Od razu było jasne, że to nie będzie duża manifestacja. Informacja o niej pojawiła się w portalu Solidarni2010.pl /TUTAJ/ dopiero dwa dni temu 23.01.2013, a na Facebooku /TUTAJ/ tylko 179 osób zadeklarowała chęć przyjścia, przy 49 wahających się.
W dodatku wczoraj wieczorem zmieniono w ostatniej chwili godzinę rozpoczęcia z 12:00 na 14:00 a wiadomość o tym ukazała się w portalu Niezalezna.pl /TUTAJ/ dopiero o 20:07. Nie zdziwiłam się więc wcale, gdy po przyjściu przed budynek Wydziału Konsularnego Ambasady Ukrainy przy al.Szucha w Warszawie zastałam tam tylko ok. 25 osób. Ludzi jednak szybko przybywało i ostatecznie w demonstracji udział wzięło ok. 50-60 osób.
Kilka minut po 14:00 prowadzący pikiete Tomasz Herbich powiedzial krótko o tym, że idea jej zorganizowania zrodziła się w Forum Młodych PiS oraz Mlodzieżowym Klubie Gazety Polskiej dopiero w środę 22.01, gdy rozeszła się wieść o pierwszych ofiarach śmiertelnych na kijowskim Majdanie. Nie dziwi więc, że transparenty były wyraźnie zrobione na chybcika. Obejrzeć je można w relacjach Niezalezna.pl /TUTAJ/ oraz Telewizjarepublika.pl / TUTAJ/.
Pamięć ofiar uczciliśmy minutą ciszy oraz odmówieniem “Wieczne odpoczywanie”. Przed wejściem do budynku zapalono znicze. Potem przemawiał redaktor naczelny “Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz. Powiedział on między innymi, że nie ma reżimów Łukaszenki i Janukowycza, tylko wpływy Putina, przywódcy Rosji. To on stoi za tym, co dzieje się na Ukrainie. Racją stanu Polski jest popieranie Ukraińców walczących o wolność swojego kraju, gdyż w ten sposób możemy przeciwstawić się groźnym dla Polski imperialnym zakusom Rosji.
Obecny na demonstracji Ukrainiec zapewnił zebranych, że w tej chwili Ukraińcy nie walczą już o UE, ale o niepodległość Ukrainy. Następnie p. Herbich odczytał oświadczenie Forum Młodych PiS popierające demonstrujacych Ukraińców i potępiające brutalność reżimu Janukowycza.
Jeden z uczestników wziął mikrofon i przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: “Dziś Tbilisi, jutro Kijów, a potem Polska”. Organizatorzy podziękowali obecnym za przybycie. O 14:30 zaczęto zwijać transparenty. Była to chyba najkrótsza manifestacja w jakiej uczestniczyłam. Spowodowała to pogoda. Bylo kilkanaście stopni mrozu i wiał dokuczliwy wiatr. Ciekawe, że imprezę ochraniało pięć osób ze straży porzadkowej PiS. Było też kilku policjantów i radiowóz.
Zastanawiałam się nad tym, czy tylko pogoda odpowiedzialna jest za niską frekwencję? Chyba nie. Mam wrażenie, że warszawiacy dużo chętniej popierali walczacych z Rosją Czeczenów i Gruzinów niż Ukraińców. Sądzę, iż swoje znaczenie ma tu 70-ta rocznica rzezi wołyńskiej, ktorą obchodziliśmy w zeszłym roku. Przy tej okazji pękła /wreszcie/ bariera milczenia na temat straszliwych zbrodni popełnionych na Polakach przez Ukraińców z UPA. Dało to efekt taki jak w prastarym kawale:
“Wychodzi facet z kościoła i zaczyna straszliwie urągać Żydom. O co chodzi? – pyta go ktoś. A bo Żydzi Chrystusa zamordowali – odpowiada. Panie, to było 2000 lat temu! Ale ja się dopiero teraz o tym dowiedziałem – odparl facet.”.
No właśnie, większość Polakow dopiero w zeszłym roku dowiedziała się o rzezi wołyńskiej i spowodowało to falę niecheci do Ukraińców. Na domiar złego Swoboda, najaktywniejsza z organizacji walczących z Janukowyczem wprost odwołuje się do dziedzictwa UPA. Ludzie nie dostrzegają, ze antypolskie nastawienie części nacjonalistów ukraińskich jest mniej niebezpieczne dla Polski niż mocarstwowe ambicje Moskwy.
Warto na koniec wspomnieć o tym, co zmieniło się na Ukrainie od czasu, gdy napisałam moją ostatnia notkę o tym kraju /22.01 – /TUTAJ//. Najważniejsze jest to, że ruszyła się prowincja zachodniej i centralnej Ukrainy. Prawie we wszystkich tamtejszych obwodach ludzie bądź przejęli budynki władz obwodowych, bądź zablokowali je. Utworzono Rady Narodowe. Dziś o 16:00 zaczęła się kolejna tura rozmów opozycji z Janukowyczem. Dwie poprzednie nie przyniosły żadnych rezultatów.
Jednocześnie trwa posiedzenie ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zastanawiającej się, czy wprowadzić stan wyjątkowy. Od wczoraj wieczorem trwają znów starcia na ulicy Hruszewskiego. Sytuacja jest więc płynna. Co będzie dalej – nie wiadomo.
Dodaj komentarz