Planeta płonie! Wszystko zielone staje się czerwone. Har-Magedon!

 

Planeta płonie ;). Jutro w Polsce przeważnie kilkanaście stopni. Na Wyspach Brytyjskich dzisiaj 14 stopni. A na dokładkę lud w wyborach stopniowo odsuwa Zielonych na śmietnik historii (bez recyklingu).

Czarnoskórzy (binarni niebiali gwałtownicy) pasażerowie flotylli łodzi finansowanych przez setki fundacji Sorosa zmuszeni są opalać się na Adama. Gorący żar się z nieba leje, do ciężkich pięt się asfalt lepi i nawet lodziarz nie ma siły cię zaczepić.

Płoną akcje wartości dwóch miliardów, która zainwestował Soros 20 lat temu na rzecz technologii i modeli biznesowych związanych ze zmianami klimatu. U babci Rothschildowej pod łóżkiem termometr jednak wciaż pokazuje, że mamy najgorętszy czerwiec od czasu Wielkiego Wybuchu. Babcia czuje się jak w piekle. Jej odczucia powielają medialne córy Koryntu.

Płoną udziały firm walczących z energetyką węglową, miliony wyłożone dorodusznie i filantropijnie przez kompanię filantropijną o nazwie Arcadia Fund w Radzie Konsultacyjnej której zasiada sam Lord Jacob Rothschild. Topi się stal wieżowców Europejskiej Fundacji Klimatyczej. Istny Har-Magedon (miejsce zapowiadanej w Apokalipsie św. Jana ostatecznej bitwy między siłami dobra i zła).

Edward Goldsmith (z konkurencyjnego wobec Rothschildów, frankfurckiego rodu bankierów) zgodnie ze swoją teorią, że marksizm trzeba zastąpić teorią powrotu do stanu dzikości pierwotnych plemion  – zalega na dachu swojego pałacu w stroju z liścia palmowego niepokojąco przyjmując zabarwienie murzynka Bambo.

Fizyk-teoretyk Hans Joachim “John” Schellnhuber, który stworzył (wyssał z palca) “podstawy „naukowe” dla dogmatu klimatycznego doznał pomieszania zmysłów (nie wiadomo czy z głodu, chłodu, czy gorąca) i siedząc na tronie przyszłego, zaprojektowanego przez siebie Trybunału Planetarnego wykrzykuje w kierunku ściany: “Płoniemy! Hades! Hades! Ratuj się, kto może! Marszałkowie do mnie!”. Morawiecki nie odbiera komórki…

Lud nie chce kupować samochodów walczących z klimatem. Fabryki produkujące “proklimatyczne auta niegasnące” zwalniają pracowników i likwidują wydziały. Zgroza! Faszyzm! Onucyzm!

Klaus Schwab z tego wszystkiego przebiera się w kobiece ciuszki (jak kiedyś senator i reżyser moralistyczny dekalogowy Piesiewicz).

Elity proklimatyczne i progenderowe (oraz militarystyczne) zużywają coraz większe ilości białego proszku. Nosy furczą. Od wciąganych ścieżek ku świetlistej przyszłości.

Wszystko co zielone zmienia się w czerwone. Gorąco wszędzie! Co to będzie, co to będzie?

 

image

Płonąca planeta na okładce książki “Samospalenie” papieża klimatycznego, Schellnhubera (książki, której nikt nie chce kupować oprócz sąsiadów Grety Thunberg).

 

O autorze: wawel