Poniższy tekst otrzymałem mailem z prośbą o upublicznienie.
Z taką też prośbą go tu umieszczam.
Komendant Wojewódzkiej Policji w Opolu
Zażalenie
Niniejszym składam ostre i zdecydowane zażalenie na działalność Wydziału Terenowego CBŚ Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
W dniu 5 marca br. wczesnym popołudniem w mieszkaniu mojej matki Marii XXXXXX w Kluczborku zjawił się funkcjonariusz CBŚ. Wypytywał moją matkę o mego męża, przy czym sugerował, że ma to związek z terroryzmem – co jest szczytem absurdu. Mój mąż nie ma z terroryzmem jakiegokolwiek chowu nic wspólnego.
Dodatkowo funkcjonariusz CBŚ, chcąc wyłudzić zeznania od matki grał na jej uczuciach patriotycznych mówiąc, że sprawa dotyczy „dobra Polski” co sugerowałoby, że mój mąż jest tego dobra zagrożeniem. Jest to oczywisty absurd! Ponadto funkcjonariusz CBŚ, chcąc zastraszyć moją matkę zapytał się jej, jakby się zachowała, gdyby córka (w domyśle – ja) miała jakiś „wypadek”.
Na koniec agent CBŚ zabronił matce informowania kogokolwiek o jego wizycie i przesłuchaniu.
Bezpodstawne nachodzenie 80-letniej kobiety, straszenie jej rzekomymi związkami zięcia z terroryzmem i ewentualnym wypadkiem córki jest zwykłym bandytyzmem. Moja matka, w czasie gdy ja przebywałam za działalność opozycyjną w roku 1983 w areszcie, przesłuchiwana była przez SB. Ale nawet PRL-owska bezpieka takich bandyckich metod terroru psychologicznego wobec niej nie stosowała.
Bez wyrazów uszanowania Bożena XXXXXX
Udekorowana Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
Zażalenie otrzymują:
Leszek Marzec Opolski Komendant Wojewódzki Policji
Maciej Milewski Rzecznik Prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji
Katarzyna Szawdylas-Wasielewska Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej
Oni niczym się nie różnią od SB.
Dla miski i kariery zrobią wszystko co im nakaże władza.
To “kołysanie łódką”: sprawdzają, ile jeszcze zniesiemy. Oby nas to OBUDZIŁO na czas!
A ten funkcjonariusz się wylegitymował?
Może to był zwykły złodziej, który przyszedł “wybadać” teren?
Tak mi to przyszło do głowy, gdy ów funkcjonariusz sugerował, że córce się wypadek może zdarzyć i chiał, aby starsza kobieta nie mówiła nikomu o jego wizycie.
Wylegitymował się.
A “prośba” o dyskrecję to ich stały numer. Pamiętam z 1981. Nigdy nie należy się stosować.
Jeśli to był zwykły złodziej, a miał taką legitymację, to powinna być jakaś nagroda za takie zgłoszenie.
Jeszcze o tajemnicy:
To nie jest tajemnica służbowa, bo ta pani u nich nie pracuje.
To nie jest tajemnica państwowa, bo ta pani do poznania takowej nie jest upoważniona.
To oni są na służbie i muszą pilnować języka, albo na służbie nie są i tym bardziej o ich działaniach należy jak najszerzej informować.
Za komuny kiedy SB szantażowała jakiegoś studenciaka żeby go zmusić do współpracy, to jedynym dla niego ratunkiem było natychmiastowe pisemne zgłoszenie tego dziekanowi i rozplakatowanie na wydziale.
Wtedy musieli się odczepić bo był już dla nich bezużyteczny jako kandydat na donosiciela.
Ależ oczywiście – dlatego jestem trochę zdziwiona, że funkcjonariusze państwowi posuwają się do takich środków. To metody działania przestępców.
Jak się coś dowiesz więcej, napisz.
Trochę o Bożenie: http://www.ospn.opole.pl/?p=art&id=645
“To metody działania przestępców” Oczywiście! Ale skąd tu zdziwienie??
Musimy walczyć , nie zaś dziwić się!
Tak szczerze mówiąc, to moje zdziwienie wynika z, być może, braku osobistych doświadczeń. Dotychczas, co zauważyłam, to głupotę i lizusostwo funkcjonariuszy państwowych wobec aktualnej władzy.