Agnieszka Romaszewska na komisarza Przemyśla!

Najpierw był donos (to nie epitet – to wyraz uznania dla obywatelskiej postawy sygnalistki) p. Romaszewskiej-Guzy:

„Jak dostać w d… na własną prośbę.
W Przemyślu jedynym mieście w Polsce o drugą turę w wyborach na burmistrza walczy PiS z …. „NARODOWCAMI” od Zapałowskiego i Majkowskiego, czyli pan Bakun z panem Hemryszczakiem z PiS. I ma sporą szanse ze PRZEGRA.

Tak kończą się pieszczoty i hodowanie ukrainożerców, „rekonstruktorów” typu obu wyżej wymienionych.”

A cały ten rejwach o to, że Wojciech Bakun od Kukiza (do tego popierany przez Narodowców) ośmielił się w pierwszej turze wyborów na prezydenta Przemyśla uzyskać 41,49 procent głosów, zaś pisowiec Hamryszczak marne 26,41 uciułał.

***

Ten tłit wywołał falę bezpodstawnych zupełnie uskarżeń o hejt a nawet chamstwo, choć dyr. Romaszewska posłużyła się jedynie uznaną i sprawdzoną w praktyce metodą opisu zjawiska zwaną ANIMALIZACJĄ.
Metoda ta, jak wspomniałem, została sprawdzona i to przez naukowców niemieckich, a jak wiadomo, niemieccy naukowcy to uznani naukowcy, stąd i oczywistą oczywistością (to nie moje – to samego Prezesa) jest określenie przeze mnie także i samej metody – uznaną.

Metoda przeżywała swój rozkwit mniej więcej od połowy lat trzydziestych, po połowę lat 40 XX wieku, po czym została jakby nieco zapomniana.

A właśnie, i ja bym zapomniał: niemieccy naukowcy stosowali ją wobec Żydów oraz wobec Słowian, w tym Polaków. Przykładem niech będzie urocze „polnische Schweine”.

Teraz jak widać została reaktywowana, bo nawet gimbaza czai, że hoduje się zwierzęta, i to nie ludzie a zwierzęta żrą (bo ludzie – jedzą).

Nawiasem (a może nie nawiasem) mówiąc, nawet gdyby metoda zastosowana przez p Romaszewską nie była ani uznana ani sprawdzona, p. Romaszewska i tak miałaby rację, a nawet suszność (to po żoliborsku), bo należy do – jak to się teraz mówi – nadzwyczajnej kasty.
Pisowskiej, ale zawsze.

Z tej też przyczyny wolno p. Romaszewskiej więcej, niż Ciemnemu Ludowi/Suwerenowi (w zależności od tego, czy swobodna, nienagrywana rozmowa czy oficjalny spicz).

I sprawę wspomnianego tłita można by uznać za przyczynek do niszowej, naukowej (a zatem ewidentnie niszowej) dyskusji wewnątrz pisowskiego establiszmendu, gdyby nie włączył się do niej sam Prezes Kaczyński, który powiedział to co powiedział, a mianowicie:

„Polskość Przemyśla może zapewnić tylko silne państwo polskie, a silne państwo polskie może zapewnić tylko Prawo i Sprawiedliwość”

Czyli od dzisiaj polskość Przemyśla jest niepewna, bo ten cały Bakun wziął aż 75%, a popierany osobiście i na miejscu, czyli w Przemyślu, przez Prezesa i jego kamandę nołnejm – 25%.

Polskość (nawet Przemyśla) to jest zbyt ważna sprawa, żeby ją tak sobie samopas zostawić i teraz czas na zdecydowanie działania:

najlepiej będzie, jak Prezes wprowadzi w Przemyślu zarząd komisaryczny!

Nie muszę dodawać, że idealną kandydatką na komisarza jest p. Agnieszka Romaszewska, która z jej wiedzą, inteligencją i doświadczeniem zrobi w Przemyślu taki sam porządek, jaki panuje w oddanym jej w pacht Biełsacie.

No tak – a co będzie, jeśli mimo komisarza na karku (i to w osobie p. Romaszewskiej) ten wredny Przemyśl dalej będzie wierzgał?

Wolałbym tego nie oglądać.
Bo jak w chwilowym ataku geniuszu Prezes Przemyśl strategicznym sojusznikom z Ukrainy, jako niepolski może spróbować oddać?!

W końcu Przemyśl leży ledwie 14 km od wyrysowanej stalinowskim ołówkiem linii nazywanej granicą jałtańską, a zatem te parę kilometrów w te czy wewte to dla PRL-bis strata żadna.

Że to niemożliwe?
Ohoho… dla Prezesa rzeczy niemożliwych nie ma! Jak trzeba, to p. Romaszewska zaświadczy.
Zresztą pamiętam, jak w 2007 roku, mając prezydenta z wetem i wszystkie bezpieki, sam, z własnej i nieprzymuszonej woli po 2 latach, wielkopańskim gestem władzę w całej Polsce oddał!

To co mu tam Przemyśl!

* https://www.portalprzemyski.pl/jaroslaw-kaczynski-polskosc-przemysla-byla-jest-i-bedzie-galeria-zdjec/

O autorze: Ewaryst Fedorowicz