.
.
.
Sanctissimi Cordis Domini Nostri Jesu Christi ~ I. classis
Najświętszego Serca Pana Jezusa
http://www.divinumofficium.com/cgi-bin/horas/oftficium.pl
.
.
.
Uroczystość Najsłodszego Serca Jezusowego
[AUDIO]
[Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku. Mikołów – Warszawa 1910]
.
.
.
KAZANIE
na uroczystość Serca Jezusowego
O ofierze Serca Jezusowego w Najświętszym Sakramencie
(Mówione w Krakowie u PP. Wizytek 1871 r.)
O. MARIAN MORAWSKI SI
.
“Chrystus umiłował nas i wydał samego siebie za nas obiatę i ofiarę Bogu na wonność słodkości” (Efez. 5, 2)
.
Miłość i ofiara, najmilsi w Chrystusie, są nierozdzielnie połączone. Miłość jest to korzeń w głębi serca ukryty, ofiara zaś z niej jako kwiat na jaw wyrasta, i świadczy o istnieniu i żywotności korzenia. Taka jest myśl Apostoła, który tak w słowach przytoczonych, jak i na innych miejscach zwykł uważać ofiarę jako owoc i zarazem jako dowód miłości. I tak w liście do Galatów podobnymi słowy pisze o Zbawicielu: “Umiłował mnie i wydał samego siebie – to jest ofiarował się – za mnie” (Galat. 2, 20). I sam też Boski Mistrz miłości, ten stosunek między miłością a ofiarą zatwierdza, i swoją, ze wszystkich najdoskonalszą, na krzyżu spełnioną ofiarę stawia na dowód najdoskonalszej miłości: “Większej nad tę miłość żaden nie ma, aby kto duszę swą położył za przyjacioły swoje” (Jan. 15, 13). Przeto, najmilsi, dzisiaj, gdy nam uroczystuje sama miłość Zbawiciela, miłość upostaciowana w Sercu cierniami uwieńczonym, o ofierze mówić będziemy. A ponieważ to Boskie Serce, we wszystkich tajemnicach miłości czczone, najbardziej uwielbiamy w najprzedniejszym z dzieł miłości, w tajemnicy Ołtarza, dlatego mówić mamy nie o ofierze krzyżowej, nie o ofierze duchownej, którą przez całe życie za nas gorzał, ale tylko o ofierze, którą spełnia na naszych ołtarzach sama miłość Serca Jezusowego. Uważać będziemy stan ofiary Jezusa Pana w najświętszej Hostii, tak ze względu na zewnętrzne okoliczności, jak na wnętrzne Jego uczucia, i z tych uwag poznawać będziemy, jaka ma być ofiara nasza, jakiej ofiary od nas żąda Jego ofiara i miłość Jego. – “Zdrowaś Maryjo“.
Ofiara, najmilsi bracia, jest wyniszczeniem. Dosyć spojrzeć pobieżnie przez wszystkie wieki na dzieje ludzkości. U wszystkich narodów, we wszystkich religiach ukazuje nam się obrządek nad wszystkie inne górujący jako główny czyn religii społeczeństwa, polegający zawsze na jakimś zniszczeniu, zabijaniu bydląt, paleniu kadzideł, lub czymś podobnym. Ma się rozumieć, nie każde zniszczenie jest ofiarą, ale tylko takie, które się czyni na cześć Boga, w imieniu ludu, aby uznać najwyższe Jego panowanie nad wszelkim stworzeniem i ubłagać Go ludziom. Stąd to gdy w przenośnym znaczeniu dajemy nazwę ofiary naszym prywatnym sprawom lub nawet wnętrznym aktom, tylko takie uczynki ofiarami zowiemy, które są trudne, bolesne, słowem, które są jakimś choć częściowym wyniszczeniem samego siebie, z utratą rzeczy nam drogiej, z przytłumieniem uczuć serca, w szlachetnym celu tj. dla czci Bożej lub dobra bliźniego. Ale tu mowa o ofierze w ścisłym znaczeniu, tj. o zniszczeniu rzeczy widomej, przez kapłana przedstawiciela ludu, na cześć Boską wykonywanym. Takie ofiary miał stary zakon, ale to były tylko figury; takie ofiary miało pogaństwo, ale to były świętokradztwa.
U nas chrześcijan, najmilsi, u nas tylko jest jedyna prawdziwa ofiara, Bogu nieskończoną cześć a ludziom wszelkie zbawienie przynosząca. Tą ofiarą, jak wiemy, jest śmierć krzyżowa Syna Bożego, w której ofiarnikiem i ofiarą jest sam Bóg-człowiek, a ofiarowaniem śmierć dobrowolnie podjęta. Ta ofiara gdy się raz spełniła, stało się zadosyć najobfitszej sprawiedliwości Bożej za niezliczone świata przestępki – ale miłości, najmilsi bracia, nie stało się zadosyć. Serce Jezusa żądało, aby ta sama ofiara, w oczach każdego z nas, nie raz lecz co dzień na każdym miejscu się powtarzała, co jest najcelniejszym miłości czynem i dowodem. I istotnie, co dzień po całym świecie powtarza się, raczej odtwarza się ofiara krzyżowa, już nie krwawa, jak na krzyżu, bo już okup grzesznego świata wypłacony, bo już Bóg przebłagany – ale niekrwawa, jak przystoi zakonowi łaski, i miłością samą gorejąca, czysta, święta, nieskończenie drogocenna: tak iż Bóg pięknością i wonnością jej niejako zachwycony, odrzuca wszystkie inne ofiary: “Nie mam chęci do was – mówi Pan Zastępów do starozakonnych ofiarników przez usta Malachiasza proroka – i daru nie przyjmę z ręki waszej: bo od wschodu słońca aż do zachodu wielkie jest imię moje między narody, a na każdym miejscu poświęcają i ofiarują imieniowi memu ofiarę czystą, bo wielkie jest imię moje między narody” (Malach. 1, 10-11).
Ale jeśli w tajemnicy Ołtarza jest prawdziwa ofiara, musi też być prawdziwe i rzeczywiste wyniszczenie. Lecz jakimże sposobem Chrystus, który, jak mówi Pismo, raz “zmartwychpowstawszy już więcej nie umiera” (Rzym. 6, 9), jakimże, mówię, sposobem wyniszczać się może w ofierze Mszy św.? Ach! Jakim sposobem Jezus wyniszcza się na ołtarzu?! Spojrzyjmy na ołtarz, najmilsi, na tę drobną hostię – jeżeli mamy iskierkę wiary w duszy i iskierkę miłości w sercu – a jużeśmy zrozumieli. Oto kapłan, widomy namiestnik prawdziwego wielkiego Kapłana naszego, wymówił słowa sakramentalne, i tymi słowy, gdyby mieczem ofiarniczym, jak mówią Święci Ojcowie, ofiarę żywą wprawił w stan wyniszczenia, do śmierci zgoła podobny, bliski stanowi ofiary zabitej. Patrzmy tylko – oto Król królów i Pan panujących, Sędzia żywych i umarłych, słońce miasta niebieskiego, rzeczywiście leży na ołtarzu, jak ofiara zabita, w postaci rzeczy martwej, w postaci pokarmu! Podobnie jak baranek ofiarny zabitym być musiał, zanim go pożywali, którzy w ofierze uczestnictwo mieli, tak samo i nasz niepokalany Baranek, mieczem słów sakramentalnych dosiągniony, składa wszelkie a wszelkie ślady życia, przybiera postać istoty martwej, aby tak móc być pożywanym od uczestników tej świętej ofiary. Nie tylko więc mistycznie, w podobieństwie, bywa zabitym, lecz rzeczywiście, o ile to stan pokarmu wymaga, wyniszczonym zostaje. Jest więc św. ofiara nasza na ołtarzu żywą, razem i zabitą; wszystkie członki ma w najświętszej Hostii, a nie rusza się i żadnego znaku życia nie objawia; rozlane są wdzięki na ustach Jego (Ps. 44, 3) – jak mówi Psalm – a głosu żadnego nie wydaje. Najpiękniejszy urodą między synami ludzkimi, ma kształt okruszyny chleba! Jeszcze więcej powiem: tak zupełnie jest śladów życia wyzuty, że każdy może Go dowoli brać, przenosić, miotać, czynić z Nim co tylko się podoba, używać Go nawet do niegodziwych, bezbożnych i świętokradzkich celów – i w samej rzeczy niestety piekło nauczyło ludzi nadużywać w taki sposób tego cudu miłości. Ach! nie jestże to, najmilsi, prawdziwe wyniszczenie, zdumiewający stan śmierci, przedziwna ofiara? Tak jest, w istocie, bo to jest ofiara właściwa miłości, ofiara Serca Jezusowego, a miłość, jak dobrze mówią, jest przemyślna, wymysły serca są zawsze przedziwne, a najprzedziwniejszym wymysłem najmiłościwszego Serca jest właśnie ten, że będąc nieśmiertelnym, znalazł sposób co dzień za nas umierać i w tym stanie ofiary zabitej na ołtarzach naszych trwać wiekuiście, i co dzień, jak zechcemy, od nas być pożywanym.
Lecz to dopiero, że tak powiem, zewnętrzny stan ofiary; zajrzymy teraz do wnętrza tego Serca ofiarniczego. Mówiłem już przedtem, że aby wyniszczenie jakie było prawdziwą ofiarą, musi być wykonane na cześć Majestatu Boskiego, i za cały lud, który w tej ofierze uczestniczy. W starym zakonie, gdy ofiarą były bydlęta nierozumne, ten cel ofiary mógł być tylko myślą ofiarnika zamierzony; lecz w Najświętszym Sakramencie, ponieważ sama ofiara jest rozumna i ma Serce nieskończoną miłością ku Bogu i ku ludziom pałające, więc też sama do tego celu swego ofiarowania najdoskonalej się odnosi, sama poświęca się na uczczenie nieocenione Boskiego Majestatu, na dziękczynienie za otrzymane ludziom dary i na uproszenie nowych, na przebłaganie gniewu Boskiego za grzechy całego świata. O, gdybyśmy mogli pojąć, co się dzieje w tym Sercu Ofiarniczym! O Jezu w Sakramencie wyniszczony, gdybyś nam odkrył, jak niegdyś świętej Małgorzacie, Serce Twe w hostii św. utajone, cóż byśmy ujrzeli! Pała to Serce Twe w tym stanie ofiary niepojętą nam miłością ku Ojcu Twemu i pragnieniem niezmiernym Jego chwały; wyniszcza się ciągle w uwielbieniu Jego Majestatu, a przy tym miłością ludzi, miłością każdego z nas z osobna, pragnieniem naszego uświęcenia i zbawienia nieustannie goreje. Wszak innej myśli, innego pragnienia nie ma w Twym Sercu, o Jezu tu obecny, boś tu jest ofiarą, ofiarą prawdziwą i doskonałą, a inne cele, inne dążenia nie przystoją ofierze. Lecz tymi dwoma płomieniami, pragnieniem chwały Ojca i pragnieniem naszego zbawienia, tak bardzo pałasz, że gdybyś był śmiertelnym, zgorzałbyś zupełnie; ale nieśmiertelnym będąc, wiecznie gorejesz całopaleniem na wonność słodkości!
Najmilsi w Chrystusie! od początku Kościoła, ale osobliwie za dni naszych zadaniem chrześcijanina jest być ofiarą. Życie prawdziwego ucznia Chrystusowego, zwłaszcza dzisiaj, jest życiem ofiary tj. życiem wyniszczenia, życiem śmierci. “Albowiemeście umarli, – mówi Apostoł do chrześcijan – a żywot wasz ukryty jest z Chrystusem w Bogu” (Koloss. 3, 3). Jakże się to ma rozumieć? Ukazałem trzy rzeczy należące do ofiary i w ofierze najsłodszego Serca w Sakramencie miłości najdoskonalej odwzorowane. Tymi zaś są: wyniszczenie samej ofiary, poświęcenie jej na chwałę Bożą i poświęcenie jej na pożytek duchowny ludzi. Otóż te trzy rzeczy w sercu każdego prawego chrześcijanina istnieć muszą: musi każdy z nas, najmilsi, poświęcić się całkowicie chwale Bożej, na wzór Serca Jezusowego, pałać nade wszystko pragnieniem czci Bożej, ma się rozumieć, nie próżnym lecz czynnym pragnieniem; musi poświęcić się dla zbawienia dusz; aby zaś te dwa warunki wypełnić, musi i trzeci dodać, tj. siebie się zaprzeć, o sobie zapomnieć i siebie zgoła wyniszczyć, dopiero będzie prawdziwą i miłą Jezusowi ofiarą. A dlaczego każdy tak musi? Dlatego najpierw, że Chrystus tak żąda, żąda tak przedziwnym przykładem swoim, który nam umyślnie co dzień przed oczy stawia, aby serca nasze porwać; żąda też wyraźnymi słowy: “Przyszedłem puścić ogień na ziemię – mówi – i czegóż chcę, jedno aby był zapalon” (Łk. 12, 49). “Jeśli kto chce za mną iść, niech sam siebie zaprze” (Mt. 16, 24). “Jeśli kto nie ma w nienawiści nawet… duszy swojej, nie może być uczniem moim” (Łk. 14, 26). Po wtóre dlatego też, że tak rzecz sama wymaga, osobliwie okoliczności, w których nas postawiła Opatrzność. Dziś synowie tego świata, wrogi Kościoła Bożego, potężnie skupieni, wielkie czynią dla sprawy szatana ofiary, z dziwną wytrwałością i zawziętością poświęcają się dla swych niegodziwych zamiarów. Nie są to wprawdzie ani istotne poświęcenia, bo nie są święte, ani prawdziwe ofiary, bo nie zmierzają do chwały Bożej i zbawienia ludzi, lecz przecież ze strony wyniszczenia i zaparcia siebie są nieraz cięższe i trudniejsze od tych, których się od nas Chrystus domaga.
A Kościół Boży, najmilsi bracia, wobec takiej armii piekielnej, czyż nie potrzebuje ofiar, ofiar doskonałych i wszelkiego rodzaju, ofiar pieniężnych, ofiar prac umysłowych, ofiar zdrowia i sił, ofiar krwi? Prawda, pełen jest Kościół takich, którzy łączą jakieś pragnienie chwały Imienia Bożego i staranie się o zbawienie bliźnich z troszczeniem się o siebie, o własne wygody i zyski. Takich nie potępiam, byleby miłość własna w ich sercach nie strącała z istotnego pierwszeństwa miłości i bojaźni Bożej; ale tacy, mówię, nie są na wzór Serca Jezusowego, według żądań Jego miłości, prawdziwymi ofiarami, bo chociaż przyczyniają się do chwały Bożej, do dobra bliźniego, jednak siebie się nie zaparli, siebie nie wyniszczyli; i ten wrodzony egoizmu zaród skrzywia zawsze cokolwiek ich dobre zamiary, czyni, że ich dzieła są niezupełne, niedoskonałe – słowem psuje ich ofiarę. O, gdyby ci wszyscy byli prawdziwymi ofiarnikami, gdyby wyzuwszy się z osobistych względów, mężnie i całkowicie serca swe i wszystko samemu Bogu i dla samego Boga i zbawienia dusz poświęcali, o jakżeby się przemieniła postać świata! jakżeby pogromieni zostali mieczem prawdy wrogi Chrystusowe! jakżeby święciło się Imię Ojca niebieskiego i królestwo Jego szerzyło się na ziemi!
Nie traćmy przecież otuchy, najmilsi bracia, bo choć niewielu jest takich ofiarników stosunkowo do mnóstwa chrześcijan, są przecież tacy za dni naszych, są, Bogu dzięki, liczniejsi, jak we wielu z poprzednich wieków, są tacy, co np. aby pogańskie plemiona do Kościoła przyłączyć, opuszczają na zawsze kraj, rodzinę, mienie, i płyną za morza i w dzikich krainach, wśród wszelkich niedostatków, zdrowie, siły, życie nawet, zbawieniu tych dusz opuszczonych poświęcają; są, co wszystek czas, spokój, majątek na sprawy Kościoła jedynie zużywają; bez względu na żadne zyski, słowem i piórem wiary św. bronią i przeciwników gromią. Są wreszcie, którzy na głos Zbawiciela wszystko a wszystko porzucają, a zaparłszy samych siebie i wziąwszy na ramiona krzyż swój, idą za Jezusem w ubóstwie, w czystości, w wyzuciu własnej woli, jedni modlitwie i pokucie oddani, drudzy pielęgnowaniu chorych, inni dziatek wychowaniu, inni pracom apostolskim poświęceni; bo, dzięki Bogu, i za dni naszych, jakkolwiek świat bezbożny lub nieświadomy temu przeczy, i za dni naszych znajdują się prawdziwi zakonnicy i do końca świata znajdować się będą. Otóż ci wszyscy, najmilsi, są prawdziwymi ofiarnikami; ci wszyscy idą za wzorem Jezusa, wyniszczającego się z miłości ku nam, i wyniszczają się z miłości ku Niemu. Na tych to stoi Kościół, dla nich to Kościół zowie się czystą oblubienicą Boga bez zmarszczki i zmazy. Oni to są godni imienia chrześcijan, bo są podobni do Chrystusa, który duszę swą za nas położył.
A my, najmilsi w Chrystusie, czy nie pójdziem za nimi? Czy nas nie porywa piękność i szlachetność ich poświęcenia, lub raczej sama miłość Chrystusa, która ich porwała? Czy nam coś w sercu nie wyrzuca opieszałości naszej? Może mówimy sobie: a ja cóżem dla Kościoła uczynił, jakżem się wywdzięczył Jezusowi Panu za to, że mnie umiłował aż do końca, aż do śmierci krzyżowej? Jakim czołem powtarzać Mu będę przy Komunii świętej: Jezu, kocham Cię nade wszystko, z całego serca, z całej duszy? Najmilsi w Chrystusie, dosyć rozpatrzeć się w stosunkach naszych, aby poznać, jakim sposobem dla Boga i dla bliźniego poświęcić się możemy. Nie masz bowiem stanu w Kościele, nie masz stanowiska w społeczeństwie, w którym nie można by stać się zupełną ofiarą, na chwałę Bogu i bliźniemu na zbawienie, doskonałym całopaleniem na wonność słodkości.
Czegóż więc brakuje, że takimi nie zostajemy? Ty wiesz, o Panie, czego brakuje, Ty znasz nasz niedostatek; miłości Twojej, o Jezu, miłości Twojej nam brakuje, tej miłości gorącej, czynnej, wytrwałej, mężnej, ofiarnej, tej miłości, która Świętych tworzy, o której w Pieśniach nad Pieśniami mówisz: “Mocna jest jako śmierć miłość… pochodnie jej pochodnie ognia i płomieni” (Pieśn. 8, 6). A gdzież się udamy po tę miłość, jak nie do Serca Twego, o Jezu, źródła wszelkiej świętej miłości? O Serce Boskie, ognisko nieogarnionej miłości, ofiaro miłości wiecznie gorejąca, niechże od Ciebie zaczerpniemy tego ducha ofiary, który tak rzadkim jest na świecie i nie skądinąd, tylko od Ciebie zaczerpnąć możem. Niechże nas zapali ten płomień miłości, który ze siebie na ziemię miotasz i tak pragniesz, aby się zapalił. O Serce Jezusa, daj, aby serca nasze z Tobą i dla Ciebie stały się ofiarami Bogu miłymi. Amen.
O. Marian Morawski SJ
–––––––––––
Ks. Marian Morawski SI (b. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kazania i szkice. Kraków 1921, ss. 101-107.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono). (1)
—————————————-
Pozwolenie Władzy Duchownej:
NIHIL OBSTAT.
J. Urban S. I.
L. 5610/21.
POZWALAMY DRUKOWAĆ.
Z KSIĄŻĘCO-BISKUPIEJ KURJI
Kraków, dnia 20 maja 1921.
† Adam Stefan
X. Wład. Miś
Kanclerz.
—————————————
Przypisy:
(1) Por. 1) O. Marian Morawski SI, a) O nabożeństwie do Najświętszego Serca Jezusowego w stosunku do dogmatu i kultu katolickiego. b) Dziewięć nauk o Sercu Jezusowym, jako Sercu Kościoła. c) Kazanie na uroczystość Serca Maryi.
2) O. Artur Vermeersch SI, Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa w praktyce i w teorii.
3) Św. Małgorzata Maria Alacoque, Akt poświęcenia się Sercu Jezusowemu.
4) O. Brunon Vercruysse SI, Przewodnik prawdziwej pobożności czyli nowe praktyczne rozmyślania na każdy dzień roku o życiu Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
5) O. J. V. Bainvel SI, Kult Serca Bożego. Teoria i rozwój.
6) O. Maurycy Meschler SI, Trzy podstawy życia duchownego.
7) Henryk Edward kard. Manning, Arcybiskup Westminster, O sprawach Ducha Świętego działającego w duszy człowieka.
8) O. Fryderyk William Faber, Postęp duszy, czyli wzrost w świętości.
9) O. Jan Tauler OP, Ustawy duchowe. Dzieło z XIV wieku.
10) O. Mikołaj Łęczycki SI, Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych.
11) Ks. Wawrzyniec Scupoli, Utarczka duchowa czyli nauka poznania, pokonania samego siebie, i dojścia do prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej.
12) Bp Jan Piotr Camus, Duch świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego.
13) Ks. Dr. Mikołaj Gihr, Ofiara Mszy świętej. Wykład dogmatyczny, liturgiczny i ascetyczny dla duchowieństwa i świeckich.
14) Ks. Alfons Rodriguez SI, O doskonałości chrześcijańskiej.
15) Św. Alfons Liguori, Uwielbienia Maryi.
16) Ks. Maciej Sieniatycki, Zarys dogmatyki katolickiej.
(Przyp. od red. Ultra montes).
http://www.ultramontes.pl/morawski_o_ofierze_serca.htm
.
.
.
.
Modlimy się do Najświętszego Serca Pana Jezusa
.
.
.
_______
.
A. M. D. G.
.
____________________________________________________________
.
.
.
O PRZYSTĘPOWANIU DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
Kazanie na II Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 3 czerwca 2018 r.
.
oraz:
.
.
.
Akty strzeliste
†
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje!
Najświętsze Serce Jezusa, włócznią przebite, zmiłuj się nad nami!
Bolesne, Niepokalane Serce Maryi, bądź naszym zbawieniem!
.
Najświętsze Serce Pana Jezusa i Niepokalane Serce Maryi w rodzinie
Ks. Karol Stehlin FSSPX
.
.
Konferencja I:
ZAPROSZENIE DO MIŁOŚCI I ZADOŚĆUCZYNIENIA
Ks. Cezary Winiarek – 26 października 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja II:
TEORETYCZNE PODSTAWY NABOŻEŃSTWA DO NSPJ
Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 26 października 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja III:
“UCZYŃ SERCA NASZE WEDŁUG SERCA TWEGO”
Ks. prałat Roman Kneblewski – 9 listopada 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja IV:
O POBOŻNOŚCI EUCHARYSTYCZNEJ
Ks. Michał Świętek IBP – 9 listopada 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja V:
“AKTY ODDANIA I ZADOŚĆUCZYNIENIA
NAJŚWIĘTSZEMU SERCU PANA JEZUSA”
Ks. Piotr Buda – 14 grudnia 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja VI:
“HISTORIA KULTU NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA”
Ks. Adam Szot – 14 grudnia 2019 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja VII:
“SERCE NASZEGO ŻYCIA DUCHOWEGO”
O. Wawrzyniec Waszkiewicz – 11 stycznia 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja VIII:
“NAJŚWIĘTSZE SERCE JEZUSA – ZNAK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO”
Ks. Jakub Budkiewicz – 11 stycznia 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja IX:
“WSPÓŁPRACA DWÓCH SERC”
Matka Assunta FI – 8 lutego 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja X:
“SERCE JEZUSA ZASOBNE W ŁASKI
WYSŁUŻONE PRZEZ MĘKĘ I ŚMIERĆ”
O. Jakub Gis CP – 8 lutego 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XI:
“KRÓLOWANIE BOSKIEGO SERCA – część I”
Br. Atanazy Wojtal – 14 marca 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XII:
“KRÓLOWANIE BOSKIEGO SERCA – część II”
Br. Atanazy Wojtal – 14 marca 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XIII:
“PRZEZ NIEPOKALANĄ DO SERCA BOŻEGO”
Matka Maria Assunta FI – 25 marca 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XIV:
“NIE TYLKO RĘKĘ! – ZE ŚW. TOMASZEM U BOKU JEZUSOWEGO”
O. Wawrzyniec Maria Waszkiewicz – 25 marca 2020 r.
.
Kazanie na uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, 19.06.2020
Msza Święta w rycie rzymskim
Ks. Jacek Bałemba SDB
.
https://actualia.blog/2020/06/20/wdziecznosc-4/
.
Kazanie na 3. Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 21.06.2020
Msza Święta w rycie rzymskim
Ks. Jacek Bałemba SDB
.
Rekolekcje przed Uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa
17-19.06.2020 r.
“SERCE JEZUSA – Z KTÓREGO PEŁNI WSZYSCYŚMY OTRZYMALI”
Ks. Paweł Korupka
Konferencja I – 17.06.2020 r.
Czas Serca
.
Rekolekcje przed Uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa
17-19.06.2020 r.
“SERCE JEZUSA – Z KTÓREGO PEŁNI WSZYSCYŚMY OTRZYMALI”
Ks. Paweł Korupka
Konferencja II – 18.06.2020 r.
Arcybractwo Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa
.
Rekolekcje przed Uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa
17-19.06.2020 r.
“SERCE JEZUSA – Z KTÓREGO PEŁNI WSZYSCYŚMY OTRZYMALI”
Ks. Paweł Korupka
Konferencja III – 19.06.2020 r.
Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach
.
Kazanie na 4. Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, 28.06.2020
Msza Święta w rycie rzymskim
Ks. Jacek Bałemba SDB
– – –
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XV:
“W FATIMSKIEJ SZKOLE SERC JEZUSA I MARYI”
Ks. Tomasz Łapiak – 16 maja 2020 r.
Dzięki Intix, bardzo cenne.
.
Niechaj będzie pochwalony Jezus Chrystus! Bóg Wcielony!
Space,
dodaję kolejne Konferencje.
100. Rocznica… coraz bliżej…
Przyjdź do Szkoły… i Ty.. i Ty… i Ty także…
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XVI:
“7 POZIOMÓW SERCA CZŁOWIEKA KSZTAŁTOWANYCH W MODLITWIE”
Ks. Wojciech Pobudkowski IBP – 16 maja 2020 r.
.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XVII:
“CNOTA I DAR MĘSTWA W SZKOLE NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA”
Ks. Marcin Kostka FSSP – 27 czerwca 2020 r.
.
Z Maryją w Szkole Najświętszego Serca Jezusowego
Konferencja XVIII:
“WIERNY SŁUGA I DOSKONAŁY PRZYJACIEL – ŚW. KLAUDIUSZ DE LA COLOMBIÈRE”
Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 27 czerwca 2020 r.