Po godzinach czyli pożytki z preparatu voodoo

Czy wiedziałem coś o którejkolwiek z tych chorób? Albo jak w naturalny sposób powstrzymać je przed sianiem spustoszenia w moim bezradnym, niezdrowym ciele? Nie. Miałem krucyfiks na szyi i cudowne panaceum w kieszeni. Nie miałem pcheł, byłem chroniony.

−∗−

Tłumaczenie tekstu z serwisu Off-Guardian o współczesnych preparatach voodoo i fenomenie ich popularności. /AlterCabrio – ekspedyt.org/

_____________***_____________

 

Szczepionka Voodoo

„Szczepionka Voodoo” wydawało się chwytliwym tytułem, ale bardziej trafny nagłówek dla tego artykułu powinien brzmieć mniej więcej tak: „Jak szczepionka Covid bardziej przypomina przesądy niż naukę”.

Voodoo opiera się na przesądach, a więc i ten tytuł również się sprawdzi. Czym więc jest voodoo lub przesąd, i na ile szczepionka przeciw Covid, jej rewerencje, jej działanie, strach, który niby ma łagodzić, oraz relacje między ludźmi, którzy ją forsują, a przyjmującymi ją, mają się do przesądu?

Po mieście krąży plotka, że popularnie zwana ​​trzecim boosterem, dwuwalentna dawka przypominająca BA.4 i BA.5, nie cieszy się zbyt dużym powodzeniem. Jest też „trzeci zastrzyk”, który różni się od „trzeciego boostera” — nie pytajcie mnie czym, ale najwyraźniej najlepiej by przyjmowały go osoby z obniżoną odpornością.

W przypadku wirusa, o którym mówi się, że nie istnieje i/lub nawet nie został dokładnie wyizolowany, z pewnością znane są szczegóły dotyczące tej nieznośnej drobnostki.

Żaden ze mnie naukowiec (juhu!), więc oczywiście nie mogę wypowiedzieć się na temat genialnych umysłów, które poskładały to wszystko razem, ale psiakrew, to jest jak coś, co robi czarodziej, takie to skomplikowane i magiczne.

Ten komentarz jest prawdopodobnie bliższy prawdy. Teraz jestem pewien, że umysły, które to wszystko złożyły, są rzeczywiście genialne. I jestem pewien, że jest w tym wszystkim mnóstwo nauki.

Ale do diaska, te cholerne preparaty nawet nie działają, a już na pewno są niebezpieczne (jeśli porozmawiasz z właściwymi osobami), więc dlaczego tak wielu ludzi je przyjmuje, jeden po drugim?

Tak, to prawda, że ​​szalony zapał do ostatniej dawki słabnie. Ale wiele osób wciąż trajkocze na Facebooku o ich przyjmowaniu: „Mam umówioną wizytę na najnowszy super booster! Jestem taki podekscytowany!” “Ja też!! Jupiii!!

I oczywiście jest całe zatrzęsienie selfie z ramionami udekorowanymi nie jednym, a dwoma małymi okrągłymi plastrami zakrywającymi miejsce po przyjęciu boostera, a także coroczne szczepienie przeciw grypie. Rzeczywiście, jupiii! Podwójcie wasze dochody, chłopaki!

Przypomina mi to dawne, dobre czasy, kiedy nastoletnie dziewczyny szlochały do swoich różowych telefonów dla księżniczek o jakimś aktualnym łamiącym serca idolu, od którego dostały zdjęcie z autografem. Wrzaski i chichoty.

Co to za… barachło?

Ludzie, którzy wydają się całkowicie zahipnotyzowani tym wszystkim i szaleją, aby tylko ustawić się w kolejce po najnowszą dawkę, są prawdziwymi wyznawcami. Ale myślę, że wciąż jest wielu, którzy postąpiliby tak samo, gdyby machina propagandowa zaczęła wypluwać zwykłą papkę.

Mam bardzo bliskiego, mądrego przyjaciela, który jest bojownikiem o wolność. Mówi, że Covid nie żyje, że nawet gdyby władze ponownie próbowały napędzić całemu społeczeństwu stracha, niewielu z nas by to wzruszyło.

No, nie jestem taki pewien.

Właściwie, ile obecnie każdy z nas wie o tym, co pakujemy do naszego ciała, aby odeprzeć złe moce choroby? Przy całej wiedzy naukowej, kto ze wspólnej puli wykształconych istot ludzkich naprawdę zna naukowy mechanizm farmaceutyków, a nawet cokolwiek o chorobach, które leczą?

Nie ja, powiedziała pchła. Tak więc w większości polegamy w najlepszym razie na jakimś czary-mary.

Tak, facet/babka w białym fartuchu powiedział/a, że to działa, więc o co chodzi? Po prostu wiem, że gdybym odmówił z powodu jakiejś odległej szansy wystąpienia nieprzyjemnego efektu ubocznego, który mnie dopadnie, na okrągło martwiłbym się o to licho, które miał [ten farmaceutyk] odeprzeć. Lepiej po prostu wziąć te leki.

Czy królicza łapka nie robi tego samego? Nie odstrasza licha? No tak, ale to nie jest nauka. Medycyna to nauka. Tak… nauka.

Ludzie od lat zażywają antydepresanty, wierząc w naukę i czarodzieja w białym fartuchu wypisującego receptę. I spójrz, dokąd nas to zaprowadziło.

Hej, nie mam nic przeciwko talizmanom na szczęście. Ale jeśli zamierzasz na tym polegać, wybierz taki, który nie wyrządzi żadnej krzywdy. Nie sądzę, aby łapka królika miała skutki uboczne, za to mają je antydepresanty.

Ale tu zrobię dygresję. Porozmawiajmy o voodoo.

Voodoo to specjalistyczna forma nauki, ups, mam na myśli religię, która jest praktykowana w różnych miejscach na całym świecie. Znany przede wszystkim w Afryce oraz części Karaibów i Ameryki Południowej (a także południowych USA), opiera się na wielu dziwnych (dla niewyznających voodoo) rytuałach i praktykach.

Można śmiało powiedzieć, że zwyczaj voodoo opiera się w dużej mierze na przesądach – definiowanych zwykle jako „irracjonalne” przekonanie. Doprecyzowałbym nieco i pominął to, co „irracjonalne”, i po prostu powiedziałbym, że przesąd jest przekonaniem, które zwykle znajduje się poza sferą materii.

Więc, co to znaczy?

Cóż, zaryzykowałbym stwierdzenie, że zażywanie szczepionki, która wykazała, że ​​robi bardzo niewiele z tego, co o niej nawymyślano i jest w rzeczywistości dość niebezpieczna, a jednocześnie jest reklamowana jako „bezpieczna i skuteczna”, właśnie graniczy z przesądami. I z pewnością jest traktowana przez ludzi przyjmujących ją, jako przejawiająca magiczną moc. Bardzo niewielu zaszczepionych ludzi wie, jak ten preparat robi to, co niby powinien, nawet na bardzo podstawowym poziomie.

Jeszcze mniej osób jest odpowiednio poinformowanych o jego bezpieczeństwie i skuteczności (czy nie nazywa się to „świadomą zgodą”?). A jednak jest pożerany niczym wata cukrowa w upalne popołudnie na lokalnym jarmarku.

Gdyby ludzie po prostu to wzięli i się zamknęli, to już byłoby coś. Ale nie. Tańczą naokoło, śpiewają o tym, przybijają piątki, strzelają fotki, marzą o tym, może nawet mają o tym orgazmy (nie zdziwiłbym się).

Tak trzeba robić. To jest jak posiadanie Pet Rock [kamień maskotka -tłum.] w latach 70-tych. To jest voodoo.

Dużo podróżowałem, zanim mój status niezaszczepionego położył temu kres (och, znowu pozwalają mi wejść do samolotu, tra la la!). Lata temu miałam obsesję na punkcie tego, żeby się wszystkim pozaszczepiać na te moje wyprawy. Znalazłem specjalnego lekarza od podróży i listę zalecanych przez CDC leków i szczepionek specjalnie dopasowanych do tego dziwnego prymitywnego kraju, do którego się akurat wybierałem, a który wciąż rozwijał wśród swojej prymitywnej populacji różne wzięte niczym z kosmosu choroby.

Zabawne to było. Czułem się odpowiedzialny, inteligentny i całkowicie ‹zvoodooizowany› dla mojej podróży. „Żadne dziwne stworzenie typu najeźdźca z kosmosu nie dostanie się do MOICH żył. Żadne, panie

Czy wiedziałem coś o którejkolwiek z tych chorób? Albo jak w naturalny sposób powstrzymać je przed sianiem spustoszenia w moim bezradnym, niezdrowym ciele? Nie. Miałem krucyfiks na szyi i cudowne panaceum [silver bullet] w kieszeni. Nie miałem pcheł, byłem chroniony.

Święty spokój. Tak, tak to nazywają. Święty spokój. Potrzyj sobie tę króliczą łapkę w kieszeni i oznacz się, zdobądź „kartę zastrzyku”, „dowód szczepienia przeciw Covid”, to żaden problem. Skutki uboczne? Nigdy o nich nie słyszałem.

Co za świat.

____________

Voodoo Vaccine, Todd Hayen, Oct 15, 2022

−∗−

Zbliżone tematycznie:

‘Motylem jestem’ czyli pomoc w kryzysie wiary
Kiedy przestała pani wierzyć w wirusa? Trudno wskazać konkretny moment. Oglądałam program kulinarny kilka tygodni temu. Gospodarz przygotowywał danie z krewetek. Zasnęłam i miałam sen. Pracownicy doków wyrzucali do oceanu […]

____________

Idiokracja – Wyuczona głupota
Wyuczona głupota wyjaśnia, jak i dlaczego wysoce inteligentni ludzie, stojąc przed wyborem, raz po raz wybierają głupią, jeśli nie najgłupszą opcję. […]

____________

Podstawiona rzeczywistość czyli rozrywanie umysłów na strzępy
Aby zagwarantować sobie kontrolę, musisz sprawić, by ludzie widzieli rzeczy, których nie ma, sprawić, by ludzie żyli w rzeczywistości, którą budujesz wokół nich, i zmuszać ich do przestrzegania arbitralnych, wzajemnie […]

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!