Powiem Wam, że zawsze jak widzę dziecko w maseczce to mi się nóż w kieszeni otwiera. Młody organizm, który na etapie swojego rozwoju ma prawo do pełnego oddechu, przez głupotę dorosłych jest mu to odbierane. Często tak jest, że zindoktrynowany telewizyjną szczujnią nauczyciel domaga się kneblowania dzieci maseczkami. Argument to strach o swoje zdrowie. Rusza program wyszczepialności i te szczepionki, które mogą zabić seniorów 65 + zostały przerzucone na nauczycieli. Czy argument strachu o zdrowie minie? Tego nie wiem, ale szykuje kolejny absurd…nowa interpretacja prawa, która pozwoli zaliczyć brak noszenia maseczki przez ucznia jako objaw … uwaga demoralizacji!
Nie wiem czy to precedens jest, ale jak wyjaśnia mec. Magdalena Wilk cytuję:
“… iż zgodnie z ustawą o postępowaniu w sprawach nieletnich o demoralizacji nieletniego mogą świadczyć takie okoliczności, jak: naruszanie zasad współżycia społecznego, popełnienie czynu zabronionego, systematyczne uchylanie się od obowiązku szkolnego lub kształcenia zawodowego, używanie alkoholu lub innych środków w celu wprowadzenia się w stan odurzenia, uprawianie nierządu, włóczęgostwo, udział w grupach przestępczych.”
“– Teraz o demoralizacji według sądu rodzinnego może świadczyć nienoszenie maseczki. Oczywiście, nawet przy uprzejmej informacji, prawdopodobnie dyrekcji szkoły, można było nie wszczynać postępowania, ale po co, lepiej targać do sądu rodziców i, co najgorsze, dziesięciolatka – dodała adwokatka.”
Oczywiście proceder targania rodziców z dzieckiem po sądach rodzinnych za brak maseczki jest możliwy gdy dyrektor szkoły ma mentalność bolszewika. Gdy dyrektor jest normalny i poważnie traktuje swoją misję jaką jest praca nauczyciela na pewno tego nie zrobi…
Pilnujcie się więc Rodzice…
A jak widzisz nauczyciela dwa metry pod ziemią, który gdyby nie wirus, mógłby normalnie toczyć swoje życie, to nóż w kieszeni Ci się nie otwiera?
Migorr jest u Was za przykład do odnoszenia.
Niech ten nauczyciel i pozostali co są we stanie, stać, stanie dwa metry ponad ziemią.
Albo i wyżej.
Co Nas czeka to wiemy.
Nawet Katakumby się, niejako, samozamykają.
Przepraszam.
Jako nowy zbyt dużo chcę napisać.
Bardzo Was proszę o duchowe wsparcie i modlitwę za moją rodzinę i za mnie samego. Dopadło nas, to czego się tak bardzo obawiałem. Czuję się bezsilny.
Zdrowia życzę
Będę Cię wspierać modlitwą
Pozdrawiam
Migorr
Lecz się amantadyną
Aby obniżyć ilość wirusów w Twoim organizmie płukaj gardło przez 30 sekund węglem drzewnym sproszkowanym, albo aktywnym w tabletkach (7 sztuk) rozpuszczonym w niewielkiej ilości wody i połykaj. Węgiel ma właściwość przyciągania do siebie wirusów i bakterii. Rano i wieczorem gargaryzuj gardło, gdyż tu jest najwięcej mikrobów, przez dwa lub trzy dni. Oczyścisz w ten sposób swój przewód pokarmowy z wirusów wydalając je z siebie w toalecie. Tak mnie leczyła moja babcia, gdy bolał mnie brzuch (grypa żołądkowa). Oczywiście, każdy organizm jest inny, ale warto spróbować. Na pewno nie zaszkodzi. Nie panikuj!
Dzięki Wam bardzo, na ten moment nie ma tragedii, odpukać… Ale jest ta niepewność o przyszłość, bo to dopiero początek. Oby tylko nie było gorzej. Jednak jak widzę, jak działa bezduszna machina państwowa od środka przy tej okazji, to tylko załamać ręce i się popłakać. Nie tak powinna wyglądać walka z wirusem… :(
Nie zdawałem sobie sprawy, jak okrutnie zaraźliwy jest to wirus w obrębie gospodarstwa domowego, atakuje jednego po drugim co 2, 3 dni. Bardzo Was proszę, żeby nie lekceważyć najmniejszych objawów gorszego samopoczucia, u siebie, u znajomych z pracy, u rodziny. Wszystkie takie przypadki prewencyjnie potraktujcie tak, jakby był to koronawirus. W razie czekogolwiek niepokojącego, od razu się izolujcie.
Miałem covida, 10 dni w gorączce, i jak sam zauważyłeś znikąd pomocy, szukaj lekarza, który Cię przyjmie. Jak zasiedzisz w chałupie czekając nie daj Bóg na kwarantannie, albo czekając jak Ci się zrobi duszno to sam sobie zaszkodzisz…u mnie w “obrębie gospodarstwa domowego” nikt nie chorował, nawet żona, która na krok mnie nie odstępowała i babcia 80 lat, która siedziała obok mnie przy stole…
I z doświadczenia powiem, antybiotyk nie działa, kiedy złapiesz już śródmiąższowe zapalenie płuc, to wykryje go tylko tomograf płuc, osłuchanie i przeswietlenie nic nie daje…do tygodnia zarażasz, po tygodniu testowo jesteś negatywny…mnie pomógł steryd przepisany przez lekarza…
I kwestia ostatania…to nie covid jest niebezpieczny, tylko kurewska służba zdrowia, której praktycznie nie ma…
A tego to już za chiny nie zrozumiem…od razu się izolujcie?, A może do trumny od razu wskoczcie…
Tak właśnie robi “służba zdrowia” i dlatego nie przyjmuje zawałowców, połamanych, z zapaścią i z wylewami…a jak umrą w karetce to się im dopisuje covida…
Migorze, obawiam się, że przy wskaźniku śmiertelności wynoszącej 0,01% nie masz najmniejszych szans. Miło było cię poznać. Pomodlę się na twoim pogrzebie. A przepraszam, pomodlę się w domu, bo pogrzebów organizować nie wolno. Za duże ryzyko ;)
Ad. Miałem “covida”. Czyli grypę sezonową miał jegomość. Widać się jegomość mocno przepracował i osłabił swój układ odpornościowy. Ja też miałam “covida” czyli grypę sezonową, dziesiątki razy w życiu. A zapalenia płuc można dostać jedynie w przypadku poważnego wyziębienia organizmu, a nie od beztroskiego oddychania powietrzem. Nikt nigdy zapalenia płuc nie dostał od ie noszenia szmaty na twarzy.
Tym, co traktują wypowiedzi tego kowidiańskiego idioty serio radzę zacząć się leczyć na główkę.
PS Mądry nauczyciel nie nosi kagańca w żadnej postaci i nie zmusza dzieci do noszenia kagańców na swoich lekcjach. Niestety ZNP to gniazdo talmudo-komuchów, oni w większości, tam na górze wiedzą, ze to cyrk, który trzeba odegrać. Pozostali to debile, a zatem nie powinni być nauczycielami.
Migorr, podobno najskuteczniej jest wleźć pod stół i wołać a sio, a sio!
Tak, być może to była grypa, niemniej na tomografie stwierdzono covida :))…ale nie to jest istotą rzeczy, tylko powikłania po covidzie/grype, które nie są zupełnie leczone, a w przypadku posła Sanockiego zupełnie olane, bo test był ważniejszy…
E tam :)))…wystarczy się zaszczepić :)))
Każde powikłania, po każdej chorobie mogą być groźne, tym bardziej w sytuacji potwornego braku kompetencji u znacznej części lekarzy.
A propos naszego kolegi. Uważam, że Migorr jest ofiarą pandemii niezależnie od infekcji, którą aktualnie przechodzi. Media Głównego ścieku są bardzo toksyczne i nie jest to jedynie figura retoryczna. Jedyna kwarantanna, która powinna być wprowadzona to izolacja od propagandy, która tresuje ludzi, sprowadzając ich do roli psów Pawłowa, psów Michnika, psów Sakiewicza, psów Kurskiego…
Inny aspekt wychodzący poza zakres naszych pogaduszek, to to, że mamy w tej chwili okupację. Proponuję traktować ludzi w mundurach jako kolaborantów analogicznie do policji granatowej w czasie okupacji niemieckiej w GG. Część policjantów współpracowała z państwem podziemnym, część była lojalna wobec III Rzeszy. Zalecam również nie przejmować się opinią idiotów na ten temat. A to jest właśnie to, co częściowo paraliżuje ludzi, pozbawiając ich patriotycznej fantazji.
“Pandemii” ofiara jest ofiarą tych, którzy za “pandemią” stoją.
A kto nimi rządzi?
Pan cyrograf.
Brak świadomości już nie wystarcza do tłumaczeń i do niczego nie prowadzi. Dobrego.
Dobrze godosz :)
Taki własnie jest obraz sytuacji.
W zasadzie można w tym paradoksalnie odnaleźć aspekty pozytywne..
Otóż jesteśmy pod okupacją od 1939 roku. Wielu/większość nie chciała tego faktu przyjąć do wiadomości.
Obecnie jeżeli ktoś w dalszym ciągu tego nie uznaje to ,albo jest zdeklarowaną kanalią albo idiotą.
Od 966.
Nie za wcześnie się tak ujawniać?
Słuszne spostrzeżenie. Wybiegł przed szereg i dostanie od swych szefów burę.
Nie rozumiem jak można mieć pretensję.W zasadzie należałoby podziękować za jasną, jednoznaczną postawę…:-))).
Rozpoznanie terenu bojem. :))
To ja jestem. Pokutujący Łotrze.
Pokutującym.
A cóż mi ujawniać.
Kłamstwo zakryte?
Łotrze.
Mam jednego Szefa.
Wiem.
Pozdrawiam.
Michalkiewicz.
“pierwszy chrzest się nie przyjął?
Cyryl i Metody.
875 po Narodzeniu Chrystusa.
To był mój Chrzest.
Nie z niemiec, czech czy moraw.
Mam imiona Wojciech, Jan, Piotr i tak zostanie.
Niestety, dałem się wmanewrować w kwarantannę. Mimo, że mam 4 chore osoby w małym mieszkaniu, a jakimś cudem mi wyszedł wynik negatywny, to państwo polskie skazuje mnie na pobyt w takim mieszkaniu jeszcze przez dwa długie tygodnie!!! Sanepid zabronił mi zmiany adresu kwarantanny, państwo polskie skazało mnie na zakażenie!!! Czyli na prawdopodobieństwo inwalidztwa do końca życia, albo nawet zgonu!
Stanąłem w strasznym położeniu, albo ryzykować swoje życie i zdrowie za 30.000 złotych grzywny, które mi są niezbędne do dalszego funkcjonowania, albo ratować się i uciekać w bezpieczne miejsce. Jestem na skraju wykończenia nerwowego… Nie wiem, co mam robić, dłużej tego nie wytrzymam!
Na początek. Życzę 100% zdrowia.
Ponadto:
Niełatwo jest się zarazić tym wirusem. Inni też narzekali.
Nie ma czegoś takiego. Jest polska kolonia (PRL bis)
Nie narzekaj. Możesz wnieść pozytywny wkład do trzeciej fali.
Przestań … histeryzować. Wojna jest.
Do Miggor.
A jak ten nauczyciel nie nosi kagańca w żadnej postaci i nie zaszczepił się bo ma swoje zdanie i nie zmusza dzieci do noszenia kagańców na swoich lekcjach i chce też normalności powrotu do szkoły!Tylko co on sam może !
Mam już też dość bo jest nas za mało na walkę z tym zakłamanym rządem
Nas też już zaczynają straszyć ale ja się nie poddam i mogę walczyć o dzieci o naszą i ich wolność do oddychania i normalności!
Ale potrzeba nas dużo wtedy wygramy! pozdrawiam wszystkich a tych którzy uważają ze nauczyciel to debil niech wiedzą ze sami są obsranymi cykorami niech popatrzą w lustro i się spytają co oni zrobili w tym temacie?
Na początku plandemii opowiadał mi pewien lekarz, jak to wdarł mu się do gabinetu jakiś pacjent w średnim wieku,z obłędem w oczach i włosem rozwianym. Rzucił się do lekarza błagać go, prawie całując po rękach.
– Panie doktorze, taka straszna zaraza idzie. Pan tak ludziom pomaga… ja wiem, ze pan ma już na pewno szczepionkę na to. Błagam pana, błagam po jednej dla mnie i po jednej dla moich dwojga dzieci i żony!
Nie chciał wyjść z gabinetu, prawie płakał.
Wtedy pośmialiśmy się z tego, ale widać, jak teraz już na co dzień mamy z tym do czynienia, w skali prawie masowej. Na strach nie ma lekarstwa, jest on bardziej zaraźliwy od każdego wirusa. Natychmiast zaraża mózgi całego zgromadzenia. W getcie warszawskim tacy zaczynali w końcu tańczyć i śpiewać na ulicach, jak ten sławny wariat getta. Do tego się zbliżamy.
A wytrawni manipulatorzy społeczeństwami mają wzory czerpane właśnie z takich laboratoriów, jakimi były getta czasu wojny.
To już sam pan widzi wartość testów.
Nikt na nic pana nie skazywał. Skoro pan z tymi osobami mieszka, a nadal ma siłę stukać w klawiaturę, to chyba nie jest tak źle. :))
Umieralność jest na poziomie 0,26%. I to wśród zakażonych. Szybciej może pan dostać zawału od oglądania telewizji. :))
Jak to dobrze, że powaleni chorobą domownicy mają na kogo liczyć. A niedawno Redakcja wrzuciła materiały n/t ‘prawdziwych mężczyzn’…
Zawsze można się rozebrać i ubrania popilnować. To skutecznie zabija nudę. :)
____________________________
Ale mam coś dla pana na wypadek utraty węchu. Podobno da radę z tego wyjść. Warto poczytać fachowców. Polecam cały artykuł. Nie tylko paniom. :)
Powrót węchu po zachorowaniu na Covid-19, Miguel Matos, 10/02/21
Dziesięć lat temu po dość ciężkiej grypie miałem zaburzenia węchu przez miesiąc. A mój brat przez prawie pół roku. Brałem witaminy i przeszło.