Największą nikczemnością prounijnych separatystów pragnących oderwać od macierzy i całkowicie anihilować Polskę w totalitarnych strukturach UE, jest nazywanie polskiej racji stanu rosyjską propagandą i równoczesne określanie interesów „Bestii” racją stanu Polski.
Czy idol “głupszych razem”, Donald Tusk jest politykiem?
Odpowiedź na to pytanie jest pierwszym ruchem klucza otwierającego zamek w klatce.
Wychodząc z założenia, że „polityka powinna być rozsądną troską o dobro wspólne” należy określić czym jest owo wspólne dobro i czy istnieje w praktyce wspólny zbiór owych dóbr pomiędzy Polską a Niemcami, Polską a Unią, Polską a „Bestią”?
Wbrew propagandzie ten zbiór jest rozłączny.
Odpowiadając na tytułowe pytanie… Tak. Donald Tusk jest politykiem. Politykiem niemieckim i unijnym. Nie jest to nowa ani zaskakująca rzecz w polskiej historii. Na polskim tronie lub na fotelu premiera zasiadali politycy różnej proweniencji – różnej narodowości i różnych orientacji politycznych. Spora część z owych władców nie realizowała polskiej racji stanu, a wielu z nich wcale temu nie przeczyła poza jedną grupą: premierami PRL-u i premierami III RP.
Debata o „bezpieczeństwie”
Wchodząc wczoraj na mównicę kolejnego Sejmu rozbiorowego, Tusk po raz kolejny zafałszował geopolityczną sytuację w Europie. Opierając się na znanym porzekadle o beczce miodu z dziegciem, w tej kadzi, w której mieszał Tusk, było więcej dziegciu niż miodu. Elementami prawdziwymi była tylko wojna na Ukrainie i konieczność modernizacji polskiej armii. Dlatego warto przypomnieć jak było i jest.
Wojnę na Ukrainie USA rozpoczęły w 2014 roku na swoich warunkach, a potem toczyły ją również na warunkach uzgodnionych z Rosją i na warunkach swoich i Putina ją zakończą. Oderwani od rzeczywistości „Głupsi razem” wciąż nie mogą otrząsnąć się z propagandowego amoku. Jest to żałosne, tym bardziej, że administracja Trumpa przyznała już oficjalnie, że była to wojna proxy.
And frankly, it’s a proxy war between nuclear powers – the United States, helping Ukraine, and Russia – and it needs to come to an end. /Marco Rubio/
Fałsz Tuska
„Najlepiej by było, gdyby Rosji po prostu nie było” – powiedział rok temu Andrzej Duda. Strategiczna głębia tego wywodu ukazuje nam prawdziwą głębokość umysłowej i moralnej zapaści polskojęzycznych politruków, którzy mówiąc o Rosji, milczą równocześnie o banderowskiej Ukrainie i o Antyeuropejskiej Unii. Pełni fałszywej troski o Polskę FAŁSZyści krzycząc o zagrożeniach dla Polski: Rosja u bram!, pomijają wrogów, którzy już tę bramę przekroczyli.
Tusk podczas przemówienia popełnił tę samą manipulację. Wskazując na wojnę we wschodnim Mordorze, milczał równocześnie o zagrożeniu ze strony zachodniej prowincji Mordoru wobec której Polska uległa aż do zatraty suwerenności w wielu obszarach.
Perfidia FAŁSZystów
Największą nikczemnością prounijnych separatystów pragnących oderwać od macierzy i całkowicie anihilować Polskę w totalitarnych strukturach UE, jest nazywanie polskiej racji stanu rosyjską propagandą i równoczesne określanie interesów „Bestii” racją stanu Polski.
Czy Polska jest skazana na alternatywę dwóch opcji – przyłączenie antypolskiej Ukrainy do antypolskiej Unii lub na pochłonięcie Ukrainy przez Rosję? Czy jest inna opcja? Co się stanie po podziale Ukrainy przez USA i Rosję? Tematy tabu.
Nie będę Was zanudzał efektami tego szczytu… /Donald Tusk/
Tusk zapowiedział finansowanie modernizacji wojska z długu (1), co będzie się prawdopodobnie wiązać z równoczesnym wsparciem niemieckiego i francuskiego przemysłu zbrojeniowego oraz wyraził zainteresowanie propozycją Francji: „Rozmawiamy poważnie z Francuzami na temat ich idei parasola nuklearnego nad Europą”. Aprobatę dla rozmieszczenia francuskiej broni nuklearnej na terenie Polski zdążył już wyrazić „normalny inaczej” Marszałek Hołownia.
Jak widać, machina niszcząca Polskę wchodzi na wyższe obroty pod hasłem „Cała Polska naprzód”.
_______________________________________________________________________________________
1) Będziemy obciążeni spłatą unijnego długu z równoczesnym brakiem możliwości decydowania jak wydawać pieniądze. Analogicznie jak w sytuacji KPO.
Jeden z 16stu też przed chwilą sygnalizował.
Prof. Grosse: Nowy geopolityczny plan Europy oznacza więcej pieniędzy dla Niemiec i Francji [22min]