Trevignano Romano, 11 września 2021 r.
Drogie dzieci, dziękuję wam, że odpowiedzieliście w swych sercach na moje wezwanie. Umiłowane dzieci, jakże wiele mych łez spływa na tę ludzkość, która oddała się grzechowi. Módlcie się za mój Kościół, który jest teraz w ciemnościach ciemności, w tej samej ciemności, która zstąpi na was, lecz kto ma wiarę, niech się nie lęka. Ja, wasza Matka, stawiam każdego z was na właściwym miejscu, musicie walczyć jak prawdziwi żołnierze, waszą główną bronią jest modlitwa i Różaniec Święty, najsilniejsza broń przeciwko szatanowi, który jest teraz o wiele bardziej rozjuszony, bo wie, że jego czas dobiega końca. Drogie dzieci, bądźcie zawsze blisko modlitwy, nigdy nie oddalajcie się od niej, ponieważ będzie ona jedyną rzeczą, jaką będziecie mieli w nadchodzących czasach. Dzieci moje, zaopatrzcie się w żywność, bo głód nadchodzi. Bądźcie zjednoczeni jako bracia i idźcie naprzód bez lęku, serca tych, którzy są blisko Pana, niech się nie trwożą tym wszystkim, co nadchodzi, gdyż On zaspokoi wasze potrzeby, jakiekolwiek by nie były. Teraz błogosławię was w Imię Trójcy Przenajświętszej, Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen.
Choć Pan zaspokoi nasze potrzeby
To musimy być gotowi do biedy
Post będzie dopełnieniem Bogu Wiary
Kiedy zły będzie zbierał swoje ofiary
Pozdrawiam
Szczęść Boże
“Zaopatrzcie się w żywność bo głód nadchodzi” Z całym szacunkiem ale trudno mi przyjąć takie orędzia. Jaką żywność na ile czasu? Mieszkam w bloku, zabawa w preppersa na 63 m kwadratowych gdzie w momencie czegokolwiek złego nie mam wody w kranie, prądy i gazu w kuchni to niewykonalne. Druga sprawa czy ktokolwiek z Was próbował zestawić orędzia z Trevignano Romano z comiesięcznymi z Medjugorie. Jak dla mnie analizując treści nie ma możliwości aby pochodziły od tej samej osoby czyli Najświętszej Maryi Panny Matki Naszego Zbawiciela i naszej. Z Panem Bogiem!
To są jedynie ostrzeżenia. Maryja, jako nasza Matka uważa za oczywiste, aby ostrzegać swoje dzieci. Co one z tym zrobią, to już ich sprawa. Nie pierwszy to raz w historii Zbawienia, Bóg sieje w nas ziarno przez swych proroków. Od naszej wiary zależy, czy ono wzejdzie w naszych sercach czy się zmarnuje Mk 4,1-20
W tekście jest fragment:
A pan sugeruje, że przeszkodą dla Niego będzie ’63 m kwadratowe’ mieszkania, dostawy prądu, gazu i wody…
W razie czego zawsze można sięgnąć do ‘klasyki’. I to w tej ostrej wersji.
Różańcowy cud w Hiroszimie, 9 maja 2020
Do Wojciecha. Podczas pobytu Giselli w Polsce zapytano ją, co oznaczały słowa w jednym z orędzi o przygotowaniu zapasów żywności na 3 m-ce. Odpowiedziała, że wśród mieszkańców byli tacy ludzie, których zwolniono z pracy, pozostawiono bez wynagrodzenia, z powodu covida zamknięto w domach bez możliwości wychodzenia. Te przygotowane zapasy były im dostarczane, gdyż władze nie zorganizowały pomocy.
Podczas tego pobytu Gisella przekazała także słowa do Polaków, że cierpienie przyjdzie ze wschodu. W przypadku zamieszek wojennych będą zerwane dostawy żywności z poza granic. Jak powiadają nasi rolnicy zapotrzebowanie na mięso w naszym kraju jest już zredukowane do połowy przez politykę rolną rządzących. Także pogoda tego lata była powodem zniszczeń upraw w wielu krajach. Najważniejsze w tym orędziu jest zdanie przedostatnie. Zaufaj a potęga Bożej Miłości poprowadzi Ciebie i Twoich bliskich i zaspokoi wasze potrzeby jakiekolwiek by nie były. Po to wołanie Matki Bożej abyśmy się nawrócili bo Bóg nas poprowadzi.
Najświętsza Dziewica:
Pan Jezus powiedział o sobie: “Ja jestem światłością świata.” Jeśli Kościół znajduje się teraz w ciemności pod ciemnościami (im niżej, tym ciemniej; najciemniej jest w piekle), znaczyłoby to, iż utracił Światło, samego Jezusa Chrystusa.
Beatrycze da Silva, moja ulubiona święta, wytrwała 3 dni w lochu, dodatkowo zamknięta w kufrze: ciemność i skrępowanie kompletne. Jakaż to wina ściągnęła na nią tak okrutną karę? Osobista świętość, wdzięk i nadzwyczajna uroda tej damy dworu wzbudzały taką zawiść u jej pani Izabelli Portugalskiej, królowej Kastylii i Leon, że w napadzie szału chciała ją zgładzić. Święta Beatrycze wyszła zwycięsko z tej próby: objawiła się jej Najświętsza Dziewica powierzając jej przy tym – w warunkach takiej opresji – misję założenia nowego zakonu (koncepcjonistek) ku Jej czci. Królowa Izabella, wobec ewidentnego cudu przetrwania ślicznej dwórki w kufrze, musiała doznać nadzwyczajnej łaski, bo się opamiętała i później walnie przyczyniła do powstania tego nowego zgromadzenia.
Dlaczego rozwijam temat ciemności, które mają nas ogarnąć? Bóg prowadzi teraz wierzących przez ekstremalne próby, aby spośród wielu powołanych odcedzić wybranych… do Królestwa Bożego na ziemi.
12 września, Świętego Imienia Marii, przez które król Jan III Sobieski zdobył dla Korony Polskiej stolicę Świętego Cesarstwa Rzymskiego
Najświętsza Dziewica:
Słyszę od dwóch już osób, że w Warszawie a może już też w innych miastach, jest plaga moli spożywczych. Nawet fabrycznie opakowane mąki, makarony itp. są pełne tego paskudztwa. Trzeba to przesiewać, zamrażać, żeby nadawało się do spożycia, a wielu ludzi po prostu to wyrzuca. W moim dużym mieście wojewódzkim, zauważalne jest w supermarketach kurczenie się powierzchni sprzedażnej żywności, na rzecz garnków, misiów itd. Coraz bardziej skąpa jest tez oferta, zniknęło wiele firm, towary wystawiane są byle jak, już sami sprzedawcy zdają się uważać, że “i tak wszystko pójdzie”.
Już w 1846 r. w La Salette Matka Boża ostrzegała mieszkańców, że będzie zaraza na ziemniaki i głód, jeśli nie będą się nawracać, woźnice będą klnąc wymawiać Imię Boże i ludzie, znajdując zgniłe ziemniaki,zamiast się modlić, będą złorzeczyć.| I tak się stało, a zaraza objęła także zboża. Matka Boża powiedziała też: “Jeżeli ludzie się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą”.
Dziś patrzałem z odrazą na ludzi podchodzących do Komunii św. z wyciągniętymi w przód łapami. Była ich masa, pobożne staruszki moherowe, ale też wielu młodych, dobrze ubranych. Do tego ksiądz proboszcz tej parafii udzielał im Komunii ze ścierą przyklejona do swej twarzy. Po prostu okrutna parodia, zwłaszcza te nabożne miny wielu wiernych, którzy z czcią pochylali swe czoła nad Ciałem Chrystusa pochwyconym w ich ręce profanów. Kołatała mi w głowie wciąż jedna myśl : to przez te masowe profanacje jest to wszystko… Cierpimy teraz i będziemy cierpieć coraz bardziej, zwłaszcza przez tych głupców, którzy nie widzą dokonywanej masowo przez siebie profanacji.
Nie biję się w cudzą pierś, bo wciąż też powtarzam w modlitwach Bogu, jaką nędzną owcą ubrudzoną grzechami ja sam jestem. Ale przynajmniej tego jednego, strasznego grzechu profanacji Bożego Ciała, się strzegę.
Techniczna kwestia: nie ładuje się komentarz. Czyżby klątwa ‘tix’ wciąż plątała się w serwerach?
Został zakwalifikowany do złej rubryki przez system. Już jest przywrócony.
Widzę też, że cień herezji spowija niektóre fragmenty Pana komentarzy. Jest już późno, a wiec ani ja ani Strażnik już dziś Panu nie odpowie…
@ pokutujący łotr: w moim kościele (diecezja katowicka) jest Komunia św. na rękę udzielana przez kapłana, albo do ust – ale udzielana tylko przez nadzwyczajnego szafarza (gorliwy w swojej pysze świecki, który codziennie tak się udziela w kosciele; niestety, ale cieszy mnie to, że czasami, bardzo rzadko z powodów zdrowotnych nie ma tego pyszałka na Mszy św., wtedy w kolejce do ust zastępuje go kapłan; taki sposób komunikowania rozporządził proboszcz na polecenie swojego biskupa). Przyjęcie Pana Jezusa w Komunii sw. daje życie, umacnia, chroni i leczy, jest moim sensem istnienia tu na ziemii. Do której kolejki procesyjnej (bo nie ma szans na klęczenie) mam stanąć? Kapłan udziela ale na rękę i nadzwyczajny, niekonsekrowany udziela do ust… To jest majstersztykowe łamanie sumień…
W mej Katedrze też taki się pojawia
Od niego nie przyjmuję i świadomi
Z łapami jednak wielu się ustawia
Bo podążają głupi do sodomii
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Przedstawił Pan rzeczywiście niecodzienną sytuację. Kapłan osobiście dopuszcza się permanentnej profanacji Najświętszego Sakramentu, i do tego w przebiegły sposób, bo zarazem do udzielania Komunii zgodnej ze Świętą Tradycją Kościoła wyznacza osobę świecką, niesakramentalną. Spory bałagan musi być w duszy i głowie tego duchownego. Na miejscu Pana zaprzestałbym uczęszczania na Msze św. do tej świątyni, o ile jest możliwość udać się gdzie indziej, bo nie wiem jak duża jest Pana miejscowość. Ale nawet w przypadku wsi, zwykle w zasięgu spaceru samochodem można raz w tygodniu odwiedzić sąsiednią parafię. Warto przeprowadzić sondaż wśród znajomych, znam sytuację, gdy całe rodziny dojeżdżają na Mszę św. odprawianą jak należy i to z dość daleka.
W żadnym razie NIE NALEŻY przyjmować Komunii św. na rękę! Jest to w czystej postaci profanacja. Sypie on gorące węgle na swą głowę i poważnie za to odpowie przed Bogiem. Należy KONIECZNIE odbyć rozmowę z tym kapłanem. Przygotować się do niej, zgromadzić argumenty i w 2-3 osoby wybrać się na umówioną rozmowę. Dobrze byłoby mieć ze sobą kogoś o jakimś autorytecie w parafii, który zająłby nieprzejednane stanowisko przeciw praktykom tego duchownego. Najgorsze, że wierni nawet nie mogą poskarżyć się w Kurii, bo katowicka jest znana ze swego progresizmu.
Drogi Geminiano,
najpierw odnośnie do komentarza drugiego z. g. 17.57
Widzę, że znów Pan ma ochotę wzniecić pożar dyskusji o Drugim Pocieszycielu, ja tej ochoty nie mam, wybierając proste Boże podpowiedzi zamiast wielkich mistycznych oczekiwań, do których ani nie mam przygotowania ani cierpliwości i w które często wplątuje się szatan. Przytaczam więc wypowiedź ks. Kimszy z portalu Opoka Org. na ten temat, jest to punkt widzenia, który podzielam, nie chcąc (i nie zamierzając) wdawać się z Panem w mistyczno-teologiczne rozważania mogące prowadzić do herezji. Już raz przed tym przestrzegaliśmy.
Oto cytat i link: “Chrześcijanin jest wezwany, by pocieszeniem żyć i by pocieszycielem się stawać. Skoro ma być alter Christus, jak drugi Chrystus to znaczy, że ma się stawać drugim Pocieszycielem. Jak? „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy. Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą której doznajemy od Boga” (2Kor 1, 2-4). Prawdziwe pocieszenie jest darem Boga, Ojca wszelkiej pociechy, darem, który przychodzi do tego, kto w utrapieniu, przychodzi, ale nie pozostaje dla niego samego, lecz przemienia się potrzebę pocieszania innych, stawania się uosobieniem Ducha Pocieszyciela”. https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MR/pocieszyciel.html
Teraz co do wypowiedzi wcześniejszej,(g. 17.20) w której pisze Pan: Jeśli Kościół znajduje się teraz w ciemności pod ciemnościami (im niżej, tym ciemniej; najciemniej jest w piekle), znaczyłoby to, iż utracił Światło, samego Jezusa Chrystusa. W oryginale wł. to zdanie brzmi: Pregate per la mia Chiesa che ormai e nel buio delle tenebre co tłumaczy się jako “ciemność mroku” a nie, jak u Pana, “ciemność pod ciemnościami”. To niedokładne tłumaczenie rozwija Pan do sytuacji Kościoła będącego już w “najniższym kręgu piekła” i “utraty Chrystusa” – czego w tekście tego Orędzia nie ma. Wyrażenie “ciemność mroku” (dosł. “ciemność ciemności”) dość trudno przekłada się na język polski bo jest hebraizmem częstym w Starym i Nowym Testamencie. Np. „To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach pełni szyderstw szydercy” (2 P, 3,3). Gdzie indziej jest mowa o apostołach, którzy „zlękli się ze strachu”. Pańska interpretacja „utraty Chrystusa przez Kościół” idzie za daleko i nie ma podstawy w tym orędziu. Jest tu jedynie „ciemność” (zwielokrotniona – przez powtórzenie, typowe dla j. hebrajskiego), o której Matka Boża wielokroć przestrzegała wcześniej. Nie jest to jednak, jak Pan sugeruje, „utrata Chrystusa”! Kościół owszem, jest dziś krzyżowany i pogrąża się w ciemności Wielkiego Piątku, ale to nie znaczy, że Bóg go opuścił. „Bóg nigdy nie opuszcza swojego Kościoła” (kard. Robert Sarah https://teologiapolityczna.pl/kardynal-sarah-kosciol-jest-pograzony-w-ciemnosci-wielkiego-piatku
Użyłem frazy “ciemność pod ciemnościami”, aby wskazać, że mowa tu o ekstra ciemności, tak jak w “Pieśni nad pieśniami” mamy do czynienia z ekstra pieśnią. W pierwszym przypadku pojawia się stopniowanie w dół, w drugim – w górę. Ot, taki zabieg literacki.
Zgadza się, Kościół podąża tą samą drogą krzyżową, co Najświętszy Zbawiciel – włącznie z dramatycznym wołaniem: “Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
Czyli jest między nami zgoda co do “ciemności mroku”. Wypada zatem, aby zgoda była pełna, rozwinąć o dalsze wersy zacytowane przez Pana a wzięte z Psalmu 22 wołanie Jezusa na krzyżu: “Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił“.
Daleko od mego wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz,
[wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni.
Gisella Cardia (Trevignano Romano, Włochy), 21-23.11.2021., orędzia Jezusa i Maryi
Orędzie Jezusa (21.11.2021):
Bracia Moi, dziękuję, że pocieszyliście Mnie także i dzisiaj swoją obecnością. Bracia i dzieci, wy, którzy każdego dnia prosicie Mnie w swoim sercu: jeśli robicie dla Mnie wystarczająco [dużo, to] zaprawdę, powiadam wam: za każdym razem, gdy słucham waszych głosów, jak wyśpiewują uwielbienie i modlitwę, Moi Aniołowie jednoczą się z wami, aby Niebo i Ziemia stały się [jakby] tym samym. Bracia Moi, czynić Moją wolę to kochać się [nawzajem] w prawdzie; bądźcie braćmi, zjednoczonymi; taki ma być Mój Lud, idący po Moich śladach drogą wzajemnej miłości i prawdy. Ja będę z wami aż do końca tej Mszy świętej, by pobłogosławić każdego z was z osobna. Pokój niech będzie z wami. Wasz Jezus
Orędzie Maryi (23.11.2021):
Córko Moja, dziękuję, że posłuchałaś Mego wezwania w swoim sercu. Masz krzyczeć i mówić z determinacją, że ma spaść na tę ludzkość wielki potop, podczas którego cały świat ujrzy wielki Krzyż; nawróćcie się prędko. Córko Moja, proś [ludzi] o otwarcie serca na Moje wezwanie i o to, by poczuli silny ból Mego Syna Jezusa. Wkrótce herezja Kościoła będzie silniejsza, wszyscy [to] zrozumieją, a przynajmniej ci, którzy mieli mocną wiarę, zbudowaną na Słowie Bożym. Demon chce przyjść, by sprawić, żebyście przyjęli [dali sobie zaimplantować] jego znak [Znak Bestii]; uważajcie!! Plany są złowrogie, jak dyktatura, komunizm, fałsz i wszystko to, co posłuży do tego, by was kontrolować; ale nie musicie się lękać, Bóg umie rozróżniać to, co jest dla waszego dobra, i to, co nie jest. Zapamiętajcie te słowa: „Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z Mego powodu, znajdzie je” (Mt 10, 39). Teraz błogosławię ciebie razem z twoim mężem i twoimi braćmi: w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Ewangelia wg św. Marka 8, 34- 9,1:
„Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi». Mówił także do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy»”.
Niepokalana Dziewica zapłakała z radości w Tatrach – w Godzinie Łaski 8 grudnia na rękach księdza Grzegorza* Bliźniaka. Figurka cudu tatrzańskiego, znaczy Madonna Bliźniaka Czuwającego, jest ‘Bliźniaczką’ tej, którą małżonkowie Maria Gizela i Janek Cardia przywieźli do swego domu z Medjugorje.
*Grzegorz, gr. Gregorios = ‘Czuwający’
14 grudnia, św. Jana od Krzyża i św. Wenantego Fortunata (autora pieśni ‘Krzyżu święty nade wszystko’)
P.S.
Teraz wyjaśniło się, dlaczego będąc latem tego roku w Tatrach spotkałem aż 3 pary bliźniaczek (6 urodziwych kobiet, jedna z nich była zakonnicą; pisałem o tym w komentarzach w gazetce legionowej).
Bójcie się Boga !
Dajcie sobie spokój z prywatnymi objawieniami !
Atrakcyjność u naiwnych wiernych, zaniedbanych zarówno co do wiedzy religijnej jak też solidnej opieki duszpasterskiej, nie stanowi dobrego owocu w znaczeniu znamion działania Ducha Świętego. Do tych znamion należy przede wszystkim wzrost i utwierdzenie we wierze, nadziei i miłości, przy czym chodzi oczywiście o wiarę katolicką, wyrastającą z Pisma św. i Tradycje Kościoła, nie o wierzenie w orędzia Giselli, zjawy w Medjugorje czy “Dzienniczek” s. Faustyny.
Jest dość jasne, że mamy do czynienia z kolejnym oszustwem, które jest forsowane wobec gaśnięcia atrakcyjności zarówno zjawy z Medjugorje jak też objawień s. Faustyny. Dla młodego pokolenia są to przeżycia ich dziadków i rodziców. Dlatego kręgom antykatolickim potrzebne wydaje się podtrzymywanie i odświeżanie oszustwa, któremu poddawani są katolicy w ostatnich dziesięcioleciach.
To dość wyraźnie śmierdzi mamoną. Zresztą bardzo prawdopodobne jest finansowanie głównie przez czynniki antykościelne, tak samo ja w przypadku Medjugorje oraz s. Faustyny (propagowanie było finansowane głównie dzięki x. Michalenko z USA, ukraińskiemu żydowi z pochodzenia).
http://teologkatolicki.blogspot.com/search/label/Trevignano%20Romano
Jasne? To dlaczego nie dajesz żadnego uzasadnienia?
To tylko kolejny odcinek z cyklu:
‘Dajcie sobie spokój’, ‘to nic nie da’, ‘dajcie coś innego’ itp.
Proszę jeszcze raz przeczytać. To jest groch z kapustą. Brak rozróżnienia między objawieniami trwającymi, a takimi, które ustały. Czyli brak wiedzy o podejściu Kościoła do tego typu zjawisk. Mieszanie ‘Dzienniczka’ z ‘Medjugorie’ to nic innego jak oszczędne gospodarowanie rozumem.
A prosiłem, żeby przysłali kogoś bystrzejszego… Ja wiem, trudności kadrowe. No, nie ma kim robić, panie drogi. No, nie ma. :)
Abstrahując od oceny tego czy innego konkretnego objawienia, to Księga Joela 3.1 tak powiada:
“I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało,
a synowie wasi i córki wasze prorokować będą,
starcy wasi będą śnili,
a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia”