W gminie Gryfino, u rolnika,
który w chlewiku świnię zamykał,
jako że spasła się należycie,
ongi odbyło się świniobicie.
Młodzieńcze, babo, chłopie, kobieto,
co zawdzięczacie supermarketom
na stół wędliny oraz kotlety,
nie rozumiejąc przy tym, niestety,
że się zaczyna kotlet w chlewiku,
(gdybyście byli wśród czytelników),
oszczędźcież sobie płaczu i kwiku.
Wie mięsożerca, takie jest życie,
że przed schabowym jest świniobicie.
Jakaż wierszyka tedy przyczyna,
czego dokonał rolnik z Gryfina?
Jak dziennikarstwo w gazetach gada,
miał oprócz chlewu rolnik sąsiada.
Sąsiad uczynny był i „rzyczliwy”,
ale do świni tak bardzo przywykł,
że gdy jej brakło, pobiegł naprędce
zgłosić policji jej zaginięcie.
Wnet urzędowa ruszyła sprawa,
a w świetle prawa, nie miał chłop prawa
bez pozwolenia robić kiełbasy,
ze swojej świni, już takie czasy.
Chłop polędwicę chciał i schab,
zamiast warzywa jeść i szczaw.
Za polędwicę, za ten schab
grozi mu teraz do trzech lat.
Znam sprawę. Dokładnie tak samo jak za okupacji niemieckiej. Nie przyszło do głów otępiałych, że rolnik mógł ubić swoją świnie na swoje potrzeby.
Teraz czeka go sąd, bo nie zachował się jak niewolnik, lecz jak człek wolny.
.
sąsiad uczynny
gorszy od świni…
sprzedać sąsiada
– to jego praca…
do takiej pracy
państwo zachęca:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/donosy-obywatelskie-bez-podatku/9xmb54g
Pozdrawiam…