Ogólne przesłanie jest więc jasne: prawa człowieka można równoważyć „odpowiedzialnością”, a każdy, kto nie wywiąże się ze swojej „odpowiedzialności”, mniej zasługuje na ochronę swoich praw.
W ramach tej tak zwanej „reformy” mieści się chęć dodania warunków do podstawowych swobód człowieka. Zamiana „oczywistych” prawd, „przypisanych ludziom w chwili stworzenia”, na porozumienie typu quid-pro-quo z państwem.
−∗−
W menu na dziś danie ostrzegawcze. Felieton na temat proponowanych przez brytyjski rząd zmian w ustawach dotyczących praw człowieka w WB. Zaledwie pobieżna analiza dotychczas opublikowanych materiałów wskazuje na rewolucyjny charakter tych modyfikacji. Czy władze mogą stać się szafarzem praw przyrodzonych i uzależniać ich uznawanie od wywiązywania się obywateli z określonych obowiązków? Czy inne państwa też pójdą tym śladem i co mają z tym wszystkim wspólnego obowiązkowe szczepienia? O tym w felietonie Kit Knightly.
Zapraszam do lektury.
__________***__________
Wielka Brytania „reformuje” przepisy w zakresie praw człowieka… obowiązkowe szczepienia na horyzoncie?
Rząd Wielkiej Brytanii planuje przeredagować swoje przepisy dotyczące praw człowieka, aby położyć większy nacisk na „osobistą odpowiedzialność” i „obowiązki wobec szerszego społeczeństwa”, a także zapobiegać „nadużywaniu” swoich praw.
Brzmi okropnie, prawda? Wróćmy jednak do początku.
W grudniu 2020r. rząd Wielkiej Brytanii ogłosił, że w najbliższej przyszłości przyjrzy się reformie praw człowieka.
Zapowiedzi te stały się bardziej konkretne rok później, 14 grudnia 2021r., kiedy rząd rozpoczął „konsultacje” w sprawie restrukturyzacji ustawy o prawach człowieka.
Plan polega na zastąpieniu obecnego ustawodawstwa dotyczącego tych praw, tak zwaną „Brytyjską Kartą Praw”, polityką pochodzącą jeszcze z czasów administracji Camerona. Nowa „karta praw” zaktualizowałaby i zastąpiłaby ustawę o prawach człowieka.
W ramach krótkiego podsumowania brytyjskich przepisów dotyczących praw człowieka:
Niektóre przepisy zawarte są w prawie zwyczajowym od czasów Magna Carta, ale w zdecydowanej większości przypadków, gdy mówimy o „prawach człowieka” w Wielkiej Brytanii, odnosimy się do Ustawy o prawach człowieka z 1998 roku [Human Rights Act 1998].
Akt ten został zapisany jako dosłowna kopia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka uchwalonej przez Radę Europy w latach pięćdziesiątych.
Celem wpisania traktatu międzynarodowego do prawa krajowego było to, aby obywatele brytyjscy mogli wnosić sprawy dotyczące praw człowieka do sądów krajowych, zamiast zwracać się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Podobnie jak w przypadku większości przepisów dot. praw człowieka, od Deklaracji Praw Człowieka ONZ do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, Ustawa o Prawach Człowieka jest wprost ignorowana lub w najlepszym razie obchodzona. Ale jednak istnieje i zapewnia pewną ochronę jednostki przed władzą państwa.
Czy nadal tak będzie po tych „reformach”?
Obecne „konsultacje” w Wielkiej Brytanii w sprawie „reformy” praw człowieka mają zakończyć się w przyszłym miesiącu (marzec 2022r.) i jakiekolwiek ostateczne zalecenia prawdopodobnie nie zostaną opublikowane przez kilka miesięcy po tym. Ale chociaż nie możemy być jeszcze pewni co dokładnie wyrażą… możemy pokusić się o kilka wstępnych pomysłów na podstawie tego, co już do tej pory opublikowano.
Dominic Raab, minister sprawiedliwości, który zlecił te konsultacje, powiedział niedawno w wywiadzie dla LBC:
„Nasze plany dotyczące Karty Praw wzmocnią typowo brytyjskie prawa, takie jak wolność słowa i proces przed ławą przysięgłych, jednocześnie zapobiegając nadużyciom systemu i dodając dużą dawkę zdrowego rozsądku”.
Jeśli jesteś kimś podobnym do mnie, zwroty typu „nadużycia systemu” i „zdrowy rozsądek” co najwyżej obudziły twojego wewnętrznego cynika, ale nie ma tam prawdziwych szczegółów.
Być może w tym momencie myślisz, że jeśli przeczytasz cały dokument streszczający, nie będzie tam nic, co usprawiedliwiałoby jakąkolwiek paranoję.
…poza tym, że ja przeczytałam i te powody znalazłam.
Jeśli potrafisz przebrnąć przez ‘wypełniacze’ treści i czytać język biurokratyczny, wokół zaczynają powiewać pewne niepokojące czerwone flagi, zwłaszcza te zamieszczone w określonych celach [podkreślenie dodane]:
Nasze reformy spowodują kontrolę nad rozszerzaniem i przerostem praw bez demokratycznego nadzoru i zgody oraz zagwarantują większą pewność prawną.
[Karta Praw] zapewni większą jasność w zakresie interpretacji niektórych praw, takich jak prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, zapewniając wytyczne sądom brytyjskim w interpretacji praw i równoważąc je z interesami naszego społeczeństwa jako całości
[Karta Praw] zapewni władzom publicznym większą pewność w wykonywaniu funkcji powierzonych im przez Parlament, bez obaw, że narazi to je na kosztowne spory dotyczące praw człowieka
Rząd dokłada wszelkich starań, aby największe firmy zajmujące się mediami społecznościowymi chroniły użytkowników przed nadużyciami i wyrządzaniem szkód, a tym samym zapewniając wszystkim możliwość korzystania z prawa do wolności wypowiedzi bez obawy przed nadużyciami.
Ochrona władz przed konsekwencjami prawnymi, zwalczanie „nadużyć” w Internecie, podporządkowanie prywatności bezpieczeństwu narodowemu… to są obecnie dość rutynowe cele nowych przepisów. Są wręcz oczekiwane, prawie banalne.
Największym i najświeższym znakiem ostrzegawczym jest sama liczba wzmianek o „obowiązku”, „odpowiedzialności” lub „szerszym społeczeństwie”.
Na przykład to zdanie ze wstępu, napisane przez samego Raaba:
„nasz system musi zachować odpowiednią równowagę praw i obowiązków, wolności osobistej i interesu publicznego,”
A w punkcie 6 Podsumowania…
„Karta Praw zapewni odpowiednią równowagę między prawami jednostek, osobistą odpowiedzialnością i szerszym interesem publicznym.”
…a potem również w punkcie 9:
„[Karta praw] uzna, że obowiązki istnieją obok praw i że powinny one znaleźć odzwierciedlenie w podejściu do równoważenia kwalifikowanych praw i środków zaradczych dostępnych w przypadku roszczeń dotyczących praw człowieka”
W nagłówku na górze rozdziału 3, „Sprawa reformy brytyjskiego prawa dotyczącego praw człowieka”, znajdziemy ubolewanie:
„rozwój „kultury praw”, która wyparła należytą koncentrację na osobistej odpowiedzialności i interesie publicznym […] ochrona publiczna [jest] zagrożona przez wykładniczy rozwój praw”
A bardziej szczegółowo poniżej:
„W międzynarodowych ramach praw człowieka uznaje się, że nie wszystkie prawa mają charakter bezwzględny i że prawa jednostki mogą wymagać zrównoważenia z prawami innych osób lub z szerszym interesem publicznym. Wiele praw zawartych w Konwencji jest „uwarunkowanych”, uznając wyraźnie potrzebę poszanowania praw innych i szerszych potrzeb społeczeństwa […] Idea, że prawa wiążą się z obowiązkami i odpowiedzialnością, jest głęboko zakorzeniona w brytyjskiej tradycji wolności”
I znowu, w pierwszym akapicie z sekcji IV „Akcentowanie roli odpowiedzialności w ramach praw człowieka” [podkreślenie dodane]:
„Wszyscy mamy obowiązki w naszym społeczeństwie: wobec społeczności (takie jak przestrzeganie prawa i płacenie podatków), wobec naszych rodzin i ludzi wokół nas. Każdy ma prawa człowieka bez względu na to, czy podejmuje swoje obowiązki, czy też nie, w szczególności absolutne prawa wynikające z Konwencji, takie jak zakaz tortur. Niemniej jednak rząd uważa, że nasze nowe ramy praw człowieka powinny odzwierciedlać wagę odpowiedzialności.”
I dalej w równie niepokojącym tonie…
„gdy sąd będzie rozważał proporcjonalność ingerencji w kwalifikowane prawa osoby, weźmie pod uwagę zakres, w jakim osoba ta wywiązała się ze swojej właściwej odpowiedzialności.”
Ogólne przesłanie jest więc jasne: prawa człowieka można równoważyć „odpowiedzialnością”, a każdy, kto nie wywiąże się ze swojej „odpowiedzialności”, mniej zasługuje na ochronę swoich praw.
To nie jest ani nowe myślenie, ani nowy język. W „epoce covida” widzieliśmy, jak dyskusja o wolności była kontrowana dyskusją o obowiązku, ale to miało miejsce również przed covidem.
Przez lata wolność słowa była równoważona rozmowami o „obrażaniu” lub „rozsiewaniu dezinformacji”. Prawo do prywatności od dawna jest drugorzędne w stosunku do „bezpieczeństwa narodowego” i „utrzymywania społecznego bezpieczeństwa”.
Ustawy dotyczące praw człowieka są regularnie przebijane przez ustawę Patriot Act lub Investigatory Powers Act lub tuzin równie odrażających aktów prawnych z obu stron Atlantyku.
Ale teraz, zamiast omijać prawa człowieka, ten rząd zamierza – cytując Raaba – „odbudować je”. Oznacza to zniszczenie istniejących i napisanie wszystkich na nowo. Takich, które posługują się „zdrowym rozsądkiem”, aby upewnić się, że ludzie są „odpowiedzialni” i nie „nadużywają” swoich praw.
W ramach tej tak zwanej „reformy” mieści się chęć dodania warunków do podstawowych swobód człowieka. Zamiana „oczywistych” prawd, „przypisanych ludziom w chwili stworzenia”, na porozumienie typu quid-pro-quo z państwem.
To wręcz sejsmiczna zmiana w samej definicji „praw”.
Cały sens praw człowieka polega na tym, że są one przyrodzone i niezbywalne, istnieją dla wszystkich i wszędzie i nie leżą w gestii jakichkolwiek władz.
Ale teraz to właśnie rząd Wielkiej Brytanii twierdzi, że twoje prawa są ci przyznawane na ich żądanie i że wchodzą one kosztem oczekiwanych obowiązków.
A biorąc pod uwagę wszystkie dyskusje podczas „pandemii” dotyczące „ochrony innych” i bycia „odpowiedzialnymi” – przy pomocy masek, lockdownów, a zwłaszcza szczepionek – nietrudno zobaczyć, jak te nowe „obowiązki” mogą być wprowadzane w przyszłości.
Nie ma jeszcze bezpośrednio mowy o obowiązkowych szczepieniach, ale jeśli te nowe przepisy dotyczące „praw człowieka” staną się rzeczywistością, następna pandemia może być znacznie trudniejsza do przebrnięcia.
∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗
Możesz zapoznać się z pełną opinią na temat reformy praw człowieka tutaj, jeśli czujesz taką potrzebę. A jeśli zauważysz coś ważnego, co przegapiliśmy, opublikuj to w komentarzach poniżej.
∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗∗
UK “reforming” human rights law…compulsory vaccines on the horizon?, Kit Knightly, Feb 8, 2022
Uzupełnienia:
Nowa Normalność – to jeszcze nie koniec
Tak, oficjalna narracja w końcu się rozpada, a kult Covidian zaczyna implodować, ale to nie znaczy, że ta walka się skończyła. GloboCap i ich marionetki w rządzie nie zamierzają anulować […]
_______________
‘Życie z covid’ czyli uwaga na pułapkę
Kiedy przejdziemy od „pandemii” do „endemii”, nie odzyskamy naszych praw, szczepionka będzie wprowadzona, inwigilacja oraz kultura paranoi i strachu pozostaną, ale ludzie odczują taką ulgę po przerwie w kampanii strachu […]
_______________
Szwedzka lekcja czyli nigdy im nie wierz
Wszystko sprowadza się do manipulacji – zmuszania wątpiących, aby krok po kroku przyznawali się do twoich narracji, nie zdając sobie sprawy, że to robią. […]
_______________
Ilekroć pojawia się kryzys… czyli jak zwiększyć kontrolę
Ilekroć pojawia się kryzys – czy to kryzys militarny, polityczny, gospodarczy, finansowy czy społeczny – tłum domaga się silnych przywódców, by się nim zaopiekowali. To doskonale pasuje do osób, które […]
Dodaj komentarz