„Wirusy są niestabilne, zwłaszcza wirusy RNA [np. SARS-Cov-2]. Są tak niestabilne, że nie ma czegoś takiego jak niezmutowany wirus RNA. Są jak płatki śniegu, nie ma dwóch identycznych”.
A więc… jak pisałem przez ostatnie kilka miesięcy, są wszelkie powody, by wątpić i odrzucać istnienie wirusa COVID, ponieważ nigdy nie przeprowadzono prawidłowych badań pod mikroskopem elektronowym na dużą skalę.
W menu na dziś danie bardzo naukowe. Przynajmniej w warstwie językowej. Proszę się nie obawiać hermetycznego slangu badaczy. Mam nadzieję nie zanudzić nikogo opowieściami o procedurach pozyskiwania izolatów wirusów. Tekst jest uproszczony na ile tylko można. A zrozumienie tych procedur pozwoli spojrzeć inaczej na epidemie, pandemie i wirusy, które tajemniczo je wywołują.
Zapraszam do lektury.
___________________________***___________________________
David Rasnick [1], doktor chemii, z długą historią pracy w przemyśle farmaceutycznym (Abbott, Prototek, Arris), zerwał z oficjalną nauką i pełnił funkcję prezesa Rethinking AIDS: grupy zajmującej się naukową rewizją hipotezy HIV. Był członkiem Prezydenckiego Zespołu Doradczego ds. AIDS Republiki Południowej Afryki.
###
Oto niedawne wybuchowe oświadczenie, które Rasnick złożył [2] na temat SARS-CoV-2 i HIV. Przetrawienie tego przynosi przełomowe objawienie:
„Wirusy są niestabilne, zwłaszcza wirusy RNA [np. SARS-Cov-2]. Są tak niestabilne, że nie ma czegoś takiego jak niezmutowany wirus RNA. Są jak płatki śniegu, nie ma dwóch identycznych”.
„HIV to wirus RNA mający 9800 nukleotydów. Możesz pobrać kompendium sekwencji HIV tutaj: ”[3]
„We wstępie jest napisane:”
„” Liczba sekwencji [genetycznych] w bazie danych HIV wciąż rośnie. W sumie na koniec 2017 r. w bazie danych sekwencji HIV znajdowało się 812 586 sekwencji, co stanowi wzrost o 8,5% w porównaniu z rokiem poprzednim”.
„Żadna z sekwencji niszczących świat [sarkazm], generowanego komputerowo koronawirusa z jego około 30 000 nukleotydów, nie jest identyczna”.
„Maniacy wirusów używają komputerów do porównywania menażerii sekwencji, aby stworzyć „Sekwencję konsensusu” dla wirusa HIV, koronawirusa i całej reszty. Sekwencja konsensusu istnieje w dwóch miejscach: w komputerach oraz w łańcuchach RNA syntetyzowanych w laboratorium.”
„Nawet sekwencje konsensusu nie są stabilne. Różne grupy, korzystające z różnych algorytmów komputerowych, będą niezmiennie wymyślać różne „sekwencje konsensusu”.
Konsekwencje oświadczenia Rasnicka są ogromne.
Przede wszystkim zapomnij o idei, że SARS-Cov-2 ma jedną sekwencję genetyczną.
A tych wielu sekwencji nie tworzy się, patrząc przez magiczny mikroskop. Są tworzone przez programy komputerowe, które mają wstępnie ustawione algorytmy.
Innymi słowy, sekwencje są budowane przez ZAŁOŻENIA (nie dowody) osadzone w algorytmach.
KAŻDA szczepionka opracowana dla SARS-Cov-2 (nawet jeśli wierzysz w teorię, w jaki sposób powinny działać szczepionki) stanęłaby przed zadaniem wytworzenia odporności na ciągle mutujący wirus – nie tylko jeden zmutowany szczep, ale nieskończoną liczbę mutacji .
Miałbyś analogię do grypy sezonowej, w której naukowcy odgadują, jak nowa wersja wirusa będzie wyglądać każdego roku i opracowują nową szczepionkę na podstawie tego przypuszczenia.
Jak dobrze to działa? Agencje zdrowia publicznego donoszą, że każdego roku na całym świecie odnotowuje się MILIARD przypadków grypy sezonowej.
Idąc dalej, jeśli sekwencje genetyczne ciągle mutujących wirusów nie zostaną odkryte, ale spreparowane przez programy komputerowe, na ile prawdopodobne jest, że szczepionka wykorzystująca te „dane” zadziała?
A na dole całego stosu domysłów jest oczywiście uświadomienie sobie, że jeśli te sekwencje genetyczne są wymyślone – to gdzie jest RZECZYWISTY izolowany wirus? GDZIE JEST DOWÓD, ŻE ISTNIEJE?
Gdzie to jest, kiedy, jak donoszę od miesięcy, naukowcy przekręcają i torturują znaczenie słowa „izolowany”, tak że wskazuje ono na „wirus jest gdzieś w zupie w naczyniu w laboratorium” – na pewno NIEwyizolowany.
Taka jest „nauka” współczesnej wirusologii.
Ale nie martw się, bądź szczęśliwy, test „na koronawirusa” musi być dokładny, liczba przypadków i zgonów musi być dokładna, a wynikające z tego blokady, które niszczą gospodarki narodowe i setki milionów istnień ludzkich, są konieczne… prawda?
Pewnie. Dlaczego nie? Powiedzmy, że wszystko, ale zupełnie wszystko w porządku. Każdy może znowu zasnąć i pozwolić tyranom zdemolować cywilizację na Ziemi.
ALBO możesz BUNTOWAĆ się przeciwko państwu policyjnemu opartemu na oszustwie zwanym „nauką”.
W przeciwieństwie do tego „wirusa” wolność i swobody są całkiem realne. Ludzie mogą je poczuć w swoich kościach, w swoich umysłach i duszach. Nawet, a zwłaszcza wtedy, jeśli są niewolnikami.
A propos, czy wirus rzeczywiście istnieje, oto artykuł, który publikowałem kilka razy:
CZY HIV ISTNIEJE? WYBUCHOWY WYWIAD
Zanim przejdziemy do wywiadu z Christine Johnson, trochę tła.
Moja pierwsza książka, AIDS INC., została opublikowana w 1988 r. Badania, w które się zaangażowałem, stworzyły podstawę dla mojej ostatniej pracy nad ujawnieniem ogromnego oszustwa zwanego COVID-19.
W latach 1987-88 moje główne pytanie brzmiało: czy HIV powoduje AIDS? Od miesięcy beztrosko zakładałem, że oczywista odpowiedź brzmi: tak. Spowodowało to spustoszenie w moim śledztwie, ponieważ stanąłem w obliczu sprzeczności, których nie mogłem rozwiązać.
Na przykład w niektórych częściach Afryki ludzie przewlekle chorzy i umierający oczywiście nie potrzebowali żadnego impulsu ze strony nowego wirusa. Wszystkie stany i objawy „AIDS” można wytłumaczyć otoczeniem: skażona woda, ścieki pompowane bezpośrednio do wody pitnej, niedożywienie białkowo-kaloryczne, głód, leczenie za pomocą szczepionek i leków immunosupresyjnych, toksyczne pestycydy, urodzajne ziemie rolne skradzione przez korporacje i rządy, wojny, skrajne ubóstwo. Przykrywka wirusa faktycznie przesłaniała wszystkie te trwające przestępstwa.
Wreszcie latem 1987 r. znalazłem kilku badaczy, którzy odrzucali pogląd, że HIV powoduje AIDS. Ich raporty były przekonujące.
Skracam tutaj znaczną część mojego śledztwa z lat 1987-8, ale kiedy HIV zniknął z pola widzenia, wiele elementów znalazło się na swoim miejscu. Odkryłem, że w KAŻDEJ grupie przypuszczalnie „wysokiego ryzyka” AIDS, ich stany i objawy można całkowicie wyjaśnić czynnikami, które nie mają nic wspólnego z nowym wirusem.
AIDS to nie jeden warunek. Była to przykrywkowa etykieta, używana do ponownego pakowania szeregu stanów immunosupresyjnych i tworzenia iluzji nowej, unikalnej i pojedynczej „pandemii”.
Kilka lat po publikacji AIDS INC. zdałem sobie sprawę z zupełnie innej debaty, która toczy się pod powierzchnią badań: CZY HIV ISTNIEJE?
Czy rzekomy wirus został kiedykolwiek naprawdę odkryty?
I TO pytanie prowadziło do: jaka jest prawidłowa procedura wykrywania nowego wirusa?
Poniższy wywiad z 1997 r., przeprowadzony przez znakomitą niezależną dziennikarkę Christine Johnson, zagłębia się w te pytania:
Jak naukowcy powinni udowodnić, że istnieje określony wirus? Jak powinni to izolować? Jakie są prawidłowe kroki?
Te pytania i odpowiedzi na nie stanowią sedno większości badań nad chorobami – a jednak, w przeważającej części, lekarze nigdy ich nie badają ani nawet nie uwzględniają.
Johnson przeprowadza wywiad z dr Eleni Papadopulos, „biofizykiem i liderem grupy naukowców z Perth w Zachodniej Australii, zajmujących się HIV / AIDS. W ciągu ostatniej dekady i dłużej, ona i jej współpracownicy opublikowali wiele artykułów naukowych kwestionujących hipotezę HIV / AIDS…”
Tutaj publikuję i podkreślam fragmenty wywiadu [4] [5]. Omawiane są kwestie techniczne. Chwytanie tych rzeczy do najłatwiejszych nie należy, ale uważam, że poważny czytelnik może pojąć istotne podstawy.
CJ: Czy HIV powoduje AIDS?
EP: Nie ma dowodów na to, że HIV powoduje AIDS.
CJ: Dlaczego nie?
EP: Z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że nie ma dowodów na istnienie wirusa HIV.
… CJ: Czy Luc Montagnier i Robert Gallo [rzekomo współodkrywcy HIV] nie wyizolowali wirusa HIV na początku lat osiemdziesiątych?
EP: Nie. W artykułach opublikowanych w Science przez te dwie grupy badawcze nie ma dowodu na izolację retrowirusa od pacjentów z AIDS. [Mówi się, że HIV jest retrowirusem].
CJ: Mówią, że wyizolowali wirusa.
EP: Nasza interpretacja danych jest różna. Aby udowodnić istnienie wirusa, musisz zrobić trzy rzeczy. Najpierw wyhoduj komórki i znajdź cząstkę, która twoim zdaniem może być wirusem. Oczywiście, ta cząstka powinna przynajmniej wyglądać jak wirus. Po drugie, musisz wymyślić metodę samodzielnego uzyskania tej cząstki, aby móc ją rozebrać na części i dokładnie przeanalizować z czego się składa. Następnie musisz udowodnić, że cząstka może tworzyć wierne kopie samej siebie. Innymi słowy, że może się powielać.
CJ: Czy nie możesz po prostu spojrzeć przez mikroskop i powiedzieć, że w kulturach jest wirus?
EP: Nie, nie możesz. Nie wszystkie cząsteczki wyglądające jak wirusy są wirusami.
… CJ: Rozumiem, że wirowanie z dużą prędkością jest wykorzystywane do wytwarzania próbek składających się wyłącznie z obiektów o tej samej gęstości, tak zwanej „próbki oczyszczonej przez gęstość” [ang.: density-purified sample]. Mikroskopia elektronowa służy do sprawdzenia, czy te oczyszczone przez gęstość próbki składają się z obiektów, które wszystkie mają ten sam wygląd – w takim przypadku próbka jest izolatem – i czy ten wygląd pasuje do retrowirusa pod względem wielkości, kształtu itd. itp. Jeśli to wszystko jest prawdą, procedura uzyskania izolatu retrowirusowego obejmuje trzy kroki. (1) Masz izolat, a izolat składa się z obiektów o tej samej (2) gęstości i (3) wyglądzie retrowirusa. Następnie musisz dokładniej zbadać ten izolat, aby zobaczyć czy znajdujące się w nim obiekty zawierają odwrotną transkryptazę [enzym] i będą się replikować po umieszczeniu w nowych kulturach. Tylko wtedy możesz pełnoprawnie oświadczyć, że uzyskałeś izolat retrowirusowy.
EP: Dokładnie. Odkryto, że cząsteczki retrowirusów mają fizyczną właściwość, która umożliwia oddzielenie ich od innego materiału w kulturach komórkowych. Tą właściwością jest ich wyporność lub gęstość, która została wykorzystana do oczyszczenia cząstek w procesie zwanym wirowaniem w gradiencie gęstości.
Technologia jest skomplikowana, ale koncepcja jest niezwykle prosta. Przygotowujesz probówkę zawierającą roztwór sacharozy, zwykłego cukru stołowego, tak przygotowany, aby roztwór był lekki u góry, ale stopniowo stawał się cięższy lub gęstszy u dołu. W międzyczasie hodujesz wszystkie komórki, które twoim zdaniem mogą zawierać retrowirusa. Jeśli masz rację, cząsteczki retrowirusów zostaną uwolnione z komórek i przejdą do płynów hodowlanych. Kiedy uważasz, że wszystko jest gotowe, zlewasz próbkę płynów hodowlanych i delikatnie umieszczasz kroplę na wierzchu roztworu cukru. Następnie obracasz probówkę z bardzo dużą prędkością. Powoduje to powstanie ogromnych sił, a cząstki obecne w tej kropli płynu są przepychane przez roztwór cukru, aż osiągną punkt, w którym ich wypór uniemożliwia im dalszą penetrację. Innymi słowy, dryfują w dół gradientu gęstości, aż dotrą do miejsca, w którym ich własna gęstość jest taka sama jak w tym obszarze roztworu cukru. Kiedy tam dotrą, zatrzymują się wszyscy razem. Używając żargonu wirusologicznego, właśnie tam prążkują [ang.: band]. Retrowirusy prążkują w charakterystycznym punkcie. W roztworach sacharozy pasują one w punkcie, w którym gęstość wynosi 1,16 g / ml.
To pasmo można następnie selektywnie wyodrębnić i sfotografować za pomocą mikroskopu elektronowego. Obraz nazywa się mikrografią elektronową lub EM. Mikroskop elektronowy umożliwia dostrzeżenie cząstek wielkości retrowirusów i scharakteryzowanie ich wyglądu.
CJ: Zatem badanie mikroskopem elektronowym powie ci, jaką rybę złowiłeś?
EP: Nie tylko to. To jedyny sposób, aby dowiedzieć się, czy w ogóle złowiłeś rybę. Albo cokolwiek.
CJ: Czy Montagnier i Gallo to zrobili?
EP: To jeden z wielu problemów. Montagnier i Gallo użyli pasmowania gradientu gęstości, ale z nieznanego powodu nie opublikowali żadnych Ems [zdjęć] materiału w stężeniu 1,16 g / ml… jest to dość zagadkowe, ponieważ w 1973 roku Instytut Pasteura był gospodarzem spotkania, w którym uczestniczyli naukowcy, z których obecnie niektórzy należą do czołowych ekspertów ds. HIV. Na tym spotkaniu szczegółowo omówiono metodę izolacji retrowirusów, a sfotografowanie pasma 1,16 gradientu gęstości uznano za absolutnie niezbędne.
CJ: Ale Montagnier i Gallo opublikowali zdjęcia cząstek wirusa.
EP: Nie. Montagnier i Gallo opublikowali mikrografie elektronowe płynów hodowlanych, które nie zostały odwirowane, a nawet oddzielone od komórek hodowlanych. Te EM zawierały, oprócz wielu innych rzeczy, w tym komórek hodowlanych i innych rzeczy, które najwyraźniej nie są retrowirusami, kilka cząstek, które Montagnier i Gallo twierdzili, że są retrowirusami i które wszystkie należały do tego samego gatunku retrowirusów, zwanego obecnie HIV. Ale zdjęcia nieoczyszczonych cząstek nie dowodzą, że są to wirusy. Istnienie wirusa HIV nie zostało ustalone przez Montagniera i Gallo – ani nikogo później – metodą przedstawioną na spotkaniu w 1973 roku.
CJ: A jaka to była metoda?
EP: Wszystkie kroki, które właśnie ci opisałam. Jedyna metoda naukowa, jaka istnieje. Hoduj komórki, znajdź cząstkę, wyizoluj ją, rozbierz na kawałki, dowiedz się, co jest w środku, a następnie udowodnij, że cząsteczki są w stanie zrobić więcej tego samego z tymi samymi składnikami, gdy zostaną dodane do hodowli niezainfekowanych komórek.
CJ: Więc zanim pojawił się AIDS, istniała wypróbowana metoda udowodnienia istnienia retrowirusa, ale Montagnier i Gallo nie stosowali tej metody?
EP: Użyli niektórych technik, ale nie podjęli się każdego kroku, w tym udowodnienia, jakie cząstki, jeśli w ogóle, znajdują się w paśmie 1,16 g / ml gradientu gęstości. Gęstości, która definiuje cząsteczki retrowirusa.
CJ: Ale co z ich zdjęciami?
EP: Mikrografie elektronowe Montagniera i Gallo… są całymi kulturami komórkowymi lub nieoczyszczonymi płynami z kultur…”
— koniec fragmentu wywiadu —
Jeśli zrozumiesz podstawy tej dyskusji, zobaczysz, że są wszelkie powody, aby wątpić w istnienie wirusa HIV, ponieważ nie przestrzegano metod udowodnienia jego istnienia.
A więc… jak pisałem przez ostatnie kilka miesięcy, są wszelkie powody, by wątpić i odrzucać istnienie wirusa COVID, ponieważ nigdy nie przeprowadzono prawidłowych badań pod mikroskopem elektronowym na dużą skalę.
Zachowałem wywiad z Christine Johnson i inne podobne informacje, kiedy na przykład badałem epidemie niewypałów zwane SARS i 2009 świńska grypa.
Ile wirusów wymieniono jako przyczyny chorób, podczas gdy w rzeczywistości wirusy te nigdy nie zostały wyizolowane ani nie udowodniono ich istnienia?
Oczywiście badacze i lekarze głównego nurtu będą szydzić z każdej próby poruszenia tych kwestii. Dla nich „nauka jest ustalona”. Tłumacząc: nie chcą myśleć. Nie chcą wchodzić w konflikt.
Kilka lat temu chemik David Rasnick wysłał zapytanie do CDC z prośbą o dowody na to, że wirus Ebola został kiedykolwiek wyizolowany od człowieka. Odpowiedzi, które otrzymał, nawet nie otarły się o jakikolwiek poziom pewności.
Po 30 latach pracy jako reporter w obszarze głębokich oszustw w badaniach medycznych zauważyłem, że fałszywa nauka pojawia się na różnych poziomach.
Im głębiej w to wchodzisz, tym wszystko staje się dziwniejsze. Ujmując to inaczej: im dalej, tym gorzej.
ŹRÓDŁA:
[1] https://www.davidrasnick.com/
[2] personal communication
[3] https://permalink.lanl.gov/object/tr?what=info:lanl-repo/lareport/LA-UR-18-25673
[4] http://virusmyth.com/aids/hiv/cjinterviewep.htm
[5] https://www.immunity.org.uk/articles/christine-johnson/
________________
Komentarz: w tłumaczeniu korzystałem m.in. ze słownika terminologicznego biotechnologii żywności i rolnictwa.
________________
Uzupełnienia:
Słownik terminologiczny biotechnologii żywności i rolnictwa
To nie są szczepionki, to jest terapia genowa
Minister Błaszczak zachęca do przyjęcia glikolu polietylenowego
Korepetycje dla głupców zachęcających do “terapii genowej”
Przepraszam za słowo, ale go użyję. A własnie, że nie. Nie użyję. S… skasowali film zawierający wywiad z profesorem Christianem Perronne’m.
“To nie są szczepionki, to jest terapia genowa”
W pewnym sensie nic nowego. Toczy się wojna. Ludzkość na razie nie broni się w sposób zorganizowany i zdeterminowany. Spontaniczny i symboliczny opór to za mało.
Tu jest ten wywiad.Niestety bez możliwości polskich napisów:
https://www.bitchute.com/video/7FB4kIzmZCOo/
Oczywiście, że to wojna.
Tak to zresztą zostało zadeklarowane nawet przez kompletnie nieliczącego się neptka Morawieckiego.
Na razie gorącej wojny nie ma ,bo po raz pierwszy w historii może ona wymknąć się spod kontroli i dosięgnąć tych, którzy ,jak zawsze, mieli być jej jedynymi beneficjentami.
Te skurwysyny chcą osiągnąć to co osiągali za pomocą wywoływanych wojen. Strach, biedę, podległość, władzę,zniszczenie ludzi i ich pokoleniowego dorobku.
To jest cykliczna wojna wypowiadana ludzkości przez ciągle tą samą grupę żydowskich oligarchów.
To wszystko już wiemy.
Ciekawy tekst.
Niemniej przypisywanie AIDS wyłącznie środowiskowym czynnikom zewnętrznym budzi pewne wątpliwości bo skąd by się wówczas brała zaraźliwość przez kontakty seksualne bądź krew? To sugeruje, że chyba jednak coś konkretnego jest na rzeczy, chociaż z jakichś powodów nie zostało wyizolowane.
Niewątpliwie, chociaż tym razem wygląda to na próbę ostatecznego rozwiązania.
Do tej pory gdy w różnych tekstach była mowa o “wrogach rodzaju ludzkiego” to zawsze mi się to wydawało sporą retoryczną przesadą, ale teraz zaczyna się to jakby materializować na naszych oczach…
“Miałbyś analogię do grypy sezonowej, w której naukowcy odgadują, jak nowa wersja wirusa będzie wyglądać każdego roku i opracowują nową szczepionkę na podstawie tego przypuszczenia.”
Dobre – obstawianie numerów w ruletce.
Bardzo słuszna uwaga.
To, że czegoś nie widać gołym okiem nie oznacza, że nie istnieje, a tym bardziej, że nie jest niebezpieczne. Być może nie ma czegoś takiego, jak Sars-CoV-2. Pytanie tylko, co to zmienia? Jest w przyrodzie jakiś czynnik, którego wcześniej nie było i zabija na masową skalę.
Co do wirusa AIDS w Afryce. Teza o tym, że to nie wirus HIV tę chorobę powodował, tylko obiektywne czynniki zewnętrzne, mnie nie przekonuje. Gdyby tak było, to Murzyni by chorowali na AIDS długo przed odkryciem wirusa HIV.
Niewątpliwie, chociaż tym razem wygląda to na próbę ostatecznego rozwiązania.
Też tak myślę, nie wyjdziemy z tego nigdy.