Trevignano Romano, 29 maja 2021 r.
Drogie dzieci, dziękuję wam, że posłuchaliście mojego wezwania w swoich sercach. Ukochane dzieci, uwierzyłyście, że [nauka] jest waszym ocaleniem, ale tylko garstka wierzy, że jedynym prawdziwym lekarstwem jest Bóg i Wiara; sprawili oni, że smakujecie owocu zatracenia i każą wam wierzyć, że to jest wasz jedyny ratunek. Podobnie, jak to miało miejsce w przeszłości, wpadliście w pokusę i piekielną pułapkę. Pamiętajcie, moje dzieci: ratunkiem jest Krzyż. Moje dzieci, módlcie się za Kościół, w którym Słowo Boże zostało zamknięte przez moje umiłowane dzieci, które z arogancją i pychą odrzucają moje objawienia i rady, a wierzą w jedynego boga, swojego własnego i nie uznają już mojej obecności. Ukochane dzieci, módlcie się, bo wkrótce ziemia się zbuntuje. Moje dzieci, aniołowie patrzą dziś na was z nieba. Zamęt ogarnął polityków i waszych braci; tylko modlitwa może was uwolnić z tych łańcuchów. Teraz was zostawiam z moim matczynym błogosławieństwem, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.
“…zamknięte przez moje umiłowane dzieci” – te dzieci, to chyba umiłowani synowie, kapłani.
Otóż to. Włoskie wyrażenie “miei figli prediletti” oznacza dzieci “umiłowane”. W taki bardziej umiarkowany sposób, wyraża się w środowisku duchownych afektację wobec siebie (np. papież zazwyczaj tak mówi o swych kapłanach) podczas gdy do zwykłych dzieci, Nasza Matka zwraca się podobnie do każdej matki: “cari” lub “amati figli” czyli dzieci “drogie, kochane”. Są to niezwykle subtelne ale wiele mówiące, a wręcz zasadnicze dla treści odcienie znaczeniowe.
Dziękuję Ci Pokutujący Łotrze za Twoją pracę! Jesteś wspaniałym pracownikiem w Winnicy Pana. I ukochanym synem naszej Królowej i Matki, która Cię chroni i dodaje Ci sił.
Niektórzy naprawdę uwierzyli.
“Ks. prof. Tadeusz Guz nadużywa autorytetu”. Kuria lubelska i KUL reagują, 31 maja, 2021
Jest w tym orędziu jeszcze więcej “subtelności”. Choćby to: “…Słowo Boże zostało zamknięte przez moje umiłowane dzieci, które z arogancją i pychą odrzucają moje objawienia i rady…” Zgodnie z Twoją korektą, Łotrze, wiemy, że Święta Madonna mówi tu jednoznacznie o kapłanach jako sprawcach zamknięcia Słowa Bożego. Co więcej, utożsamia swoje objawienia i orędzia ze Słowem Bożym, dobitnie podkreślając wagę swoich wystąpień na ziemi.
“…a wierzą w jedynego boga, swojego własnego…” – przestępstwo najcięższego kalibru: apostazja duchowieństwa. “…i nie uznają już mojej obecności.” – Jeśli nie wpatrują się w Boską Matkę, to nie widzą też Kościoła – (przez gapiostwo, letniość i konformizm, to moja ocena) weszli w realia kościoła tworzonego własnymi, ludzkimi siłami, jakiejś humanistycznej kongregacji, a faktycznie anty-kościoła, któremu patronuje odwieczny nieprzyjaciel Niewiasty – Szatan. Nawet “… ziemia się zbuntuje…” wobec takiej postawy umiłowanych synów. A lud? Bóg daje ludowi takich kapłanów-oprawców, aby ukarać go za powszechną apostazję.
“Zamęt ogarnął polityków i waszych braci; tylko modlitwa może was uwolnić z tych łańcuchów.” – ogłupieni ludzie władzy świeckiej i duchownej (“figli prediletti”) znęcają się nad ludem: krępują i duszą; żaden ruch społeczny nie zerwie tych łańcuchów – tylko modlitwa, bo to sam Bóg chłoszcze całą ludzkość za odejście od prawa naturalnego, a chrześcijan szczególniej – za apostazję.
“Moje dzieci, aniołowie patrzą dziś na was z nieba.” Dawniej otaczali ołtarze Pańskie, teraz aniołowie wpatrują się w małą resztę, przyjmującą Słowo Boskiej Matki.
1 czerwca, na św. Hannibala Marii di Francia; urodził się na św. Antoniego Marię Zaccaria (5 lipca 1851, Messyna), założyciela barnabitów, więc siłą rzeczy święty Sycylijczyk jest związany z Synem Pocieszenia (Barnabą). Konsekwentnie św. Hannibal zorganizował Córki Bożej Gorliwości, a następnie księży rogacjonistów (“proszących”)i światowy ruch modlitwy o powołania, aby duchowni i laicy wytrwale wzywali Pana, by zechciał już posłać robotników na żniwo wielkie, to znaczy na teraz, a w szczególności, żeby posłał na ziemię Syna Pocieszenia, znaczy Parakleta. Nie przypadkiem św. Hannibal-‘Łaska Pana’ (po fenicku) – jest patronem Dnia Dziecka. I jeszcze to ‘di Francia’: (nieznane) ‘Dziecko Łaska Pana z Francji’ (Najstarszej Córy Kościoła), więc i z ‘Marią’.
Poza tym św. Hannibal Maria był długoletnim spowiednikiem sł.B. Luizy Piccarrety i pierwszym wydawcą jej Pism – doskonała rekomendacja. A jeśli jeszcze wspomnimy, że Melania Calvat, widząca z La Salette, dokonała swego świątobliwego żywota w Altamurze (Apulia) a jej doczesne szczątki złożono w miejscowym domu Córek Bożej Gorliwości przy via Annibale Maria di Francia 25, to zaczniemy dostrzegać jak misternie Opatrzność tka kobierzec historii zbawienia i że w tym arcydziele wszędzie są ślady dłoni Niewiasty Dzielnej.
Skoro tak się trzymają kurczowo tej litery, to powinni byli, w momencie gdy epidemia “wybuchła”, zwołać pod egidą Kościoła, wobec zagrożenia bytu narodowego, wielki kongres naukowy, zapraszając do wygłoszenia wielu opinii najwybitniejszych naukowców ze świata – o trochę większym kalibrze, niż gryzipiórki półakademickie, które oblazły korytka przy prezydencie czy Moravetzkim. Należało też, w interesie nauki, której tak dziś “bronią”, zażądać publicznej dyskusji wokół przedstawionych tez, analizując je w świetle dzisiejszej wiedzy, rzeczywistego autorytetu i rzeczywistej mądrości oraz opublikowania referatów.
Tak postępują szanujący się naukowcy w cywilizowanym świecie, uzyskując w ten sposób niepodważalną podstawę naukową do kwestionowania amatorskiej i stronniczej strategii przyjętej przez niedouczony rząd i głupawych “ekspertów”.
Ale tak nie uczyniono. Za to teraz ci mędrcy z KULu i innych okołokurialnych ciał pseudonaukowych grzecznie łykają narrację rządową, powtarzając ich żenujące brednie o maseczkach, szczepionkach itd i godząc sę na uderzenie w tysiącletnie fundamenty praktyk religijnych w Polsce.
Ta tchórzliwa postawa, wynika z pewnością z niedouctwa, bo naukowiec, który przeczołgał się przez wielkie światowe gremia, nie zachowuje się jak ratlerek. Dlatego tak teraz nadyma się ich ego i ex cathedra strofują czyjeś odmienne dociekania. Typowa postawa pyszałkowatego niedouka, niezdolnego do rzeczowej dyskusji, której się obawia.
Bóg Ci zapłać, Joanno, za tę pochwałę. Mobilizuje mnie ona do pracy i w tym sensie przyjmuję ją z wdzięcznością.
Sursum Corda! :-)
Dyktatura konformizmu: przecież to rzecznik Jaszcz wykorzystuje autorytet kapłana (arcybiskupa lubelskiego), a rzeczniczka Stojowska – autorytet profesorski (KUL-u), aby wdeptać w ziemię Tadeusza Guza, który swobodnie posługuje się zdrowym rozsądkiem dla oceny rzeczywistości, choć jest katolickim kapłanem i profesorem. Napisałem ‘choć’ (mogłoby być ‘mimo że’), bo ks. Guz jest w środowisku kościelnym osobliwym przypadkiem człowieka łaknącego wolności.
Ostrzeżenia się spełniają
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Pewnie obejrzałeś cały film – czy jest tam jakieś słowo adresowane szczególnie do Polaków?
Nie bezpośrednio lecz jak przedstawia Przemysław
Wierzący w Boga nie pożądany żadnych sław
Przesłanie odnosi się do całego Świata
To smutne lecz zło wszędzie dobro dziś wymiata
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Dzięki za wyjaśnienie; jednak tytuł tego filmiku jest mylący ponieważ sugeruje, że w Kibeho Boska Matka dała orędzie skierowane specjalnie do Polaków. Wygląda na to, że Przemysław Wierzący nie gardzi chwytami marketingowymi. Prosiłem Cię o wyjaśnienie, ponieważ brak mi czasu na słuchanie lektora (45 minut) – wolę sobie przeczytać sam.