Z powodu dezinformacji i cenzury w mediach komentarz Rafała Otoki-Frąckiewicza
– Afera “Dwóch Wież” jest dęta
– Premier kraju wychodzi i kłamie, a media powtarzają
– Opozycja jest niezbyt lotna i reaguje na zaczepki
– Unia zamierza zabrać nasze oszczędności
– Plan zadłużenia Europy
– Black Rock, Morze Czerwone i Huti
Program był nagrywany w momencie, w którym nie było jeszcze informacji, że Barbara Skrzypek umarła w wyniku rozległego zawału, który nastąpił po przesłuchaniu w Prokuraturze. Udostępniony protokół z przesłuchania jest zaskakująco skromny i sprawia ważenie wybrakowanego. /przypis red./
______________________________________________________________________________
Prawie 5 godzin przesłuchania i tylko 9 (a praktycznie 8) stron tekstu ?
Aboslutnie nie wierzę w kompletność tego protokołu. A nawet gdyby był kompletny to za co oni tam w tej prokuraturze (duże!) pieniadze biorą? Czyżby upublicznienie informacji o zawale było przygotowaniem artyleryjskim do bardziej lub mniej dyskretnego odstrzelenia Wrzoskowej za nadgorliwość lub nieostrożność? Mogła sobie zapewnić alibi przez pełnomocnika albo rejestrację … zaniedbała (kilkuletnie je***e PiSu kompletnie zlasowało jej mózg) i poniesie polityczne konsekwencje. Osobiście jej żałował nie bedę (a nawet wręcz przeciwnie). Jakoś nie zdziwiłbym się jak wkrótce zdarzyłby jej sie jakis wypadek na przejsciu, albo przy nieotwieralnym oknie w budynku prokuratury – aby nikt niepowołany nie dowiedział sie jak było naprawdę, i kto za tym stał. Bywało już w tym kraju (zresztą za poprzednich rządów Tuska – przypadek? nie sądzę…) wiele takich zdarzeń i nowe mnie nie zdziwią. W tej sytuacji obecni adwokaci też powinni sie pilnować (w końcu obecna władza ma “szeroki gest”)… ale też mi ich żal nie będzie.
To “Dwie wieże”, koteczku, bo krowa jest samiczką
Błąd popełnił Autor, a myśmy przepisali tytuł…
Nie wiadomo do końca co w tym przypadku się stało. Rodzina zdaje się nie wnosi roszczeń.
Ale ostanie trzydzieści lat pokazało, co może się wydarzyć w wyniku rozmów ‘w kulturalnej atmosferze’. Lata w sądach, rozwody, samobójstwa nastoletnich dzieci, bankructwa.
Pewnie niedługo ktoś wyciągnie jakiegoś psychiatrę lub psychologa i usłyszymy o opóźnionych skutkach stresu itd.
Pamiętam swoje przesłuchania w areszcie śledczym podczas stanu wojennego. Też byłem trzymany godzinami, porównywalnie do p. Barbary, pytania padały seriami, wrogie, ostre jak brzytwy, człowiek musiał baczyć na każdą minę, każe zawieszenie głosu, bo wszystko było tłumaczone na niekorzyść przesłuchiwanego lub osób związanych ze sprawą (chodziło o nielegalny druk i przechowywaną gdzieś maszynę drukarską, której nie mogli znaleźć). Już po godzinie człowiek jest wykończony, a ja byłem zdrowy i miałem wtedy dwadzieścia parę lat. Zaś ta schorowana stara kobieta miała naprzeciw siebie cały tercet wrogich, agresywnych osób! Nie wiadomo, czy jej podali choć kroplę czegoś do picia. Jeśli nie, to była to zbrodnia z premedytacją, bo starszy człowiek biorący leki nasercowe ma najczęściej problemy z krzepliwością krwi i powinien regularnie się nawadaniać w ciągu dnia (szklanka wody niegazowanej parę razy dziennie; kawa czy herbata nie załatwia sprawy, bo nawadnianie przy ich pomocy jest ograniczone, musi być woda). Nie wiadomo też, czy przestrzegała harmonogramu przyjmowania leków i czy miała je ze sobą.