W Wikicytatach {TUTAJ} można znaleźć myśl Stefana Kisielewskiego:
“Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!
Inna wersja: Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju.
Znaczenie: Chodzi tutaj o trudności, które socjalizm sam sobie stwarza.”.
Mimo upływu 30 lat od końca PRL w III RP jest wciąż pełno socjalizmu. Najwyraźniej widać to na przykładzie kłopotów ze śmieciami. W portalu Niewygodne.info.pl {TUTAJ} ukazał się pięć dni temu [22.11.2019] artykuł “Śmieciowy absurd: Mamy wykonywać pracę za innych (segregacja), za którą dodatkowo musimy płacić coraz więcej!”. Czytamy w nim:
“Z całej Polski napływają informacje o podwyżkach opłat za wywóz śmieci, jakie szykują nam lokalne samorządy. Niekiedy wzrost będzie naprawdę drastyczny, bo sięgający 100-200 proc. Wszystko dzięki przyjętej w 2013 roku ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Nieco upraszczając: w myśl tej ustawy na mieszkańców może być nałożony obowiązek wykonywania bezpłatnej pracy polegającej na segregowaniu odpadów na 5 typów. Mimo wykonywania tej pracy mieszkańcy muszą płacić za wywóz segregowanych śmieci więcej, niż płacili gdy śmieci nie trzeba było segregować.
Przypomnijmy – przyjęta w 2013 roku ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach miała wprowadzić prawdziwą rewolucję w zakresie recyklingu śmieci w Polsce. Ustawa nałożyła na gminy obowiązek przygotowania oraz wdrożenia systemu, który zapewni selektywne zbieranie odpadów, doprowadzi do ograniczenia składowania i w konsekwencji umożliwi jak najlepsze ich zagospodarowanie, zapobiegając nielegalnemu pozbywaniu się śmieci. (…)
Warto odnotować, że po dwóch latach obowiązywania nowej ustawy śmieciowej (2015 r.) NIK wydała krytyczny raport, w którym stwierdziła, iż żaden cel tej ustawy nie został w praktyce zrealizowany. W 2017 r. NIK wydała kolejny krytyczny raport o gospodarowaniu odpadami komunalnymi. Kontrolerzy nie mieli wątpliwości – działania organów administracji publicznej na rzecz prawidłowego zagospodarowania odpadów komunalnych są niedostateczne i nieskuteczne, a nieprawidłowości stwierdzono na wszystkich szczeblach funkcjonowania systemu gospodarki odpadami.(…)
W Polsce sytuacja wygląda tak, że obowiązek pracy związany z segregacją odpadów na 5 typów wykonywany jest bezpłatnie przez nas samych. Owoce tej pracy trafiają do właścicieli lokalnych firm zajmujących się wywozem i recyklingiem odpadów, którzy jednak za obsługę poszczególnych gmin chcą coraz większych pieniędzy. W efekcie wykonujący nieodpłatną pracę przy segregacji odpadów mieszkańcy gmin muszą płacić coraz większe rachunki (bowiem gminy przerzucają roszczenia firm na mieszkańców). Podwyżki, jakie będą funkcjonowały od przyszłego roku, będą naprawdę drastyczne. W niektórych przypadkach mowa o wzroście rzędu 100 – 200 proc. Powstaje pytanie – czy ten szalony rajd kosztów wykonywania usług komunalnych w końcu wyhamuje?”.
Można było mieć nadzieję, że dzięki temu uzyskano więcej cennych surowców. Tak jednak nie jest. W kwietniu 2019 w Salonie24 można było przeczytać:
“z raportu Najwyższej Izby Kontroli, opublikowanego jeszcze w 2017 roku wynika, że w lat!ach poprzednich odpowiedzialne instytucje nie poradziły sobie z wyzwaniami związanymi z segregowaniem i recyklingiem odpadów. (…) Kolejny raport NIK z 2018 roku tylko potwierdził istniejące wcześniej problemy. Statystyki wskazują wręcz na negatywny trend: jak wspomniano wyżej, zgodnie z wymogami unijnymi Polska w 2020 r. powinna osiągnąć 50-procentowy poziom przetwarzania papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła. Ale w 2015 roku recykling wynosił 35,7 proc., a w 2016 roku – 31 proc.” {TUTAJ}
W obliczu takiego fiaska w lipcu 2019 zaostrzono ustawę, nakładając na wszystkich obowiązek segregacji śmieci {TUTAJ}. Zrobiono tak, mimo że społeczeństwo było przychylne idei segregacji. Według Salonu24 {TUTAJ}:
“Większość dorosłych Polaków (84%) deklaruje, że segreguje śmieci. Z tego: 39% twierdzi, że robi to zawsze bardzo starannie i dokładnie, a 45% na ogół stara się je segregować w miarę możliwości. 7% badanych przyznaje, że rzadko przykłada się do segregowania śmieci, 3% unika segregowania śmieci, jeśli nie musi, a 6% nie segreguje ich wcale (…) Analiza odpowiedzi według grup wiekowych prowadzi do ciekawych odkryć. Najwięcej osób, które deklarują, że segregują śmieci jest wśród osób w wieku 45-54 lata (92%) oraz 55 lat i więcej (91%). Z kolei zdecydowanie najmniej jest ich w najmłodszej grupie wiekowej 18-24 lata (tylko 67%). I w tej grupie jest aż 33% osób, które mówią, że śmieci w ogóle nie segregują!”.
W czym problem? Pokazuje go wypowiedź przedstawiciela Związku Miast Polskich {TUTAJ}:
“A to oznacza, że różnica między opłatą za odpady segregowane i niesegregowane powinna być większa.
– Będzie to jednak możliwe, gdy zagospodarowanie strumienia odpadów posegregowanych będzie znacząco tańsze od zagospodarowania odpadów nieposegregowanych. A to ma szansę powodzenia dopiero po wprowadzeniu zmian w technologii zarówno zbierania, jak i zagospodarowywania odpadów – tłumaczy ekspert ZMP.”.
I oto własnie chodzi. Pospolite ruszenie mieszkańców nie jest w stanie prawidłowo posegregować śmieci i uzyskać przydatnych surowców. Tym powinny zajmować się profesjonalne sortownie i sprzedawać swój produkt na wolnorynkowych zasadach. Utworzenie gminnych “monopoli śmieciowych” [socjalistycznych z ducha] – tylko pogarsza sytuację. Zagonienie wszystkich do pracy przymusowej przy segregacji śmieci kompromituje pomysł recyklingu.
Dodaj komentarz