Historia vitae magistra est. Historia jest nauczycielką życia. Mało jest – moim zdaniem – równie mądrych maksym łacińskich i równie niezmiennych prawd. Można jeszcze do tego przywołać inne łacińskie powiedzenie – nihil novi sub sole – które proponuję – ale tylko na potrzeby tego tekstu – przetłumaczyć następująco:
Pod każdą z gwiazd, kochani,
socjalizm jest do bani!
Nieodmiennie zadziwia mnie, że nadal spotyka się na ulicach socjalistów. Nie mogę zrozumieć, że istnieją w dalszym ciągu socjalistyczne i komunistyczne partie polityczne, a ściślej mówiąc dziwi mnie, że wciąż są naiwni, którzy na nie głosują. A przecież zastanawiając się nad przyszłością, przewidując skutki oddania władzy temu, czy innemu ugrupowaniu politycznemu wystarczy spojrzeć w przeszłość. Gdyby na przykład tacy Wenezuelczycy spojrzeli w przeszłość, gdyby dobrze nauczyli się historii, nawet tylko historii swojego własnego kontynentu, to wiedzieliby czym się skończyło dopuszczenie do władzy socjalistów w Chile, kilkadziesiąt lat przed tym, zanim sami oddali władzę w ręce Hugo Chaveza. Dowiedzieliby się, że Chilijczycy zostali doprowadzeni przez komunistów pod przywództwem Allende na skraj nędzy i rozpaczy. To, co dziś dzieje się w Wenezueli zniszczonej rządami Chaveza, to nie jest nic nowego! To już było. I jeśli ma się odrobinę oleju w głowie, jeśli posiada się minimalną wiedzę historyczną, to się wie, że rządy socjalistów prowadzą zawsze do tego samego – do nędzy! I tylko nie każdy naród może mieć tyle szczęścia, że znajdzie się odważny człowiek, który jak general Pinochet potrafi rozpędzić komuchów na cztery wiatry.
Podobnie jest z Unią Europejską. Jest to projekt, który nie może zakończyć się sukcesem, jeśli dalej będzie rozwijany w tym kierunku, w jakim dzieje się to ostatnio. O Ile Wspólnota Węgla i Stali, a później Europejska Wspólnota Gospodarcza, oparta była na w miarę prostych, a przede wszystkim gospodarczych, a nie ideologicznych podstawach, o tyle to co mamy teraz od systemu sowieckiego różni się naprawdę wyłącznie w szczegółach. Nie twierdzę, oczywiście, że UE i ZSRR to – to samo! Twierdzę tylko, że do tego samego prowadzi! Pseudoelity w Unii Europejskiej hołdują dokładnie takim samym ideałom i przekonaniom, co ich poprzednicy w Związku Sowieckim. Kto nie wierzy, niech sprawdzi kim był Altiero Spinelli, na grobie którego kwiaty złożyli w ubiegłym roku przywódcy Niemiec Francji i Włoch i którego imię nosi główny budynek mieszczący administrację Unii w Brukseli. Kto nie jest przekonany, niech zapozna się z Manifestem z Ventotene – dokumentem programowym, na którym oparta jest polityka „zjednoczonej” Europy!
Pod każdym ze słońc, kolego,
Marksizm jest do niczego!
Jak to się wobec tego dzieje, że mimo wszelkich dowodów, pisanych nie tylko czarnym tuszem na białym papierze, ale przede wszystkim wobec świadectw znaczonych czerwienią krwi niewinnych ofiar komunistycznych systemów, ludzie nadal dają się uwieść? Czemu do dziś spotkać można ludzi przekonanych o słuszności lewicowych idei? Czemu dziś do urn wyborczych idą w tak dużej liczbie ludzie, o których Krzysztof Karoń mówi wprost, że są – być może poczciwymi – ale jednak idiotami i głosują na lewicę?
Jednym z powodów jest zakłamanie obrazu świata przez lewicowe media i usłużnych lub głupich (lub jedno i drugie) dziennikarzy. Doskonale pamiętam – choć byłem wtedy właściwie dzieckiem, jakie psy wieszała peerelowska propaganda na generale Pinochecie! Jak oskarżano go o wszelkiego rodzaju zbrodnie na niewinnym narodzie chilijskim. Historia przyznała rację generałowi i jeśli – drodzy Czytelnicy – dowiecie się o jakimś pomniku generała Pinocheta – to bardzo proszę o informację, sam pójdę złożyć tam bukiet kwiatów. Dziś stosowane są dokładnie takie same kłamstwa, mające na celu oczernić wszystkich ludzi zdeterminowanych, by walczyć z marksizmem.
Jest jeszcze inny problem. Komuniści też się uczą. Nauczyli się na przykładzie Rosji Sowieckiej, Hiszpanii i Chile, że jak się ludziom odbierze wolność, godność, własność prywatną, chleb…, słowem, jeśli się zaprowadzi terror, to później nawet i sto lat ogłupiania przy pomocy środków masowego przekazu i systemu zwanego przekornie „oświatą i wychowaniem” nie sprawi, że ludzie się z komunizmem pogodzą. Nie, żeby te metody nie powodowały dramatycznych szkód w głowach poddawanych ogłupianiu ludzi! Oczywiście powodują! Tylko, że trauma jaką jest mordowanie przeciwników politycznych, wsadzanie do więzień tych, co się ośmielą z nimi nie zgadzać i niszczenie każdego przejawu wolności, gospodarności i zdrowego rozsądku, jest swego rodzaju szczepionką, która uniemożliwia zdobycie pełni władzy nad społeczeństwem, co w połączeniu z narastającą biedą, daje mieszankę wybuchową. Zwłaszcza, że zza żelaznej kurtyny coś niecoś jednak widać…
Dzisiejsi marksiści mieli o tyle więcej szczęścia od twórców ZSRR, że znaleźli ofiary dla swych zbrodniczych idei wśród bogatego i dobrze prosperującego społeczeństwa. Ich kiepskie pomysły padły na podatny grunt, trafiły na syte narody, nie zdające sobie sprawy z zagrożenia. Neomarksistom udało się najpierw ludzi oszukać. Odbieranie praw przychodzi stopniowo. Zaczęło się od uzasadnianego poprawnością polityczną ograniczenia wolności słowa, teraz pod pozorem troski o bezpieczeństwo przyszedł czas na prawo do posiadania broni. Następne w kolejce jest utworzenie europejskiej armii, ale nie po to, by bronić zewnętrznych granic, tylko by realizować jeden z wielu postulatów Spinellego:
„Potrzeba wystarczającej ilości organów i środków, żeby w poszczególnych państwach związkowych wprowadzić zarządzenia wydane w celu utrzymania porządku ogólnego.”
Dlatego początkowo nie każdy widzi, dokąd prowadzą ich poronione pomysły. A prowadzą w przepaść. Tymczasem wystarczy tylko dobrze nauczyć się historii… Powyższy tekst jest dość lekki, jak na początek wakacji przystało, ale proszę nie dać się zwieść pozorom.
Choćby nie wiem co!
Komunizm, to samo zło!
Lech Mucha
Tekst ukazał się w tygodniku Polska Niepodległa (21.06.2017.)
W którejś z Encyklik, któryś z papieży (nie pamiętam który) napisał, że “największym złem” jest socjalizm i masoneria.
Być może było to w Encyklice LEONA XIII (lub innej)
Cytat:
Jakkolwiek masoni sami nie przyznają się do tego, aby socjalizm i komunizm był dzieckiem ich sekty, to jednak zbyt oczywistą jest rzeczą, że zasady i doktryny masońskie konsekwentnie wprost do niego prowadzą. Pozbycie się bowiem bojaźni Bożej, odrzucenie przykazań Bożych, wzgardzenie wszelką powagą i władzą, rozpuszczenie cugli namiętnościom, schlebianie masom obietnicami, które nigdy ziszczone być nie mogą, musi ostatecznie do najzupełniejszego przewrotu wszech rzeczy doprowadzić.
_________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Aby uzmysłowić jak rzeczy się mają w praktyce, wkleję poniżej fragment “Białej księgi” oficjalnego dokumentu komisji europejskiej, która odwołuje się do planu stworzenia państwa komunistycznego w Europie.
A tutaj fragmenty o socjalizmie z Encykliki Quod apostolici muneris m.in. o “zarazie socjalizmu”. Pod koniec punktu 3- go i dalej
3. Najwyżsi zaś pasterze Kościoła, na których spoczywa obowiązek obrony pańskiej trzody przed zasadzkami wrogów usiłowali zawczasu odwracać niebezpieczeństwo i przyczyniać się do zbawienia wiernych. Gdy zaś zaczęły powstawać tajne stowarzyszenia, w których już wtedy pielęgnowano nasiona wspomnianych przez nas błędów, biskupi rzymscy Klemens XII i Benedykt XIV nie omieszkali napiętnować bezbożnych zamiarów sekt i ostrzec wiernych całego świata przed grożącym z ukrycia niebezpieczeństwem. Następnie, gdy autorzy przypisujący sobie nazwę filozofów zaczęli głosić nieograniczoną wolność człowieka, przeciwstawiając prawu boskiemu i ludzkiemu tzw. nowe prawo, zacnej pamięci papież Pius VI wykazał w publicznych dokumentach fałsz i zamysły owych niegodziwych nauk, jednocześnie zaś z apostolską przezornością przepowiedział, do jakich nieszczęść zostanie doprowadzony lud nędznym oszustwem. Ponieważ zaś nie podjęto skutecznych środków, by ich nieprawe dogmaty nie ogarniały coraz bardziej ludności i nie były pomijane w publicznych rozporządzeniach rządów, papież Pius VII i Leon XII obłożyli klątwą tajemne sekty napominając ponownie społeczeństwo o niebezpieczeństwach grożących z ich strony. Wszystkim zresztą wiadomo, w jak ostrych słowach Poprzednik Nasz świętej pamięci Pius IX zarówno w przemówieniach, jak i encyklikach skierowanych do biskupów całego świata wskazywał z całą mocą na niegodziwe poczynania sekt a także imiennie już na wyłaniającą się z nich zarazę socjalizmu.
BŁĘDNE NAUKI O RÓWNOŚCI WSZYSTKICH LUDZI I O POCHODZENIU WŁADZY
4. Trzeba stwierdzić z ubolewaniem, że ci, którym została powierzona troska o dobro wspólne, wciągnięci w oszustwa bezbożnych i zastraszeni, zawsze byli nastawieni podejrzliwie a nawet żywili złą wolę wobec Kościoła, nie rozumiejąc, że wysiłki sekt spełzłyby na niczym, gdyby nauka Kościoła i autorytet Biskupów Rzymskich cieszyły się zawsze należnym szacunkiem tak u Władców jak i u narodów. Kościół bowiem Boga żywego który, jest i filarem i mocą prawdy (l Tym 3,15) przekazuje te nauki i nakazy, które najlepiej służą bezpieczeństwu i spokojowi społeczeństwa oraz wytępieniu niecnych szczepów socjalizmu.
5. Socjaliści nadużywają nawet Ewangelii, by tym łatwiej zwieść mniej ostrożnych i starają się przekręcać ją dla swych celów lecz między ich przewrotnymi dogmatami i najczystszą nauką Chrystusa jest tak wielka niezgodność, że większa nie może być: Jaką bowiem część ma sprawiedliwość w nieprawości? I co ma wspólnego społeczeństwo światła z ciemnością? (2 Kor 6,14). Oni bez przerwy twierdzą, jak już zaznaczyliśmy, że wszyscy ludzie są z natury sobie równi i dlatego sądzą, że nie należy okazywać czci godności władzy ani też posłuszeństwa prawom, chyba że usankcjonowali je według własnego upodobania. – Natomiast według dokumentów Ewangelii równość ludzi polega na tym, że posiadając wszyscy tę samą naturę, są powołani do najwznioślejszej godności synów Bożych i mając wszyscy wyznaczony ten sam cel, będą pojedynczo sądzeni według tego samego prawa, otrzymując według zasług karę lub nagrodę. Nierówność zaś prawa i władzy pochodzi od samego Twórcy natury, od którego ma swoją nazwę wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi (Ef 3,15). Dusze zaś władających i poddanych są według katolickiej nauki i przykazań tak związane obowiązkami i prawami wzajemnymi, że pohamowana zostaje żądza panowania i zapewnione łatwe, silne i najszlachetniejsze przekonanie o potrzebie posłuchu.
Sam socjalizm nie doprowadza danego państwa do nędzy. Państwo do nędzy doprowadzają środowiska bankstersko-lichwiarskie poprzez “nuklearne ataki ekonomiczne”.
Popatrzmy na taki Katar, w którym sytuacja wygląda podobnie, jak teraz w Wenezueli, czy w późnym PRL, choćby przez pryzmat pustych półek w sklepach. Czy tu winny też był socjalizm? A czy Syria, która przeżywa kryzys humanitarny była państwem socjalistycznym?
Atak na Wenezuelę wynika z chęci przejęcia przez lichwiarskią międzynarodówkę tamtejszych złóż ropy naftowej. No bo po co Wenezuelczycy mają mieć benzynę w cenie wody, skoro mogliby płacić światowemu koncernowi po jakimś dolarze za litr.
Ustrój nie za zatem żadnego znaczenia, bo biedaków można zrobić z państwa kapitalistycznego, jak i socjalistycznego. To drugie jest atakowane częściej, gdyż częściej rozdaje pieniądze swoim ludziom. Co oczywiście nie podoba się lichwiarzom
Jakoś przed wprowadzeniem doktryny “boliwarianizmu” Wenezuela takich problemów gospodarczych nie miała, a nawet była przez wiele lat w czołówce gospodarek Ameryki Południowej (porównując z Boliwią, Peru, Ekwadorem, Gwatemalą itp).
Tak samo Argentyna przed Peronem była w pierwszej dziesiątce najbogatszych państw ŚWIATA …
A Syria … no cóż wiesz co znaczy nazwa rządzącej tam partii Baas? Hizb al-Baas al-Arabi al-Isztiraki – Partia SOCJALISTYCZNEGO Odrodzenia Arabskiego.
A może sprawdził się socjalizm w Zimbabwe …. niegdyś bogatej Rodezji?
PS.
Banksterów i lichwiarzy też nie lubię za “kreatywną księgowość” i lewarowanie długów i pustego pieniądza czyli za to co wyprawiają w USA i w Europie … ale to inny poziom!
Błąd logiczny! To, że nie tylko socjalizm prowadzi do nędzy nie znaczy, że socjalizm nie prowadzi do nędzy!
Migorze, jeśli wierzysz, że centralne zarządzanie wydatkami jest efektywne, nie pozbawia motywacji do pracy i nie zubaża jednych – kosztem drugich, to mam propozycję eksperymentu (jeśli znajdziemy trochę chętnych):
Załóżmy komunę (no, bez wspólnego mieszkania ;-)
Będziemy wpłacać nasze przychody netto do wspólnej kasy. Wybierzmy osoby, które będą rozdzielać “według potrzeb” lub – “możliwości” – jak się da. Ponieważ wymaga to czasu – niech będą to osoby, które nie mają pracy. Sam mam już troje, a może nawet czworo kandydatów. Chyba na razie wystarczy.
Musimy je oczywiście wynagrodzić (to nasz rząd!). I po trzech miesiącach zróbmy podsumowanie (z ołówkiem w ręku – cały bilans wydatków), jak nam się żyło przed i w trakcie tego eksperymentu.
Nie podoba Ci się pomysł? Dlaczego coś, co wydaje się absurdalne dla grupy kilkunastu, czy kilkudziesięciu osób ma zadziałać przy milionach?
Wiesz dlaczego? Bo rząd bierze w naszym imieniu kredyty i nie widzimy przez to ile kasy się marnuje, jak mało podatków z naszej pracy wydawane jest sensownie.
Już teraz cały PIT idzie na obsługę odsetek. To się niedługo załamie. Musi.
Ale co się załamie? Słońce przestanie świecić, bo jakiegoś nierealnego długu ktoś nie spłacił? Skoro wszyscy są zadłużeni, to u kogo? U krasnoludków? Wiem, bardziej jesteśmy zadłużeni u wybranego narodu eskimoskiego, ale oni też nie zapłaczą po utraconych wierzytelnościach wynikających z bankructwa, bo swoje już zagarnęli. Gdyby tak porównać na jednej szali sumę wirtualnych pieniędzy, jakie wpompowali na rynek wraz z odsetkami spłacanymi nie powietrzem, potem i łzami wielu wyzyskiwanych rodzin. Na drugiej szali ewentualne straty wynikające z masowych bankructw wielu państw. To i tak wyszliby na plus, jeżeli chodzi o zysk netto. A do tego trzeba doliczyć jeszcze przejęcie tzw. “środków produkcji”.
Też byłem dawniej przeciwnikiem zadłużania się, jak przechodziłem chorobę korwina. Tknęło mnie jednak coś, jak się dowiedziałem, że zegar długu w Warszawie został tam zamontowany przez tow. Balcerowicza. Coś mi tu nie grało w tym.
Zresztą, w dawnych dobrych czasach, jak król ogłaszał bankructwo, to naród eskimoski mógł mu co najwyżej naskoczyć. pożyczał dalej, bo co miał robić? Wojny królowi nie wypowie, a i pracą fizyczną się też nie zhańbi.
Żartujesz?
Czy w Grecji przestało świecić słońce?
Chyba żadnej wyspy jeszcze nie sprzedali, ale może jeszcze do tego dojść.
Masz rację, że może nie nastąpić żaden spektakularny kataklizm, ale banksterzy z pomocą polityków będą ratować system – na swoją modłę – przenosząc własność majątku narodowego i prywatnego w ręce anonimowych właścicieli banków.
O to chodzi w tym systemie monetarnym – o stopniowe wydziedziczanie, “uwalnianie” ludzi od własności prywatnej.
Jeśli w USA uśredniony dług całkowity (publiczny + prywatny) na rodzinę wynosi ponad 800 tys. USD, to nie wiem, czy per saldo amerykanie cokolwiek jeszcze posiadają, bo milionerów nie jest aż tak wielu. Że banksterzy nie mogą tego ściągnąć? Ale mogą wywierać presję robiąc z ludzi niewolników.