handrycząc się w sądzie z tygodnikiem “Sieci”, dawniej “W sieci” /patrz – /TUTAJ//. Usłużność sędziów zniszczy go. Przypomnę teraz losy jego poprzedników.
1. Lech Wałęsa
Może on sobie wytapetować willę wyrokami sądów stwierdzającymi jego nieskazitelność. Niemniej dla Polaków był, jest i pozostanie “Bolkiem”. Wzbudził powszechne politowanie udając Krzysztofa Wyszkowskiego i przepraszając sam siebie. Wrobił go w to kolejny usłużny sąd.
2. Adam Michnik
Już kilkanaście lat temu zaczął pozywać swoich adwersarzy do sądu. Służalczy sędziowie uwzględniali jego życzenia. W efekcie może on sobie teraz podcierać tyłek licznymi wymuszonymi przeprosinami. W realu uzyskał jednak w ten sposób rzeczy następujące:
a) Wielotysięczne tłumy skandują przy każdej możliwej okazji: “Kłamstwa Michnika wrzucić do śmietnika”. Stał się symbolem cenzury w III RP.
b) Sprzedaż “Gazety Wyborczej” /dzieła jego życia/ spadła o ponad połowę – do niecałych 250 tys. egzemplarzy.
c) Akcje jego spółki Agora straciły na wartości mniej więcej dwunastokrotnie, od 120 zl dp niecałych 10 zl za akcję.
3. Firma Amway
W roku 1997 Henryk Dederko nakręcił film “Witajcie w życiu” o koncernie sprzedaży bezpośredniej Amway. Film nie spodobał się Amway, która pozwała producentów do sądu i w 2004 uzyskała zakaz jego pokazywania. Obejrzeć ten dokument można /TUTAJ/. Przytoczę fragment komentarza do niego:
“Gdyby osiem lat temu, któraś ze stacji telewizyjnych wyemitowała film „Witajcie w życiu„, dziś już pewnie nikt o filmie by nie pamiętał. Amway postanowił jednak, blokując sądowo emisję filmu, zapewnić mu niespotykaną w polskiej kinematografii reklamę. Kasety z filmem pojawiły się na bazarach, organizowano – niczym w czasach komunizmu, były to tajne projekcje tylko dla zaufanych.”.
Firma Amway strzeliła sobie samobójczą bramkę. Nikt tak nie zaszkodził jej reputacji jak sędzia zakazujący pokazywania tego dokumentu. Dopiero 18 grudnia 2012 Sąd Najwyższy uchylil ten zakaz.
Rzecz w tym, iż sądy w Polsce nie cieszą się żadnym autorytetem. Przez ponad 20 lat pracowali na to sami sędziowie, bądź wysługując się władzy, bądź też wydając postanowienia i wyroki, które stawały się ogólnym pośmiewiskiem. W efekcie, w sprawach podobnych do opisanych wyżej, sukces w sądzie oznacza klęskę w realnym życiu.
Łatwo przewidzieć, co stanie się z Hajdarowiczem i tygodnikiem “Sieci”:
i) Tygodnik zyska dodatkowych czytelników, którzy będa go kupowac na złość Hajdarowiczowi /i sądowi/.
ii) Nasili się nieformalny bojkot pism wydawanych przez Hajdarowicza. Ich poczytność spadnie jeszcze bardziej. Być może niektóre z nich zbankrutują. Jeśli tak się stanie – Hajdarowicz będzie to zawdzięczał własnej głupocie i służalczości sądu.
Bardzo słuszne uwagi.
.
Miło mi :)))
O!!! Dzięki serdeczne za te dobre słowa o “gwieździe śmierci” jak ją nazywa Grzegorz Braun. Czy aby na pewno to wszystko sprawdzone?
Tak przy okazji: Już ze dwa lata będzie jak kolega wywalczył w sądzie tyle, że nie musiał jej przepraszać za określenie, iż “jest wroga naszej cywilizacji”, a tylko za “organizację przestępczą”.
Te dane są powszechnie wiadome. Wielokrotnie o nich pisano.