To jest coś, o czym nie słyszymy zbyt często. Covid miał nas „zjednoczyć”, ale to się nie udało. W partyjnym języku tego gościa pandemia „rozdzieliła nas” – przez co ma on na myśli, że w pewnym momencie niespodziewanie duża liczba ludzi przestała ślepo słuchać i zaczęła myśleć samodzielnie.
−∗−
Opracowanie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Magazyn „Atlantic” przyznaje, że „pandemia” NIE zdołała wyprać ludziom mózgów, by „się zjednoczyli”
Ten artykuł w Atlantic autorstwa tuby establishmentu, Dyrektora Narodowych Instytutów Zdrowia, Francisa S. Collinsa, powinien nas zainteresować.
Nie ze względu na jego całkowicie przewidywalne i łatwe do obalenia próby manipulacji na temat tego, jak „naprawdę” wyglądały pierwsze dni „covidu” (terror! zgony! szpitale jak strefy wojenne! ach, ta ludzkość!).
Nie, to co czyni go interesującym to pytanie zawarte w tytule –
«Dlaczego stawianie czoła wspólnemu wrogowi nie zjednoczyło nas?»
To szanowana mainstreamowa tuba autorytet w establishmentowym czasopiśmie, dokonujący dwóch ważnych stwierdzeń.
1 – że „covid” miał nas zjednoczyć
2 – że nie udało się tego zrobić.
Pierwsze jest oczywiste – według jego własnych słów „covid” miał „zjednoczyć nas” – być wielkim globalnym(-istycznym) momentem kumbaya. Miał być impulsem dla ludzkości, by odłożyła na bok swoje różnice w obliczu przerażającego „wspólnego wroga”.
Tak, oczekiwano od nas wołania jednym głosem – pozamykamy się! Tak, będziemy nosić maski na twarzach! Tak, będziemy wstrzykiwać sobie nieprzetestowane substancje eksperymentalne i znosić puste sklepy spożywcze i inwazyjne testy, kody QR i wymuszone interwencje medyczne – aby uchronić nas wszystkich przed czymś o wiele, wiele gorszym!
To samo w sobie nie jest oczywiście niczym nowym. Wszystko już wcześniej na to wskazywało, że to właśnie w tym kierunku miało zmierzać. Czy ktoś pamięta, jak były premier Gordon Brown w marcu 2020r. ujawnił to DUŻO za wcześnie i powiedział ludziom, że „covid” w sposób niewytłumaczalny wymaga globalnego rządu, aby sobie z nim poradzić? (podkreślenie nasze)
«Gordon Brown wezwał światowych przywódców do utworzenia tymczasowej formy globalnego rządu w celu rozwiązania podwójnego kryzysu: medycznego i gospodarczego, wywołanego przez pandemię covid-19.
Były premier Partii Pracy, który znalazł się w centrum międzynarodowych wysiłków na rzecz opanowania skutków kryzysu bankowego w 2008r., stwierdził, że istnieje potrzeba powołania grupy zadaniowej z udziałem światowych przywódców, ekspertów w dziedzinie zdrowia i szefów organizacji międzynarodowych, która miałaby uprawnienia wykonawcze do koordynowania działań.
„To nie jest coś, z czym można sobie poradzić w jednym kraju” – powiedział. „Musi być skoordynowana globalna reakcja”.»
Oj tam, trochę się zdradził, to prawda. Możemy być pewni, że dostał po tym telefon, a głos powiedział „za wcześnie Gordon, za wcześnie!”.
Nieco ostrożniej, w tym samym miesiącu, Niemiecki Instytut Rozwoju [GDI] zauważył…
«Koronawirus jako szansa na międzynarodową współpracę»
Brookings zgodził się z GDI i poszerzył dyskusję o nasz stary dobry temat „zmian klimatu”, argumentując, że „globalna współpraca” jest niezbędna do rozwiązania obu tych problemów.
W lipcu 2020r. Sekretarz Generalny ONZ Guterress w swoim dorocznym wykładzie powiedział światu (podkreślenie nasze)…
«Covid-19 to tragedia ludzkości. Ale stworzył też szansę pokoleniową.»
No, coś takiego…
«Szansa na odbudowę bardziej równego i zrównoważonego świata.
Reakcja na pandemię i poprzedzające ją powszechne niezadowolenie musi opierać się na Nowej Umowie Społecznej i Nowym Globalnym Ładzie, które stworzą równe szanse dla wszystkich i będą respektować prawa i wolności wszystkich.
To jedyny sposób, w jaki zrealizujemy cele Agendy na rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030, Porozumienia Paryskiego i Agendy działań z Addis Abeby – porozumień, które odnoszą się właśnie do zaniedbań ujawnionych i wykorzystywanych przez pandemię.»
We wrześniu 2020r. premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson został wybrany na rzecznika podobnego apelu o „globalną jedność” jako jedyną drogę naprzód.
Również we wrześniu tego roku ONZ (ponownie) przyłączyła się do chóru, opowiadając się za „wielostronną współpracą” w celu poradzenia sobie z tą wyniszczającą plagą całkowicie niepozornej sezonowej choroby przypominającej grypę (podkreślenie nasze)…
«Pandemia covid‑19 była testem, pokazującym, że współpraca wielostronna jest kluczem do przezwyciężenia globalnych wyzwań, powiedział dziś Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego na zakończenie bezprecedensowej debaty siedemdziesiątej piątej sesji… Przewodniczący Zgromadzenia Volkan Bozkir (Turcja) powiedział, że Państwa Członkowskie wyraziły swoje zdecydowane poparcie dla multilateralizmu, mimo że po raz pierwszy w historii Organizacji Narodów Zjednoczonych globalni przywódcy nie mogli fizycznie uczestniczyć w debacie ogólnej w Siedzibie Głównej z powodu ograniczeń związanych z covid‑19. Zaiste, fakt, że przywódcy zdecydowali się przemawiać przed Zgromadzeniem Ogólnym, odzwierciedla rolę tego światowego organu, powiedział, a zdecydowana większość potwierdziła, że multilateralizm jest najskuteczniejszym systemem radzenia sobie z globalnymi zagrożeniami.»
Nawet Chiny i Rosja – choć wciąż będąc narażonymi na agresję Zachodu – w 100% dołączyły do „globalnego pociągu współpracy” w sprawie covid-19.
Jak wiemy, kłamstwo pandemiczne zaczęło się w Wuhan od fałszywych twierdzeń o „nowym typie zapalenia płuc” i towarzyszących im fałszywych poszukiwań „przyczyny”. W rzeczywistości nie było nic niezwykłego w przypadkach zapalenia płuc, było to po prostu kłamstwo założycielskie, aby podać powód, dla którego poszukiwano „nowego wirusa” – i oczywiście „znaleziono” go w rekordowym czasie. W ten sposób utorowano drogę dla wszystkiego, co nastąpiło później.
W marcu 2020 roku odbyło się seminarium internetowe pt. „Współczesne Chiny i Świat: Międzynarodowy Instytut Analiz i Zwalczania covid-19”.
I zgadnijcie, co ono propagowało (podkreślenie nasze)…
«Zauważając, że covid-19 stał się najpilniejszym wyzwaniem, przed którym stoi społeczność międzynarodowa, Du wezwał ośrodki analityczne by zaapelowały do wszystkich krajów o odłożenie na bok różnic, budowanie konsensusu, zacieśnienie współpracy i pomaganie sobie nawzajem.»
Rosja, jak wszyscy niestety widzieliśmy, była entuzjastycznym propagatorem kłamstwa na temat covid-19 i tak bardzo zależało jej na „globalnej współpracy” jako lekarstwie, że w 2021r. Putin nadal uważał ją za ważniejszą niż ożywienie gospodarcze Rosji (podkreślenie nasze)…
«PETERSBURG, 4 czerwca (Xinhua) — Prezydent Rosji Władimir Putin podkreślił w piątek potrzebę połączenia wysiłków na całym świecie w walce z pandemią koronawirusa.
Świat nie otrząsnął się jeszcze z trudności i ograniczeń spowodowanych przez covid-19, a skuteczne rezultaty można osiągnąć tylko poprzez współpracę – powiedział Putin na spotkaniu za pośrednictwem łącza wideo z przedstawicielami światowych agencji informacyjnych.
„Jeśli źródła zakażeń covid-19 pozostaną gdzieś na świecie, mogą ponownie wywołać globalne rozprzestrzenianie się” – powiedział na spotkaniu na marginesie XXIV Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.
Rosyjski przywódca uważa, że korzyści ekonomiczne nie powinny być w tym momencie priorytetem
„Musimy nadać priorytet kwestiom humanitarnym oraz walce o zdrowie i życie ludzi” – powiedział Putin.»
Tak więc plan działania był od początku dość jasny. Fałszywa pandemia miała być kolejnym „wydarzeniem katalizującym”, które miało nas wprowadzić w nową erę, tym razem nie wiecznej wojny, ale „wielostronnej współpracy”, nowego typu „globalnego zarządzania”, zjednoczonego przez nowe globalne (globalistyczne) ustawodawstwo zapobiegające pandemii, które przekształciłoby państwa narodowe w zwykłe władze regionalne, ostatecznie odpowiedzialne we wszystkim przed nową centralną globalną (globalistyczną) administracją (ONZ i jej filie).
W tym zakresie artykuł w „The Atlantic” jest tylko kolejnym potwierdzeniem tego zamiaru.
Tym, co czyni ten artykuł jeszcze bardziej godnym uwagi, jest przyznanie, iż to, czego wszyscy się spodziewali, nie wydarzyło się.
Oto jak ujmuje to nasz dziennikarz z Atlantic…
«Musimy pilnie wyciągnąć wnioski z tego, co się tu wydarzyło. Najgorsza pandemia od ponad wieku, napędzana przez niebezpieczny i wysoce zaraźliwy wirus SARS-CoV-2, powinna była nas pobudzić i zjednoczyć. Covid był prawdziwym wrogiem. Ale zamiast tego pandemia nas rozdzieliła.»
Zignorujmy nieuniknione, bezczelne kłamstwo, że „SARS-Cov-2” jest „niebezpieczny” (nawet ich własne oficjalne dane mówią, że „nie jest” bardziej niebezpieczny niż grypa) — spójrzmy, co on w tym miejscu przyznaje.
„Pandemia” „powinna nas pobudzić i zjednoczyć” – ale tak się nie stało.
To jest coś, o czym nie słyszymy zbyt często. Covid miał nas „zjednoczyć”, ale to się nie udało. W partyjnym języku tego gościa pandemia „rozdzieliła nas” – przez co ma on na myśli, że w pewnym momencie niespodziewanie duża liczba ludzi przestała ślepo słuchać i zaczęła myśleć samodzielnie.
Czego najwyraźniej nie przewidywano i nie planowano.
Ludzie zaczęli odmawiać szczepionek. Zaczęli ignorować lockdowny.
Pamiętacie to? Opór przeciwko szczepionkom. Zgromadzenia w parku? Sprawy sądowe? Zwykłych ludzi, którzy naprawdę trzymali się za ręce i wspierali nawzajem w ignorowaniu nakazów? A przymusowe uwięzienia?
Pamiętacie kierowców ciężarówek?
Przypomnijcie sobie, jak ludzie, o ironio, „zjednoczyli się”, przeciwko „wspólnemu wrogowi” – tyle że nie temu, którego mieli na myśli Francis i jego kolesie.
Czy wszyscy pamiętamy te wydarzenia?
Ponieważ oczywiste jest, że menedżerowie narracji pamiętają – i my chyba również powinniśmy.
To wyraźnie zniechęciło takich jak Francis z Atlantic, którzy po prostu nie mogą pojąć, dlaczego „50 milionów Amerykanów” (potencjalnie ostrożne szacunki) odmówiło przyjęcia szczepionki. Oczywiście ten [ta tuba dezinformacyjna] szanowany organ rządowy przedstawia to jako coś tragicznego i w sposób nieuchronny wyrzuca z siebie kolejne stare kłamstwa statystyczne o „zgonach z powodu covid”, co można uznać za bezsensowne. Ale nie przykryje to źródła ich obaw, które brzmi po prostu – „dlaczego, ach, dlaczego nasza narracja zawiodła?”
To ważne odkrycie, na którym wszyscy powinniśmy się skupić. Ponieważ – tak sugeruję – to właśnie ta „porażka” doprowadziła nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz.
Projekt „globalnej jedności” nie zadziałał zgodnie z oczekiwaniami. W rzeczywistości już w 2021r. rozpadał się z powodu niespójności narracyjnych i prostego oporu oddolnego na poziomie, którego nie uwzględniono.
W związku z tym konieczne było – w krótkim czasie – zastąpienie go czymś innym.
Czymś innym, co –
♦ szybko powstrzymałoby rosnący opór
♦ odwróciło uwagę od tonącego wraku projektu jedności
♦ pozwoliło na kontynuację globalistycznej agendy, ale w nieco wolniejszym tempie i inną drogą, być może wieloma drogami, co pozwoliłoby na nowo oszukać ludzi i zmusić ich do jej zaakceptowania
Co naszym zdaniem mogłoby być tym „czymś innym”?
Jakie pojawiły się nowe narracje, dzięki którym udało się – co imponujące – spełnić niektóre lub wszystkie z powyższych celów?
Jest ich tak wiele, że nie sposób wybrać.
Czy wystarczająco dużo osób jest świadomych, że chociaż „covid” niechętnie odłożono na dalszy plan, agenda, którą miał promować, jest nadal wdrażana kawałek po kawałku, pod różnymi sztandarami, z różnych rzekomych „powodów”?
Odpowiadajcie krótko.
______________
Atlantic mag admits “pandemic” FAILED to brainwash people into “unifying”, Catte Black, Sep 18, 2024
−∗−
WEF o Covidzie: “To był test posłuszeństwa wobec nadchodzącego Nowego Porządku Świata”
To był test beta, ale nie tylko. Przemawia do mnie teoria subtelnych pól morfogenetycznych Sheldracka (chyba taka jest poprawna pisownia tego nazwiska). Otóż sformułowano ją na bazie eksperymentów na zwierzętach, które prowadziły do wniosku, że zwierzęta, które nie utrzymywały ze sobą jakiegokolwiek kontaktu w następnych pokoleniach przyswajały szybciej wiedzę i umiejętności, które nabywali testowani ograniczeni miejscowo i rodzinnie, protoplaści.
I tak też było np. z kowidkiem. Zapuszczono pewien wzorzec zachowań, który później łatwiej będzie implementowalny. Zawsze jest tak, że najpierw jest uderzenie, potem czas zwłoki perswazyjnej i znów zsynergizowane i szersze uderzenie. Teraz jesteśmy, moim zdaniem w schyłkowym okresie zwłoki perswazyjnej.
Kowid miał nas moim zdaniem podzielić i to się udało. Dzięki bardzo sprytnie poprowadzonej narracji, z jednej strony bardzo wiarygodnej a w pewnych aspektach tak bardzo naciąganej powstały dwa plemiona ludzkie przekonane o swojej wyższości intelektualnej nad drugą stroną sporu. Majstersztyk.
A słowa Francisa S. Collinsa są po prostu skierowane do tej części populacji która łyknęła plandemię, to dalszy ciąg jej utwierdzania w słuszności podjętego wyboru.
Innym celem kowidka jest to co już wyłuszczył Nietytus:
Zapuszczono pewien wzorzec zachowań, który później łatwiej będzie implementowalny
Psychopatom potrzebny jest nasz strach, a dzięki podziałowi na dwa plemiona jedni boją się kowidka, drudzy boją się tego do czego zdolni są zarządzający tym cyrkiem. Napędzani strachem jedni i drudzy łatwo mogą stać się ofiarami manipulacji swych rzekomych obrońców.
“Jakie pojawiły się nowe narracje, dzięki którym udało się – co imponujące – spełnić niektóre lub wszystkie z powyższych celów?”
Papież Franciszek, synod o synodalności (wtf) i próba skonsolidowania wszystkich wyznań są moim zdaniem ewidentną próbą realizacji celów, których nie udało się pandemii.
Ostatni ptaszki ćwierkają, że mamy mięć wspólny termin obchodzenia Wielkanocy z prawosławiem….Gorzej jak nam z ramadan z Wielkim Postem zmiksują….
Marne ich wysiłki, judaizmu z islamem nie pogodzą, tu w Europie czy Ameryce mogą wyświetlić na niebie w 6D jakiegoś wspólnego bożka przyszłości, część to łyknie, ale nie tam. Potrzeba więcej szczepionek, czegokolwiek co blokuje wolną wolę. Taki papa Franciszek , przy tak znacznym spadku przynajmniej w Europie odsetku katolików to tylko jakaś mało znacząca figura. A w Azji wśród niezliczonych wyznań czy nawet katolickiej Afryce chyba jego siła przebicia jest znikoma, nie mówiąc nas :)