W dniu 31 października 2020 r. w Świebodzinie, w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego u stóp najwyższego na świecie pomnika Chrystusa Króla, odbyła się przewodzona przez Arcybiskupa Andrzeja Dzięgę, w obecności zgromadzonych kapłanów i przedstawicieli Parlamentu (nazwisk nie podano) ponad czterogodzinna Uroczystość Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski. Odbyła się ona wedle życzenia Bożego, dotychczas niespełnionego a wyrażonego w przekazach dawanych od dziesiątków lat niektórym uznanym przez Kościół Katolicki wizjonerom polskim, m.in. św. Faustynie, Słudze Bożej Rozalii Celakównie czy Adamowi Człowiekowi.
Dokonano Intronizacji Jezusa na Króla Polski – nie na Króla Wszechświata, jak to dotychczas czyniono, unikając jak ognia żądania Samego Jezusa, aby naród polski w osobach jego przedstawicieli duchownych i państwowych, przyjął Go aktem wolnej woli na swego Króla i Pana. Królem Wszechświata jest wszak Bóg w Trójcy Jedyny od początku świata i nie wymaga ten fakt specjalnego potwierdzenia przez polski rząd czy Episkopat.
To dziejowe dla Polski wydarzenie, utrzymywane przez ostatni tydzień w tajemnicy zostało ujawnione w dniu dzisiejszym na portalu religijnym wizjonera Grzegorza na You Tube https://www.youtube.com/watch?v=_r-TlplS9qs&feature=emb_title Jest tam również pełne nagranie tej uroczystości. Zwłaszcza obecność wybitnego dostojnika Kościoła, Arcybiskupa Andrzeja Dzięgi i jego przewodnictwo modlitwie oraz całej Uroczystości wraz ze Mszą Świętą, budzi radość w każdym sercu wiernego rzymskiego katolika w Polsce, a także daje otuchę i wzmaga siły duchowe potrzebne do przetrwania czasu klęsk i ciosów, jakich obecnie z Woli Bożej doświadczamy – zarówno indywidualnie jak i jako naród katolicki, szczególnie przez masonerię prześladowany.
Jednak nigdy nie gasła w nas wiara powtarzana słowami pieśni, której słowa i melodia towarzyszą nam od dzieciństwa, a zwłaszcza w ostatnich miesiącach i latach, gdy lawina dopustów runęła na nasz kraj, pogrążając niejednego z nas w bólu i smutku, niekiedy na granicy rozpaczy.
Chrystus Wodzem, Chrystus Królem! Naszym Królem!
Królem Polski, wraz ze Swą Matką, Królową!
Z Jego pomocą i z pomocą naszej Hetmanki – zwyciężymy.
8 listopada 2020 r. Pokutujący Łotr
UWAGA: Jest również gorąca prośba modlitewna od organizatorów Intronizacji, wyrażająca życzenie Samego Boga – aby każdy z nas, po zapoznaniu się z tym historycznym wydarzeniem, uczynił dziękczynienie Panu odmawiając przez 7 kolejnych dni co dzień Koronkę do Miłosierdzia Bożego o godz. 11 i 13ej.
Wyrażenia “Intronizacja na Króla Polski” używam w sensie popularnym, jak zwykło się w Polsce od lat mówić o tej prośbie Jezusa do narodu polskiego, wyrażonej w wyżej wzmiankowanych objawieniach m.in. Rozalii Celakówny. Ona też w swej do pewnego stopnia niepooradności teologicznej używała czasem zamiennie wyrażeń Intronizacja Na Króla Polski z Intronizacją Jezusa w Sercach polskich, co stało się po dziś dzień koronnym argumentem na rzecz odmowy, ze strony wszelkich wrogów przyjęcia Jezusa Na Króla Polski, również w polskim Episkopacie.
Oczywiste jest, że Jezus żadnej “intronizacji” przez nasz naród nie potrzebuje. Chodzi tu zamiast tego o wyrażenie pragnienia przez naród polski, aby On nam królował, z wszelkimi tego konsekwencjami – zarówno religijnymi jak i prawno-państwowymi. Tych ostatnich zwłaszcza boją się panicznie politycy, w dużej mierze zanurzeni po uszy w cuchnącym bajorze masoństwa i różnych innych nieprawości. Pisze obszernie o tych zagadnieniach w pozostawionych po sobie pismach śp. ks. Tadeusz Kiersztyn i warto zapoznać się z nimi, przed wszczynaniem ewentualnej kolejnej dyskusji na ten temat.
Chwała niech będzie Panu.
Czy powinien być obecny Premier i Prezydent?
Bo reprezentanci już byli poprzednim razem
Bóg to jest Jedyny w danym temacie decydent
Pozdrawiam
Szczęść Boże
@Sceptykom, którzy być może w duchu lub w komentarzach podniosą argument braku władz polskiego państwa.
Nie mamy aktualnie polskich władz, ani suwerennego państwa polskiego. Mówię o stanie faktycznym, a nie urojonym. Nie było restytucji Rzeczypospolitej w 1989 roku. Nie mamy prawa i instytucji działających zgodnie z zasadami cywilizacji łacińskiej ufundowanej na trzech znanych filarach: etyce katolickiej, prawie rzymskim i greckiej filozofii -standardach ludzi cywilizowanych.
Ubolewam jedynie, że na uroczystości nie było reprezentantów innych środowisk, innych biskupów.
Z tego, co widzę (kanał Grzegorza obserwuję nie od dziś) to już sam zamiar oddania Polski pod opiekę Króla Jezusa Chrystusa wraz z Jego Matką (Polska Królestwem Dwóch Serc: Najświętszego i Niepokalanego) utrzymywany był w najgłębszym sekrecie. Latem ogłoszono jedynie zbiórkę pieniędzy na jakiś “niezwykle ważny cel” i teraz okazuje się, że była nim sporządzona przez artystę i ubrana w szczere złoto i drogie kamienie figurka Jezusa Króla Polski, stojąca podczas uroczystości na ołtarzu. Chyba tylko dzięki tej tajności, wielogodzinna uroczystość przebiegła bez zakłóceń, nikt się nie wtrącał, żaden patrol nie przyjechał liczyć uczestników. Z tego też pewnie względu zaproszono tylko najbardziej oddane, najpewniejsze osoby, dotyczy to również a może zwłaszcza, duchownych. A że sam diabeł był zdezorientowany, świadczy fakt, że przypuścił szturm na to miejsce – bo może przeczuwał, że coś się tu szykuje – ale o dwa dni za wcześnie (laserowy piorun wyświetlony przez rozwrzeszczane baby na pomniku Chrystusa Króla w dniu 29 października).
Co do Twego uzasadnienia, dlaczego nie było nikogo z rządu – całkowicie się zgadzam. Mieli dwa razy podsuniętą przez Niebo okazję, aby dokonać Intronizacji jak należy: raz w 1050-lecie Chrztu Polski w Gnieźnie, gdy byli obecni WSZYSCY: cały Episkopat, cały rząd. Starczyło tylko od ołtarza powiedzieć formułę zawierzenia i odmówić wspólne błaganie do Chrystusa-Króla Polski. Nie zrobili tego. Drugi raz, w otoczce krętactw i dwuznaczności w interpretacjach „teologicznych” duchowieństwa, urządzono w Łagiewnikach pół- Intronizację na “Króla Wszechświata” i “Króla Serc”, do tego bez jawnego udziału obecnego na Mszy św. wśród wiernych Prezydenta, który do kamer powiedział, że “jest tu jedynie prywatnie, z mamą”. Zaś pani Szydło uznała za ważniejsze powitanie delegacji izraelskiej na lotnisku w Balicach, czyli że nawet nie była to nieobecność, ale obecność z towarzyszącą temu drwiną: tak pana Dudy (“jestem tu z mamą”) jak i ulubienicy narodu pani Beatki, pędzącej kłaniać się pejsom i oponom samochodowym na głowach żydowskiej delegacji, zamiast swemu Panu i Królowi. Być może uczynili to z tępoty i nie w pełni świadomie, ale odpłata już jest: Beatce nawet ze dwa razy (upokarzające odstawienie jej od cyca przez Kaczora i kop do Brukseli, a także nagłośnione przez media, ku wstydowi matki, sprzeniewierzenie się jej syna-kapłana posłudze Bożej). Kara na Dudę spada już od dawna i co dzień, w postaci coraz inteligentniejszej jego gębusi i „posunięć politycznych” na poziomie mistrza przedszkola w równym ustawianiu bamboszy.
Jak w tej sytuacji Bóg miałby po raz trzeci “błagać” takie towarzystwo, aby znów zechciało przyjąć zaproszenie na Koronację, do której zniża się On, z miłości dla Swego Wybranego Narodu? “Potem powiedział swoim sługom: Wesele wprawdzie jest gotowe, lecz zaproszeni nie byli godni. (9) Idźcie więc na rozstaje dróg i zaproście na wesele wszystkich, których spotkacie. (10) Wtedy słudzy ci wyszli na drogi i zgromadzili wszystkich, których spotkali, złych i dobrych. I sala weselna napełniła się gośćmi”. (Mt 22: 8-10)
“Czy powinien być obecny Premier i Prezydent?”
Odpowiedziałem na to powyżej, w obszernym komentarzu dla Czarnej Limuzyny. Zapraszam do jego lektury, pozdrawiam.
Nie podniosę argumentu braku władz. Wyjaśnił to Pan we wpisie.
Chciałbym tylko spytać jak te wydarzenia, pańskim zdaniem, mają się do poprzednich jak tutaj:
Wolna elekcja Jezusa Chrystusa na Króla Polski! – Ksiądz Stanisław Małkowski i Sekretariat Krucjaty Różańcowej
Obserwowałem tamto spotkanie 24 lutego na Błoniach, jego przygotowania – nie utrzymywane, w przeciwieństwie do obecnego, w tajemnicy – i gdyby nie niefortunny zbieg okoliczności (konieczność wyjazdu do Poznania) byłbym tam się wybrał. Bardzo żałowałem, że mnie tam nie było, gdyż wierzę, że Bóg poprzez takie spotkania przygotowuje świętą Resztę do zadań, jakie ma w swym Bożym Planie i jakie Polskę czekają.
Zawsze w dziejach chrześcijaństwa i nie tylko, bo również w Starym Testamencie, święta Reszta ratuje Kościół i świat. Ilu pozostało na Golgocie, gdy tym, którzy w Chrystusa uwierzyli, zdawało się ,że już wszystko przepadło, Chrystus umarł i “piękny sen dobiegł końca”. Garstka zbolałych osób, w tym trzy słabe kobiety, przeniosły Boży Plan do nowego etapu, do Zmartwychwstania. A w najnowszych czasach: kto ratował Krzyż przed bluźniercami na Krakowskim Przedmieściu? Znów garstka, stare kobiety z różańcami, na które pluto, które oblewano nieczystościami. A kto teraz broni Kościoła? Znów garstka odważnych księży, wiernych Nauczaniu, otoczona garstkami wiernych wyznawców Dobrej Nowiny, prześladowana zwłaszcza prze swych braci i zwierzchników. Ale Boży Plan jest niezmienny, tylko wersje jego realizacji – na skutek naszych modlitw i ofiar, lub ich braku – mogą być na różnych etapach poddawane Bożym korektom.
Ks. Małkowski zawsze był walecznym bojownikiem o Intronizację. Mimo swych lat, uczestniczy we wszystkich takich inicjatywach. Przed paroma laty odbyła się z jego udziałem elekcja Króla Polski przez garstkę – znów ta “reszta” – na Polach Elektorskich w Warszawie. Jeszcze wcześniej, ks. Natanek urządził taką Intronizację na polach bitwy pod Grunwaldem. Ufam, że Bóg z uśmiechem na Swym Obliczu przyglądał się tym próbom i błogosławił czystym sercom, tak bardzo kochającym Chrystusa, Jego Matkę i Polskę, że już “wytrzymać nie mogli” i w najlepszej wierze, z pragnienia ratowania Ojczyzny, organizowali te “przedbiegi”. Które – tak potem zawsze okazuje się – były też częścią nieprzewidywalnego, skomplikowanego na różnych poziomach i niepojmowalnego naszym linearnym umysłem, Bożego Planu.
Na początek zacytuję:
ks. Tadeusz Kiersztyn
Samo sformułowanie “wolna elekcja” jest określeniem niefortunnym. Z tego, co pamiętam wydarzenie było krytykowane jako źle zorganizowane i rozważane, oceniane w ogólnym kontekście fałszywych objawień i zwodzeń. Było wkomponowywane w taki kontekst.
Osobiście ubolewam, że uznanie Chrystusa jako Króla Polski nie może być przeprowadzone w sposób klasyczny, normalny tylko z tzw. partyzanta. Przyznam się także, że nie czuję się dobrze w tym temacie (nie mam rozeznania). Sam uznaję Chrystusa jako Króla i jestem w stanie uznać Monarchę katolickiego. Innej władzy nie poważam, bo oceniam dotychczasową jej formę /wraz z ludźmi biorących w tym udział/ jako aberrację ustrojową.
Namawiam do:
Monarchia w państwie
arystokracja (merytokracja) na urzędach
demokracja w gminie
Doskonały cytat z ks. Kiersztyna, nie pamiętałem go. Dodam jeszcze, że warunkiem “wszczęcia rozmów” o poważnej i ostatecznej Intronizacji Chrystusa było ustanie mordowania dzieci nienarodzonych w Polsce (Orędzia dla Adama Człowieka). I tak się, chwalić Boga, stało. Zaraz potem, zauważmy, i przy akompaniamencie dzikich wrzasków szatana przebranego za legiony rozjuszonych bachantek, dokonała się 31 października Intronizacja w Świebodzinie. Jakby “w nagrodę” dla Polaków i miejmy nadzieję, że majstrowanie przy tym Jasia-Psuja i jak się wydaje, jego dwu Westalek, już tu nic nie zmieni.
A co do oczekiwanej przez Ciebie monarchii – to również o tym jest mowa u Adama Człowieka. Polska będzie monarchią. Lwów wróci do Macierzy. Kiedy? Jak zawsze, nasze naiwne przyczynowo-skutkowe pytańsko pozostać musi bez zwykłej odpowiedzi. Mówić będą Boże znaki. A po nich – fakty.
I ten cytat starczy za całe wyjaśnienie.
Za to ja sprowokowałem dobrą odpowiedź. :))
Kropla drąży skałę i to nie umiarkowany optymizm ale moje głębokie wewnętrzne przekonanie, że dojdzie do Intronizacji Jezusa również przy asyście rządu polskiego, póki co nie mamy polskiego więc jeszcze trochę musimy poczekać.
Ale teraz to oni będą prosić Jezusa żeby ich przyjął pod Swój królewski płaszcz, a nie Jezus ich, aby zechcieli Go “intronizować”. Pycha całkiem zawróciła w głowach tym królom podwórka, wydaje się im, że są władcami historii. Jeszcze doczekamy chwili – o ile Bóg zechce zachować nas przy życiu – gdy będą skamleć i wytykać siebie palcami.
Tylko z Jezusem naszym KROLEM mozemy zwyciezyc ,zlo pandemie ktora opanowala caly swiat
bez wyjatku .CHWALA PANU ZE NAROD KOSCIOL SIE OBUDZIL I OGLOSIL JEZUSA KROLEM ON JEST BYL I BEDZIE KROLEM PO WSZYSTKIE CZASY,nikt nie bedzie udawal ze zadzi tym swiatem tylko glupiec tak mysli ,ani ci co maja mamone.Nikt nie bedzie nam mowic co mamy robic i wymyslal nowy porzadek swiata ,nie ich doczekanie ,niech sie nawroca bo sa slepi,i sami wpadna w przepasc bo juz nad nia stoja ,lekki podmuch wiatrui ich nie ma .CHWALA PANU .