Gwiazdy dalekie, zimne

Gwiazdy dalekie, zimne

Błyszczą cicho na niebie.

Jak szpilki wbite w aksamit

Migoczą same do siebie.

 

Małe srebrne sztylety.

 

Chłód nocy, szum wiatru, samotność.

Niepokój za oknem się czai.

Stajenka licha, uboga

Ku ziemi z rozpaczą się wali.

 

Wtem nagle zamienia się w pałac,

W dwór piękny, przestronny i miły.

Ciepłem swym mroki rozprasza,

To cud stał się właśnie w tej chwili.

 

Ten pałac to wiara, że dobrem

Zło można zwalczyć na Ziemi,

Że Ciepło, Światło i Miłość

Nie są dźwiękami pustymi.

 

 

 

 

O autorze: piko