Mentzen dziś oświadczył publicznie na You Tube, iż jest mu wiadomo o jeszcze jednej taśmie nagranej w sławetnej restauracji “Sowa i przyjaciele”, gdzie w 2013 roku obradował przy ośmiorniczkach będący wówczas u władzy POwski gang z udziałem doradcy Tuska, Mateusza Morawieckiego. Z ówczesnych jego wypowiedzi zachowała się, trudno strawna także z powodu obficie używanego przez obecnego premiera “mięcha”, ta, gdy mówił, iż “powinniśmy pracować tak, jak było za okupacji i po wojnie, za miskę ryżu”. Także, jego zachwyty nad systemem bankowym Niemiec pod rządami Merkel, gdzie “wszystkie banki są pod kontrolą służb”. Jak pisał w październiku 2018 roku w gazwyb Wojciech Czuchnowski, powołując się na rozmowy z osobami zbliżonymi do sprawy “jedno z nagrań miało zniknąć bądź zostać ukryte w celu zaszantażowania Morawieckiego”. To, na którym Morawiecki omawia kupowanie nieruchomości na tzw. słupy (czyli osoby podstawione). https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/zaginione-nagrania-morawieckiego-z-sowy-i-przyjaciol-tajemniczy-watek-afery-tasmowej
Sławomir Mentzen oferuje dziś milion złotych w gotówce osobie, która w najbliższym czasie dostarczy mu kopię zaginionej – według kelnerów, którzy mieli robić nagrania – taśmy z premierem. – Nie wydaje wam się dziwne i niepokojące – mówi Mentzen – że ktoś dysponuje nagraniami mogącymi skompromitować premiera rządu polskiego? Być może szantażuje go tymi nagraniami… I nikogo to nie interesuje?
Zagrywka zaiste, pokerowa, bo prawie w przeddzień tak zwanej “ciszy wyborczej”. To dość czasu, aby wieść rozeszła się po narodzie i być może zaalarmowała niejednego z wahających się, na kogo głosować (niestety, zapiekłych pisolubów nic nie ruszy). A za mało, by przeciwnik przygotował jakąś sensowną kontrkampanię. Mentzen nie całkiem jest politykiem “z mojej bajki”, ale zaimponował mi odwagą i ułańską fantazją, z jaką rzucił na stół (dosłownie!) milion złotych za odnalezione nagranie. Czekamy na ciąg dalszy z wielką ciekawością. Byle tylko nic się nie stało helikopterowi, którym chłopaki z Konfederacji obecnie oblatują Polskę.
Niestety, nie tylko Sowa i Przyjaciele, ale nawet Wdowa i Stręczyciele nie nagrywają już i nie handlują nagraniami, a to z tego powodu że sztuczna ćwierćinteligencja (AI) potrafi wygenerować głos danej osoby obniżając w ten sposób rangę i wiarygodność tego dowodu.
Wolałbym aby Mentzen powiedział coś o traktacie WHO.
Przypominam, po raz n-ty: Kulisy koszernej kolacji
Może ktoś wreszcie odetnie tę ‘pępowinę zależności’…
Podległość obcym rządom. Traktują nas jak idiotów – Wojciech Sumliński
Przecież tu nie chodzi o badanie wiarygodności nagrania, ale o pozyskanie głosów wyborczych w ciągu jeszcze tych paru dni. Po wyborach, o ile dojdzie do choćby częściowego paraliżu przynajmniej tej jednej szajki, nikt tą miernotą nie będzie się już zbytnio interesował ani jego mądrościami przy ośmiorniczkach, no, może poza prokuratorem, o ile dożyjemy tego szczęścia. Podziwiam ostrą walkę tych chłopaków, per fas et nefas; w porównaniu z nimi te opuchłe od sadła i wydzieliny kłamstwa pisiorskie koty są ospałe i jeszcze głupsze, niż są.
Wiem jaki jest motyw, ale jestem rozczarowany
Nie jest to ostra walka, bardzo często mówili z sensem, ale bardziej systemowo niż ostro. Wyróżniający się na tle non stop kłamiących degeneratów, Bosak mówił, że zagłosuje w referendum, a w innym kontekście, że wybiera mniejsze zło, Mentzen natomiast użył sformułowania inna orientacja (seksualna). Ciekawy jestem ile jest według niego orientacji seksualnych. Tylko kilka czy więcej? Jest to sformułowanie ideologiczne, nienaukowy i niemedyczny żargon.
Wiem, że w tłumie obłąkanych twierdzących, że 2=2=6 lub 8 dwuwartościowa logika Bosaka i Mentzena może robić wrażenie, ale chodzi o całą prawdę.
Natomiast, stwierdzam wyraźnie: PJJ i Konfederacja (Korona Brauna) zgodnie z deklaracjami są potencjalną możliwością blokady totalitarnego prawa, dlatego na nich zagłosuję ze świadomością siły diabelskiego systemu i ułomności natury ludzkiej. Nic nie tracimy, a możemy zyskać, robiąc swoje, żyjąc po swojemu (niezależnie od sytemu)
Nikt – z właściwych władz – nie zareagował na Studenta i Jakuba, więc dlaczego miałby reagować na “słupa”?
Myślę, że zafundowanie z własnych pieniędzy takiej milionowej “nagrody”, aby skompromitować premiera czy finansowanie z własnych środków lotów nad Polską helikopterem, by dotrzeć do jak największej ilości dużych i małych miejscowości, można spokojnie zakwalifikować jako “ostrą walkę”. A lapsusy językowe, które i mnie nie umknęły (“mniejsze zło” Bosaka) w ogniu szermierki słownej nie są rzadkością. Zdarzały się nawet papieżom (np.słynny “ekumenizm” JP II, który wcale mnie miał oznaczać tego, co rozumie pod nim Bergolio). Jestem im to w stanie wybaczyć, o ile wytrwają w rudymentach. Byle opóźniać, opóźniać, wkładać kij w szprychy rozpędzonej nad światem machiny unicestwienia, by ochraniać jak się da Polskę, gdy świat leci w swoją nicość. Taką właśnie strategię ocalenia małych Węgier przyjął Orban, jak mi się wydaje. Aż doczekamy interwencji Bożej, bo tak jest napisane.