Witam wielce Szanownych Państwa.
W ostatniej dyskusji pojawiły się komentarze z propozycją spotkania.
Więc piszę tę notkę byśmy w komentarzach domówić szczegóły.
Planowana data 3 maj miejsce jeszcze nie sprecyzowane.
Asadow już nawet się zaoferował z transportem:
“Mogę zabrać 3 osoby z Warszawy. Ewentualnie przejechać przez Kraków i Śląsk zbierając zastęp… do Wrocka? Łodzi, Lichenia? Poznania?”
Zapraszamy i prosimy o propozycje
Tak mi wpdało do głowy…
Może Jasna Góra?
Dobre Panie Karolu,
Pan jeździ dużo koleją coś słyszałem ;)
Dla mnie to byłoby super, ale nie wiem czy to najlepsze miejsce ze względów komunikacyjnych. Gdzie jeździ najwięcej pociągów? Wa-wa?
No właśnie.
Ja pod względem duchowym i logistycznym…
Przyznaję. Do Częstochowy mam blisko. No ale jak Ktoś z nas jest nadmorski, to ma gorzej.
Tak czy inaczej, południe kraju miałoby lżej.
No i miejsce bezkonkurencyjne…
Jestem za, ale ogólnie dostosuję się do potrzeb grupy. Od Szczecina przez Ustrzyki, Suwałki aż do Bystrzycy Kłodzkiej – jestem do dyspozycji.
A to pięknie.
Ja nie mogę. Jam bezsamochodowy.
3 maja raczej nie mam szans. A co Państwo sądzą o dacie 11 listopada 2014? Mielibyśmy dużo czasu na dogranie szczegółów oraz na jeszcze lepszą integrację przez działanie. Rzucam pomysł:
Konkurs na projekt baneru Legionu Ekspedyta pod którym moglibyśmy przejść. Wraz z głosowaniem i wspólnym wyborem tego najlepszego.
Czyli tak, żeby zobaczyła nas cała Polska.
Łagiewniki + Okno papieskie, bazylika Franciszkanów i pielgrzymka po kościołach Krakowa.
Bomba!
Też mi się marzyło.
No to dobra. Na trzeciego trudno, może Pan nie przychechać. Ale na Marsz obowiązkowo!
+ siedziba znaku…
Żeby nie było!
Ja podchodzę do naszego spotkania bardzo poważnie.
Dzisiaj to aż się nawet wybrałem – po wielu miesiącach – do fryzjera.
Jak raz było zamknięte…
Ooo losie okrutny!
Spisek dziejowy nie ominął nawet fryzjerstwa.
Jak prywaciarskich fryzjerów wykopią jakieś zachodnie sieci salonów fryzjerskich, sorry haidresserskich, to chyba będzie to ostateczny upadek naszego kraju :-)
Nawet mało praktyczne to będzie, bo zamiast “jak zawsze” będziemy musieli odpowiadać na jakieś dziwne fryzjerskie pytania, których nigdy nie rozumieliśmy.
Jak prywaciarskich fryzjerów wykopią
Spox, jest circ i Asadow. Wiem po sobie. Niestety! :)))
Zdrowia
Kochani! Ale mówcie coś, jak wam Jasna Góra pasuje?
Jak chcecie Kraków, czy Izdebną (czy -ę?) – to dajcie znać.
Czy znowu będzie pielgrzymka reprezentacyjna Legionu w postaci Karolajózefa z Asadowem?
Niewdzięczniku!
P.S. Daj się do siebie dodzwonić ;-)
Jak tak, to może lepiej żebym dojechał do Was do Warszawy?
Zostawiłem w domu, jak zwykle. Ale już mam. No i zgubiłem klapkę więc mi wciąż bateria wylatuje. Komórki to dla mnie byty z innego wymiaru :)))
PS Ależ jestem wdzięczny – bardzo!
PPS Gł. że żadne z Was mi łba nie ścięło :)))
To kiedy i gdzie? 3 maja jak dla mnie odpada:(
a 11 listopada to strasznie daleko…
Pozostaje nam odwiedzanie się wzajemne kiedy mamy czas, okazję i sposobność.
Mało to zacnych ludzi we własnym mieście, w parafiach, na spotkaniach?
W Krakowie jest Towarzystwo Ziemiańskie, co tydzień jest spotkanie- nie zliczę ile razy nie byłam, a obiecuję za każdym razem. Tam są same dziadki, jak wymrą to koniec, zostało tylko kilku.
Kto więc jest bezetem (bez ziemii) ale czuje się ziemianinem to niech poszuka i się wybierze, bo jest w każdym dużym mieście.
“bezet”
Niesamowity termin.
Praktycznie większość Polaków to bezeci…
Tak o sobie mówią byli ziemianie- ci, którzy żyli z ziemii.
Wybaczcie, że o to proszę, ale czy możemy się spotkać 1 lub 2 maja? Ewentualnie – 4 (w niedzielę)?
Nie chce się tu rozpisywać, ale chodzi o bardzo ważne względy osobiste, których zaistnienia nie mogłem przewidzieć kiedy proponowałem termin 3 maja.
Z tego co wiem, powinno mnie i mojej rodzinie pasować.
…a miejsce już jest wybrane ?…Jakby Kraków, to może bym podleciał, choć zajęć mam sporo…pozdrawiam wszystkich
Proponuję 4 maja w Częstochowie.
Trybeusie, tak czy siak cały dzień się zejdzie.
A pokłonić się i dziękować Najświętrzej Pani Jasnogórskiej – po prostu musimy.
Może zrobimy spotkanie bardziej towarzyskie a mniej pielgrzymkowo-dziękczynne w któryś z późniejszych weekendów maja?
Wtedy nie mam nic przeciwko Krakowowi.
Ten weekend jak dla mnie odpada:(
Czy tu, na Legionie, mamy pocztę wewnętrzną?
Nie, to ciągle jest na liście rzeczy do zrobienia. Po prostu okazało się to dość trudne przy naszym oprogramowaniu i ustawieniach.
Proponuję legion.piorunujacy@gmail.com – w razie czego mogę pomóc w wymianie kontaktów.
…mój mejl, jakby kto chciał na priva:
trybeus@interia.pl
Fajnie by było gdyby była gdzieś lista blogerów i prosty kontakt do nich…
CZy wiecie,że aby przejść przez bramki za którymi jest “ściana płaczu’ trzeba pochować wszystkie oznaki chrześcijaństwa, bo inaczej nie przepuszczą?
Kto chce udostępnić swój mail innym Legionowiczom – bardzo proszę o info na legion.piorunujacy@gmail.com
Roześlę wszystkim chętnym maile pozostałych – też chętnych.
Lepiej nie umieszczać ich na stronach www, tak mi się przynajmniej zdaje, że mnoży to ilość otrzymywanego spamu o rzędy wielkości.
A ja chciałam właśnie uniknąć wstawiania na publiczne forum maili.
Rozumiem, że mogę przesłać Twój mail Trybeusowi?
Przy okazji dostaniecie mój prywatny.
Trybeus już podał mail, więc nie potrzeba już fatygi:)
Co z modnym słowem – “tolerancja”?
Tak… ja też mógłbym mieć w drzwiach małą dziurę dla małego kota oraz dużą – dla dużego…
:)
Bo to jest tak, że to jest tylko w jedną stronę: np my mamy być tolerancyjni dla gejów a oni już dla nas nie…. i tak samo tam.
Asadowie!
Rozumiem. Co do terminu. Jak dla mnie, wszystko dobrze. Może być czwarty. Byleśmy się spotkali…!
Słuchajcie, dyscyplina u nas jak w ruskim wojsku.
Parasol wreszcie zeznał, że 4-go nie może, tylko 2-go.
Czyli byłby to 2 maja. Częstochowa. Wigilia Święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
Tabo, Izo, Karolu, Space, Poruszycielu, Trybeusie i inni chętni – proszę o szybką odpowiedź.
Dziękuję. Dla mnie termin jest właściwie dowolny, bo chętnie bym się zobaczył, ale mam dzieci pod opieką, więc raczej mnie nie będzie. Chyba, że zgodzą się ze mną pojechać, ale wątpię, bo ostatnio poza grami komputerowymi, gokartami i jazdą konno wszystko jest dla nich nudne. Będę jeszcze próbował…
OK.
Nie martw się, tylko módl. Też tak miałam i przeszło (nie do końca, bo to droga, sama ją przechodziłam ), ale idzie ku dobremu, bo drogowskaz jest już właściwie rozpoznany.
Jak się modlisz, możesz mieć pewność, że nie ma nic złego co by się w dobro nie odwróciło, nawet wtedy, kiedy wygląda to strasznie.
Bóg zapłać! Pójdę za Twoją radą.
Mogę wziąć dwa laptopy i posiekać z nimi w Diablo. Na smokaaaaaaa !
Nie no, żartuję. Gry komputerowe to strata czasu. Możemy znaleźć w Częstochowie tor gokartowy, ale chyba najfajniej byłoby pograć w zośkę na błoniach koło Klasztoru. Jeśli pogoda dopisze.
Aha, w Częstochowie i okolicach jest sporo atrakcji:
http://www.familek.pl/miejsca/atrakcje/czestochowa/t10/kiedykolwiek
http://miasteria.pl/Miejsca/Slaskie/Czestochowa.html
Ja znam zamek Olsztyn, moglibyśmy się tam przemieścić po mszy i biwakowaniu pod Sanktuarium. To jest dobre miejsce na kurs wspinaczkowy, tylko trzebaby wypożyczyć uprzęże i kaski. Jakie Twoi synowie mają obwody w pasie?
Aha, mogę im zrobić zajęcia ze strzelania z łuku (zostało mi to po jaćwińskim pochodzeniu ;-)
O kurczę! Dzięki, dzięki :-)
Przypomniało mi się, jak pojechałem tam w odwiedziny, zobaczyć jak mojemu pierworodnemu idzie wspinaczka.
Nigdzie go nie ma, na żadnej ścianie. Rozglądam się, a tu na łące obok, w wysokiej trawie widzę cztery łebki. Podchodzę, a tam mój syn z trójką kompanów rżnie w karty!
Okazało się więc, że dosłownie i w przenośni przegrał swój obóz wspinaczkowy w pokera.
;-)
Takie msze mamy do dyspozycji:
Od poniedziałku do piątku (włącznie):
Kaplica Matki Bożej: 6.00, 7.00, 7.30, 8.00 (w języku łacińskim), 9.30, 11.00, 15.30, 18.30
Proponuję nastawić się na 9.30 lub 11.00
Jak wyżej napisałam, ten cały tydzień(od 1-04 maja) jestem zagospodarowana i nie mogę niczego już zmienić:(
Nawet na Kongres RN nie pojadę, choć chciałam tam bardzo być.
Więc do następnego spotkania:)
Szkoda, ale życzę udanego długiego weekendu i błogosławionego Święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
…no kurde nie dam rady…2-giego mam robotę…ale jakby kiedyś w Krakowie i jaką niedzielę …w Łagiewnikach, czy na Wawelu..to ja chętnie…pozdrawiam niepoprawnie
Ja jeszcze widze mam taki problem, że nierozumiem jak te pociągi jeżdżą bo wychodzi mi, że mam pociąg ale jest taka dziwna adnotacja:
Jutro pójde na dworzec i mam nadzieje kupie bilet :)
W razie czego przyjedź do Warszawy i pojedziesz dalej ze mną samochodem.
dzieki, ale to chyba jakis “blad systemu” tylko ;)
Żona dziś zaczęła pracę. Okazuje się, że w piątek pracuje (pierwszy tydzień szkoleń) – ja nie. Mam dwie możliwości – pojechać samemu, albo odmówić opiekunkę do dzieci i wziąć ze sobą 2.5 i 4.5 latka – oszczędziłbym 100wę na paliwo i miał jeszcze jedno miejsce wolne w aucie! :) Nie wiem jednak, czy nie potrzebowali by zbyt wiele uwagi, gdybym wziął ich ze sobą. Z drugiej strony wizyta u Matki Świętej dla starszego i młodszego byłaby atrakcją, bo rzadko się gdziekolwiek ruszamy. Muszę to przedyskutować z Połowicą. Nie ma jeszcze planów szczegółowych?
Może zmieściła by ci się Weronka z Emilką-ja pojechałabym pociągiem.
Weronka byłaby ”do dzieci”.
Świetny pomysł! Jeśli jest taka możliwość, to super :) Jak nie zmieści się fotelik pośrodku dwóch innych na tylnej kanapie, to Ksawerego posadziłoby się na “siedzonku podwyższającym” (macie takie?, bo ja Juliankowe zostawiłem na Podkarpaciu – jak nie to się kupi, to nie jest majątek). Co prawda to pewne ryzyko ze względów policyjnych, ale pomodlilibyśmy się, żeby nie było mandatu ;) Ksawery czułby się nobilitowany! :) Upewnię się tylko jutro z samego rana w robocie, jak to jest z tym moim urlopem – czy mam go na pewno, ale na 99,9% tak.
Szkoda, że tak wyszło. Weź młodych ze sobą. Coś im wymyślimy. Jak się zmęczą, to najwyżej wcześniej wrócisz.
Weronka mówi, że pojedzie, bo ma swój interes do Matki Bożej. Może zmieści się nasz fotelik pomiędzy, a jak nie, to wepcha się tam dużą poduszkę i przypnie dziecko pasem. A jak będzie policja, narzuci się na nią szal.
Szal na policję? Tego sposobu nie znałem… Pośrodku pojedzie dziecko najstarsze.
To najstarsze przykryje się szalem, tym bardziej, że już kuma co się do niego mówi.
My nieraz stosowaliśmy ten sposób z sukcesem, nawet przy kontroli.
Domyśliłem się ;) dlatego podkreślam, że na środku Ksawery.
Szanowni.
Czyli DRUGI maja, tak? Godziny poranne.
Tak.
Dziękuję.
Chciałem się upewnić, bo mnie trochu nie było i nie jestem na bieżąco.
Ok. Mam urlop na pewno, czyli jadę 2 maja w piątek. Resztę dogadamy telefonicznie.
Módlmy się, żeby pogoda była taka, jakiej chce Pan Bóg! :)
Udało się z biletami :) , 9:53 bede w Czestochowie, 22:28 powrotny.
To ok 10-10:30 na błoniach, pod tarasem w stylu “Sokół Millenium wyrżnął w mury klasztorne”, a gdyby padało – to pewnie w którejś z knajpek na zapleczu Klasztoru.
O ten taras mi chodzi:
Mi na początku nie przypadł do gustu. Ale miałem okazję podziwiać go już parę razy w akcji. I jest to wcale mądry ustrój.
Byłby jeszcze lepszy, gdyby wyposażyć go w bramki na wejściu, które nie przepuszczałyby samozwańczych wodzów i innych prezesów…
Może też być zapadnia z czujnikiem pychy.
A tam pod murem, za ogrodzeniem, lwy…
Pod wezwaniem Pani Circ!
Syn mi zachorował starszy. Kaszel przerodził się w katar a dziś miał 39.2 … Nie wiem, czy się będzie pojutrze nadawał na podróże.
To kto w końcu jedzie? Ja i Asadow? aha, i Poruszyciel.
Ktoś jeszcze?
Bo może odwołać?
Jak space nie pojedzie, to nie pojedzie też Weronka do dzieci z dzieckiem- Emilka (chyba że pociągiem, krowę już widziała to może i pociąg)
Jak to?
Space mówił, że nie jedzie?
Nie robisz niepotrzebnego fermentu aby?
Karol – jedzie
Parasol – jedzie
No i ja (z DelfInnem – mam nadzieję)
Jedziemy. Choćby nie wiem co.
Nie przetrzebiajmy już i tak małego stadka.
I bardzo liczę na 3 Poruszyciele (ale będzie poruszenie :-)
Ja zgłosiłem sprawę do Najwyższych Władz.
Módlcie mi się o zdrowie rodziny, proszę! Syn około 13 miał 39 ale zasnął i po 16 miał już około 37. Może da radę się wykurować do piątku. Może to tylko chwilowe uderzenie, ostatnio chorowaliśmy, to może teraz szybko da sobie radę. Żona też chora. Najmalszy jeszcze się trzyma i tylko smarka. Daj im Bozia zdrowie :( No i tak bardzo chcę pojechać…
+++
+++
Kochani.
Czy wszystkie ustalenia organizacyjne w mocy?
Ja będę, jakby co.
Panie Space – jak zdrowie Rodziny?
Melduje się, zwarty i gotowy.
Jakby padało to będziemy mieć Parasola!
Bo ma być niby czasem słońce czasem deszcz…wg prognoz.
Rokuje, dziękuję :). Rano kaszlał sporo, teraz rzadziej wykasłuje. Trochę osłabiony i marudny, smarka. Żona dużo lepiej.
Jest szansa. Więcej modlitwy proszę. Za mnie też, żebym był dobry…
No ładnie, chcesz z nas ukradkiem wycisnąć modlitwę o Twoje ulepszenie, pod pretekstem chorego dziecka?? ;-))
– to zupełnie jak ja.
Panie Boże, byśmy byli jutro zdrowi i niemarudni… bardzo prosimy!
I dobrzy!