Donald zaprzecza czyli skromne początki ciężkich pytań o pandemię

Nadal nie wiemy, kiedy i czy w ogóle odzyskamy Konstytucję. Inflacja wciąż szaleje, edukacja w całym kraju pogarsza się z każdym dniem coraz bardziej, następuje epidemia przestępczości, a demoralizacja kulturowa nie przypomina czegokolwiek, co kiedykolwiek widzieliśmy – co dzieje się, gdy przywódcy ośmielają się wyobrażać sobie, że ich władza i waleczność są jakimś rodzajem dopasowania do królestwa drobnoustrojów.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Megyn Kelly Asks Trump a Few Hard Questions

 

Megyn Kelly zadała Trumpowi kilka trudnych pytań

Jedna z reporterek okazała się na tyle odważna, że nie zgodziła się na układ. A układ jest taki: możesz przeprowadzić wywiad z Trumpem, pod warunkiem, że nie zadasz całkowicie oczywistych pytań na temat jego reakcji na covid, która podarła na strzępy Kartę Praw, zrujnowała jego prezydenturę, umożliwiła masowe głosowanie korespondencyjne, wyniosła agencje do rangi dyktatorów i zapoczątkowała największy kryzys narodowy w naszym życiu, z którego nawet nie jesteśmy bliscy wyjścia.

Nadal nie wiemy, kiedy i czy w ogóle odzyskamy Konstytucję. Inflacja wciąż szaleje, edukacja w całym kraju pogarsza się z każdym dniem coraz bardziej, następuje epidemia przestępczości, a demoralizacja kulturowa nie przypomina czegokolwiek, co kiedykolwiek widzieliśmy – co dzieje się, gdy przywódcy ośmielają się wyobrażać sobie, że ich władza i waleczność są jakimś rodzajem dopasowania do królestwa drobnoustrojów.

Ze zdumieniem obserwowaliśmy, jak niezliczona liczba reporterów całkowicie unikała tego tematu, w tym skądinąd nieustraszeni Tucker Carlson i Glenn Beck. Dzieje się tak dlatego, że Trump tego zabrania, a właśnie tam jest najbardziej bezbronny. Chce, żeby to już zniknęło, gdy jednocześnie wiele osób na centrolewicy odpuściło mu, ponieważ aprobowały sposób, w jaki poradził sobie z covidem. W rezultacie kraj i świat nie są w stanie uzyskać odpowiedzi, których szukamy.

W końcu Megyn Kelly podjęła wyzwanie i zrobiła to. Ale ledwo zarysowała powierzchnię. Nie znała właściwych pytań uzupełniających. Pozwoliła mu wywinąć się bzdurami. Ale wywiad jest nadal godny uwagi, przynajmniej na początku. Ona jako pierwsza rozpoczęła proces grillowania.

 

Tu nie chodzi tylko o wskazanie osobistej winy, choć na to zasługuje. Każdy ma prawo wiedzieć, co stało się z jego podstawowymi prawami i wolnościami. Musimy wiedzieć, dlaczego kościoły, szkoły i firmy zostały zamknięte pod naciskiem Białego Domu. Musimy wiedzieć, dlaczego stanęliśmy w obliczu ograniczeń w podróżowaniu, dlaczego rząd wydrukował i wydał wiele bilionów dolarów, co wywołało miażdżącą inflację, dlaczego szpitale zamknęły się na planowe operacje i diagnostykę oraz jak to się stało, że czwarta władza – administracja państwowa – stała się jedyną władzą w ostatnim roku swojej kadencji i w dużej mierze taką pozostaje do dziś.

Rządem kierował Donald Trump. Dał zielone światło dla całej sprawy, począwszy od 12 marca 2020r., wprowadzając ograniczenia w podróżowaniu do Europy i Wielkiej Brytanii, wprowadzając następnego dnia stan wyjątkowy, w wyniku którego Radzie Bezpieczeństwa Narodowego [National Security Council] powierzono kontrolę nad wirusem, a następnego dnia wydał swój dekret, zgodnie z którym „bary, restauracje, punkty gastronomiczne, siłownie i inne miejsca pod dachem i na świeżym powietrzu, w których gromadzą się grupy ludzi, powinny być zamknięte”.

Kiedy 16 marca 2020 roku Fauci przeczytał te słowa z mównicy, Trump udał, że nie zwraca na to większej uwagi. Ktoś na sali zwrócił jego uwagę, a on pomachał i uśmiechnął się, mimo że miliony firm właśnie legło w gruzach, a całe nasze życie wywróciło się do góry nogami.

To Fauci – za kulisami była to Birx i jej sponsor – zawiadywał jako szef rządu przez tygodnie, potem miesiące, a potem jeszcze długo po ogłoszeniu wygranej w wyborach Josepha Bidena. Kiedy Megyn Kelly zauważyła, że ​​Trump uczynił Fauciego gwiazdą, zapytał: „Tak myślisz?”, a następnie udał krótką chwilę wewnętrznej refleksji.

Powinno być jakieś inne sformułowanie niż „pisanie historii na nowo”. To orwellowskie robienie z kogoś wariata [gaslighting], ale na innym poziomie. Jakby Trump naprawdę wierzył, że może zrekonstruować rzeczywistość w oparciu o to, co chce, aby było prawdą, a nie to, co wszyscy wiedzą, że jest prawdą i wszystkie fakty na to wskazują.

Jest tak wiele pytań krzyczących o odpowiedź. W tym wywiadzie mówi jednak, że w ramach idei federalistycznej pozostawił to [poszczególnym] stanom. To jest kwestia, o której mówi się w Mar-a-Lago i nikt w jego otoczeniu nie ma odwagi temu zaprzeczać.

Jest to ewidentna nieprawda. Jedyny stan, który pozostał prawie całkowicie otwarty – Dakota Południowa – postąpił tu wbrew Białemu Domowi. Pierwszym stanem, który się potem otworzył, była Georgia pod rządami gubernatora Kempa, którego Trump ostro zrugał za tę decyzję. Co więcej, Trump wielokrotnie przechwalał się, jak zamknął kraj, jakby to czyniło go niesamowitym.

Nawet jego dyskusja na temat tego, którzy gubernatorzy dobrze sobie radzili, jest nieszczera. Jedyną podstawą jego rozumowania jest test lojalności oderwany od istoty polityki covidowej. Składa hołd Kristi Noem z Dakoty Południowej i Henry’emu McMasterowi z Karoliny Południowej, ponieważ poparli go w wyborach w 2024 roku. Tymczasem wyśmiewa dwóch gubernatorów, którzy spotkali się z największą krytyką za otwarcie swoich stanów, Briana Kempa z Georgii i Rona DeSantisa z Florydy.

Kemp wzbudził gniew Trumpa, gdy odmówił poparcia twierdzeń o oszustwach wyborczych w 2020r. Trump bezskutecznie próbował usunąć Kempa ze stanowiska, popierając pretendenta Davida Purdue w prawyborach gubernatorskich w Georgii. DeSantis kwestionuje reelekcję Trumpa, co skłoniło Trumpa do argumentacji, że ​​gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo „spisał się lepiej” w reakcji na pandemię niż DeSantis.

Dla Trumpa nie ma perspektywy trwałej autorefleksji. Nie ma żadnych niuansów ani analiz porównawczych. Rozmowa nie dotyczy federalizmu ani urzędników służby cywilnej. Chodzi o lojalność wobec siebie i swojej kampanii.

Nawet w tym wywiadzie ponownie twierdzi, że zrobił wszystko dobrze, nawet podnosząc liczbę uratowanych istnień ludzkich z 5 do 10 czy 100 milionów, ignorując obrażenia i zgony spowodowane szczepionkami, nie mówiąc już o zgonach z rozpaczy i samobójstwach lub obniżeniu długości życia, które to znacznie przyspieszyły od czasu jego lockdownów.

Jeśli chodzi o nagrodę dla Fauciego, pochwała była skierowana nie tylko do niego, ale także do Deborah Birx i wszystkich jej zastępów. W wywiadzie twierdzi, że tego nie zrobił.

To był zaledwie początek udawania i dopiero początek pytań. A potrzebujemy znacznie więcej niż głębokiego dochodzenia w sprawie samego Trumpa. W sprawę zaangażowanych jest kilkudziesięciu urzędników i wiele agencji. Potrzebujemy prawdziwej komisji, która musi trwać latami. Nie możemy kontynuować tych absurdalnych kłamstw, które są niczym innym jak obrazą inteligencji każdego poinformowanego Amerykanina.

Wszystko, co powiedział w tym wywiadzie na ten temat, jest kłamstwem. Okłamuje opinię publiczną i prawdopodobnie siebie. Prawda jest taka, że ​​usiłował zamknąć kraj, skrytykował otwierające się rządy, skrytykował Szwecję za reakcję, poparł wiele gigantycznych ustaw budżetowych, zastraszając jednocześnie jedynego prawodawcę, który na nie nie głosował, oraz utrzymał Fauciego i jego załogę na swoich stanowiskach nawet gdy gościł Scotta Atlasa w Białym Domu i co wieczór słuchał prawdy.

Kiedy jego błąd stał się nieznośnie oczywisty, umył od niego ręce.

Takie jest jego podejście również dzisiaj.

Wydaje się, że decyzja o lockdownie, którą wielokrotnie przechwalał się przez trzy i pół roku, zapadła 10 marca 2020r. Dlaczego przyjął takie podejście? Wydawało się, że w całym kraju panuje stan wojenny. Nie wiedzieliśmy, jakie jest prawo, kto je egzekwuje i jakie kary grożą za jego nieprzestrzeganie. Tak było od wybrzeża do wybrzeża. To była dystopijna rzeczywistość, którą Trump umożliwił i popierał w kolejnych przemówieniach.

Wydaje się, że Trump miał pewne wątpliwości co do izolacji w miesiącach letnich 2020r., ale już w styczniu następnego roku jego administracja wysyłała na Florydę pisma, w których domagała się wprowadzenia „skutecznego maskowania twarzy (dwu- lub trzywarstwowe i dobrze dopasowane) oraz ścisłego dystansu fizycznego.”

Od ponad trzech lat pojawiają się palące pytania dotyczące roli Trumpa i tego, dlaczego nawiedziło nas to piekło. Bez wątpienia będzie to studiowane latami. Jeszcze bardziej frustrująca była ogólna niechęć nawet do zadawania pytań wielkiemu/złemu człowiekowi, któremu Republikanie kibicują, a którego Demokraci nienawidzą.

Tak się składa, że ​​Republikanie na ogół gardzą lockdownami i zastrzykami finansowanymi z podatków, które popierał ich champion, podczas gdy Demokraci popierają lockdowny i zastrzyki, które umożliwił ich wróg. Ta dziwnie triangulowana rzeczywistość stworzyła intelektualny impas, który zamroził poważne badania i dyskusje na temat najważniejszych decyzji politycznych w naszym życiu, od których zależy cały nasz sposób życia.

Należy pochwalić Megyn Kelly za nieustępliwość w rozpoczęciu dyskusji. Niech to będzie dopiero początek, a nie kolejna krótka i okrojony ochłap rzucony tym z nas, którzy stoją na zewnątrz i wołają o więcej odpowiedzi i odpowiedzialności.

PS Oto odpowiedź Rona DeSantisa:

________________

Megyn Kelly Asks Trump a Few Hard Questions, Jeffrey A. Tucker, September 15, 2023

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!