Z chamami rozmawiać nie będę!

Pieter Brueghel the Elder_wikimedia

 

Donald Tusk nie wyszedł do rolników. Podobno z powodu zapracowania. Ktoś taki jak Tusk musi być zatroskany i zapracowany. Na przykład z powodu Ukrainy, która codziennie potrzebuje naszego wsparcia. Nie jest łatwo zarządzać tak ogromną pomocą i nie jest łatwo zarządzać ogromnymi pozorami, które zostały niedawno stworzone. Pod tymi właśnie pozorami Tusk sprawuje władzę. Pozór walki wyczerpuje tak samo jak realna walka. Utrzymanie stabilnego obrazu i rozległego zaplecza do obsługi pozorów o takich wymiarach, kosztuje. Walka o praworządność, o demokrację, o klimat, o pokój i o zwycięstwo nad Rosją.

Jednak nie samymi pozorami człowiek żyje. Dlatego należy wymienić walkę z radykalną prawicą – inwigilację i naloty ABW na prywatne mieszkania. Walka z antysemityzmem, z rasizmem, z homo i qrwofobią, walka o zrównanie osób najgłupszych, nienormalnych z resztą społeczeństwa – zwiększa wydatki.  Rolnicy to grupa, która nie chce ponosić kosztów tej walki.

– Wkładamy w to ogromny wysiłek, ale się opłaca – mówi szef agencji marketingowej “Stajnia Augiasza”, Brian Kuj – kilka lat temu jeszcze się uczyłem się, a dziś to już rutyna. – Można to porównać do przelewania z pustego w próżne… Mamy wymierne sukcesy. Ludzie nazywają naszą ekipę rządem, a w publicystyce prawie każdy używa sformułowania „rząd polski”. Media jedzą nam z ręki…

Presstytutka: Powiedział pan, cytuję, nazywają naszą ekipę… jest pan w rządzie?

Brian Kuj: Tak powiedziałem? (uśmiecha się). Miałem na myśli naszych klientów.

Presstytutka: Z pańskiej wypowiedzi wynika, że podobnymi rzeczami zajmował się pan za czasów poprzedniej ekipy… dobrze zrozumiałam?

Brian Kuj: To prawda. Ja i mój zespół pracowaliśmy dla rządu PiS.

Presstytutka: Nie było panu trudno przestawić się, po wyborach, na zupełnie inne cele?

Brian Kuj: Absolutnie, nie.

Presstytutka: Nie? Mógłby pan to wyjaśnić?

Brian Kuj: To proste. Nasze cele nie zmieniły się. Robimy wciąż to samo co za kadencji poprzedników (śmiech)

Presstytutka: A dokładnie?

Brian Kuj: Dokładnie to samo. Utrwalamy istniejące przekonanie o różnicach nie do pogodzenia, różnicach pomiędzy byłą a aktualną ekipą.

Presstytutka: Nie jest to chyba trudne, ale przecież na początku wywiadu powiedział pan „wkładamy w to ogromny wysiłek…” jak to rozumieć?

Brian Kuj: Powiedziałem też, jeżeli pani pamięta, o przelewaniu z pustego w próżne. Proszę też nie zapominać, że wykreowanie najostrzejszych różnic to nasze dzieło. Teraz rzeczywiście, w pewnym sensie, spoczywamy na laurach, ale od czasu do czasu potrzebne jest nowe paliwo i to my je dostarczamy.

Presstytutka: Jest pan cyniczny?

Brian Kuj: Jestem szczery. Najwyżej od czasu do czasu stwarzam pozory… swoisty entourage czyli zdarzenia i fakty o których pani pisze, a które jak być może pani wie mają decydujący wpływ na ukształtowanie obrazu i…poprawny odbiór rzeczywistości.

Presstytutka: Co by pan doradzał aktualnej ekipie w kontaktach z rolnikami?

Brian Kuj: Gdyby byli w opozycji doradzałbym wsparcie protestów, ale teraz… może tak: Z chamami i ruskimi agentami się nie rozmawia (śmiech).

____________________________________________________________________________

29.02.24 Tusk spotkał się z wybiorczą delegacją rolników za zamkniętymi drzwiami.

6 marca kolejna demonstracja w Warszawie

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne