacji niemających statusu bezspornych, tym bardziej, że zawierają one insynuacje, że Rajmund Kaczyński był folksdojczem.
Miarą oceny powinna być działalność i jej skutki, a te są oceniane w kontekście zdrady polskich interesów narodowych. Ratyfikacja i podpisanie Traktatu Lizbońskiego w sojuszu z niemiecka agenturą wpływu, Tuskiem, którego sam JK nazywa “czystym złem” jest zdradą stanu. Współpraca ze środowiskami wrogimi Polsce, w tym żydowskimi, również.
Tego typu dywagacje na podstawie zmiksowanych informacji odciągają uwagę opinii publicznej od meritum. To są stare metody: skompromitować dany temat dołączając do niego informacje nieprawdziwe, a tym samym uczynić go niestrawnym i przekierować uwagę z istoty sprawy na sporny, często wymyślony wątek.
Wydaje mi się, że oceny “najlepsze”/”najgorsze” przy poziomie ogólności “JOWy/nie-JOWy” nie mają zastosowania. Diabeł tkwi w szczegółach. Jakie będą te okręgi?
Może najlepsze są sejmiki ziemskie i sejm walny, w którym zasiadają posłowie reprezentujący ziemie, np. Ziemię Mazowiecką, Ziemię Tarnowską itp.? Też jest to forma JOW, ale z naturalnie skonstruowanymi okręgami (w odróżnieniu od arbitralnych podziałów dążących do stworzenia równolicznych okręgów).
W ogóle przy obecnych zdobyczach techniki demokracja reprezentacyjna jest według mnie uzurpacją. Była potrzebna w czasach bez komputerów i elektronicznych, a szczególnie cyfrowych sieci jako rozwiązanie problemu komunikacji.
Dobry dyktator to najlepszy ustrój, ale nie ma jak zagwarantować dobroci osoby piastującej to stanowisko. Przykład Szwajcarii świadczy o tym, że demokracja bezpośrednia to najlepszy, realny ustrój polityczny.
Wszystkie “systemy wyborcze” są niedoskonałe a nawet głupie, bo głupia jest sama demokracja. Najbardziej idiotyczny ustrój, w którym władzę nad Racjami sprawuje Rozgłos i Tabliczka Mnożenia. Z nadania tych dwóch bożków, władzę może sprawować byle głupek obdarzony popularnością wśród plebsu i w wyniku tego “racją większościową”. Oczywiście, te dwie machiny aż się proszą o dowolne oszustwa i tajne kluby manipulatorów. Dlatego demokracja nieuchronnie prowadzi do psucia się gustu publicznego, do upadku morale pod dyktat chamstwa i pospólstwa i w efekcie daje marazm intelektualny i upadek sztuki. To wszystko aż nadto widać dzisiaj. Dlatego jedynie władza nadana jednostce wybitnej, z namaszczenia Bożego (monarchia) stanowić może jakąś sankcję wyższą dla ludzkiej głupoty i ciążenia w dół. Jewrejstwo i piłsudczyko-marksiści wiedzieli co robią, u progu Niepodległości strącając polskiemu orłu królewską koronę suwerena i nie dopuszczając do powstania hymnu narodowego ze słowami “Tak nam dopomóż Bóg” (Rota). Do dziś ten błąd jest powtarzany przez różnych “ulepszaczy demokracji”, jakby tę kulawą od urodzenia chabetę w ogóle dawało się osiodłać.
“jedynie władza nadana jednostce wybitnej, z namaszczenia Bożego (monarchia) stanowić może jakąś sankcję wyższą dla ludzkiej głupoty i ciążenia w dół”. No tak tylko KTO ma tę wybitną jednostkę znaleźć, zweryfikować wybitność i osadzić na tronie? KTO ma decydować co jaki jest hymn narodowy i jak ma wyglądać polski orzeł?
Pisząc “jednostka wybitna” mam na myśli każdego prawowitego dziedzica tronu, jak to jest w monarchiach. Niech Pan kliknie słowo “monarchia” to znajdzie Pan wyjaśnienia, o które pyta. W Polsce żyją wciąż, a zwłaszcza żyli w czasie powstawania wolnej Polski po 1 Wojnie Światowej, legalni dziedzice korony polskiej. To po pierwsze. Zaś o hymnie i godle Polski zamiast Sejmu Ustawodawczego decydował zrzucony na Polskę Piłsudski, któremu Rada Regencyjna, samorozwiązawszy się przekazała władzę praktycznie absolutną, niezgodnie z prawem. To on pod kontrolą angielskich i niemieckich masonów zdecydował o odejściu od monarchii w Polsce i zapisach tzw. Małej Konstytucji z 1919 r. i potem Konstytucji z 1921 r. uchwalonej przez Sejm Ustawodawczy. Gdyby Rada Regencyjna ogłosiła powrót prawowitej monarchii w Polsce i złożyła władzę w ręce następcy tronu, inaczej potoczyłyby się dzieje. Pisze Pan, jakby nie znał historii.
Po I wojnie tak. Ale pytanie kto TERAZ miałby to zrobić. Domyślam się, że Pan widziałby na tronie polskim kogoś z Lubomirskich (myślę podobnie). Tylko KTO miałby zweryfikować, który przedstawiciel tego starego polskiego rodu byłby najbardziej odpowiedni. I co najważniejsze JAK osadzić go na tronie? Jakby już to się jakimś cudem udało top pewnie o odpowiednim hymnie i godle by pomyślał, ale znowu pytanie co zrobić jakby zawiódł..
Koniecznie.
Najlepiej ten primo voto (hehehe…) Kulczyk…
(szyderstwo za szyderstwo…)
No a kogo np.? (Zdzisław Lubomirski był członkiem Rady Regencyjnej).
Jacy Lubomirscy?! Widziałem kiedyś we wczesnych latach 1990. (wtedy jeszcze tu i ówdzie o takich sprawach mówiono prawdę historyczną) widziałem program o naszym krajowym potomku w linii męskiej ostatniego króla Poniatowskiego. Nie pamiętam, bezpośrednio od króla czy po linii brata. Był to jeszcze młody wówczas człowiek ok. 40tki, jakiś mundurowy, nie pamiętam służba czynna czy może leśnik. Mieszkał wraz z rodziną gdzieś w lubuskiem. Pewnie wysiedleńcy z Kresów. Miał papiery i w ogóle, wyglądało to bardzo wiarygodnie. Ale poza tym we Francji ma się w najlepsze linia bezpośrednio od króla: Poniatowscy herbu Ciołek. Najstarszy bodaj z nich Ludwik Leopold ks. Poniatowski h. Ciołek zmarł około połowy lat pięćdziesiątych zostawiając troje potomków męskich, więc jest w czym wybierać. Choć Poniatowscy to akurat nie jest dla Polski najszczęśliwsza parantela, ale jak się nie ma co się lubi… No i niestety, wszyscy pewnie masoni, bo we Francji inaczej nie ujedziesz. Ale od czego są ustawy sejmowe, należałoby wprowadzić zakaz przynależności do lóż osób publicznych. Takie byłoby prawo w Polsce, gdyby rzeczywiście Intronizować Chrystusa na Króla Polski. Dlatego masoni tak wściekle z tym walczą.
Dziwne pytanie, Francuzi już w 1789 roku wynaleźli rozwiązanie. Nie ma potrzeby wyważać otwartych drzwi.
A tak pół żartem pół serio, po co wymyślać jakieś systemy wyborcze. Przed laty jakiś nawiedzony w TV proponował jakieś “konklawe” jako system wyborczy, do dziś pamiętam. To działo się naprawdę, to nie był kabaret.
Widzę dużo prostsze rozwiązanie, każdy obywatel posiadający bierne prawo wyborcze zgłasza podając numer PESEL nieodpłatnie lub z symboliczną opłatą np 10 zł kandydaturę na posła lub senatora.
W dniu wyborów uruchamiamy maszynę losująca, a la Toto i losujemy PESELe 460 posłów i 100 senatorów.
Proste, proste? Gwarantuję, że liczba idiotów, zdrajców i łajdaków wśród wybranych będzie mniejsza niż w obecnym parlamencie.
No i bezsprzecznie tak wybrany parlament będzie w pełni reprezentatywny.
To kwestia dyskusyjna kogo konkretnie na króla, w znaczeniu żyjącej na ziemi osoby fizycznej. Wiadomo, że jak już monarchia to TYLKO katolicka i Bóg w Trójcy Jedyny na pierwszym miejscu (Chrystus jako niekwestionowany Król Polski, dlatego faktycznie można by ziemskiemu monarsze dać inną nazwę, może gubernator, namiestnik czy jakoś tak). Problem w tym KTO miałby taką monarchię wprowadzić i KTO miałby decydujący głos kogo tym ziemskim monarchą ustanowić.
Takie coś już dawno proponował red. Michalkiewicz, ale chodzi o to żeby lepiej (przynajmniej w naszym kraju) nie rządzili nami idioci, zdrajcy i łajdacy, stąd teoretyczne, akademickie próby zmiany tego systemu, który daje takie możliwości.
No i bezsprzecznie tak wybrany parlament będzie w pełni reprezentatywny
Nooo,z całą pewnością będzie w pełni reprezentowane, a nawet ze znaczną przewagą, głuptactwo i bezmyślność większości wyborców. Takie niestety mamy społeczeństwa w dobie postępującej idiokracji.
Różne dziwne czekają Polskę losy. Historia lubi się powtarzać i może być tak, że znów jakaś tymczasowa władza powoła na czas przejściowy regenta lub kolejną Radę Regencyjną. I ona zrobi to, o czym Pan pisze.
“Problem w tym KTO miałby taką monarchię wprowadzić i KTO miałby decydujący głos kogo tym ziemskim monarchą ustanowić.”
Też pytanie, już wiadomo Claus Schwab et consortes, alternatywnie papież Franciszek albo jego następca. Wówczas uroczysta koronacja mogłaby odbyć się na Watykanie.
Zresztą po co znowu wymyślać ponownie koło, obecnie władze w Polin ustanawia Biały Dom radząc się rabinów z Izraela.
Dyskusja akurat odpowiednia na sezon ogórkowy i “globalne ocieplenie”.
Na ten czas warto sobie przypomnieć:
“Nooo,z całą pewnością będzie w pełni reprezentowane, a nawet ze znaczną przewagą, głuptactwo i bezmyślność większości wyborców.”
1. Uważam, że w tak wybranym sejmie znalazłby się jakiś istotny procent ludzi inteligentnych, zapewne niestety paru złodziei i szubrawców również.
2. Patrząc na twarze wielu posłów widzę na ich twarzach tęsknotę za inteligencją, zresztą kacykowie wszystkich partii decydujący o umieszczeniu kandydatów na listach wyborczych bardzo baczą aby nie znalazłoby się tam zbyt wielu inteligentnych. Stąd w sejmie mamy nadreprezentację MBW (mierni, bierni ale wierni).
Reasumując, skąd nadzieja, że wyborcy składający się statystycznie ze znaczącej ilości idiotów zagłosują mądrze, niezależnie od obowiązującej ordynacji wyborczej, włączając w to nawet JOWy.
Rozmawiałem onegdaj z typowym wyborcą kierujący się chłopską mądrością ” jak dajom to bierę, jak bijom to uciekam. Na a Pisda na moje bombelki po pińcset, tamci nie dawali”.
Na takie dictum odebrało mi mowę, cóż w takiej sytuacji warto dostosować się do niżej wymienionej rady.
“…w przypadku człowieka głupiego wymagana jest większa ostrożność niż w przypadku człowieka do gruntu złego. Nigdy więcej nie próbujmy przekonywać głupiego człowieka tłumacząc mu przyczyny rzeczy, bo to jest bezsensowne i niebezpieczne”. (Dietrich Bonhoeffer)
Może tak, może nie. JAKAŚ władza może równie dobrze POWOŁAĆ POLAKOM tak Radę Regencyjną jak i Radę Komisarzy Ludowych ;)
No to w sumie sprawa jasna. Nie ma to jak wyjaśnienie wędrownego dziada.
Cieszę się niezmiernie i pozdrawiam serdecznie, a już myślałem że nikt mnie nie rozumie.
A tak na serio, problem z którym się borykamy to próby rozwiązania kwadratury koła. Musiałbym być bardzo zarozumiałym aby chociaż zaproponować tu jakieś rozwiązanie.
A tak na marginesie, miejcie wyrozumiałość dla pana profesora Dakowskiego, ma już swoje lata.
Co do rozwiązania problemu to podzielam sceptycyzm. Natomiast blog Profesora Dakowskiego jest chyba w tej chwili najlepszy w Polsce.
To taka delikatna sugestia, aby bardziej rozważnie dobierać źródła informacji. Serwisy, które publikują info o dobrotliwych kosmitach, którzy nas za chwilę wprowadzą w ‘Piątą Gęstość’, czy kawałki o tym jak to ‘Putin wyłączył 5G’ może niekoniecznie są poważne.
Bardzo odkrywcza odpowiedź: może tak, może nie… Sam bym na to nie wpadł. I co to za myślenie nieustannie uprzedzające. Pusta spekulacja prowadząca do paraliżu woli.
miejcie wyrozumiałość dla pana profesora Dakowskiego, ma już swoje lata.
Szanownego pana Sceptyka uprasza się o przyzwoite zachowanie w towarzystwie. To nie jest gwiazdorzenie u Wojewódzkiego.
Odpowiedź adekwatna przecież do stwierdzenia, że “może być tak, że znów jakaś tymczasowa władza powoła…”. Chyba nie aż tak trudno na to wpaść ;). Żeby wola mogła się realizować w praktyce, to musi mieć solidne podstawy teoretyczne (przedtem warto spekulować i rozważać różne warianty), żeby KTOŚ inny nie ukierunkował praktycznego działania w kierunku korzystnym bardziej dla siebie niż korzystnym dla działających.
Komentator zapewne ma na myśli “towarzystwo wzajemnej adoracji”, no to mamy problem, do tego zapewne szacownego gremium nie wstępowałem.
A tak nawiasem szanuję bardzo pana profesora, moje zdanie dotyczyło
“Jan Protest
14 sierpnia 2023 godz. 15:51 – w odpowiedzi do: pokutujący łotr 13:34
Ten profesor już nie jeden raz się rozjuszał i zamiast dyskutować, obalać tezy i twierdzenia to się unosił,….”.
Przy całej wielkiej wiedzy i erudycji pana profesora, zauważmy ze jest tylko człowiekiem a nie wszechwiedzącym Duchem Świętym i zwyczajnie po ludzku może się mylić (errare humanum est).
Moją intencją było aby ze względu choćby na Jego osiągnięcia ale głównie na wiek, nie atakować człowieka nawet gdy się myli albo się z nim nie zgadzamy.
Akurat w kwestii JOWów mam odmienne zdanie. Same w sobie niczego automatycznie nie rozwiązują, przykładem wybory do Senatu i wybory prezydenckie.
Zwolennikom monarchii pod uwagę. Niech nikt nie myśli, że opcja nie jest na stole. A ‘podkład’ robi się na wiele lat przed ewentualnym ‘wydarzeniem’.
Piastowie nie byli Polakami? Co mówi DNA pradziadów, Magdalena Kawalec-Segond, 14.11.2022
Chodziło tylko o to, że dżentelmeni nie wytykają nikomu wieku i to w tonie szyderczym. Ale według Pana przestrzeganie tych naprawdę minimalnych zasad robi z nas “towarzystwo wzajemnej adoracji”. Cóż mogę powiedzieć. Niech Pan sobie tak uważa.
Rząd Zjednoczonej łże-Prawicy odpowiada za sprowadzanie powszechnego niebezpieczeństwa na nasz Naród
O to właśnie chodzi, żeby ewentualna monarchia była KATOLICKA, a nie taka jak jest dziś np w Korei Północnej. Polski monarcha (namiestnik Pana Boga) powinien wywodzić się z jakiegoś polskiego rodu.
Odpowiada??? Przed kim?