Ks. Dariusz Kowalczyk SJ pisze felietony dla gosc.pl. Dzisiejszy felieton mógłby być bardzo dobry, lecz taki nie jest. Diabeł o którym napisał ks. Dariusz Kowalczyk okazał się sprytniejszy.
Dziś diabeł ma dobrotliwą, zatroskaną o nasze prawa, twarz.
“Okazuje się jednak, że nie tylko Bóg jest cierpliwy. Diabeł też potrafi cierpliwie realizować swoje plany. Efrem z Edessy (zm. 373), jeden z ojców Kościoła, mawiał, że działanie diabła cechuje „niewyczerpana cierpliwość, która pokonuje wszystko”.
Zbigniew Musiał i Bogusław Wolniewicz w książce „Ksenofobia i wspólnota” w ten oto sposób komentują zdanie Efrema: „Diabeł rozumie, że ludzi trzeba wdrażać do kagańca pomału, tłumacząc im np. wytrwale i cierpliwie, że tak trzeba dla ochrony ich »godności« i »praw«”.
Gdyby tak 50 lat temu powiedziano, że państwo powinno wspierać urzędowo związki gejowskie, co więcej, dawać im prawo adoptowania dzieci, to zostałby wyśmiany. Zaczęto więc od cierpliwego rozmiękczania myślenia i grania na emocjach. I tak od skądinąd słusznych postulatów, by nie dyskryminować homoseksualistów, ale uszanować ich godność, bo opcja seksualna jest prywatną sprawą, doszliśmy do niezliczonych, wyssanych z brudnego palca „praw mniejszości seksualnych” i do skazywania za homofobię niewinnych ludzi, jak np. cukiernika, który nie chce zrobić tortu na gejowski ślub. Do tego rodzaju psucia jednostek i społeczeństw doskonale nadaje się zdeformowana doktryna „praw człowieka”, którą zastąpiono prawo naturalne. Ale skąd się biorą owe prawa, jeśli nie z Boga lub ludzkiej natury? Kto i na jakiej podstawie stwierdził na przykład, że facet, który założy pończochy i szpilki, ma prawo być nazywany kobietą? Diabeł jest cierpliwy. Nie proponuje już szybkiej, krwawej rewolucji, ale rewolucję cierpliwie pełzającą, marsz przez instytucje, by zmieniać myślenie i prawo. Zauważył to Jan Paweł II, który stwierdził, że jest „inna jeszcze »ideologia zła«, w pewnym sensie głębsza i ukryta, usiłująca wykorzystać nawet prawa człowieka przeciwko człowiekowi oraz przeciwko rodzinie”. Tak! Dziś diabeł ma dobrotliwą, zatroskaną o nasze prawa twarz”.
Cóż można dodać do tych słów? Nic. Trafione w sedno. Jest jednak coś – odrobinka dziegciu: diabeł z równą troską dba o język, zmieniając go poprzez wprowadzenie do niego gadziego żargonu. Chodzi o dwa sztuczne słowa: Homofobia i gej. Ktoś powie, że się czepiam. Tak, czepiam się tych pozornych drobiazgów, dlatego, że rewolucja “cierpliwie pełzająca” na tym właśnie polega. Na zmianie języka, myślenia, a potem prawa. ( Mechanizm działania kłamstwa)
PS. Dziękuję ks. Kowalczykowi za wszystkie dotychczasowe dobre i b. dobre felietony
______________________________________________________________________________________________________________
Ks. Dariusz Kowalczyk “Diabeł jest cierpliwy”
” width=”20″ height=”20″>
Jest w tekście jeszcze inny zwrot, który nie powinien być użyty: opcja seksualna,
Nie choroba, nie nieszczęście, tylko opcja, jedna z wielu równorzędnych zapewne.
(A o grzechu to już wręcz nie wypada wspominać.)
To się konkretnie nazywa…Okno Overtona…można wszystko ludziom wdrukować…
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/okno-overtona-2017-06
Dziękuję. Masz rację :-)
Także dziękuję za świetne uzupełnienie. Tak działa ten mechanizm…
Zgnilizna postępuje w tempie choroby zakaźnej. Zakonnik, deklarujący się jako czytelnik “Obłudnika Powszechnego” robi taką oto sondę na Twitterze na temat kościoła otwartego na grzech:
Perfidny zabieg: wrzucenie do jednego worka uchodźców i inne “orientacje”, nie dając możliwości odpowiedzi szerszej niż tak albo nie.
Ciekawe, że te wszystkie “okna” działają tylko w jedną stronę.