Szczerze napiszę, że jeśli hołota, którą teraz jednoczy hasło “je*ać PiS” nawet obali kaczora (doprowadzi do rezygnacji rządu), to co dalej? Ano nic, czeka nas albo “następna zmiana” politycznego kapo, albo junta wojskowa pod wodzą jakiegoś królika generała z kapelusza, albo zarząd unijny wprowadzony za karę nieutrzymania praworządności, albo z chwilą ujawnienia niewypłacalności państwa pojawi się w końcu “prawowity pan” i stwierdzi, że “jesteśmy mu winni kupę kasy i albo ją oddamy, albo spiszemy się z zasobów naturalnych, albo podzielimy się władzą”…
Na pewno nie będzie chaosu i anarchii, bo tym chaosem ktoś zarządza i steruje. Do władzy nad naszym nieszczęsnym krajem pretendują trzy kartele. Niemiecki, chińsko-rosyjski, oraz amerykańsko-izraelski, który najbardziej szczodrze obsypuje nas w tej chwili mamoną za wstawiennictwem Prezesa i Spółki. Wszystkie trzy próbują sobie bruździć w interesach, ale w zagrzewaniu do boju tubylców są wyjątkowo zgodni, gdyż doskonale wiedzą, że “rewolucja pożera własne dzieci”, a to daje szanse na oczyszczenie pola pod własne interesy.
Rewolucja pożera własne dzieci, a każda była organizowana przez “plemię żmijowe”, jak to go określa Biblia…
No więc co dalej? Jak patrioci wyobrażają sobie dalszy ciąg czasów po “obaleniu kaczora”?
Konfederacja niestety rozmieniła się na drobne, nie tworzy zrębów i struktur nie przedstawia potencjalnych fachowców, którzy by mogli objąć kiedyś w przyszłości konkretne resorty…i dziwnie orbituje jak sam Korwin przez całe polityczne życie wokół kilku punktów procentowych poparcia społecznego.
Nie widzę w takim razie tutaj szans na objęcie władzy przez tą część politycznej strony, no chyba, że wielka część niezadowolonych pisowskich towarzyszy ze Zjednoczonej Prawicy zwietrzy katastrofę dziurawej łajby Prezesa i zaczną się zaciągać do Konfederacji, jak to ongiś robili towarzysze mateczki partii, którzy “dziwnym trafem” znajdowali się w strukturach Solidarności…ale czy o to chodzi?
A może Grzegorz Braun wykorzystując cały swój monarchistyczno brzmiący potencjał ogłosi się królem i już skończą się nasze troski?
Niestety przyszłość nie jest ciekawa, realistycznie na pewno znajdziemy się pod zaborami. Być może zabory te będą “tylko” strefami wpływów bez widzialnych granic zapisane na wirtualnych mapach trzymane gdzieś na dyskach czeluści komputerów City Of London.
Jedno jest pewne, to będą na pewno bardzo inteligentne zabory, o których status quo będą się bić polskojęzyczni rewolucjoniści bez polskiej tożsamości, bez polskiego ducha, bez polskiej wrażliwości społecznej…ta sama hołota, która z byle powodu i bezmyślnie wyjdzie na ulice…
To nie moja rewolucja…
Czekam na prawdziwie polską insurekcję, taką jaką było Powstanie Wielkopolskie. Insurekcja, której działania będą przemyślane, inteligentne, zbudowane na zasadach pracy organicznej, pracy u podstaw, obejmujące zgodą i wspólnym celem wszystkie bez wyjątku stany społeczne. Insurekcja, która będzie miała przede wszystkim pewność powodzenia, a nie ułudę sukcesu.
Wracając do mojego powyżej wspomnienia Konfederacji… Wielkopolanie w 1918 roku wiedząc, że niepodległość wywalczą mieli już plan obsadzania stanowisk po niemieckich urzędach, kompetentnymi osobami…i tak się też stało. Na ten czas nie wyjdzie to na pewno z Konfederacją…
Ktoś powie że to absurd, albo że utopijne myślenie, aby powtórzyć fenomen jedynego powstania zakończonego sukcesem. Tak, sam obserwując co się obecnie dzieje się z naszym narodem (kłótnie o byle co, roszczeniowość, ale i odejście od spraw, które są fundamentalne jak między innymi ochrona życia, lub obrona podstawowych wartości wynikających z Dekalogu) tracę nadzieję. Ale wiemy, że niepodległość to nie jest to co się ma na pstryknięcie palców.
Ta nasza praca organiczna może trwać bardzo długo, być może się doczekam, być może nie, być może będzie trwała ponad sto lat, być może przyjdzie wcześniej brutalne oczyszczenie, być może musi wymrzeć kilka pokoleń…musimy zrobić wszystko, aby uformować swoje dzieci, wzmocnić im kręgosłupy moralne, przekazać fundamentalne zasady, którymi powinni kierować się w swoim życiu, no i oddawać pod opiekę Bożą, ta praca jest rozłożona na pokolenia…
Więc to nie jest moja rewolucja i nie włączę się do niej w sprawach zasadniczych.
Pisałam już w jednym z komentarzy, że podczas drugiego protestu antyobostrzeniowego w Warszawie szybko zorientowłam sie o co chodzi widząc “owsika bis” ściskajacego się z Braunem. Pisałam, że to kolejna już sterowana wiosna ludów.
Najpierw wyniszczą do reszty gospodarkę rękami PISraelskiego rządu, a gdy to już zrobią podburzą ludzi do wyjścia na ulicę, aby obalić rzekomo “prawicowy” rząd. Wtedy władzę obejmie lewactwo skrajne, bo co mógł bezkarnie wyczyniać PISrael, tego nie wolno panu Tanajno, a co pan Tajno ma do wykonania, to też musi nastąpić na kolejnym etapie sterowanej “rwolucji”. Tu nie ma żadnej wojny o synekury miedzy tymi a owymi kompradorami, wszyscy sa jedynie aktorami i słupami, sowicie opłacanymi przez “własciciela polin – kogoś zza granicy”, o którym mówił bankster Morawiecki. To o czym autor pisze jest JUŻ OD LAT FAKTEM, jesteśmy od dawna już kolonią, państwem niepodległym jedynie z pozoru. Dziś mamy jedynie ostatni etap wprowadzania niewolnictwa idealnego. Chodzi o likwidację gotówki i masową inwigilację. Świat jaki znaliśmy skończył się w marcu i nigdy do niego nie powrócimy. W najlepszym razie zabawa w pandemię potrwa lat pięć, w najgorszym nigdy się nie skończy – bo niby czemu by miała się skończyć, skoro można nią usprawiedliwić totalny zamordyzm, a niewolnicy się nie buntują? Tym niemniej “bunt” został też zaplanowany, będzie zmierzał do tego, o czym napisałam.
PS Owe protesty zwolenników mordowania dzieci chorych w łonach matek są opłacane ewidentnie. Pospolity niewolnik się nie buntuje, nie ma na to ani charakteru, ani czasu, ani pieniędzy. To, co wypełzło na ulice, to resortowe dzieci, którym tatko i mamcia wydali polecenia wymarszu. Dlatego przeciwników restrykcji udało się szybko zatrzymać przed wjazdem do Warszawy, a jakimś cudem, dzieci resortu poruszają się po całej Polsce bez problemu.
PPS Nie wiem jak was, ale mnie już mdli na widok dziwnikarzy w realu 24 czy nczasu. Oni też tylko w jedna trąbę trąbią – “dobrzy” policjanci. Wszędzie ta sama agentura i rodzinki żmijo-komuszo-masońskie. Promocja górnioków, ziemkiewiczów od jaruzelskich i innych pseudopatriotów polskich i pseudokatolików. Nowa wersja sterowanego radyjka juropa. stręczenie nam Trupa, jak wcześniej stręczenie Judasza na kompradora nr jeden kolonii polin. Totalna kompromitacja, dla każdego myślącego Polaka, ale ludziska UFOJOM. To UFOJTA! Ugotowane żabki.
W realu 24 i inne tego typu “tuby” to tylko kanalizacja potencjalnie niebezpiecznego żywiołu w bezpiecznym dla władzy miejscu i formie. Sposób na wydojenie tępych polińczyków do reszty.
I tu trzeba przyznać p. Mateuszowi rację. Mówił prawdę.
Z likwidacją gotówki byłbym ostrożnym. Miały miejsce symulacje i próby. Nie da rady. Skutkuje to natychmiastowym utworzeniem walut alternatywnych i napadami z bronią w ręku na składy alkoholu, mięsa i słodyczy. EBC publikował raporty kilka lat temu.
Masowa inwigilacja nie jest technicznie możliwa. Śledzenie selektywne kontaktów konkretnych osobników tak, ale nie inwigilacja prewencyjna wszystkich i wszędzie. Nie ma takich dysków i mocy obliczeniowych do składowania i obróbki danych.
Reżim w wersji twardej może potrwać maksymalnie do dwóch lat. Wersje ‘lżejsze’ do pięciu. Dalej zaczyna się się bunt przerastający możliwości systemów, a i strażnicy mają rodziny i żołądki. W efekcie – groteska.
Reżyser zawsze (przynajmniej) o krok z przodu. :)
*byłbym ostrożny.
Owszem. W dużym stopniu to prawda.To miód mający osłodzić truciznę.
Oczywiście miód jak najbardziej sztuczny.
Mówiąc o masowej inwigilacji miałam na myśli fakt odnotowania wszystkich istotnych działań niewolnika w internecie lub na kamerze. Wiadomo, że nikt nie będzie siedział i tego non stop przeglądał, ale w razie potrzeby zawsze będzie można dowolnego niewolnika sprawdzić i wymierzyć mu karę.
Co do likwidacji gotówki, jak dla mnie nie jest to tak fantastyczne, jak Pan sądzi. Owszem, waluta alternatywna, tam gdzie trzeba się pojawi, ale nie będzie ona dostępna dla przeciętnego niewolnika. Nawet przy założeniu, że nie zostanie całkowicie zlikwidowana realna waluta, można z powodzeniem założyć, że większość idiotów chętnie przerzuci się na bezgotówkowe transakcje, co ma już teraz miejsce. Gdy wymrą starsze roczniki, ogłupiona masa nie będzie miała żadnych problemów z płatnościami plastikiem. Dla wielu ludzi to wygoda i jak na ironię złudne poczucie bezpieczeństwa.
To jest kluczowy zwrot. Najpierw ‘pan Kazio’ musi zachowaniem wzbudzić zainteresowanie i wtedy dopiero ma elektroniczny ogon. W innym przypadku nie ma możliwości składowania danych w celach prewencyjnych. Od razu uprzedzę, że system rozpoznawania twarzy przy pomocy kamer miejskich to mrzonki. To się tylko fajnie w filmach sprzedaje. Chiny odpuściły (chyba) dwa lata temu, takie głupoty im system zwracał.
Waluta alternatywna to w tym przypadku barter. Pójdzie to oddolnie.
Większość idiotów zderzy się z rzeczywistością gdy wejdzie do sklepu i zorientuje się, że towar to może być, ale nie za te plastikowe.
Darmowa pizza, 100% dodatku, a w przerwie…
LINK
Trybeusie, w ja myślałem, że nie popieranie zwolenników zabijania dzieci, niszczycieli kościołów, ludzi łamiących prawo jest dla nas wszystkich taką oczywistością, że nie trzeba się z tego tłumaczyć. Jak widać, poczułeś, że trzeba.
Czyżby ktoś w obozie patriotycznym miał zamysł, aby stanąć przy boku pani Lempart na tej samej barykadzie? To nie takie wcale niemożliwe, zważywszy na uliczny sojusz Grzegorza Brau na z byłym działacz Ruchu Palikota (Tanajno).
A Twoim zdaniem co powinien zrobić Braun skoro Tanajno czy jak mu tam chce tego samego? Powinien powiedzieć głupi jesteś i Cię nie lubie czy co? Wytłumacz mi.
Braun, jako podobno katolik w ogóle nie powinien tam być. Jeśli bowiem uczestniczy i namawia do masowych protestów, to być może przez niego zginie niewinna osoba.
To Braun jest do cholery jasnej obrońcą życia, czy obrońcą mamony? Bo gada tak, jakby gospodarka była dla niego ważniejsza od ludzkiego życia.
Przyganiał kocioł garnkowi, ale sam… pisze:
Katolik. Wzorcowy.
Chętnie bym ci zrobił ścieżkę zdrowia po kilku oddziałach szpitalnych. Miałbyś okazję powiedzieć to tamtejszym pacjentom w oczy. Może jeszcze pod krzyżem, co?
A to katolikowi już nie wolno się odzywać? Jeśli coś mu się nie podoba nie może zaprotestować? A jeśli podoba to tez buzia na kłódkę? Bo jest katolikiem? A o fałszywej pandemii szkoda już czasu pisać, temat wałkowany do znudzenia, to tak żeby się odnieść do twierdzenia ludzkie życie czy gospodarka.
Na antycovidoym marszu byli różni ludzie był Braun i Tanjno i inni, taka jest niestety polityka na każdym szczeblu, zdarza się, że łączy sprawa ponad podziałami politycznymi.