Polemika z tezą: “Przywoływanie historii jest mało pomocne”

W trakcie wymiany poglądów pod wpisem „Chwała nazistom?” nasz przyjaciel i bloger Space zaprezentował opinie, których podstawowa część jest według mnie sprzeczna z racjonalnym oglądem rzeczywistości bazującym na faktach. Nie zgadzam się również w sposób zasadniczy z zaprezentowanym geopolitycznym modelem ufundowanym na fałszu i mrzonce.

Zanim omówię, po kolei, wszystkie fałszywe moim zdaniem twierdzenia, zacytuję:

Polacy nie będą mieli swojego państwa na wyłączność, a być może już go nie mają. Konsekwencje tego są dopiero przed nami.

“Ukrainizację” Polski najlepiej zdefiniować jako nasycanie struktury etnicznej Polski komponentem ukraińskim na taką skalę i w taki sposób, które uniemożliwiają asymilację ukraińskiego elementu napływowego do polskości. Efektem tego procesu będzie trwałe zwiększenie udziału Ukraińców wśród ludności zamieszkującej Polskę oraz reprodukowanie ukraińskiej tożsamości narodowej w kolejnych pokoleniach imigrantów wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Czy czeka nas konflikt etniczny?/dorzeczy.pl/

Cytat był konieczny, bo mamy aktualnie sytuację w której ogromna część społeczeństwa nie potrafi zrozumieć wielu używanych w polemice pojęć, a tym samym jest ślepa na negatywne zjawiska i procesy dziejące się w Polsce.

A teraz polemika

Space: Przywoływanie historii jest tu moim zdaniem raczej mało pomocne, bo mamy sytuację zgoła odmienną. Teraz nie ma wzajemnego mordowania ani zabijania się Ukraińców i Polaków. Jest jakaś ciągłość historyczna, ale dziś już przeciętny Ukrainiec nie może racjonalnie uznawać Polaka za wroga, żadna propaganda nie powinna go do tego przekonać.

Pierwsze zdanie tej wypowiedzi od razu kojarzy mi się ze starym hasłem komunistów, którzy wchodząc „od nowa” do polityki, głosili po 1989 roku: „Wybierzmy przyszłość”. Oznaczało to reset czyli unieważnienie historycznej przeszłości. W praktyce oznaczało to brak rozliczeń, ucieczkę od odpowiedzialności oraz możliwość kontynuacji starego, no bo kto zabroni bezkarnemu recydywiście  –  oszukiwać i kraść, a jak będzie trzeba, zabijać. Tak było za pierwszej komuny i tak jest dziś podczas komuny drugiej – neokomuny nazywanej liberalną demokracją.

Nie mamy więc “sytuacji zgoła odmiennej”, bo ludzka natura jest niezmienna, tym bardziej natura turańskich plemion.

Koniec historii?

Podobnym do powyższego poglądu był ogłoszony w XX wieku tzw. koniec historii i tworzenie jej na nowo bez „zbędnego balastu” – oglądania się do tyłu. Konsekwencją tego było powtórzenie wszystkich błędów z przeszłości jakie zdarzają się za każdym razem, gdy jakiś nowy proces następuje w całkowitym oderwaniu od prawdy o Człowieku, od prawdy o jego moralnej kondycji oraz od prawdy o realnych procesach gnilnych mających pożywkę w postaci lewicowych – liberalnych, a w głębszych aspektach, satanistycznych ideologii.

Każda ideologia skierowana przeciw Bogu i człowiekowi jest satanistyczna (lewicowa). Zdaję sobie sprawę, że wszyscy, którzy uwierzyli w reklamę, że codzienne picie trucizny „wzmacnia i orzeźwia” poczuli teraz w sobie brak zgody i zrozumienia istoty lewicowego wątku albo zgagę.

Historyczna prawda mało pomocna?

Dlaczego Space sądzi, że przywoływanie historycznej prawdy jest w tym przypadku „raczej mało pomocne”? „Bo mamy sytuację zgoła odmienną” twierdzi i uzasadnia: „Teraz nie ma wzajemnego mordowania ani zabijania się Ukraińców i Polaków”.

Zwracam uwagę na mało fortunne sformułowanie:

„wzajemnego mordowania ani zabijania się Ukraińców i Polaków”.

„Wzajemne mordowanie się i zabijanie się Ukraińców i Polaków” to teza ukraińskiej propagandy w szeregach której aż roi się od wyznawców Bandery i Szuchewycza.  To właśnie oni twierdzą, że na Wołyniu nie było żadnego ludobójstwa, lecz symetryczne „wzajemne zabijanie się”. Wtórują im lewicowe środowiska w Polsce oskarżając Polaków o mordowanie Ukraińców, Niemców i Żydów.

Z kolei twierdzenie –

“…dziś już przeciętny Ukrainiec nie może racjonalnie uznawać Polaka za wroga, żadna propaganda nie powinna go do tego przekonać”.

– jest poglądem nie mającym pokrycia w rzeczywistości w sensie: racjonalność nie jest cechą wiodącą ani u ogromnej części Polaków, a tym bardziej u współczesnych Ukraińców, którzy mają prawdę historyczną związaną z Polską albo w „głębokim poważaniu” albo, co gorsza, są fanatycznymi wyznawcami antypolskiego fałszu.

Takie podejście do prawdy i taka podatność na propagandę źle rokuje, utrudniając racjonalną ocenę rzeczywistości. Gołym okiem widać, że wcale nie jest lepiej tylko coraz gorzej. Wystarczy przeanalizować wypowiedzi ukraińskich polityków i politruków oraz wyciągnąć wnioski z aktualnego, wcale nie przebrzmiałego sojuszu niemiecko-ukraińskiego w kontekście protestów polskich rolników.

Racja stanu Ukrainy, Rosji, USA czy Polski?

Space: Jednak w naszym najlepszym interesie jest, aby Ukraińcy zabijali teraz Ruskich, bo wtedy może my nie będziemy musieli tego robić. Im więcej siły wojennej i ekonomicznej straci Rosja (a nawet Ukraina), tym lepiej dla Polski. Nie da się elementu “nazistowskiego” wyeliminować łatwo, bo jest on obecny w każdym kraju i zawsze na granicy prawa. Używanie symboli, łącznie z Banderą, jest dyskusyjne, ale symbole są Ukraińcom potrzebne i też niełatwo je wyeliminować.

W naszym najlepszym interesie jest aby nasi wrogowie niszczyli się wzajemnie. Tak było podczas I Wojny Światowej i z tego potrafiliśmy skorzystać w formie odzyskanej niepodległości.

Niestety,  po II Wojnie Światowej straciliśmy niepodległość z powodu pomylenia naszego interesu narodowego z interesem światowych mocarstw. Dziś jest podobnie. Naszym interesem narodowym jest obopólna przegrana Rosji i Ukrainy. Nie jest korzystne, aby całkowicie wygrała Rosja, bo wówczas za krótki czas będzie wykorzystywać Ukraińców przeciwko Polsce. Tak jak było to w czasie wojny z 1920. i tak jak jest teraz.

Prawie wszyscy szpiedzy i dywersanci działający na terenie Polski są Ukraińcami. Jeden z aktów dywersji jakim było spalenie hali handlowej w Warszawie było według ostatniej wersji dziełem Ukraińców. / Ukraińskie służby zatrzymały grupę dywersantów, którzy mieli organizować serię podpaleń w Polsce i państwach bałtyckich. Grupa miała działać na zlecenie rosyjskiego FSB…/

Space: Używanie symboli, łącznie z Banderą, jest dyskusyjne, ale symbole są Ukraińcom potrzebne…

Nie. Nie jest to „dyskusyjne”. Coś takiego nie kwalifikuje się do dyskusji. Symbole nazistowskie łącznie ze swastyką i Hitlerem, symbole banderowskie, symbole komunistyczne łącznie z wizerunkiem Stalinem, a także te używane na zachodzie są symbolami triumfu ideologii zła. Jeżeli jacyś fanatycy odczytują je na opak, używając tego jako wojennego totemu i symbolu czegoś pozytywnego, bo “jest im to potrzebne”, to świadczy tylko o ich moralnym, duchowym upadku oraz zadaje kłam następnemu twierdzeniu:

Możemy mieć nadzieję, że Ukraińcy się zmienili przez ostatnie 70 lat. Co do Rosjan takiej nadziei zasadniczo mieć nie można.

Gdyby się zmienili nie odwoływaliby się do banderowskich tradycji, nie urządzali uroczystości ku czci hitlerowskich formacji. Nie kłamaliby na temat swojej i cudzej historii, nie sprzeciwialiby się ekshumacji i pochowaniu w grobach polskich szczątków ofiar ludobójstwa.

Podobnie jest z kolejnym twierdzeniem:

Space: Ale nie widziałem u Ukraińców zachowań faszystowskich lub po prostu barbarzyńskich – jak wielokrotnie u Rosjan, w tym nie tylko fantazje o rozwalaniu lub obcinaniu głów, ale również ich realizację.

Odpowiedź jest prosta. Znajdujesz się w informacyjnej bańce. W każdej chwili możesz to sobie obejrzeć- tego czego według Ciebie „nie ma”. Jest to uwidocznione na filmach samych Ukraińców – mordowanie pozbawionych broni, rannych żołnierzy za pomocą dronów pomimo wielokrotnych znaków poddania się. Zabijanie cywili oraz barbarzyńskie akty wymierzone we własnych obywateli przez „przeciętnych Ukraińców” w formie publicznego linczu podczas którego ofiary są przywiązywane taśmą do słupa lub drzewa, obnażane, bite i torturowane.

Space: Nie będę tu wchodził w dyskusję o tym, czy Ukraińcy pochodzą z cywilizacji turańskiej czy nie. Dziś są na geopolitycznym rozdrożu i od nas zależy, czy na długo lub zawsze zostaną w naszym obozie lub nie.

Wielka szkoda, bo jest to jedna z najważniejszych rzeczy, która determinuje system wartości. Ukraina podobnie jak Polska jest traktowana jak nawóz historii. Bestia z zachodu nie walczy z Bestią ze wschodu o wolność dla Ukrainy i na pewno nie stoi na straży polskiej wolności. Aktualnie planuje i to oficjalnie wszystko nam odebrać: tożsamość i całą własność łącznie z całą wolnością i takie ma zamierzenia również co do Ukrainy, planując przedtem wykorzystać ją przeciw Polsce. W tym kontekście sformułowanie  „nasz obóz” wydaje się groteskowe.

Polecam Tobie i wszystkim zainteresowanym:

Masoneria… jedna ręką tutaj właśnie tworzyła różne nowoczesne narody, jednocześnie wpisując tam kod bardzo silnej antypolskości i antyrosyjskości i jednocześnie właśnie takiej proniemieckości i to dotyczyło i Litwinów i Ukraińców, Łotyszy, Estonii, to widać dość wyraźnie.

Natomiast w tej chwili mamy do czynienia jakby z inną mądrością etapu i w przypadku właśnie Europy w tej chwili mamy do czynienia z dekonstrukcją tożsamości narodowych i skonstruowaniem nowej tożsamości europejskiej

Rzecz o narodobójstwie. Jak zabija się naród i tworzy na jego miejsce – nowy

Oczywiście nacjonalizm ukraiński jest w tej chwili potrzebny podżegaczom przeciw Rosji, aż do mniej lub bardziej tragicznego przesilenia, a potem przeciwko Polsce. To się nazywa ruchomym wektorem nienawiści.

Rosja w Polsce nie ma szans

Rosja w sensie wzoru cywilizacyjnego nie ma w Polsce szans. Polacy nie mają kompleksów w stosunku do Rosjan, a sami Rosjanie wiedzą, że podbój Polski nie jest możliwy. Zupełnie inaczej jest w relacjach z tzw. zachodem. Polskojęzyczne prostytutki polityczne lub jak ktoś woli słudzy Niemców, Żydów i Ukraińców codziennie pracują nad polskim poczuciem wstydu, winy i strachem oraz nad kompleksami wtórnych analfabetów. Propaganda nieustannie pierze umysły Olaków wmawiając „szlachetny” obowiązek daniny i bicia pokłonów przed wskazanymi bożkami. Wystarczy przejrzeć konta w mediach społecznościowych, które są upstrzone flagami naszych wrogów i symbolami odrodzonego „dobrego faszyzmu”.

Taka jest moja odpowiedź.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne