Profesor Diabelski spędził tę noc w Rzymie. Podobno był widziany w okolicach szopki watykańskiej, gdzie oddawał się kontemplacji, podziwiając wygląd tajemniczych postaci użytych do przedstawienia jednej z najsłynniejszych scen biblijnych.
Gdyby się komuś nie podobała tegoroczna szopka watykańska (poniżej), to mam pod ręką cytat, który objaśnia dlaczego szopka nie jest katolicka i nie musi taka być. Najwyższy Komitet ds. braterstwa ludzkiego wydał, podpisany przez papieża Franciszka dokument, w którym czytamy m.in., że “pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy, języka, są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie”. Mamy zatem jasne stwierdzenie jakoby Bóg tak samo jak chrześcijaństwa chciał islamu, buddyzmu, hinduizmu itd.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że powstanie innych religii, w tym pogańskich i antychrześcijańskich, jest zgodne z wolą Bożą. Czy w ten proces był zaangażowany Duch Święty? Jeżeli wola Boża to i Duch Święty… tak przynajmniej wynika z logiki tej herezji.
To było jakiś czas temu, lecz dziś najważniejsze są niezwykłe spotkania Diabelskiego z Bergoglio do których dochodzi z powodu „pandemii”. Formuła tych spotkań jest bardzo prosta – profesor Diabelski schowany w cieniu papieża, krocząc za nim krok w krok, mówi do starca ściszonym głosem, a ostatnio nawet szeptem, podkreślając znaczenie współcześnie obolałych kwestii… tak bolących, że aż nabrzmiałych wspólną troską o współczesny świat. Wątków jest dużo: pandemia, czysta woda, dobra pogoda, zwierzęta…
Jesteśmy tylko pozornie po dwóch stronach bram piekielnych
– odpowiada prof. Diabelski na pytanie dziennikarki o wigilijny wieczór.
Ten wieczór ma również dla nas magiczne znaczenie. Dzisiaj, jak zawsze, na naszym wigilijnym stole jest pełno dobrej tradycji, mnóstwo dobrych smaków i zero cierpienia, krzywdy, strachu innych istot. I takich Wigilii jest coraz więcej!
Bardziej bystrzy internauci zauważyli echo wypowiedzianych przez diabła słów – ich lustrzane odbicie w opisie wigilii jaki zamieściła na Twitterze jedna z przedstawicielek antykultury…
Wracając do tematu spotkań z papieżem, skracając opis: Franciszek został ostatecznie skuszony do modernistycznej odpowiedzialności za świat. Po stwierdzeniu przez prof. Diabelskiego, że:
…gdy z różnych powodów nie są dostępne szczepionki „etycznie nieskazitelne” jest „moralnie akceptowalne”, aby korzystać z preparatów, które używają linii komórkowych od płodów pozyskanych w wyniku aborcji.
Czy ta zaskakująca i całkiem nowa akceptacja moralna jest składnikiem nowego porządku?
Wyrażający zgodę papież to potwierdza:
Z punktu widzenia etyki, jeśli istnieje możliwość wyleczenia choroby lekiem, to powinno być dostępne dla każdego, w przeciwnym razie powstanie niesprawiedliwość.
Z kolei Watykańska Kongregacja Nauki stwierdza w nocie wydanej na tę okazję:
„Moralnie dopuszczalne jest stosowanie szczepionek przeciwko COVID-19, które wykorzystały linie komórkowe pozyskane z abortowanych płodów w badaniach i procesie produkcyjnym”
Po raz kolejny okazało się, że doraźna i bardzo wątpliwa doczesna korzyść jest ważniejsza od zbawienia duszy, która zostanie opieczętowana znamieniem bestii (Apokalipsa Św. Jana). Innymi słowy, dla tych, którzy nie zrozumieli mojego wpisu: Aktualnie wszystkie znaczące ośrodki są zaangażowane w proces niszczenia naszej cywilizacji na poziomach: społecznym, gospodarczym i duchowym. Jaka powinna być nasza odpowiedź?
Każde unowocześnienie Kościoła
To tak jak diabła się do Niego woła
Konsekwencje okazują się smutne
A “wierzenie” staje się bałamutne
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Posępna dość parabola. Stanęliśmy na tej ziemi sami, stado bez wielu swych pasterzy, jedni pierzchnęli, inni sami ulegli zwiedzeniu. I jeszcze grasują w tej trzodzie przebierańcy, grający na fletach jak szczurołap z Hameln i wyprowadzający naiwnych ku przepaści. Jedynie jasna prosta wiara prowadzi za Jezusem, jak kaganek w mroku.
Cza-Lim: “Aktualnie wszystkie znaczące ośrodki są zaangażowane w proces niszczenia naszej cywilizacji na poziomach: społecznym, gospodarczym i duchowym.” Jednak te znaczące ośrodki zostały zaangażowane w proces niszczenia kościoła rzymskokatolickiego. Po usunięciu Benedykta XVI, ostatniego papieża rzymskiego, katechona, stało się możliwym zainstalowanie w Watykanie pewnego argentyńskiego apostaty (z jego zwięzłym wyznaniem wiary: “Nie wierzę w Boga katolickiego.”), fałszywego proroka masońskiego humanizmu, sprytnego niszczyciela katolicyzmu. Jeśli potok fałszywych idei wylewający się od 7 lat z ust Jerzego Apostaty, nie przeszkadza w nazywaniu papieżem tej bestii podobnej do Baranka, to nie wiem co mogłoby takiego katolika sprowadzić na grunt realizmu. (Stopień otumanienia duchowego bywa gorszy: Peceha 24/7 – portal grzecznych chłopców – nazywa tego gościa ojcem świętym.)
Unowocześnienie prawd wiary nazywane nową interpretacją… w ekumenicznym duchu… Takie brednie słychać coraz częściej…
ślepy przewodnikiem ślepego
…
Tak to wyglądało na początku
Viganò: watykańska szopka to ohyda
LINK
Jaki jest związek Papieża z Kongregacją, która – jak widzimy – otwarcie, jawnie i zdecydowanie wystąpiła przeciw Chrystusowi?
Co to znaczy, że Papież “wyraził zgodę”?
Jest w wielu źródłach, na przykład w tym: vaticannews.va/pl/watykan/news
Ścisłej procedury nie znam, w jaki technicznie sposób tego dokonał.
Dziękuję. To wygląda już bardzo bardzo źle. Takie pomieszanie, zamęt jest z pewnością dziełem diabła.
Niestety. Mam nadzieję, że teraz zrozumiesz niepokój z tym związany, który kazał niektórym pisać na ten temat jakiś czas temu. Wychowankowie profesora Diabelskiego stopniowo przesuwają granicę od wielu lat.
Wczoraj napisałem /post factum/
Od dawna rozumiem i od dawna się niepokoję, właściwie od czasu mojego nawrócenia i jestem świadomy, że “swąd szatana” jest wyraźnie wyczuwalny w Watykanie praktycznie przynajmniej od drugiej połowy poprzedniego stulecie, a od tamtego czasu wciąż – z niewielkimi przerwami – się nasila.
Teraz jednak w moim sumieniu gryzie mnie już coś bardzo głęboko: Kongregacja Nauki i Wiary aprobuje do rzekomego ratowania życia używanie szczepionek powstałych m.in w wyniku zamordowania bezbronnych niewiniątek.
Każdy, kto się zaszczepi, niejako – bardziej niż symbolicznie – wstrzykuje sobie śmierć.
Kto przyjmuje Ciało Chrystusa, przyjmuje Żywego Boga, którego zamordowaliśmy naszymi grzechami, ale który żyje i daje Życie Wieczne. Wiara i przyjmowanie Eucharystii ratuje nas przed wieczną zgubą. Jednak ludzie boją się teraz Eucharystii – to sprawdzian wiary dla każdego. Kto jest ważniejszy? Chrystus, czy jakiś wirusik, jakaś choróbka, jedna z wielu?
Kto ze strachu nie przyjmuje Chrystusa, ale wstrzyknie sobie ten pseudo-“lek”, stworzony dzięki morderstwu, wstrzykuje sobie śmierć, bo bardzie ufa światu niż Bogu i to do aż do stopnia szaleństwa, postradania rozumu – zdolności logicznego myślenia.