Po drugiej wojnie światowej propaganda lewicy skutecznie wmówiła wszystkim, że antysemityzm był cechą skrajnej prawicy. W rzeczywistości partia Hitlera byla lewicowa [narodowo-socjalistyczna], a atakowanie Żydów pod pretekstem “walki z kapitalistami” było dawną tradycją socjalistów. “Postępowe środowiska żydowskie popierały lewicę. Dopiero w ostatnich latach zaczęło się to zmieniać. Przyczyną jest masowa imigracja muzułmanów do Europy i przeniesienie na nasz kontynent konfliktu izraelsko-arabskiego.
Już w 2011 roku Rafał Ziemkiewicz pisał:
“nie jest od dawna dla nikogo, kto chce to widzieć, zaskoczeniem, że jednym z zasadniczych składników tożsamości tej nowej lewicy stał się zajadły antysemityzm kryjący się, tak samo jak w wypadku towarzysza Moczara, za zapewnieniem: “ależ nie jesteśmy wcale antysemitami, my tylko krytykujemy izraelski imperializm”. Na Zachodzie moda na lewicowy antysemityzm płynie z tchórzostwa dekadenckich elit przed radykalizmem islamskim,” {TUTAJ}.
W roku 2013 ja sama napisałam notkę “Antysemityzm lewaków” {TUTAJ}, w której omówiłam publikację Barbary Stanisławczyk na ten temat. Zakończyłam mój tekst słowami:
“Z jednej strony to zabawne patrzeć, jak Nowa Lewica wpada do wykopanego przez siebie dołu, ale z drugiej – trudno się nie zadumać nad głupotą i krótkowzrocznością lewicy, zwłaszcza żydowskiej. Przecież musiała ona wiedzieć, że wszystkie dwudziestowieczne antysemickie totalitaryzmy miały lewicowe korzenie /nazizm to narodowy socjalizm/, a mimo to spróbowała jeszcze raz stworzyć nową świecką religię i moralność. Nic dziwnego, że zaczyna teraz uzyskiwać podobne rezultaty. Można to było z góry przewidzieć.”.
Nawet “parówkowy” portal Na temat zauważył to zjawisko publikując {TUTAJ} artykuł “Antysemici to nie tylko skrajna prawica. Najbardziej antysemickimi krajami okazują się liberalne Francja i Niemcy”. Czytamy w nim:
“Z najnowszego raportu Unii Europejskiej na temat antysemityzmu w Europie wynika, iż w największym zagrożeniu jest społeczność żydowska w… liberalnej Francji. Niewiele lepiej wygląda sytuacja Żydów w Belgii. Wśród największych antysemitów na Starym Kontynencie znaleźli się także Węgrzy, Niemcy, Łotysze, Włosi, Szwedzi oraz Brytyjczycy. W większości tych społeczeństw antysemityzm nie wynika jednak z szerokiej sympatii do ruchów skrajnie prawicowych (tak jest jedynie na Węgrzech i na Łotwie). W starych demokracjach Europy Zachodniej antysemicka agresja rodzi się wśród licznych tam muzułmanów. unijne badania nie pozostawiają wątpliwości, że im Europa staje się bardziej otwarta dla wyznawców Allaha, tym jednocześnie robi się silniej antysemicka. 76 proc. respondentów wyznających judaizm przyznało, iż problem antysemityzmu i agresji na jego tle stał się znacznie bardziej zauważalny w ciągu ostatnich pięciu lat. W liderującej w statystykach antysemityzmu Francji aż dwie trzecie Żydów przyznaje dziś, że padło ofiarą antysemickiego ataku w ciągu ostatniego roku. Tylko szczęściarzom udało się uniknąć ataku fizycznego.”.
W sierpniu 2018 roku kropkę nad i postawił Grzegorz Górny {TUTAJ} oznajmiając: “Przyszłością lewicy jest antysemityzm. To dla niej droga do zdobycia władzy”. Pisze:
“Sytuacja w Wielkiej Brytanii jest ilustracją szerszego zjawiska. Lewica na Zachodzie sprzyja bowiem napływowi imigrantów i nadawaniu im przywilejów socjalnych, zaś oni najczęściej stają się w sposób naturalny jej zapleczem wyborczym. Socjaliści osiągają przez to dwa cele: dzięki przybyszom spoza kontynentu Europa staje się bardziej multikulturalna, a oni dzięki nowym wyborcom mają więcej szans na zwycięstwo wyborcze.
W wielu krajach codzienną praktyką na poziomie samorządowym są deale między lokalnymi władzami socjalistycznymi a miejscową społecznością islamską – muzułmanie dostają pozwolenie na budowę meczetów czy dofinansowanie działalności swych ośrodków, a w zamian en bloc głosują na polityków lewicy.”.
Europejscy Żydzi zaczynają pomału zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa. W najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety” z 4 stycznia 2019 ukazał się tekst Teresy Kozerskiej “Żydowska kontrrewolucja” [zajawka – {TUTAJ}]. Jego podtytuł głosi: “Szokująca informacja − europejscy Żydzi zaczęli wspierać prawicowe partie, które są przeciwne imigrantom!”. I dalej:
“Wygląda na to, że poparcie dla prawicowych ugrupowań przez społeczności europejskich Żydów mogą być kluczowym znakiem otrzeźwienia. Bo jeżeli zgubna polityka zapraszania do Europy tych, którzy gardzą europejską kulturą i jej wartościami (a wyciągają ręce tylko po pieniądze) będzie trwać, to po przegnaniu społeczności żydowskich przyjdzie czas na europejskich tubylców. Czego nota bene większość radykalnych muzułmanów nawet specjalnie nie ukrywa.”,
Kozerska opisuje następnie, jak w Berlinie powstał żydowski oddział AfD, a w Szwecji Żydzi są politykami Szwedzkich Demokratów, ugrupowania uważanego za skrajną prawicę. W Austrii wielu Żydów popiera Partię Wolności. Kozerska zauważa:
“Problemem europejskich Żydów jest to, że ich liczba jest znacznie mniejsza niż muzułmanów. Dlatego politykom głównego nurtu (lewica i centrum), których zwykle popierały żydowskie społeczności, bardziej – z punktu widzenia walki o głosy – opłaca się łasić do radykałów islamskich. Prawica zaś ma jasne poglądy pro chrześcijańskie i wymierzone w radykałów islamskich, dlatego stała się niemal naturalnie reprezentantem żydowskich interesów.”.
“Jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich”. Zła to wróżba dla ruchów prawicowych….