Czy wysadzenie kukły Elona Muska w powietrze jest antysemityzmem?

 

Dziś Szanowni będzie z tego gatunku wiecie, co najbardziej lubię…i straszno i śmieszno, albo coś jak sos słodko-kwaśny. Otóż wiemy, że nie tak dawno została spalona kukła żyda Sorosa, w Pruchniku obkładano kukłę Judasza kijami a zupełnie niedawno spalono tzw statuty kaliskie, co niby one mają świadczyć o nadprzeciętnych przywilejach nabytych przez Eskimosów na terenie dzisiejszej Polski. Nie piszę kto dokonał czy po co, bo to w tym momencie nie istotne. Wiemy, że podniosło się larmo pod niebiosa na te wszystkie okoliczności, a sprawców ciągano po sądach niczym babę z brodą po okolicznych jarmarkach domagając się głów nieszczęśników na tacy z jabłkiem w zębach…

Pozostańmy jednak jeszcze w nastroju lekko strasznym. Najbogatszy człowiek na świecie z prawie 240 miliardami dolców na koncie, wizjoner,  ojciec chrzestny tzw lotów w kosmos (jak zwał tak zwał) Elon Musk jak wiecie produkuje także samochody elektryczne Tesla, ulubione automobile naszego premiera wszechczasów Vateusza.
Kreowany w mediach jako biedny emigrant z Republiki Południowej Afryki.  “Biedny”, ponieważ ponoć potwór ojciec nie dał mu ani grosza na wyjazd i naukę. Elonek, aby skończyć studia dorabiał jako drwal w Kanadzie…a potem to już poszło z górki, jako bankowiec, a skończył jako fizyk. Wiemy, że bez “odpowiedniego” pochodzenia nie ma się szans zostać bogatym człowiekiem,  a już na pewno najbogatszym. Nie będę udowadniał, czy jest “odpowiedniego pochodzenia”, bo na na wielu forach trwa po dzień dzisiejszy zażarta debata w tej tematyce, ale mogę sparafrazować klasyka i uznać, wertując drzewo genealogiczne owych Musków, że na pewno jakiś lwi procent domieszki tej krwi posiada.
W Finlandii facet kupił ośmioletnią Teslę klasy S elektryczną i po przejechaniu 1500 km zaczęła mu tablica rozdzielcza świecić jak choinka, wykazując szereg usterek. Po zawiezieniu do serwisu okazało się, że trzeba wymienić baterie za 20 tys euro, a to dwie trzecie ceny auta za które zapłacił. No więc facet uznał, że lepiej, a może taniej, ale na pewno spektakularniej będzie wysadzić tą Teslę w powietrze. Obłożyli ją trzydziestoma kilogramami trotylu i tak zrobili. Smaczku dodaje fakt, że do Tesli przed wysadzeniem włożono dmuchaną kukłę ojca dyrektora fabryki Tesli, niejakiego Elona Muska.

Abstrahując, warto dodać, że Tesla to mocny niewypał i kto wie, czy w ramach “współpracy” atlantyckiej niedługo premier wszechczasów Vateusz może nas zasypać tym obiecanym milionem aut elektrycznych od ziomala zza wielkiej wody.
Oczami wyobraźni widzę jak mógłby taki performans wyglądać w Polsce…na przykład wyobraźmy sobie, że w Drawsku Pomorskim gość chce wysadzić swoją Teslę w powietrze i wkłada do niej kukłę Elona Muska i ku uciesze zebranej gawiedzi, vlogerów i jutuberów i innych gadów wysyła nieszczęśnika w kosmos.
Być może nic by się nie wydarzyło, media motoryzacyjne pisałyby jak w fińskim przypadku pierdoły o “jeszcze nie dopracowaniu” technologii elektrycznych samochodów, a w mediach ogólnego ścieku pisaliby o ogromnej chmurze dymu z akumulatorów owej Tesli i katastrofy ekologicznej na Pomorzu z tego wynikłej, co i tak w tydzień rozeszło by się po kościach…

Moje mocno wyczulone algorytmy podpowiadają mi, że na pewno słowem-kluczem, jest tutaj słowo “żyd”…wszak pamiętajmy, że ongiś Piotr Rybak spalił kukłę Georga Sorosa, amerykańskiego żyda, natomiast właściciel Tesli w Finlandii wysadził (tylko) kukłę Elona Muska.  Gdyby odbyło się to u nas, to orkowie szechtera wyłyby pod niebiosa jakie antysemickie byłoby wysadzenie Tesli z kukłą jej producenta, a media motoryzacyjne spuściłyby w kwestiach technicznych lekko temat do kibla…

No więc…mamy tu li z przypadkiem tzw “antysemitizen” czy to sze ne wpiszuje w szadna rybryka?
A gdzie Greta Thunberg i całe to “zielone” tałatajstwo się podziało, dlaczego jeszcze nie ma konwoju misji ekologicznej skierowanej w kierunku Finlandii?

https://www.youtube.com/watch?v=7_9aVzf5fC4&t=325s

O autorze: trybeus

Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny, rasa górska ...