Ostatnia zagrywka elit czyli III wojna światowa nadal jest na stole

Po stronie zachodniego establishmentu, urzędnicy państwowi i media bombardują opinię publiczną opowieściami o zbliżającym się rosyjskim blitzkriegu w Europie, jeśli Ukrainie pozwoli się upaść. Oczywiście, twierdzą również, że Rosja traci miliony żołnierzy w atakach typu „meat waves”, a ich armia jest sparaliżowana.

Maszyna propagandowa nie może mieć wszystkiego na raz – albo Rosja jest bezsilna, a jej wojsko kuleje, albo jest niepowstrzymanym molochem, który podbije całą Europę, jeśli mała Ukraina się zawali. Każdy element propagandy wojennej został starannie opracowany, aby przekonać ludność do poparcia bezpośredniej inwazji militarnej na region.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

III wojna światowa nadal jest na stole: Europa chce wysłać żołnierzy na Ukrainę

W okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w USA w 2024r. administracja Bidena w zmowie z brytyjskimi, europejskimi i ukraińskimi partnerami opracowała plan „Trump Proof” wojny na Ukrainie. Innymi słowy, otwarcie przyznali, że chcieli uniemożliwić Trumpowi podjęcie jakichkolwiek działań, które mogłyby wymusić zakończenie wojny i doprowadzić do zawarcia poważnego porozumienia pokojowego.

Częścią tego planu było rozszerzone wykorzystanie pocisków kierowanych dalekiego zasięgu dostarczanych przez rządy zachodnie. Te pociski, aby je wystrzelić, wymagają danych lotu z zasobów NATO oraz personelu NATO – co oznacza, że ​​wszelkie ataki z udziałem tej broni wymagają bezpośredniego zaangażowania wojsk NATO. Zielone światło Bidena dla ataków dalekiego zasięgu na Rosję przy użyciu pocisków wyprodukowanych i kontrolowanych przez USA było oczywistą próbą wywołania eskalacji.

W trakcie wojny pisałem obszernie o moich obawach, że ostatecznym celem konfliktu jest wywołanie szerszej międzynarodowej pożogi. Globalistyczne interesy były zaangażowane na Ukrainie (konkretnie Atlantic Council) przez co najmniej dekadę, mieszając w kotle i prowokując Rosję do inwazji na region Donbasu. Pisałem o wpływach Atlantic Council na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie w moim artykule „The Atlantic Council has Big Plans For A War Between The US And Iran”.

Globaliści chcieli wykreować katastrofę i zrzucić winę na państwa narodowe, co mogliby wykorzystać do wymazania wszelkich granic i całkowitego przekształcenia świata. Jak dotąd nie osiągnęli tego celu, ale nie z powodu braku starań.

Ukraiński atak na Kursk w Rosji wraz z zatwierdzeniem ataków rakietowych dalekiego zasięgu zostały otwarcie nagłośnione w zachodnich mediach jako „dowód”, że „czerwone linie” Władimira Putina nie mają znaczenia i że Rosja nigdy nie użyje broni nuklearnej w odpowiedzi na operacje NATO. Wiedzą, że jedną z głównych obaw wśród zachodnich populacji jest wybuch globalnej wymiany nuklearnej. Elity myślą, że jeśli uda im się usunąć ten strach, wszyscy chętnie poprą wojska NATO na Ukrainie.

Są w błędzie.

Ani Amerykanie, ani Europejczycy nie mają żadnego interesu w walce i umieraniu o tak nieistotny kawałek ziemi jak Ukraina. Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski konsekwentnie wzywał NATO do dostarczania wojsk na linię frontu. W rzeczywistości Zełenski zachowuje się tak, jakby ktoś obiecał mu ewentualną interwencję wojskową (Boris Johnson?).

Taktyka wyniszczająca Rosji okazała się bardzo skuteczna w osłabianiu ukraińskich linii frontu. Ważne jest, aby zrozumieć, że taktyka wyniszczająca obejmuje przejmowanie kluczowych strategicznych terenów, ale ważniejszym celem jest zniszczenie wrogich wojsk. Chociaż rosyjskie zdobycze mogą nie wydawać się znaczące dla przeciętnego człowieka bez wiedzy w zakresie strategii wojskowej, prawda jest taka, że ​​Ukraina jest teraz zdesperowana w kwestii zasobów ludzkich i nie ma środków na zastąpienie utraconych wojsk. Wojna się skończyła, tylko po prostu jeszcze tego nie przyznali.

Urojenia Zełenskiego na temat zdolności Ukrainy do wygrania wojny i odzyskania ogromnego terytorium, które utraciła, muszą być czymś napędzane. Mogę jedynie zakładać, że nadal wierzy, że interwencja NATO jest nieuchronna. UE i Wielka Brytania odegrały dużą rolę w dawaniu Zełenskiemu fałszywej nadziei i uniemożliwianiu praktycznych negocjacji pokojowych. Ukraina NIGDY nie odzyska regionu Donbasu. Muszą to zaakceptować i iść dalej.

Po stronie zachodniego establishmentu, urzędnicy państwowi i media bombardują opinię publiczną opowieściami o zbliżającym się rosyjskim blitzkriegu w Europie, jeśli Ukrainie pozwoli się upaść. Oczywiście, twierdzą również, że Rosja traci miliony żołnierzy w atakach ludzkiej fali [„meat waves”], a ich armia jest sparaliżowana.

Maszyna propagandowa nie może mieć wszystkiego na raz – albo Rosja jest bezsilna, a jej wojsko kuleje, albo jest niepowstrzymanym molochem, który podbije całą Europę, jeśli mała Ukraina się zawali. Każdy element propagandy wojennej został starannie opracowany, aby przekonać ludność do poparcia bezpośredniej inwazji militarnej na region.

Po powrocie Donalda Trumpa na Ukrainie wszystko się zmieniło. Trump ewidentnie nie jest pod wrażeniem Zełenskiego i chce szybko zakończyć rozlew krwi. Do takiego stopnia, że może negocjować warunki pokoju bez udziału Zełenskiego. Trump zażądał, aby Zełenski przeprowadził legalne wybory na Ukrainie, zanim USA będą kontynuować swoje wsparcie, a nawet nazwał Zełenskiego dyktatorem.

Bez USA nie ma NATO, a jeśli USA odetną dostawy broni, Ukraina skończy walkę. Chyba że Europa rzuci się na łeb na szyję do wojny…

Jak zauważyłem w sierpniu ubiegłego roku:

„Czas ofensywy na Kursk i wezwanie do ataków rakietowych na Rosję nie są przypadkowe. Trump twierdzi, że jego intencją jest zakończenie wojny na Ukrainie tak szybko, jak to możliwe, gdy tylko obejmie urząd”.

„Muszą wyeskalować wojnę w coś większego, coś, czego nie da się cofnąć. Właśnie teraz wojna może się zakończyć – wystarczy trochę dyplomacji i zmuszenie Ukrainy do zrozumienia, że ​​nie odzyskają Donbasu ani Krymu, bez względu na to, ile ofiar poświęcą”.

Droga do pokoju wydaje się coraz bardziej osiągalna, a moje przekonanie, że większa wojna jest nieunikniona, może być błędne (naprawdę mam taką nadzieję). Jednak globaliści wciąż próbują stworzyć desperacki scenariusz. Nie poddają się. Jeśli nie uda im się wciągnąć Amerykanów bezpośrednio do wojny, to mogą umieścić Europejczyków na linii frontu, ryzykując, że zmusi to USA do działania.

W tym miesiącu Zełenski wezwał do utworzenia „sił zbrojnych Europy” w odpowiedzi na naciski Trumpa na szybkie zawarcie porozumienia pokojowego. Wezwał również do uzbrojenia Ukrainy w broń jądrową.

Europejskie i brytyjskie elity oklaskiwały koncepcję armii UE i w pewnym sensie jest to ironiczne, ponieważ stanowi to przyznanie się, że Europa i większość Zachodu przez dziesięciolecia leniwie używały USA jako tarczy. Nie mają już pojęcia, jak się bronić.

 

Deklarowaną rolą tej europejskiej armii miałoby być „utrzymywanie pokoju” na Ukrainie. Problem w tym, że Putin wielokrotnie powtarzał, że jakakolwiek obecność wojsk zachodnich będzie traktowana jako akt agresji. Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii i zagorzały autorytarny przywódca, zaoferował już co najmniej 30 000 żołnierzy na rzecz tej sprawy. Urzędnicy francuscy, kanadyjscy i niemieccy również wyrazili zainteresowanie europejską armią i rozmieszczeniem jej na Ukrainie, choć przyznają, że nie chcą wydawać nawet minimum 2% swojego PKB na NATO.

 

Żeby było jasne, handlarze histerią mają rację, mówiąc, że Rosja mogłaby przejechać po europejskich systemach obronnych, gdyby tylko chciała (zakładając, że nikt nie odpala broni nuklearnej). UE i Wielka Brytania wykonały już większość roboty – niszcząc własne kraje otwartymi granicami i masową imigracją przez ostatnie dziesięć lat. Migranci z trzeciego świata nie są lojalni wobec Zachodu, a pokolenie Z jest całkowicie rozczarowane ideą dalszej wojny. Przywódcy europejscy z pewnością spróbują narzucić przymusowy pobór do wojska.

Nie oznacza to, że Putin zamierza iść na wojnę z Europą, tylko że mógłby ją łatwo pokonać na wyniszczenie, gdyby chciał. Należy wziąć pod uwagę dziwne przeszłe powiązania Putina z elementami ekipy z Davos. Zawsze istnieje szansa, że ​​Rosja jest po prostu kontrolowaną opozycją, a wojna jest z góry ustalona. Mimo to Putin jak dotąd nie zachowywał się jak człowiek szaleńczo pędzący w nuklearną nicość. Bardzo uważał, aby ograniczyć wojnę do Ukrainy.

Starmer i jemu podobni globaliści doskonale zdają sobie sprawę, że obecność wojsk brytyjskich lub unijnych sabotowałaby wszelkie negocjacje pokojowe rozpoczęte przez administrację Trumpa. O to właśnie chodzi. Wierzę, że globaliści sądzą, że mogą zmusić Amerykę do działania, kreując katastrofę tak rażącą, że USA będą musiały się zaangażować.

Kiedy brytyjscy urzędnicy mówią o uzyskaniu „gwarancji bezpieczeństwa” od Donalda Trumpa, mają na myśli właśnie to – poprzez lądowanie wojsk na Ukrainie w celu „utrzymania pokoju” próbują zobowiązać USA do odpowiedzi, gdy Rosja odpowie odwetem.

Amerykanie nie idą na wojnę za globalistów. Twierdziłbym, że jesteśmy o wiele bardziej zainteresowani marszem, aby wyeliminować globalistów, niż walką z narodem rosyjskim. Dlaczego nie pozbyć się problemu u źródła?

Jednak globaliści niekoniecznie potrzebują USA, aby rozszerzyć wojnę na Ukrainie. Na razie Trump ma ograniczony wpływ ekonomiczny na Wielką Brytanię i UE, a to nie wystarczy, aby zapobiec mobilizacji wojsk lub eskalacji. Może to być ostatnia zagrywka elit, która zapoczątkuje III wojnę światową.

________________

World War III Is Still On The Table: Europe Wants Boots On The Ground In Ukraine, Brandon Smith, February 27, 2025

 

−∗−

Warto porównać:

Czy będziemy ginąć za Ukropolin?
Wszyscy dotychczasowi rzecznicy Ukrainy mają teraz nie lada problem. Dotąd każdego, kto nie zgadzał się z oficjalną narracją triumfująco wyzywali od ruskich onuc i agentów Putina. Teraz musieliby powiedzieć to […]

________________

Co nam pozostanie po Ukrainie?
Ukraina, jako państwo upada. I nie chodzi tu jedynie o wojnę, którą bez wsparcia Zachodu nasi wschodni sąsiedzi ewidentnie przegrają. Nawet nie w tym rzecz, że po 3 latach konfliktu […]

________________

Dlaczego wybuchła wojna na Ukrainie
Mamy więc projekt ujednolicenia całej ludzkiej wiedzy i zaprowadzenia jednego porządku światowego, zawarty w twórczości Jana Amosa Komeńskiego, pedagoga, filozofa i spiskowca, dzięki któremu na świecie miało zapanować powszechne szczęście. […]

 

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!