Izrael oczekuje wizyty Putina w Jerozolimie, w styczniu 2020. Taką nadzieję wyraził Prezydent Izraela Reuven Rivlin. Wizyta Putina miałaby się odbyć w 75. rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz przez Armię Czerwoną.
Izraelski prezydent zauważył, że „antysemityzm znów podnosi głowę na całym świecie”. „Powinniśmy zdecydowanie przeciwstawić się rasizmowi i nienawiści w jakiejkolwiek formie, a prezydent Rosji Władimir Putin jest wielkim sojusznikiem w walce z antysemityzmem”.
Pierwszy raz zaproszenie bez określenia konkretnej daty padło z ust premiera Benjamina Netanjahu podczas jednej z ostatnich wizyt w Moskwie. Prezydent Rosji przyjął zaproszenie.
Warto odnotować, że prezydent Rivlin wypowiedział znaczące słowa:
Wiemy, że Federacja Rosyjska, jest zobowiązana do zachowania bezpieczeństwa Izraela.
Czy oznacza to, że zobowiązanie Rosji jest rezultatem jakiegoś porozumienia (paktu) pomiędzy Izraelem a Rosją?
______________________________________________________________________________________________________________
Tass/Sputnik
Żadnego zdziwienia.
Najbliżsi współpracownicy Putina to Żydzi.
Kordialne relacje z chabadnikami itd.
Ruskie piszą, że w Polsce: https://tass.com/politics/1063728
Nie piszą. Jeżeli jest pan innego zdania, to proszę zacytować
Chyba zacząc by należało od tego, że ruscy niczego nie wyzwolili, Weszli do obozu, ktory opuscili Niemcy poprzedniego dni.
Jest to propagandowo przeinaczane,analogicznie jak wyzwolenie Monte Cassino. Kiedy Polscy żolnierze weszli do ruin klasztoru nikogo tam nie było, bo Niemcy ( wsród ktorych byli Ślązacy) wycofali sie w nocy nie widząc sensu dalszej obrony.
Porównanie zajęcia opuszczonego obozu Auschwitz, ze zdobyciem Monte Cassino, to grube nadużycie, kompromitujące Pański nick – “historyk”!!! Tak więc i Pan “propagandowo przeinacza”. [A w jakim celu..?]
Dlaczego więc Niemcy “nie widzieli już sensu dalszej obrony”, podczas gdy taki sens wcześniej widzieli, przez krwawe kilka miesięcy?! Ktoś chyba musiał ich do tego ostatecznie zmusić i tym “kimś” był Korpus gen. Andersa, który ich z klasztoru “wykurzył”. To, że Niemcy w końcu uciekli z ruin, w niczym nie dezawuuje zwycięstwa Polaków i to wynika z elementarnej logiki!
A może próbuje Pan twierdzić, iż wcześniejsze ataki Polaków odpierały jakieś “upadłe duchy”, zaś Polacy próbowali “zdobyć” od dawno już pusty klasztor?! Albo – “zdobywali” i “bronili” jednocześnie, urządziwszy sobie – po prostu – takie manewry..?!
Przy oblężeniach często bywa tak, że oblegający zajmują obiekt już “pusty” (choć wypełniony trupami i ciężko rannymi).
Bogu trzeba dziękować, że przynajmniej – póki co – Izrael nie zaprasza jeszcze Putina do Polski…
Póki co (jeszcze), bo – jak wiadomo – sytuacja jest bardzo “rozwojowa”, zaś Mike Pompeo już zapraszał do… Warszawy, na lutową konferencję anty-irańską, o której warszawskie rząd dowiedział się… z tego zaproszenia!
Pozwolę sobie zauważyć że niemieccy spadochroniarze opuścili klasztor nie tyle obawiając się kolejnego szturmu żołnierzy gen. Andersa (bo na tym kierunku mogliby się bronić jeszcze kilka do kilkunastu dni – były zapasy amunicji, żywności,lekarstw a stanowiska ogniowe nie zostały zniszczone) ale obawiając się otoczenia przez brytyjski XII korpus a przede wszystkim francusko-marokańskie oddziały gen. Juina przełamujące dokładnie w tym czasie obronę niemiecką w dolinie rzek Rapido i Liri.
PS.
1. Bohaterstwa polskich żołnierzy i talentu ich dowódców to oczywiście nie umniejsza – żadnym innym oddziałom wcześniej nie udało się w ogniu podejść tak blisko klasztoru !! Chodzi mi tylko o analizę przyczyn opuszczenia klasztoru przez Niemców (to nie byli fanatycy z Waffen-SS) – a te przyczyny leżały w dolinach i na tyłach frontu.
2. Porównanie z opuszczonym KL Auschwitz oczywiście kompromitująco bezsensowne.