Greta Thunberg:
“Kryzys klimatyczny stworzyły rasistowskie i patriarchalne systemy ucisku. Musimy je zdemontować”.
Polska może się podejmować kolejnych wysiłków w zmianie swojego systemu energetycznego, zmniejszania emisji, ale musimy mieć za to odpowiednią rekompensatę, która pozwoli nam na przebudowanie naszego systemu energetycznego, elektroenergetycznego i taką, która będzie sprawiedliwa.
– powiedział cytowany przez portal niezalezna.pl premier Mateusz Morawiecki przed szczytem klimatycznym COP25 w Madrycie. Chodzi o ograniczenie emisji CO2. Oznacza to, że wbrew oczekiwaniom racjonalnych środowisk państwo rządzone przez PiS nie ma zamiaru:
- Wypowiedzieć pakietu klimatycznego.
- Zamiast tego planowana jest kontynuacja wielkiej hucpy, która przejawiła się ostatnio w powołaniu w Polsce Ministerstwa Klimatu.
Do wspierania postulatów ekoterrorystów coraz częściej wykorzystywani są nieletni. Poniżej strajk klimatyczny w Polsce:
Aby zrozumieć jaki idiotyzm głosi premier Mateusz Morawiecki przed szczytem klimatycznym COP25 w Madrycie w kwestii ograniczenia emisji CO2 przeczytaj ten krótki tekst i podaj dalej. Stań na drodze tym idiotom!
Jak działa Globalne Zażydzenie Klimatu – Sprawa Grety Thunberg – BZDURA, którą żyje świat. Obszczymajtka obszymajtką, ale z tymi wszystkimi dziennikarzami dzieje się coś groźnego, podsuwają im jakieś nierozgarnięte dziecko a oni dyskutują, dyskutują … nie sprawdziwszy, że tego dwutlenku węgla (gazu cieplarnianego) jest w atmosferze 0,0411 % a więc 411 cząstek na 1 000 000 cząstek powietrza (4 na 10 000!) i co najciekawsze ten stan się zupełnie nie zmienia od dziesiątków lat.
Skład powietrza na dziś i na wczoraj … i 100 lat temu:
Składnik % – ppm (z ang. parts per million)
—————————————————————–
1. azot 78,0840 – 780 840
2. tlen 20,9460 – 209 460
3. argon 0,9340 – 9 340
4. CO2 0,0411 – 411
Puknijcie się w głowy wszyscy, którzy zabieracie głos na temat CO2 a zobaczycie jak dudni.
411 cząstek CO2 na 1 000 000 cząstek powietrza – 4 na 10 000! – i to niezmienne w czasie. Zdolności adaptacyjne organizmu ludzkiego pozwalają na zachowanie niezmienionej aktywności przy stężeniu osiągającym wartość do 0,15%. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zdefiniowało poziom maksymalny tego gazu podczas pracy w warunkach szkodliwych. NDS, czyli najwyższe dopuszczalne stężenie, wynosi ok. 5000 ppm (0,5%). Głównym źródłem CO2 w miejscach pracy, nauki i zamieszkania są ludzie, a dokładniej wydychane przez nich powietrze. Dorosły człowiek wydycha przeciętnie ok. 20l dwutlenku węgla na godzinę, a ilość ta wzrasta kilkukrotnie podczas wzmożonego wysiłku. Spadek poniżej 200 ppm oznacza zatrzymanie procesu fotosyntezy, i początek kolapsu łańcucha pokarmowego, tlen u ludzi transportowany przez krew może być przez nią oddany do komórek tylko w obecności CO2, wartość przy której krew pracuje najsprawniej 800-1200ppm, dlatego pacjentom niedotlenionym podaje się tlen a potem CO2.
Wiem, że żadnej wiedzy nie macie, ale to co robicie z tym CO2 to jest jakiś upadek cywilizacji. To upokarzająca bezmyślność, poziom debila z zielonych.
4 na 10 000 cząstek CO2 w atmosferze ziemskiej znaczy mniej w bilansie energetycznym planety Ziemia niż włożenie patyka do Wisły w celu zakłócenia jej cieku/biegu.
Inna sprawa to zawartość pary wodnej w powietrzu (wilgotność względna). Jest ona zależna od wielu czynników i zmienia się w zakresie 0–4%. To jest 100x więcej jak CO2 i to ona, para wodna, ma pewien niewielki wpływ na temperaturę powietrza w nocy. Bardzo zresztą niewielki.
Def.: wilgotność względną, określającą stosunek ilości pary wodnej zawartej w 1 m³ powietrza, przy określonym ciśnieniu i temperaturze, do ilości pary wodnej nasyconej w tej samej temperaturze i ciśnieniu powietrza.
Stężenie CO2 (ppm, %) Efekt oddziaływania na organizm człowieka
350-450 ppm, 0,035-0,045% Świeże powietrze atmosferyczne, warunki idealne.
poniżej 600 ppm, 0,06% Akceptowalne warunki świeżości powietrza w pomieszczeniach mieszkalnych / biurowych.
poniżej 1000 ppm, 0,1% Wymóg minimum higienicznego, skala Pettenkofera.
1500 ppm, 0,15% Powietrze odczuwane jako duszne i nieświeże
2000 ppm, 0,2% U osób osłabionych i/lub z chorobami układu oddechowego pojawia się kasłanie, czasem również omdlenia i zasłabnięcia.
10 000 ppm, 1,0% Lekki wzrost częstotliwości oddechów.
15 000 ppm, 1,5% Maksymalna tolerowana dawka dla osób pracujących w trudnych warunkach, pod kontrolą medyczną, m.in. w browarach, na łodziach podwodnych i statkach kosmicznych. Wdychanie powietrza przez dłuższy czas powoduje łagodny stres metaboliczny, który objawia się przyspieszeniem oddechu i zaburzeniami równowagi kwasowo-zasadowej krwi.
20 000 ppm, 2,0% Pogłębiony oddech, wzrost częstotliwości oddychania o ok. 50%. Wdychanie powietrza przez dłuższy czas powoduje bóle głowy i uczucie zatrucia.
30 000–40 000 ppm, 3,0%-4,0% Wzrost trudności oddechowych, występują efekty podobne do działania narkotyków, m.in. osłabienie słuchu, bóle głowy, wzrost ciśnienia tętniczego krwi i przyspieszenie akcji serca.
50 000 ppm, 5,0% Brak swobody w oddychaniu, dzwonienie w uszach, zaburzenia widzenia. Dwutlenek węgla przybiera ostry zapach zbliżony do zapachu wody sodowej.
70 000-100 000 ppm, 7,0-10,0% W ciągu kilku minut następuje utrata przytomności.
100 000 ppm i powyżej, 10,0% i powyżej Szybka utrata przytomności, przedłużająca się ekspozycja prowadzi do śmierci przez uduszenie.
Prawdziwy problem polega na czym innym.
Obłęd “zmiany klimatu” który zatacza coraz szersze granice to tylko dymanie frajerów przez żydów na gigantyczną kasę i nic nie ma wspólnego z klimatem. Wszyscy powtarzają tę zadaną mantrę a nikt nie zwraca uwagi na efekt cieplarniany – który rzeczywiście występuje, szczególnie w wielkich miastach (ale nie tylko, bo od kilku dekad w całej Polsce) – odpowiada:
– melioracja w wielu państwach milionów hektarów i pozbawienie mikroklimatu parowanej wody z setek tysięcy mokradeł i zbiorników wodnych (melioracje na wielką skalę były już w II RP a za komuny osuszono np. całe Polesie, które było jednym wielkim “płytkim jeziorem”),),
– regulacja rzek i ich rozlewisk sprowadziła je do okresowych kanałów ściekowych odprowadzających wody kilkakrotnie szybciej inż w przeszłości powodujących do tego przy byle deszczu podtopienia i powodzie,
– wstęgi asfaltowych dróg działających jak gigantyczne grzałki o temperaturze w lecie dochodzącej do 70 st. C,
– wycinka lasów i chaszczy (np. Białoruś za komuny osuszyła całe Polesie),
– wyłożenie w Polsce i Europie setek milionów podwórek kostką brukową co blokuje uzupełnianie wód gruntowych na gigantycznych obszarach miast i wsi,
– itd.
i nazywa się to pustynnienie klimatu. Krowy tylko na te ludzkie „mądrości” s r a j ą bez żadnego znaczenia dla całego układu pogodowego.
Dla przykładu, temperatura gruntu pod drzewami stykającymi się konarami (aleja) w mieście: 25 w słońcu / 20 w cieniu / 30 st. C asfaltu.
Temperatura gruntu bez drzew w mieście: 50 w słońcu / 38 w cieniu / 66 st. C asfaltu!
Na otwartej przestrzeni temperatura asfaltu jest nawet o 36 st. C wyższa od temperatury asfaltu w słońcu, pod zieloną aleją!
Reasumując 50 lat temu deszcze w szczególnie lecie występowały jako zjawiska lokalne z parującej wody zaś obecnie na deszcz trzeba czekać aż wiatr nagoni chmury z nad Oceanu Atlantyckiego. Kiedyś, 50 – 60 lat temu, w lecie padało i 2x dziennie a obecnie pada mniej więcej raz na dwa trzy tygodnie. Ot i cały problem którego na razie nikt nie dostrzega a co najwyżej żydzi starają się doraźnie wycisnąć z gojów parę szekli pod hasłem “zmiany klimatu” (Al Gore nawet wycisnął z frajerów kilkanaście miliardów $).
To jest problem.
Tu kilka danych dla „dyskutantów” klasy niemota:
Energia słoneczna, która dociera do granicy atmosfery stanowi jedną półmiliardową część energii emitowanej przez Słońce.
Do atmosfery ziemskiej dociera strumień energii, którego moc wynosi 1,39 kW/m2. Oznacza to, że na 1m2 powierzchni umieszczonej prostopadle do kierunku promieni słonecznych, pada strumień energii o mocy 1,39 kW. Taką gęstość promieniowania można uzyskać na granicy atmosfery, natomiast do powierzchni ziemi dociera już znacznie mniej energii, która w czasie przechodzenia przez atmosferę zostaję odbita w kosmos. Promieniowanie słoneczne jest rozpraszane atmosferę a głównie chmury. Część energii zostaje zaabsorbowana przez powierzchnię ziemi w tym oceany i morza. Przyjmuje się, że w słoneczne bezchmurne dni do powierzchni ziemi dociera około 1 kW/m2. Natężenie promieniowania słonecznego na powierzchni Ziemi zależy od wysokości Słońca nad horyzontem, co wiąże się z grubością warstwy atmosfery, przez którą to promieniowanie jest absorbowane. Jako normę dla Polski przyjmuje się wartość napromieniowania całkowitego w ciągu roku 3600 MJ/m2±10% (1000 kWh/m2). Typowy adsorber wykonany z blachy miedzianej lub aluminiowej, pokryty zwykłą czarną matową farbą (α⁄ε ≈1), w słoneczny dzień przy Hb = 800 W/m2 osiąga temperaturę równowagi ok. 343 K (70 oC). W celu podwyższenia tej temperatury, czyli ilości zaadsorbowanej energii można: adsorber pokryć powłokami selektywnymi, dla których α⁄ε ≈ 8,5 (Cu pasywowane NaOH i NaClO2, ta=150÷160oC).
Renata Kim z Onetu głosząca poglądy antykulturowego marksizmu zaprosiła “niezwykłych gości” Były to: Nela Mała Reporterka i Pola Berg ze strajku klimatycznego. Panienki mające 14 i 15 lat opowiedziały o swoich postulatach i pomysłach. Jedna stwierdziła, że każdy może zmniejszyć swój ślad węglowy przechodząc na dietę wegańską, a druga postulowała użycie rąk do niesienia pomarańczy zamiast plastikowej torebki, która potem zabije jednego żółwia w Oceanie. Kto i w jaki sposób i dlaczego zawozi torebki do Oceanu panienka nie wyjaśniła. 14 letnia Nela pisze książki. Być może rośnie nam talent na miarę Tokarczuk, która pisała o tym jak zwierzęta z zemsty za wprowadzenie patriarchatu zabijają ludzi.
Stara bolszewicka metoda stosowana do dziś polega na wykorzystywaniu i prowokowaniu do działań destrukcyjnych dzieci.
…takie młode i już wiedzą gdzie są konfitury.
Kadry są najważniejsze.