Są w życiu chwile ciemne i mroczne, jak pisowski lockdown, zaciskany z powolną i tępą systematycznością buldoga, na ciągle zbyt sztywnych karkach Polaków, którzy mają na życzenie banksterów być doprowadzeni do socjalizmu i to na jak najkrótszej smyczy,
ale są i chwile piękne, wręcz kolorowe, jak ta, gdy przeczytałem, że „Media braci Karnowskich przyznają wicepremierowi Sasinowi nagrodę, której sponsorem są państwowe firmy podległe wicepremierowi Sasinowi”
Informacja ta jest rzecz jasna nieprecyzyjna, bo wróbelki od lat ćwierkają, że te media to tak naprawdę zależą (nie napisałem, że należą – zależą) od pewnego, przezacnego senatora i krótko mówiąc, że choćby w papierach stało, iż to są media Sierotki Marysi i 7 krasnoludków, to i tak ignorowanie jego ekstraordynaryjnej roli, byłoby co najmniej niestosowne (eufemizm).
Ale poza tym detalem wszystko jest w porządku, bo ja uważam, że fundowanie przez państwowe firmy nagrody, która jest na końcu przyznawana tychże firm nadzorcy, to rozwiązanie ze wszech miar suszne (to po żoliborsku):
nagroda, zamiast szwendać się po jakichś niesprawdzonych (i nieoznakowanych partyjną plakietką) zakamarkach, trafia do właściwego celu najkrótszą drogą – jak nie przymierzająca armia Berlinga do podbitej przez sowietów resztki Polski, co każdy PRLowski ucziebnik historii zaświadczy.
Bo mamy wtedy do czynienia z gwarancją, że nawet przysłowiowy zlamany grosz się nie zmarnuje i wszystko zostanie w tej samej kasetce (choć w różnych przegródkach), a dyplomy zawisną na ścianach nieprzypadkowych.
Co więcej, skoro przyznawane przez media (zależne od) Pana Senatora nagrody są “dedykowane osobom i firmom, które w sposób szczególny przyczyniły się do rozwoju gospodarczego Polski”,
a w przypadku Sasina – za “udowodnienie, że patriotyzm gospodarczy oznacza przede wszystkim sprawne podejmowanie odważnych i bezkompromisowych decyzji oraz działań, których celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo kraju i obywateli, a także rozsądne łączenie w polityce antycovidowej zachowania bezpieczeństwa pracowników i utrzymania gospodarki”,
no to nie ma bata – weź tu i się nie zgódź!
Przechodząc do szczegółów, mnie się najbardziej podoba bezkompromisowo-patriotycznie-odważne wyduszenie z górników zgody na antycovidowe zamknięcie przez PiS polskich kopalń węgla kamiennego, które to wyduszenie rozpoczął Sasin, a dokończył Soboń (ten ostatni chwilowo bez nagrody).
Zaraz po uzyskaniu od tzw. przywódców związkowych stosownych podpisów, nastąpiło cudowne uzdrowienie ok. 5 tysięcy górników, którzy do czasu wykazania zrozumienia, całymi załogami zapadali na tego COVID’a, aż Sanepid zmuszony był rozpocząć dobieranie się do ich rodzin, a to musiało być przykre.
Podobno na wieść od tym cudzie, Krajowi Duszpasterze Establishmentu, kardynałowie Nycz i Dziwisz, poufnymi kanałami zwrócili się z zapytaniem, czy wnioski beatyfikacyjne mają być gotowe subito, czy też mogą poczekać na zejście cudotwórcy (nomen omen – pod ziemię).
Przy tym numerze, tych 70 baniek przepalonych na opłacenie Sasinowi szkolenia drukarskiego, to nie jest nawet na waciki.
Dla mnie trafność wyselekcjonowania wicepremiera Sasina jest wzorcowa i dlatego, że preselekcji dokonał już daaawno temu sam Kniaź Nowogrodzki, którego trafność w doborze sobie ( i nam i nam…) kadr jest powszechnie znana i jeszcze powszechniej podziwiana, czego owocem stał się znany i popularny hasztag #Jprdl
Na koniec wyjaśnienie się należy:
dlaczego noski braci Karnowskich brązowe są?
O to trzeba pytać mojego laptopa, który jest najwyraźniej gorszego sortu – bo co spojrzę na ekran, to noski bliźniaków nijak innego koloru przybrać nie chcą,
I już.
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/jak-pis-kondominium-na-kolonie-amerykanska-zamieni
Minister od “aktywów państwowych”, a konkretnie odpływów państwowych. Stosując zasadę proporcjonalności w podobnych sprawach w praktyce sądowniczej, karą dla niego za przepalenie 70 baniek będzie dożywocie.
Najważniejsze jednak jest to: