Wczoraj /22.01.2015/ miałam okazję wysłuchać wykładu dr hab. Krystyny Pawłowicz, posłanki na Sejm, o “Micie wolności gospodarczej”. Miało to miejsce w siedzibie Stowarzyszenia KoLiber przy ul Zgody 4 m.6 w Warszawie. Pani profesor zjawiła się punktualnie o 19:00, rozłożyła materialy i z wielką energią zaczęła wykład.
Sława prof.Pawłowicz, jako fantastycznej wykładowczyni przywabiła do niewielkiej sali ok. 50 osób. I słusznie, jest ona pełna entuzjazmu i zapału, mówi ze swadą i bardzo szybko. Trzyma słuchaczy krótko, często ich dyscyplinując. Ofukneła n.p. pana z KoLibra, który szukał na półce księgi pamiątkowej – “proszę usiąść i słuchać!” – powiedziała.
Przed wykładem rozdawano odbitki artykułu Krystyny Pawłowicz “Mit wolności gospodarczej” z kwartalnika “Rzeczy Wspólne” nr 7 /1/2012/. Szukałam go w sieci, ale nie znalazłam. Trafiłam jednak na co innago, a mianowicie na relację Bernarda z portalu Blogpress.pl opisującą wykład prof. Pawłowicz, jaki wygłosiła w sierpniu 2011 r. w Fundacji Republikańskiej /pod tym samym tytułem, co wczoraj -/TUTAJ//. Okazało się, że treść owej prelekcji sprzed trzech i pół roku w dużej mierze pokrywa się z tym, czego mogliśmy sie dowiedzieć wczoraj.
Pani profesor zaczęła wprawdzie od aktualnego żartu na temat “sałatki” oraz pochwalenia się, iż “Super Express” przeprosił za kłamstwa na jej temat, ale potem powiedziała, że:
“Tematyka wolności gospodarczej była szczególnie szeroko omawiana w końcówce PRL-u. Odchodząca ekipa uchwaliła ustawę [Wilczka] o wolności działalności gospodarczej w 1988 roku (…) Dyskusja o wolności działalności gospodarczej zaczęła słabnąć na początku lat 90-tych, gdy Polska zgłosiła akces do Unii Europejskiej, a szczególnie po podpisaniu 10-letniego układu stowarzyszeniowego, a niemal zupełnie zanikła po dokonaniu akcesji do UE. Polska podporządkowała się centralnej polityce i wszystkim regulacjom i wymogom unijnym. Zdaniem prof. Pawłowicz wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej trzeba pożegnać się z wolnością gospodarczą. Wolność gospodarcza okazuje się być mitem.”.
Chodzi o to, ze w myśl Konstytucji Polski z 1997 roku, wolność wynika z godności czlowieka i przysługuje tylko jemu, względnie grupie ludzi, a nie instytucjom, czy urzędom. Tak więc wolność gospodarcza dotyczy prywatnych przedsiębiorców, zrzeszonych ewentualnie w spółki, a nie n.p. firm państwowych. Po przystąpieniu do UE na mocy art 90 i 91 Konstytucji /nazywanych przez Pawłowicz mianem “zdrady”/Polska zrzekła się 80-90% uprawnień państwa polskiego na rzecz UE, przy czym przyjęto zasadę, że przepisy unijne mają pierwszeństwo przed polskim prawem, nawet przez Konstytucją.
Prawo unijne nie zna pojęcia wolności gospodarczej. tylko “swobód”. Dotyczą one wszysstkich mozliwych podmiotów, instytucji, urzędów, firm, stowarzyszeń itp. W efekcie gwarancje wolności gospodarczej w Konstytucji Polski stały się iluzoryczne, bo przepisy unijne mogą te wolność dowolnie ograniczać /i robią to nieustannie/. W zakończeniu swego artykułu z “Rzeczy Współnych” pani profesor napisała wprost:
“Wolność gospodarcza jest miło brzmiącym, lecz utopijnym postulatem uwikłanym w liczne mity utrudniające przyjęcie rzeczywistości o gospodarce i regułach nią rządzących”. Mozna mówić tylko o obszarach w krórych mozna podejmowac samodzielne decyzje /przy czym stale ograniczanych/.
Krystyna Pawłowicz skrytykowala też działalność Trybunału Konstytucyjnego, który uważa, że wolność gospodarcza może być ograniczana az do miejsca, w którynm naruszałoby to jej “istotę”. Udowodniła, iż to pojecie “istoty” nie ma żadnego sensu. Podczas swego wykładu wiele uwagi poświeciła też zamętowi pojęciowemu, który powstaał wskutek funkcjonowania w naszym kraju dwóch systemów prawnych, unijnego i polskiego /opartych o zupełnie rożne załozenia/. W efekcie n.p. pojęcie “przedsiębiorcy jest definiowane w każdej ustawie inaczej.
Pani profesor nie kryła swej niechęci do UE i jej dyktatu obejmujacego wszystkie dziedziny życia. Stwierdziła, iż dąży ona do zglajszachtowania wszystkich państw europejskich w imię interesów Niemiec i Francji.
Wykład trwał godzinę i czterdzieści minut, po czym bylo kilka pytań z sali. Jednym z nich było “Dlaczego Lech Kaczyński podpisał traktat lizboński?” Pawłowicz tłumaczyla to niezwykle silnymi naciskami za strony UE. Inny pan, mówiący z mocnym angielskim akcentem spytal czy pani profesor chciałaby, żeby Wielka Brytania wyszła z Unii. Pawłowicz oświadczyła, iż marzy o tym. Rozpad UE by ją ucieszył. W trakcie dyskusji powiedziała też, że nie należy do PiS, ale namawia wszystkich do głosowania na tę partię.
Spotkanie zakończylo się o 21:10. Filmowały je trzy kamery, w tym z niezawodnego Blogpress.pl. Sądzę, iż wkrótce relacja wideo będzie w sieci.
Wideo:
Lotna – 24 Stycznia, 2015 – 00:24
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/elig/krystyna-pawlowicz-u-kolibra-mit-wolnosci-gospodarczej#comments © Niepoprawni.pl
Rozczarowała mnie dziś Pawłowicz.
Nie ma takich przeszkód dla których mielibyśmy wyrzekać się suwerenności. Zycie Kaczyńskiego nie jest taką przeszkodą. Zołnierze Wyklęci, czy Powstańcy bez zmrużenia oka ryzykowali zycie w obronie suwerenności, a Kaczyński sprzedał nas z powodu mobbingu? Smieszne. I co z tego że Merkel stosowała mobbing psychiczny? Facet słaby psychicznie nie nadaje się na polityka, zresztą widać po martwej twarzy, że Kaczyńscy jechali na prochach od dawna, jak teraz widać po Kopacz.
Po drugie poglądy tu wygłaszane są prywatnymi poglądami Pawłowicz, Kaczyński myśli całkiem inaczej i jak przyjdzie czas, wykopie ją jak Lubińską którą wykopał kilka dni po tym jak powiedziała że PIS zlikwiduje supermarkety na co podniósł się jazgot kupionych mediów czego wystraszył się ten tchórz.
Kaczyński jasno powiedział, że zmiany ustroju nie będzie, a bez tej zmiany będziemy gnić.
Nieprawdą jest też różnica między Wielką Brytanią a Polską jak chodzi o pozycję w negocjacjach. Powiedziałabym, że Polska z wielu względow jest najważniejszym państwem dla UE i dlatego ma bardzo mocną pozycję negocjacyjną, czego nasi zakompleksieni politycy nie wiedzą, nie wie też Pawłowicz, bo jednak brak jej trochę szerokości umysłu.
Szkoda że wymordowano szlachtę. Nikt by nam wtedy w kaszę nie pluł.
Liczę i modlę się o to, by Braun został prezydentem, by Bóg cudem zatrzymał cuda przy urnach.
Noo… socjalistka najlepiej się zna na mitach wolności gospodarczej.