Zwolennicy zabijania chorych i upośledzonych dzieci głoszą, że trzeba je zabijać jak najszybciej się da, póki się jeszcze nie urodziły. Uważają, że człowieka, który zachorował przed urodzeniem, powinno być można legalnie zabić. Gdy matka uzna, że jej dziecko jest potworem, gdy poczuje, że nie będzie miała chęci się nim opiekować, to powinna mieć prawo je zabić. Ale dlaczego tylko przed urodzeniem? Skąd tak krótka granica?
Dziecko-potwora należy zabić. Ale dlaczego można je zabić, gdy się stanie takim potworem przed urodzeniem, a po urodzeniu już nie wolno? Dlaczego nie pozabijać wszystkich potworów – i tych nienarodzonych, i narodzonych, i tych starych? Wszystkich, którzy są brzydcy, niezdarni, głupi, cierpiący, upośledzeni, nierokujący na przyszłość i których nikt nie chce utrzymywać? Dlaczego ich wszystkich nie pozabijać, jeśli ich życie jest nic niewarte? Można nawet im zrobić zdjęcie przed zabiciem i wszystkim potwora pokazać.
Każdy człowiek może na dowolnym etapie swojego życia ulec wypadkowi, czy zachorować, i stać się potworem. Będzie brzydki, utraci rozum, straci władanie nad ciałem. W dowolnym stopniu. Może stać się strasznym potworem, albo tylko takim troszkę. Może mieć możliwość ukrycia tej swojej potworności, albo będzie to niemożliwe. Jego życie stanie się piekłem.
Jakie są powody, by któregokolwiek z tych ludzkich potworów chronić? Dlaczego wolno stosować przemoc, by zmuszać jakąkolwiek matkę, by utrzymywała swoje dziecko, jeśli ona nie chce go utrzymywać, bo się jej nie podoba? Czy to ludzkie, miłosierne, dobre? Jedna uzna, że potworny jest zespół Downa, a druga, że takim potworem jest to, że dziecko jest rude, grube, ślepe, głuche, kulawe, garbate czy chore na wiele różnych nieuleczalnych chorób. Dlaczego nie można by takiego potwora zabić zawsze – nie tylko, gdy się podejrzewa, że będzie rude, ale gdy już wyraźnie widać, że jest rude, bo zrudziało po urodzeniu?
Zgwałcona i zbrukana przez pedofila dziewczynka może przez swoją głupotę i nieświadomość urodzić potwora. Będzie się wahać i nie zdąży go zamordować przed urodzeniem. Dlaczego nie powinna mieć prawa zabić tego potwora nawet po roku, czy dwudziestu latach, gdy zrozumie, przemyśli i uświadomi sobie, jakiego potwora zrodziła? Dlaczego prawo do zabicia potwora powinno przysługiwać tylko na szybko, gdy rozpoznanie potworności tego tworu jest pobieżne, niepewne, dokonane przez jakieś USG, rentgena czy inne urządzenia, a nie po namacalnym, naocznym, długotrwałym, pewnym poczuciu, że to potwór?
Póki potwór jest w brzuchu, jest niewidoczny, tylko nim straszą inni, póty nie jest to jeszcze tak bolesne, jak to, gdy ten potwór jest widoczny, można go dotknąć, trzeba przytulić. Dlaczego gdy matce mówią, że nosi potwora, to może go zabić, ale gdy jej dadzą go do potrzymania, to już nie może go wywalić do śmieci? Dlaczego kobieta może zamordować swoje dziecko, by uniknąć piekła, jakiej je szykuje ten potwór, gdy jej to ktoś opowiada – a gdy już tego diabła przytuli, to musi go przyjąć i nie może legalnie zabić?
Wszystkie kobiety powinny mieć prawo do pozabijania swoich piekielnych dzieci. Dzieci stwarzają kobietom piekło, są potworami. Niezbywalnym prawem każdej kobiety jest pozabijać te diabły. Z piekła należy się wyrwać poprzez wymordowanie piekielnego nasienia. Zawsze, w każdym momencie, a nie tylko wtedy, gdy na to ustawodawca zezwoli. Dzieci to piekło kobiet i matki powinny mieć prawo zawsze wszelkich diabłów pozabijać. To kobieta ustala, kto jest diabłem i gdzie jest piekło. Ustawodawca nie powinien w to ingerować. Kobieta powinna móc zamordować każdego, kogo uzna za potwora.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
W swym najnowszym felietonie https://www.youtube.com/watch?v=OivEFzmP5ww Stanisław Michalkiewicz zapowiada nadejście aborcji opóźnionej czyli dokładnie to, o czym jest w tym artykule. Dlaczego mamy ćwiartować tylko zygoty przekształcone w oseska, zapytuje. Dlaczego nie poddać temu zabiegowi zygot przerośniętych, takie jak np. pani Marta Lempart, z którymi jest od lat tyle kłopotu.
Redakcja zmieniła zdjęcie w ikonie wpisu. Aktualna grafika przedstawia córkę z jej ojcem, który ma zespół Downa./link/
Mi wystarczy ten cytat:
“Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże”