Zniszczenie gospodarki to jedno, a przekształcenie jej w kolektywistyczną dystopię, której desperacko pragną, to co innego.
Wiem, że zbliża się krach. Wiem, że nadchodzi walka. Ale teraz widzę, że to walka, która może być i zostanie wygrana przez tych, którzy szanują zasady wolności.
W menu na dziś Brandon Smith z artykułem wskazującym na pewne rysy pojawiające się w planach znanych jako Great Reset. Autor w konkluzji stwierdza, że prawdopodobnie twórcy przeliczyli się w swoich oczekiwaniach i w projekcie ujawniają się pierwsze pęknięcia. W tle widać obawę przed konfliktami zbrojnymi przynajmniej o charakterze lokalnym i krach gospodarczy.
Zapraszam do lektury.
___________________________***___________________________
Czy globalistyczny „reset” zawodzi? Elity mogły przegrać swoje karty
Jednym z aspektów narcopatów (narcystycznych socjopatów), o którym należy pamiętać, jest to, że żyją we własnym małym świecie, w którym ich pragnienia i dziwne dysfunkcje są normalizowane. Uważają, że są lepsi od większości ludzi, ponieważ są drapieżni i nie cierpią z powodu irytujących zahamowań, takich jak empatia i sumienie. Zwykle wierzą, że przez większość czasu zdołają mydlić oczy wszystkim. Myślą, że jesteś uległym idiotą i kiedy warkną rozkaz, po prostu stajesz na baczność ponieważ „wierzysz”.
Prawie każdy aspekt globalistów i ich zachowanie wskazuje na to, że są klubem lub kultem narkopatów. Ich obsesyjna potrzeba kontrolowania, a także korumpowania i niszczenia, aby uzyskać to, czego chcą, nie jest przedłużeniem zwykłej chciwości, to głęboko zakorzeniony aspekt tego, kim są jako istoty. Jest to mechanizm definiujący ich charakter. Są potworami z prawdziwego świata, jak wampiry próbujące wtopić się w niczego niepodejrzewającą populację.
W swojej arogancji zwykle spodziewają się, że potrafią wydrenować społeczeństwo do sucha bez oporu lub ujawnienia. Problem w tym, że gdy tylko zaczną żerować i niszczyć, zwracają na siebie uwagę. W końcu przyciągną podejrzenia opinii publicznej, wraz z niektórymi łowcami wampirów. Jeśli nie znajdą sposobu, by się ukryć, kołek wbity w serce jest nieunikniony.
Od wielu lat piszę o zagrożeniach globalizmu i „resecie”, a od jakiegoś czasu odnotowuję dwie odrębne rozterki; jeden wpływający na ruch wolnościowy, a drugi wpływający na globalistów:
1) Po pierwsze, przestępcy zwykle chwalą się swoimi zbrodniami, gdy myślą, że jest już za późno, aby ktokolwiek mógł coś z nimi zrobić. Przewidywałem, że globaliści będą bardzo otwarci w ujawnianiu swoich planów w momencie, gdy uznają siebie za „nietykalnych”. Dla miłośników wolności to może być sugestia, że zarówno w 2020 r. oraz w 2021 r. elity pewnie będą uważać, że nie można już nic zrobić, aby zatrzymać tę machinę. W swoich wezwaniach do globalnego „resetu”, społeczeństwa bezgotówkowego, totalitarnych blokad i wszechobecnej inwigilacji są tak rażący, że nikt przy zdrowych zmysłach nie może już twierdzić, że te pojęcia to jakaś „teoria spiskowa”.
Faktem jest, że „teoretycy spisku” WSZYSCY MIELI RACJĘ, a teraz nikt nie może nic o tym powiedzieć.
2) Po drugie, w przeszłości argumentowałem również, że dążenie globalistów do „nowego porządku świata” jest mieczem obosiecznym, który może doprowadzić do ich unicestwienia. Kiedy próbują zainicjować swój program resetowania, stają się coraz bardziej narażeni; nie mogą już czaić się w bezpiecznym cieniu i po rozpoczęciu procesu nie ma powrotu. Gdy globaliści staną się powszechnie znani, muszą albo szybko przejąć kontrolę poprzez sztuczny chaos i upadek (społeczeństwa -tłum.), albo zmierzyć się z zemstą, która mogłaby wyeliminować kabałę, której zbudowanie zajęło im wieki. Wampiry muszą uczynić resztę świata ciemnym miejscem, zanim wyjdą z cienia, w przeciwnym razie ryzykują śmierć w świetle dnia.
W ruchu wolnościowym istnieją dwie szkoły myślenia; jedna sugeruje, że program globalistów jest ustalony i nie do powstrzymania, a najlepsze, co każdy może zrobić, to przetrwać. Drugi sugeruje, że reset można zatrzymać, a globalistów można postawić przed sądem. Należę do obu obozów.
Są aspekty resetowania, które są rzeczywiście ustawione i których nie można już cofnąć. Na przykład wiele gospodarek narodowych, w tym USA, znajduje się w samym środku stagflacyjnego załamania i nie można nic zrobić, aby to odwrócić. Być może dziesięć lat temu mogliśmy zmienić kurs, ale teraz jest już za późno. Ból można zmniejszyć, jeśli ludzie szybko porzucą zależność od systemu i utworzą własne lokalne sieci handlowe, ale gospodarka, jaką znamy obecnie, jest martwa i nie wróci w najbliższym czasie.
Nie uważam tego jednak za zwycięstwo elit. Zniszczenie gospodarki to jedno, a przekształcenie jej w kolektywistyczną dystopię, której desperacko pragną, to co innego. Wszystko zależy od tego, kto odbudowuje; może to będą oni, może to będziemy my.
W dzisiejszych czasach dostrzegam pewne zachęcające oznaki, że globalistyczny reset NIE jest rzeczą pewną, a ci, którzy znają moje prace, wiedzą, że nigdy nie popadałem w niewłaściwy optymizm. W szczególności wykorzystanie reakcji na pandemię jako środka do przebicia się przez liczne drakońskie ograniczenia nie wydaje się przebiegać dokładnie tak, jak planowały elity.
Muszę spojrzeć wstecz na Event 201, aby realnie ocenić o co chodzi, ponieważ to, co zaplanowały elity i co się wydarzyło, nie jest do końca zgodne. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni, Event 201 był rodzajem „gry wojennej” prowadzonej przez globalistów ze Światowego Forum Ekonomicznego oraz Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Scenariusz? Wybuch pandemii koronawirusa, który rozprzestrzeniłby się jak pożar i zabił przewidywane 65 milionów ludzi. Symulacja odbyła się zaledwie kilka miesięcy przed prawdziwym wydarzeniem na początku 2020 roku.
W ciągu roku od wybuchu epidemii globaliści próbowali wyegzekwować prawie każdy plan nakreślony podczas Event 201, w tym za pomocą mediów społecznościowych do cenzurowania lub ograniczania wszelkich wiadomości lub informacji spoza zatwierdzonej narracji (tak, kontrola narracji była omawiana na wydarzenia szczegółowo). Klaus Schwab ze Światowego Forum Ekonomicznego konsekwentnie i z podekscytowaniem oklaskiwał kryzys pandemiczny jako „doskonałą okazję” do zainicjowania „resetu”, o którym globaliści mówią od lat.
Na nieszczęście dla nich wirus nie był tak śmiertelny, jak im się wydawało, że będzie. Ze wskaźnikiem śmiertelności znacznie poniżej 1% wśród osób spoza domu opieki z chorobami współistniejącymi, establishment został teraz zmuszony do ‘pompowania’ liczby zakażeń jako środka terroryzowania ludności, ponieważ liczba zgonów nie jest wystarczająca, aby przekonać ludzi do dobrowolnego oddania swoich swobód. Wskaźnik śmiertelności zakażeń (IFR) dla Covid 19, nie licząc zgonów w domach opieki z wcześniej istniejącymi schorzeniami, wynosi tylko 0,26% zakażonych.
W dzisiejszych czasach rozpowszechniany jest mem propagandowy, który próbuje wyolbrzymić niebezpieczeństwo śmierci ze strony Covid, i wygląda to mniej więcej tak:
„Covid zabił więcej ludzi niż wojna w Wietnamie i wojna w Zatoce Perskiej razem wzięte w ciągu jednego roku, dlatego utracone zostały swobody…”
To idiotyczna gadka, ale na szczęście nikt jej nie kupuje.
Ponad 40% zgonów spowodowanych przez Covid to ludzie, którzy już są chorzy lub z innych powodów są na skraju śmierci
(I nie, odmowa noszenia masek to nie to samo, co popieranie „paneli śmierci”, ponieważ panel poświęcony śmierci dotyczy socjalistów odmawiających leczenia osobom zagrożonym ze względu na ich wiek. Nikt nie sugeruje, że osobom starszym odmawia się leczenia, a oni zawsze mają możliwość pozostania w kwarantannie, jeśli obawiają się, że zostaną zarażeni. Są już na emeryturze i otrzymują ubezpieczenie społeczne, być może, jeśli mamy zamiar dokonywać stymulacji społeczeństwa, pieniądze z ratunku powinny trafić do najbardziej zagrożonych, aby reszta z nas mogła kontynuować normalne życie?)
Setki tysięcy ludzi umiera każdego roku z powodu różnego rodzaju chorób i schorzeń, w tym grypy, zwykłych przeziębień i zapalenia płuc, ale perspektywa porzucenia Konstytucji, poddania się lockdown’om i noszenie kagańców na twarzach, gdziekolwiek jesteśmy – tego jeszcze nigdy przedtem nie przerabialiśmy.
Dlaczego mielibyśmy prosić 99,7% Amerykanów lub ludzi na całym świecie o zaakceptowanie tyranii medycznej tylko po to, aby 0,26% populacji czuło się bezpiecznie? Ludzie, którzy kwestionują mandaty, są nazywani „samolubnymi”, ale nawet gdybym był jedną z osób podatnych na wirusa, NIGDY nie żądałbym, aby 99% populacji kłaniało się totalitaryzmowi, mając niewielką szansę, żebym mógł pożyć trochę dłużej . Teraz TO byłoby samolubne.
Ponieważ coraz więcej badań i danych jest publikowanych, mandaty dotyczące masek również stają się kwestionowane. Chociaż Big Tech starał się stłumić lub cenzurować badania, które są sprzeczne z narracją głównego nurtu, doprowadziło to tylko do tego, że jeszcze więcej ludzi kwestionowało motywacje rządów forsujących mandaty. W końcu media głównego nurtu powtarzają, że powinniśmy „słuchać nauki”, ale ignorują ją lub cenzurują. Tak więc, jeśli odpowiedź na pandemię nie jest oparta na nauce, to musi dotyczyć tylko kontroli.
Wielu Amerykanów nie jest tak głupich, jak myślą elity. Widzą niespójności w retoryce i danych i coraz częściej odmawiają posłuszeństwa. Być może dlatego establishment nagle wypuszcza co najmniej dwie szczepionki na covid w ciągu pół roku; muszą rozpocząć fazę szczepień w ramach Resetu, zanim zbyt wielu ludzi obudzi się z pierwszego strachu.
Podejrzany jest pośpiech szczepionkowy i twierdzenia Pfizer i Moderny o skuteczności od 94% do 95%. Średnia skuteczność większości szczepionek wynosi około 50% lub mniej, a są to szczepionki z setkami prób i latami stosowania. W jaki sposób zarówno Pfizer, jak i Moderna były w stanie wyprodukować szczepionkę przeciwko wirusowi typu SARS, kiedy wiele rządów próbowało przez ponad dekadę wyprodukować szczepionki przeciwko SARS w Chinach i nie powiodło się, a im udało się osiągnąć 95% skuteczność?
Wiele osób nie ‘kupuje’ tej historii o szczepionkach i być może dlatego elity tak szybko rzucają się w wir szczepień. Rozważ taki fakt:
Liczne sondaże wskazują, że co najmniej 1 na 3 Amerykanów planuje odmówić przyjęcia szczepionki Covid, gdy zostanie ona udostępniona ogółowi społeczeństwa.
60% Amerykanów stwierdziło w sondażach, że nie przyjmie szczepionki, jeśli nie zostanie udowodnione, że jest co najmniej 75% skuteczna.
Myślę, że tutaj mamy wyjaśnienie tej swoistej bonanzy szczepień. Elity wiedzą, że jedna trzecia Amerykanów (i prawdopodobnie Europejczyków) nie przyjmie szczepionki bez względu na jakąkolwiek propagandę. Wiedzą również, że 60% Amerykanów raczej nie przyjmie szczepionki, jeśli nie wykażą współczynnika skuteczności co najmniej 75%. Ani Moderna, ani Pfizer nie przedstawiły żadnych dowodów na to, że ich szczepionki są w stanie zapobiec ciężkiej chorobie lub śmierci spowodowanej przez covid, więc ich skuteczność opiera się na „prognozach” sukcesu zgodnie z ich minimalnymi próbami. Oznacza to, że współczynnik skuteczności wynoszący 95% jest całkowicie arbitralny.
Dlaczego wybrali tak wysoką liczbę zamiast bardziej realistycznych 50% do 60%? Ponieważ sondaże mówią, że potrzebują epickiego wskaźnika skuteczności, aby przekonać Amerykanów do przyjęcia szczepionki. Myślę, że to naprawdę takie proste.
Amerykanie są sceptyczni wobec szczepionek z wielu powodów. Fakt, że są one testowane w minimalnym stopniu i wprowadzane w mniej niż rok, jest jednym z powodów. Fakt, że rząd i media zostały przyłapane na cenzurowaniu lub kłamaniu danych o covid, to kolejny powód. Ludzie po prostu nie ufają elitom i jak można ich winić? Kto by zaufał klice psychopatów, którzy wstrzykną im nieznany koktajl wirusowy? Może ich intencje nie są tak czyste?
Opinia publiczna ma prawo być podejrzliwa. Były wiceprezes firmy Pfizer, dr Michael Yeadon, jak wielu innych lekarzy, ostrzegł ostatnio, że szczepionki nie zostały odpowiednio przetestowane i że istnieje ryzyko „nieokreślonej bezpłodności” wśród kobiet, które przyjmują obecną szczepionkę na covid z powodu szkodliwej odpowiedzi autoimmunologicznej. Innymi słowy, szczepionka może spowodować, że wiele kobiet stanie się bezpłodnymi i nie będzie w stanie mieć dzieci.
Być może to właśnie miał na myśli Bill Gates, gdy stwierdził w swoim Ted Talk, że „szczepionki i usługi reprodukcyjne” mogą przyczynić się do zmniejszenia populacji Ziemi o 10% do 15% jako sposób na „zatrzymanie globalnego ocieplenia”.
Bill Gates’s Depopulation Initiative [U.N Agenda 21] (video)
Dlaczego Bill Gates miałby wspomnieć o szczepionkach jednym tchem jako o „usługach reprodukcyjnych” w odniesieniu do redukcji populacji? Czy szczepionki nie mają pomagać ludziom żyć dłużej? Cóż, ostrzeżenie wiceprezesa firmy Pfizer o szczepionce na covid przemawia do mnie. Może szczepionka na covid nie wywoła choroby ani nie zabije. Może będziesz żyć długo bez koronawirusa, ale kilka lat po szczepieniu przekonasz się, że nigdy nie będziesz mógł mieć dzieci.
Obejrzyj film Children Of Men, aby zorientować się, jaka może być przyszłość, jeśli globaliści postawią na swoim.
W międzyczasie elity starają się za wszelką cenę przekonać opinię publiczną, że w imię przetrwania i „większego dobra” muszą porzucić idee swobód obywatelskich. Mówią już o tym, że rzeczy nigdy nie wrócą do normy, a zmiany, które wprowadzamy dzisiaj, będą obowiązywać przez wiele lat.
Rządy są teraz w mediach, twierdząc, że szczepionki „nie będą obowiązkowe”. To jest kłamstwo. Jednocześnie wprowadzają mandaty wymagające od Ciebie udokumentowania, że jesteś zaszczepiony, aby móc udać się do miejsc publicznych, a nawet do pracy. Zasadniczo bierzesz szczepionkę lub umierasz z biedy. To nie jest wybór.
Ale widzę miliony Amerykanów sprzeciwiających się temu programowi. Widzę szeryfów i policję w całym kraju, którzy odmawiają egzekwowania tych rozporządzeń, nawet w stanach tak skrajnie lewicowych jak Kalifornia. Widzę protesty w stanach z lockdown’em, takich jak Michigan, Kalifornia i Nowy Jork. Widzę masowe protesty w Europie. Widzę ujawnienie schematu resetowania i przedostawanie się prawdy do głównego nurtu.
Widzę, jak coś wychodzi na powierzchnię i czuję ten zapach prochu i buntu. I podoba mi się to.
Nie jestem pesymistą co do przyszłości. Wiem, że zbliża się krach. Wiem, że nadchodzi walka. Ale teraz widzę, że to walka, która może być i zostanie wygrana przez tych, którzy szanują zasady wolności. Globaliści mogli przelicytować.
Komentarz: z naszego punktu widzenia chyba najważniejszą informacją jest ta o ‘nieobowiązkowych szczepieniach’. Czy u nas też nastąpi podział na szczepionych i nieszczepionych? Czy powstanie ‘gorsza’ część społeczeństwa bez prawa do pracy, podróży czy nawet wychodzenia z domu? Jak zwykle wiele zależy od nas.
_____________________
Uzupełnienia:
WARTO ROZMAWIAĆ TVP 14.12.20 (dr Bodnar, amantadyna, szczepienia)
Prognoza czyli… to się nie skończy!
Jak zwykle, świetny temat, doskonały wybór artykułu, dobry przekład. Nareszcie jakiś powiew otuchy musnął moje zasępione czoło. A przyda się, bo po kolejnym dniu spotkań z grupą starszyzny naszego narodu, po nasadę nosa zamaskowaną przepoconym, oślinionym gałganem, gdy znad tej szmaty widać tylko błyszczące przerażone oczy, i po kilkakrotnej próbie nawiązania z niektórymi bardziej rozgarniętymi kontraktu słownego, będącego choćby jakimś cieniem dawnego zdania współrzędnie złożonego (“więc… jeśli… dlatego…”) nastrój mam nieszczególny. Pozdrawiam.
Ten przepocony, ośliniony gałgan zasłaniający przerażone oczy ma ukryć fakt, że DOBRZE WIEDZĄ co i dla kogo robią.
Mają płonną nadzieje, ze oni, ich rodziny zostaną oszczędzone.
A przynajmniej, że w drugiej kolejności…
Niepomni, że ojciec kłamstwa NIGDY nie dotrzymuje słowa.
Biada wam skurwysyny !
Dosięgnie was sprawiedliwość Boża,ale jeszcze wcześniej ludzka.
I to zupełnie poza “porządkiem prawnym”.
Tak uczy historia.
Ja tam wielkim analitykiem światowych rynków nie jestem, ba, nie jestem nawet małym, niemniej jednak w mojej opinii reset gospodarki był/jest nieunikniony. Współczesny świat ekonomii i finansów tak dalece odbiegł od realnego świata, że nie dałoby się tego dłużej ciągnąć.
I z tego zdali sobie sprawę owi narkopaci, samozwańczy zbawiciele świata i podjęli wszelkie kroki, żeby z kolapsu, który był/jest nieuchronny to oni wyszli zwycięsko, żeby kryzys nastąpił na ich warunkach, i w dogodnym dla nich czasie.
Dlatego gra nie toczy się o ocalenie gospodarki, bo ona była chyba nie do uratowania, czy obyłoby się bez fali bankructw i samobójstw? a może owa fala dotknęłaby narkopatów, tego sprawdzić już nie sposób, ale gra toczy się o to, czy uda się utopię w której żyliśmy przekształcić w kolejną “kolektywistyczną dystopię, której desperacko pragną”,
Walka się jeszcze nie skończyła, ona się dopiero zaczyna.
Nacisnąłem grzecznie jeden z podanych linków – https://www.weforum.org/agenda/2020/06/now-is-the-time-for-a-great-reset/ – i na powitalnym obrazku wef-u (czyt. wuefu) od razu ukazała się cała idea tego globalnego przekrętu. Sylwetka brudnego anonimowego ludzika zaklejonego obszarpaną wlepką PUSH TO RESET THE WORLD wskazuje, że trzeba dobrze przycisnąć tę odstręczającą hołotę (tych ‘non-essential’), żeby uzyskać (strzałka w dół) nieskazitelny zielony ład (czyste koło). Szwab jednak nie zauważył, że jest to przycisk wielokrotnego użytku (na przejściu dla pieszych), więc i jego samego można zresetować.
Szatan, wiedząc, że niewiele zostało mu czasu, zwija się teraz jak małpa w ukropie, aby pokrzyżować wielki reset zaplanowany przez Boga – więcej szczegółów w Objawieniu Świętego Jana.
P.S.I
Ang. ‘cabal’ tłumaczy się jako ‘spisek, intryga’.
“Narcopata, narkopata” – w kontekście powyższego artykułu termin mylący, bo odsyła do sfery narkotyków, a nie narcyzmu. Narcyzopatia? Nie mam pomysłu na trafne i dobrze brzmiące hasło. [Ann Barnhardt ze znawstwem wypowiada się o “diabolicznym narcyzmie” – polecam: https://www.barnhardt.biz/diabolical-narcissism/ ]
P.S. II
Czy Tłumaczowi znana jest stronka https://www.lewrockwell.com ? Mają dobre materiały w rozsądnej długości.
Bardzo dziękuję. Z tym przekładem nie wychodziłbym poza ‘poprawny’. :))
Cieszę się jeżeli temat interesuje Czytelników bez względu na opinię jaką mają. Najważniejsza jest informacja.
Niby wiemy, że to wszystko się nie powiedzie, bo nie może. Ale zanim się skończy, to będzie dużo ofiar i strat…
I to jest dla mnie zawsze najdziwniejsze. Na co taki ktoś liczy? Na ‘godną zapłatę’? Wdzięczność? Przecież to tylko kwestia czasu lub, jak Pan zauważył, kolejności.
Załamanie czy jak kto woli ‘reset’ w gospodarce jest oczywiście nieunikniony. Prostym sygnałem jest rynek derywatów czyli instrumentów pochodnych, tzw. lewarowanie itp. Jeżeli się w to zagłębić, to włosy bolą z wrażenia. Kiedyś przeczytałem o 99-krotnym zalewarowaniu kontraktu i pomyślałem, że to jakiś kandydat do kaftana bezpieczeństwa. Ale gdy poczytałem o kontraktach zalewarowanych 700-krotnie (tak, słownie: siedmiusetkrotnie) przestałem mieć pytania. To jest kosmiczna bania, a nie bańka rynkowa.
Oczywiście, że ktoś chce przez to przejść ‘suchą nogą’, uspołecznić koszty itd. Bardziej jednak należy się obawiać co jeszcze ktoś chce zrobić ‘przy okazji’ tego kryzysu.
Dziękuję za uwagi.
Ten nieszczęsny narcopata to chyba jakiś świeży neologizm. Trudno mi powiedzieć czy to ‘wesoła twórczość’ czy faktycznie wyraz wejdzie do powszechnego użytku. Stąd w nawiasie podane składowe.
Co do kabały nie ograniczałbym się do dwóch podanych tłumaczeń. Dlatego w języku angielskim mamy translate i interpret. Stąd pozostawiłem ‘kabała’, ufając w znajomość zakresu znaczeniowego. W końcu od Czytelnika też czegoś można wymagać… :))
_____________
Tak, tłumaczowi znana jest ta strona. Ma nawet coś obecnie ‘na warsztacie’. :)
Ale zanim się skończy, to będzie dużo ofiar i strat…
Niestety, chyba ma Pan rację. Bestia zanim zdechnie, ma strącić ogonem jedną trzecią gwiazd z nieba. Ostrzegał nas przed tym 2 tys lat temu św. Jan. Choć jest też porządek cudu – jak się to nie raz zdarzało w historii, gdy sytuacja zdawała się nie do wytrzymania. W końcu to Bóg jest panem historii i do Niego zawsze należy ostatnie słowo. Tego te mroczne dudki w swych ciasnych i zatrutych spekulacjami móżdżkach nie dopuszczają, a nawet w ogóle nie rozumieją. I na tym najczęściej polega ich błąd. I przegrana.
Nazywam to “syndromem niedopałka” upuszczonego przez marynarza będącego na straży zasobów broni Floty Północnej ZSRR, jakie w Siewieromorsku magazynowało Imperium do 17 maja 1984 r. W tym dniu i od tego wybuchu zaczął się błyskawiczny upadek Czerwonego Smoka, który mojemu pokoleniu zdawał się nie do pokonania. Choć pewien mój przyszywany wuj zawsze z niezłomną wiarą powtarzał: przyjdzie na psa zima. Zarażał nas tym spokojnym optymizmem, mimo cierpień, jakie mu bolszewia zadała. Tak będzie i tym razem.
My nie żyliśmy w utopii.
Zdecydowana większość ludzi żyje w realnym świecie,realnej gospodarce.
Natomiast w dystopijnej paranoi żyją od zawsze ciężko “pracujące”, a świetnie wynagradzane (w porównaniu do realnej gospodarki) korposzczury.
Zadbano aby praca w korpo (potrzebna jak w dupie ząb) była bardziej opłacalna niż praca na roli, w warsztacie. Praca realna i obiektywnie potrzebna.
A oberkurwy w rodzaju Marcina Króla mówią wprost o ludziach zbytecznych.
To rolnicy,rzemieślnicy,mali i średni przedsiębiorcy, ci co mają mieszkanie, dom mają zapłacić za to żeby szwaby,rotszyldy,sorosze,gejtsy mogli robić to co robią od zawsze. Okradać innych.
To oni są światu zupełnie zbyteczni.
Niech więc znajdą sobie odpowiednie drzewa, gałęzie i niech się wieszają.
Niech dają dobry, depopulacyjny przykład.
Jest wielce prawdopodobne, że ludzkość im pomoże.
Im i ich pomagierom.
Narody świata dojdą do wniosku, że jedynym sposobem na uratowanie cywilizacji jest totalna depopulacja rządów, elit finansowych, klubów Schwarzenfeld ,komisji pięciostronnych,klubów rzymiańskich…?
Że jedynym great reset jest zmiana konwencji.
I to nie za pomocą kredy na chodnikach…
Po czym zaraz się okaże , że 99% problemów tego świata zniknęło.
Bo problemem tego świata są ONI.
Pomioty szatana.
Dobry artykuł, a najbardziej podoba mi się końcówka, wygramy mimo przeszkód. Pokolenie moich rodziców to partyzantka przeciw okupantowi, tajne komplety, żeby nie zatracić edukacji młodego pokolenia. Moje pokolenie to antykomunistyczne podziemie z dużą ilością patriotów, choć masowo infiltrowane. I dziś też trzeba się organizować w “podziemiu”, mam nadzieję, że rogata dusza Polaków nie zaginęła mimo stale sączonej propagandy, wystarczy, żeby było nas ok.30% i damy radę.
Siewieromorsk ’84 – zaczęło się od pożaru w niedzielę 13 maja, w 67 rocznicę pierwszego objawienia Najświętszej Dziewicy w Fatimie, w wigilię do ‘Niespodziewanej Radości’ – ikony czczonej w Moskwie (14 maja)…
Degeneraci są zdeterminowani.Rozpoczęły się rozmowy w sprawie cenzurowania informacji dotyczących pseudo- szczepionek
Komunikat dla idiotów na TT brzmi:
Kancelaria Premiera
@PremierRP
Rozpoczęły się rozmowy na temat walki z dezinformacją w kontekście szczepień przeciwko COVID-19. W spotkaniu z przedstawicielami serwisów informacyjnych i platform społecznościowych uczestniczy sekretarz stanu w KPRM
@ZagorskiMarek
Czyli niech żyje wolność słowa. Śmiem twierdzić, że odniesie to dokładnie odwrotny skutek. Tym bardziej wzmoże podejrzliwość. Gadanie, że szczepionki są tylko fajne i nie może być żadnych wątpliwości, a jeśli się pojawią, to rozwieją je eksperci na stronach rządowych – raczej nie pomoże.
Zastanawiające jest, że władze kupują ogromną ilość preparatu jakby zakładali, że większość (wszyscy?!) zgłoszą się do szczepienia. Linkowałem pod innym artykułem audycję ‘Warto rozmawiać’. W pewnym momencie programu widać na dole ekranu wynik ankiety na żywo: ok. 80% deklaruje, że odmówi szczepienia. Wiem, że to nie jest głosowanie odzwierciedlające realny wskaźnik, ale już coś nam mówi o nastrojach.
Ma powstać fundusz odszkodowawczy dla osób, u których wystąpią powikłania poszczepienne. Tak… Szczepienia mają się rozpocząć w zasadzie lada chwila, a tu ktoś jakby rzutem na taśmę mówi: aha, boicie się? No, to co tu zrobić…? A, dobra. To zrobimy wam tam fundusz.
Kompletna partyzantka, ewidentnie wymuszona potrzebą chwili. Musi być ogromne zaniepokojenie wśród ludzi (i władze o tym wiedzą!), bo miotają się z decyzjami. Gdyby było inaczej, to o żadnym ‘funduszu’ mowy by nie było.
Przypominam:
LINK
Kilka lat temu (2017), za czasów ministra K. Radziwiłła miały miejsce ‘podchody’ pod taki fundusz.
LINK
Nie wiem jak te działania się skończyły, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to w przypadku stwierdzenia powikłań poszczepiennych pacjentowi miało przysługiwać 7tys. złotych miesięcznie, ale nie więcej niż 70tys. złotych całej kwoty odszkodowania. I to pod warunkiem, że powikłania wystąpią w okresie dwóch tygodni od przyjęcia szczepienia. Chyba wtedy p. Justyna Socha pytała: – A co jeśli encefalopatia poszczepienna wystąpi po trzech tygodniach?
Odpowiedzi się chyba nie doczekała.
70 tysięcy złotych… A później sobie radź sam/-a. No, cóż… Niektórzy mają po prostu pecha…
A ja znalazłem coś takiego:
LINK
Schizofrenia czy pomylenie definicji? :)
A tu powrót do tytułu wątku.
mani.png
https://toronto.citynews.ca/2020/12/15/canadian-fashion-mogul-peter-nygard-arrested-in-winnipeg/
Może niektórzy z nich się nawracają? Nie można tego wykluczyć. Wielu Polaków modli się za ten rząd, za tych niewielu, których sumienia jeszcze nie całkiem utonęły w nieczystościach.
Tak, pożar zaczął się 13 maja 84 i trwał przez 4 dni. Za najbardziej prawdopodobny uznaje się ogień z niedopałka, gdyż przyczyny pożaru nigdy nie ustalono. Zginęło wtedy kilkaset osób gaszących ten rozprzestrzeniający się ogień, aż dotarł do składu amunicji – i pyknęło.
Dziś byłem w pewnej placówce medycznej u specjalisty. Specjalista był mało wyspecjalizowany. Na dzień dobry (od osoby tam pracującej) otrzymałem informacje, że ostatnio umarło wyjątkowo dużo osób. Stało się to przez zarządzenia covidowe. Utworzony tam oddział covidowy stoi prawie pusty, a ludzie odbijają się od ściany. Operacje są odwoływane. Nie wiem, czy się poprawia ze świadomością u Polaków, ale wszystkie osoby z którymi w przelocie zamieniłem kilka słów były świadome sytuacji. Jeden człowiek z miasta powiedział, że chętnie zgłosiłby się jako wolontariusz do wieszania sprawców.
Koniec cenzury? Nie wierzę im jak wściekłym psom, z zaznaczeniem, że to porównanie jest niezbyt odpowiednie, bo to są kundle i pudelki.
wszystkie osoby z którymi w przelocie zamieniłem kilka słów były świadome sytuacji.
Ja mam podobne obserwacje: wielu ludzi doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Jednak niestety, niewiele więcej z tego wynika. Brak jest nam spoiwa, idei, wspólnej pieśni, ducha, spotkań. Tego wszystkiego, co tworzyło ruch narodowy w początku Solidarności. To jest nie do odtworzenia.
Wiedzieli, co robią, przygotowując przez lata grunt w postaci niszczenia rodzin, atomizacji społeczności lokalnych, wyśmiewania Kościoła i nurzania księży w “aferach”, wypchnięciu za granicę 4 milionów najbardziej obrotnych i bystrych przedstawicieli młodego pokolenia. Na koniec wepchnęli pozostałym do kieszeni 500+ na flachę z zagrychą, i bingo.