Wczoraj [17.05.2020] odbyła się w TVP 1 debata z udziałem wszystkich 11 kandydatów na prezydenta Polski. Miała ona formę “odpytywania przy tablicy”. Najpierw prowadzący zadał kandydatom pięć pytań [po minucie dla każdego na odpowiedź], a na końcu mieli oni po minucie na luźne wypowiedzi. Prawie wszyscy kandydaci oświadczali, że pytania są bezsensowne, po czym wygłaszali z góry przygotowane referaciki [patrz {TUTAJ(link is external)}]. Bloger Piotr Solis napisał potem notkę “Kto z TVP układał głupkowate pytania?” {TUTAJ}.
Nie ma sensu szczegółowo relacjonować debaty, gdyż została ona dokładnie opisana przez PAP {TUTAJ(link is external)}, a pokrótce na portalu RMF24.pl {TUTAJ(link is external)}. Powiem tylko, że moim zdaniem, najlepiej wypadli w niej Andrzej Duda i Krzysztof Bosak, a najgorzej Rafał Trzaskowski i Robert Biedroń. Niezłe były też wypowiedzi Marka Jakubiaka i Stanisława Żółtka. Paweł Tanajno wyróżniał się dziwnym wyglądem.
Dokładnie dwa tygodnie temu opublikowałam notkę “Przenoszona kampania” {TUTAJ}. Stwierdziłam w niej:
“Tak więc – do samego końca nie będziemy pewni ostatecznego wyniku elekcji. Drugą sprawa jest owo “przenoszenie”. Sądzę, iż wszyscy mają już dość przepychanek wokół wyborów. Co więcej niewielu je śledzi. W tle bowiem stale jest temat epidemii koronawirusa. Ta ostatnia ustabilizowała się na początku kwietnia i wcale od tej pory nie maleje. Jej intensywność jest bardzo niewielka, ale stała. Robi się ona tylko nieco łagodniejsza [więcej przypadków praktycznie bezobjawowych i mniej zgonów].
Niewątpliwym sukcesem obecnych władz Polski jest to, że zapobiegły gwałtownemu rozwojowi epidemii oraz szybkiemu wzrostowi bezrobocia. Mam nadzieję, iż wyborcy to docenią i Andrzej Duda wygra te wybory. Inny prezydent byłby istną katastrofą dla naszego kraju.”.
Kampania robi na mnie wrażenie sztucznego przedstawienia, w którym kandydaci obrzucają się rytualnymi wyzwiskami, mającymi niewiele wspólnego z polską rzeczywistością. Było to widać i w debacie. Ku mojemu zaskoczeniu – przyciągnęła ona aż 7,5 miliona widzów. Na uwagę zasługuje też to, że zwolennicy Trzaskowskiego zdołali przeprowadzić atak kilkuset botów internetowych, skutecznie uniemożliwiając przeprowadzenie sondy po debacie.
Katastrofą to są takie teksty. Nie było żadnej epidemii jak mówią nieliczni odważni lekarze a za zrujnowanie życia ludziom odpowiada PiS ze swoim dotacja-ministrem Szumowskim (rodzina na swoim).
Kto i jak wynagrodzi ludziom którzy ponieśli straszne szkody i cierpienia w związku z tymi “pandemicznymi” rojeniami PiS.
Tu przykład, że ludzie nie wiedzą co się dzieje w szpitalach, bo i skąd mają wiedzieć jak jest nałożona cenzura PiS. A dzieją się tam rzeczy coraz bardziej niewyobrażalne w tej “państwowej służbie zdrowia”.
Opowiem prawdziwą historię, która się cały czas rozwija.
TVP PiS, POLSAT i TVN tego nie powie więc to ja Państwu powiem a raczej opowiem o faktach które miały miejsce.
A było tak. Kolega lat 60 złamał nogę – dwie kości (kość piszczelową i kość strzałkową) między stopą a kolanem w czwartek, dnia 23.04.2020.
Do szpitala pojechał prywatnie, bo pogotowie wozi tylko tych z koronawirusem – jak usłyszał w słuchawce. W Szpitalu Bródnowskim zrobili mu 2 badana na koronawirusa i AIDS i … na jakiś wymaz którego wynik będzie jutro (24.04.2020) o godz. 14.
Gościa odesłali do domu – przyjechał po niego jego sąsiad, bo pogotowie nie wozi chorych ze względu na … koronawirusa – gdzie leży i wyje z bólu!
Czeka go operacja w Szpitalu Bródnowskim jak został poinformowany – chyba będą łączyć na śruby i gwoździe – ale będzie ona pojutrze lub za 4! dni w poniedziałek ze względu na … “koronawirusa”.
Dałem mu telefon i kazałem dzwonić na izbę przyjęć SOR, do Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny na ul. Barskiej w Warszawie, bo poniedziałku to kolega może nie doczekać. Co dalej to nie wiem … ale wiem już jak mason, min. Maseczka-Szumowski zorganizował “służbę zdrowia”. To są Tworki i Drewnica nie służba zdrowia.
A tak nawiasem to ciekawe ile dziesiątek tysięcy jest podobnych przypadków w całej Polsce?
cd. tej historii po trzech dniach:
Do szpitala na Barskiej nie mógł się dodzwonić i dał sobie z nim spokój czekając cierpliwie „do rejonu” w Szpitalu Bródnowskim. Kolega po 4 dniach, w sobotę dostał informację ze Szpitala Bródnowskiego, że na powtórne łamanie nogi – bo chyba po 5 dniach się już trochę zrosła – na poniedziałek z informacją dodatkową … i proszę dobrze się trzymać, – “żeby sobie tylko nie wyobrażał, że to będzie na pewno poniedziałek, bo takich jak on jest bardzo dużo!”.
Szok w trampkach, co zrobiono z tą i tak rachityczną służbą zdrowia na bazie fałszywej “pandemii”.
Tak w ogóle to Kolega jest strasznym PiSowcem (ja Korwinowcem-wolnościowcem) i jak sądzę dlatego, na moją kąśliwą uwagę, że „PiS go nieźle urządził ”odpowiedział mi, że to traktowanie jego przez Służbę Zdrowia to wina … PO! Zaniemówiłem na kilka sekund … tego się nawet po nim nie spodziewałem.
cd. tej historii po 7 dniach:
Szpital Bródnowski poinformował połamanego kolegę, że do 4 maja są robione TYLKO operacje ratujące życie – cokolwiek by to znaczyło. Tak nawiasem to kolega robi sobie sam zastrzyki w brzuch celem rozrzedzenia krwi i uniknięcia zakrzepów.
Nie jestem lekarzem tylko inżynierem elektrykiem, ale wydaje mi się, że w ciągu tych dwóch tygodni od złamania do ewentualnej operacji po 4 maja to ta noga kolegi się zrośnie a więc czeka go ŁAMANIE!
cd. tej historii po 15 dniach:
Kolega przeżył w domu ze złamaną „w drzazgi” kością piszczelową i kością strzałkową podudzia 14 dni!
Szpital Bródnowski 06.05.2020 a więc 14 dnia po złamaniu tych dwóch kości ponownie przyjął kolegę na oddział i następnego dnia w czwartek (15 DZIEŃ PO ZŁAMANIU) zrobił operację składania złamania która trwała cztery godziny. Jak na 2 gwoździe i jedną śrubę to chyba trochę długo. Ale mniejsza z tym. Zapytałem kolegę czy do operacji łamali mu ponownie nogę na co on stwierdził, że nie, bo jak zdjęli jakieś tam zewnętrzne usztywnienie to „noga się majtała” i nie trzeba było łamać! Dobre? Aż mi ciarka przeszła po plecach.
Co będzie dalej – zobaczymy. Na razie jest w domu gdzie znowu dojechał prywatnym samochodem, bo mimo, że przysługiwał mu transport specjalistyczny z urzędu to go nie dostał z uwagi na „odległe terminy” – tydzień do przodu trzeba było zamawiać.
(Dziś, po 6 tygodniach od operacji z ran dalej coś wycieka i nie wiadomo co będzie dalej)
A tak nawiasem to już wiadomo czemu spadła w ostatnich miesiącach śmiertelność w Polsce. Np. według danych GUS, w kwietniu 2020 roku w Polsce zmarły 30 534 osoby (w tym czasie z powodu COVID-19 ponoć zmarło 615 osób). Co ciekawe, dzięki pandemii i utrudnieniu ”leczenia”, w kwietniu 2020 zmarło równo o 10% mniej osób niż w kwietniu 2019 roku kiedy to liczba zgonów wyniosła 33 613 podobnie jak w kwietniu 2018 roku kiedy to zmarło 34 639 osób. Tak więc wymyślony Covid ratuje zycie! Można się z tego śmiać, ale to PRAWDA!
Debile pustynne wymyśliły w pewnym sensie i w ograniczonym zakresie perpetuum mobile.
Jak widzicie pan Janusz Korwin Mikke i wolnościowcy mają rację, że PAŃSTWOWA służba zdrowia jest gówno warta a nawet powoduje podwyższoną śmiertelność jak się dowiedzieliśmy przy okazji tej sfingowanej epidemii gdy zaprzestano w pewnej części „leczyć” ludzi i wyszło szydło z worka ze spadkiem śmiertelności. Jak widać zyskują również zwykli szarzy ludzie a nie tylko brat, kolega brata czy żona min. Szumowskiego.
Zgadzam się z autorem artykułu. Mam wiele zastrzeżeń do prez Dudy i PiS-u ale obecnie to jest jedyna realna opcja dla zachowania niepodległości Polski i zachowania naszej tożsamości jako narodu opartego o katolickie wartości