Obłuda religijna sporej części posłów PiSowskich zaczyna być tej partii znakiem rozpoznawczym – nie do końca zasłużenie, gdyż jest też wielu posłów głębokiej i żarliwej wiary. Media związane z tzw. opozycją totalną, pełne są szyderczo cytowanych wypowiedzi niektórych „pobożnych”, pozostających w sprzeczności z podstawowymi dogmatami deklarowanej przez nich wiary katolickiej, czy fotografii, gdy klęczą w rozmodleniu na kolejnych uroczystościach religijnych lub przyjmują Komunię Święta, choć znane są ich np. proaborcyjne poglądy. Nic bowiem tak bardzo nie demaskuje obłudy serc tej części prawicowych deputowanych, jak opór PiS-owskich posłów wobec wprowadzenia w Polsce pełnego zakazu aborcji. Zwłaszcza zaś – ostatnie ich zachowanie podczas obrad Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, które odbyło się w dniu 11 kwietnia 2018 r. Obywatelski projekt Zatrzymaj Aborcję, ponownie przedstawiony temu gremium do rozpatrzenia i dalszego procedowania, tym razem przez posła nie zrzeszonego Jana Klawittera, został jednogłośnie odrzucony przez obecnych posłów, w tym paru PiSowskich – którzy albo zagłosowali „nie” albo tchórzliwie ewakuowali się na czas głosowania.
Oto nasi delegaci, którym – przy ogromnym zaufaniu społecznym oraz wsparciu politycznym i duchowym, jakiego dotąd nie miała w Polsce żadna partia władzy – powierzyliśmy mandat do sprawowania władz ustawodawczej i wykonawczej w naszym imieniu i w naszym jakoby „odzyskanym” dla Bożej Sprawy kraju.
Przed kamerami – trwają na klęczkach w „rozmodleniu” – lecz gdy nastaje czas rzeczywistej próby przekonań i wierności Przykazaniom, czas jawnego opowiedzenia się po stronie naszego Króla i Pana lub przeciw Niemu – „rycerze prawa i sprawiedliwości” zmieniają się w zastraszone myszy, chowające się pod miotłami. Są też niektórzy jeszcze gorsi: tacy, co dalej gardłują w roli dzielnych i wytrwałych, tyle że w cudzej zbroi, udając, że tymczasem nie przeszli na stronę wroga i nadal „dzielnie walczą”, tyle, że ze swoimi. Obłuda stała się ich matką i siostrą. Czy nie wiedzą, że to na nich – obłudników – czeka największy kocioł w piekle? A może przestali już wierzyć w piekło? To i w niebo nie wierzą. A Bóg – jak i szatan – stał się dla nich abstrakcją, nie Bogiem wcielonym w Człowieka, który rzeczywiście zginął za nas, aby dać nam Odkupienie, ale ładnym słówkiem, powtarzanym jak mantra w odklepywanym czasem paciorku, jak Anioł Stróż z jarmarku albo Święty Mikołaj w czerwonej czapce z pomponem. Przypomnijmy im więc – skoro wciąż deklarują się, gdzie tylko popadnie, jako „wierzący i praktykujący” – jak bardzo wymagająca jest nasza Święta Wiara. Jak poważna, ostateczna walka toczy się między siłami światła a siłami mroku, cywilizacją życia a cywilizacją śmierci, zwłaszcza w obecnych czasach. Walka, która nasila się dosłownie z dnia na dzień – przykładem choćby najświeższej daty dramat małego Alfiego, którego wbrew woli rodziców i międzynarodowym protestom, zatrzymała w szpitalu, odłączywszy mu aparaturę i odstawiwszy odżywiane – brytyjska władza sądownicza i szpitalna. Coraz większego męstwa i prawości serc wymaga od nas Pan, abyśmy godni byli występować pod Jego Imieniem i nikim tak bardzo nie brzydzi się, jak tymi, którzy mają usta pełne Jego Imienia, a nie mają Go w sercach. Lub ostatnimi z ostatnich: tymi, którzy cynicznie używają Go dla własnych korzyści i żałosnych „zwycięstw politycznych”.
*
Niezliczone są w Ewangelii napomnienia, abyśmy do serc nie dopuszczali faryzejskiej obłudy, bo jej korzeniem jest grzech wszystkich grzechów: miłość własna i pycha. Przypomnijmy niektóre z nich:
Ślepi przewodnicy, odcedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam […] obłudnicy, bo czyścicie zewnętrzną stronę kubka i miski […] Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka, aby i jego zewnętrzna strona stała się czysta. (Mt 23, 24-26)
Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. […] Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! (Łk 12,1-3)
Czemu Mnie wystawiacie na próbę, OBŁUDNICY? (Mt 22,15-18)
Również Św. Augustyn napomina: Udawana cnota nie jest wcale cnotą, udawana prawość nie jest wcale prawością, lecz podwójnym występkiem: niegodziwością i udawaniem.
Św. Jan Chryzostom pisze: „Mniejszym złem jest zgrzeszyć, niż obłudnie udawać…”
Św. Augustyn nazywa wprost obłudę „występkiem diabelskim”, bo obłudnik ustawiczne dąży do tego żeby zwodzić, mącić. Przypomnijmy też św. Bazylego: Obłudnik jest jako komediant na scenie, który gra rolę innego, choć jest sługą swego pana. Charakterystyczne znamię obłudnika jest takie, że ustawicznie udaje innego, niż jest w rzeczywistości. Że umie obracać się jak chorągiewka na wietrze względów ludzkich. Że w ten czy w inny sposób usiłuje chytrze uzyskać poważanie ludzkie.
Także Stary Testament niejednym ze swych wersów napomina tę nikczemną grupę ludzi. Kłamliwymi ustami swymi błogosławią, a przeklinają w sercu (Ps 62, 5). Według Eklezjasty, obłudnik jest przewrotny […] wewnątrz pełen fałszu (Syr 19, 26).
Tam wszędzie, gdzie interes władzy politycznej, a także kościelnej, interes grupy ideologicznej, wyznaniowej albo interes własny – pragnienie „świętego spokoju” lub poddanie się konformizmowi grupy – stał się ważniejszy niż Jezus i Jego Ewangelia, tam mamy do czynienia z obłudą, faryzeizmem. Obłuda jest orężem tchórza, który z pozoru wcale nie musi być niegodziwcem. Odwrotnie – bardzo często posługuje się maską poczciwca, dobrego męża, matki i żony, wiernego katolika. „Obłuda, zakłamanie wewnętrzne prowadzi do morderstwa, do zabicia Boga, do niszczenia Boga czy [niszczenia] wiary w Boga w sercach innych ludzi” – czytamy na portalu Tezeusz, w cytatach z Wieczorów Biblijnych w Kasince Małej. „Jeśli ktoś neguje prawdę i zaczyna żyć w kłamstwie, zaczyna też wymuszać życie w kłamstwie u innych. Tworzy sztuczną rzeczywistość nasyconą złem [i] gdy pojawi się ktoś, kto nie chce podjąć tej gry, trzeba go zabić. Jak Jezusa.” https://portal.tezeusz.pl/blog/obluda-to-zabijanie-boga/
Czas, aby te napomnienia zadedykować konkretnym osobom. Tym, którzy na ćwiczeniach z obłudy spisują się najdzielniej. A w tej liczbie:
- Pani premier Beacie Szydło, która w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja, w dniu 17 kwietnia 2018 r. powtórzyła swoje znane już od czasów jej premierostwa zaklęcia, gdy m.in. odznaczyła się głosowaniem „przeciw a nawet za” podczas czytań w Sejmu obywatelskiego projektu „Stop Aborcji”. Został on w dniu 6 października 2016 r. ostatecznie zablokowany przed dalszym procedowaniem (!!!) za sprawą głosowania 52 posłów PiS, w tym także pobożnej poseł Pawłowicz, nierozstającej się z mikrofonem Radia Maryja i Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego http://www.pch24.pl/obrony-zycia-nie-bedzie–sejm-zdominowany-przez-pis-odrzucil-projekt-stop-aborcji,46470,i.html#ixzz5DPFqKCdX W swym wystąpieniu w Radiu Maryja, pani premier jak zawsze nawoływała, aby mieć szacunek dla „różnych poglądów i różnych głosów”, że trzeba unikać „niepokojów społecznych”, zaapelowała też o studzenie emocji, deklarując, że rząd przecież „robi wszystko aby chronić życie”. Jak te programy naprawdę dziś wyglądają, mieliśmy okazję niedawno widzieć w Sejmie, gdy pojawiła się tam grupa zdesperowanych rodziców dzieci niepełnosprawnych, otrzymujących miesięcznie kilkaset złotych renty na utrzymanie i zakup leków, i jedna z odważniejszych matek puściła ze smartfona wizytującemu ich – i także zatroskanemu ich losem, a jakże! – prezydentowi Dudzie jego własne słowa o pomocy dla rodzin niepełnosprawnych, jakich nie szczędził w swych oratorskich popisach z okresu „obietnic wyborczych”… i z których żadne dotychczas nie zostało dotrzymane, o czym również pani Beata Szydło, robiąca mu wtedy zwycięską kampanię, zdaje się nie pamiętać. Więc my także spuśćmy zasłonę niepamięci na inny jej wybryk: gdy zamiast na mszę tzw. Intronizacyjną Chrystusa Króla w Łagiewnikach w listopadzie 2016 r. pojechała w widać ważniejszej sprawie do nieodległego Krakowa, aby powitać delegację z Izraela. Dzięki jej nieobecności, nie został spełniony jeden z podstawowych warunków Intronizacji Chrystusa na Króla Polski, przedstawionych przez Jezusa krótko przed wybuchem 2 Wojny Światowej słudze Bożej Rozalii Celakównie, jako Boży Plan ratowania Polski i uczynienia z niej iskry, dla uratowania Europy i świata. Dla pani Szydło, matki księdza, co dodaje pikanterii tej sprawie, delegacja izraelska w tym dniu była ważniejsza, niż jakaś tam wizjonerka. Ciekawe, czy w Izraelu, aby powitać polską premier, Żydzi w podobny sposób zrezygnowaliby z uczestnictwa w jakimś swoim ważnym obrządku? Pewnie nie, a zamiast tego zaciągnęli by ją do synagogi i polska premier chwacko by za nimi pobiegła, nakładając w biegu przepisową chustkę na głowę i dopytując, czy tędy droga do babińca dla kobiet.
Na pytanie dziennikarza (tym razem rozmawiał z nią dziennikarz, nie redemptorysta) czy nie chodzi raczej o lęk posłów przed awanturami ulicznymi i jak się ma ten ich lęk przed garstką rozwrzeszczanych feministek do prawie miliona głosów Polaków, po raz kolejny wspierających projekt Zatrzymaj Aborcję? – „nasza kochana Beatka” jak panią premier nazywają rozkochane w jej katolicyzmie prawicowe babcie – znów wygłosiła wiernopoddańczą mantrę o „PiSowskim rządzie, bezwzględnie stojącym po stronie życia”, a gdy dziennikarz znów ją zaatakował – nieczęsty akt odwagi na tej antenie, w rozmowie na tak wysokim szczeblu – że „na skutek takich wahań, co dzień ginie w Polsce troje dzieci,
przecież to tragedia” – pani Szydło, w porywie słusznego żalu nad losem tak traktowanych dzieci, zawiesiła głos i westchnęła: „no tak…tragedia”, po czym zmieniono temat.
2. Pani poseł Joannie Lichockiej, która podczas spotkania z elektoratem PiS w Bochni dnia 21 kwietnia 2018 r. wyraziła opinię odwołującą się do „ludzkiej miary”, a nie Boskiej, do przestrzegania której zobowiązała się w puencie poselskiego ślubowania „Tak mi dopomóż Bóg”, które kiedyś składała. Fakt, że było to dość dawno temu i może już nikt tego nie pamięta, czy rzeczywiście głośno to powiedziała, a może zamiast tego mruknęła pod nosem lub w ogóle pominęła tę inwokację, o której wszak mówi Konstytucja, że nie jest obowiązkowa. Toteż dziś bredzi, że „Wprowadzenie tej ustawy jest być może zgodne z nauczaniem Kościoła, ale sprzeczne z realiami polityki społecznej. Osobiście uważam, że mierzony ludzką miarą ten projekt jest nieludzki. To rzekome opowiadanie się „za życiem” środowisk forsujących projekt z mojej perspektywy ma za zadanie realizację innych celów, które nie mają nic wspólnego z obroną życia”… https://www.pch24.pl/posel-lichocka-dezinformuje-w-sprawie-projektu-zatrzymaj-aborcje,59745,i.html
3. Poseł Joannie Borowiak, która na swym profilu na Facebooku umieszcza swą fotkę z pomnikiem papieża w Jego toruńskim sanktuarium, a strona jej na Facebooku wprost oślepia
Ślubowanie Bractwa św. Jana Pawła II 22 października 2016 r. w sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Poseł Joanna Borowiak pierwsza z prawej.
łuną, jaka bije od wystroju wnętrz toruńskiego kościoła i pięknej lśniącej peleryny, w której pasowano ją na rycerza Bractwa im. Jana Pawła II – lecz kiedy doszło do głosowania w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przeciw przerywaniu ciąży, łuna Wiary jakoś przygasła i pani Borowiak wolała nie pojawić się na głosowaniu https://zycierodzina.pl/2018/04/16/posel-joanna-borowiak-wobec-zabijania-dzieci/
- Pani poseł Halina Szydełko – ooo, to następny kąsek, bo również u tej damy – której obłuda bije wszelkie rekordy, co spróbuję wykazać – cała jej kariera życiowa i polityczna związana jest z Kościołem. Swój mandat poselski pani Szydełko otrzymała dzięki wieloletniemu prezesowaniu Akcji Katolickiej, stąd jeszcze krótko po wyborach zapewniała wyborców, że w Sejmie RP „będzie reprezentować środowisko Akcji Katolickiej”, która „ma do spełnienia ważną rolę w realizacji apostolskiej misji Kościoła w polskim życiu publicznym”.
II Krajowy Kongres Akcji Katolickiej, Kraków 17-20 września 2015 r. Prezes Akcji Katolickiej Halina Szydełko obok Abp. Jana Wątroby
Aż do głosowania w Komisji, pani poseł Szydełko wiernie trwała w swej zbroi wiary, starając się reprezentować, zgodnie z przyrzeczeniem „apostolską misję Kościoła w polskim życiu publicznym”, jednak na czas głosowania zniknęła, aby pojawić się znów po głosowaniu – zapewne zdyszana, bo tak biegła aby „wypełnić apostolską misję Kościoła”, no ale pech, nie udało się, może obcas odpadł, drzwi się zatrzasnęły, kot przeleciał drogę, coś do oka wpadło… ..? Nic takiego! W wypowiedzi dla KAI „swoją nieobecność na głosowaniu tłumaczyła tym, że o wniosku formalnym posła Klawitera nie wiedziała, ponieważ nie był z oczywistych względów w proponowanym wstępnie porządku dziennym. Jest to deklaracja mało wiarygodna, ponieważ autor wniosku już miesiąc temu zapowiadał jego złożenie. Z tego względu na posiedzenie przybyli także posłowie-goście oraz przedstawiciele mediów, którzy salę opuścili zresztą razem z członkami komitetu Zatrzymaj Aborcję bezpośrednio po głosowaniu. Poseł Szydełko przyznała też z zadowoleniem, że od przewodniczącej komisji dostała informację o planowanym utworzeniu podkomisji mającej zająć się projektem Zatrzymaj Aborcję. Zapomniała jednak dodać, ze utworzenie takiej podkomisji jest obliczone na zahamowanie skierowania projektu do drugiego czytania. I to na wiele miesięcy albo nawet lat.. ” https://zycierodzina.pl/2018/04/12/posel-halina-szydelko-i-aborcja-eugeniczna/
- Pan minister Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, zapytany o losy projektu Zatrzymaj Aborcję, powiedział coś tak horrendalnego, że pozostaje tylko schylić głowę i wszcząć modły o powrót rozumu do głowy tego człowieka. „Aborcja jest złem, szczególnie, gdy dotyczy nienarodzonych dzieci, które są chore”… – przyznał. “Jednak jako polityk – dodał – muszę brać pod uwagę, że dzisiaj nie ma przyzwolenia na zaostrzenie prawa aborcyjnego”.
Nie ma przyzwolenia? Na jakie przyzwolenie on czeka? Prawie milion podpisów wzywających posłów do zaostrzenia prawa aborcyjnego, to nie jest „przyzwolenie społeczne”? Poza tym, „jako polityk” czy będzie także czekał na pozwolenie od złodziei, aby zaostrzyć prawo za kradzież mienia? Będzie czekał na zgodę oszustów, aby można było ich ukarać? Pan Sasin zdaje się nie odrobił lekcji w zakresie społeczne oddziaływania prawa – jego wpływu na stan ładu społecznego, w tym i na świadomość moralną społeczeństwa. Zdaje się nie rozumieć, że mądre prawo wzmacnia poczucie powinności moralnych społeczeństw i jego zasady i egzekwowanie praw kształtuje pozytywne przemiany w sferze moralnej, wzorce zachowań, przenika również w duchowość zbiorową i wzbogaca ją, zwłaszcza gdy prawo stanowione wynika z uszanowania prawa naturalnego, jest zakorzenione w moralności chrześcijańskiej i czerpie ducha z legislacji rzymskiego prawa, na którym zbudowano Europę. W ludziach zastraszonych, jak pan Sasin, gromada wrzeszczących sześćdziesięciolatek w czarnych halkach, wymachujących czarnymi parasolkami budzi jednak takie przerażenie, że nawet ich władze umysłowe przestają funkcjonować. http://fakty.interia.pl/polska/news-sasin-aborcja-jest-zlem-ale-dzis-nie-ma-przyzwolenia-na-zaos,nId,2569343 Ale nie koniec na tym. Niesiony rumakiem dialogu na antenie radia ZET z kimś „tak wybitnym” jak „sama Monika Olejnik”, Sasin zjeżył się zaledwie padł „temat aborcji”. „Dzisiaj nie ma tematu aborcji. Nie ma sensu rozmawiać na temat wirtualny” – odburknął, gdy dziennikarka przywołała tzw. kompromis aborcyjny Lecha Kaczyńskiego. „To niepotrzebnie wywołany temat!” – uciął poirytowany. https://www.wprost.pl/kraj/535362/sasin-o-aborcji-niepotrzebnie-wywolany-temat.html W listopadzie 2014 r., przed drugą turą wyborów na prezydenta Warszawy, Jacka Sasina poparł – wierząc, że wspiera prawego Polaka i katolika – Mariusz Dzierżawski, kandydat komitetu, któremu patronował prof. Bogdan Chazan. Dzierżawski startował w wyborach pod hasłami walki z aborcją i homolobby. Jacek Sasin podziękował mu za poparcie, jednak zaraz nie omieszkał potruchtać do Gazety Wyborczej, gdzie w wywiadzie oznajmił, że nie ma nic przeciw Paradzie Równości. „To nie jest nachalna propaganda. Mężczyźni przebrani za kobiety? Jak lubią to niech się przebierają” – zapewnił „elektorat postępowy”. http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,54420,17044177,Wybory_2014__Jacek_Sasin_dostal_poparcie_wroga_aborcji.html
*
Tyle wam powiem: bójcie się! Panie Prezydencie Polski, który wszak masz z mocy prawa inicjatywę ustawodawczą, bój się, bo nie pierwszy raz sprzeciwiasz się Bogu; panie Prezesie PiSu, bój się, bo głosujesz przeciw milionowi Polaków próbujących zatrzymać prawo do mordowania dzieci w Polsce. Pani przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, posłanko PiSu Borys –Szopa, która posuwasz się do kłamstw, krętactw https://www.youtube.com/watch?v=HvE145DCcR0 i zakulisowych nacisków, aby kiedy to tylko możliwe, blokować projekt antyaborcyjny w Sejmie i nie dopuścić do jego dalszego rozpatrywania. http://www.pch24.pl/ustawa-o-zakazie-aborcji-eugenicznej-utknela-w-martwym-punkcie,58685,i.html#ixzz58spyC8d4 Jakie jest w tobie – może nieuleczane ludzkimi środkami – zranienie? Bój się, panie wielce elokwentny pośle Schreiberze, jeszcze elokwentniejszy Tarczyński, posłanko Pawłowicz, która nie wypuszczasz z rąk mikrofonu Radia Maryja, posłanko Lichocka, Szydełko, Borowiak, Szydło – niektóre z was są matkami… co zrobiłyście, aby zatrzymać rzeź niewiniątek? Bójcie się! Bójcie się wszyscy, których nie wymieniłem, a którzy we wrześniu ub. roku w liczbie 52 „wiernych PiSowskich Polaków i katolików” poddali się swej obłudzie, albo “tylko” pragnieniu „świętego spokoju” i konformizmowi partyjnemu i głosowało przeciw.
Tak mówi Pan: BÓJCIE SIĘ! Obłudnicy, nie śpijcie spokojnie, gdy co dzień giną najsłabsi i najniewinniejsi, na które wasza miłość własna co dzień wydaje wyroki śmierci.
28 kwietnia 2018
Pokutujący Łotr
Moja refleksja natury ogólnej. Dziś powiesiłem ten artykuł na Twitterze i …zareagowały tylko dwie osoby. Nikt nie podał dalej. Takie zainteresowanie budzi ten temat. Gdybym napisał za przeproszeniem o kolejnej kupie, którą zrobił członek PO zleciałby się tłum pisowców, ale to nie kupa, lecz temat poważny,budzący niepokój sumienia, dlatego jest omijany szerokim łukiem.
Poglądy Patryka Jaki, kandydata PiS na prezydenta W-wy:
Jeżeli chodzi o samo in vitro: popieram.
– Dlaczego, jak Platforma wprowadzała in vitro w skali kraju, to pan głosował przeciwko w Sejmie?
– Dlatego, że ten projekt miał wady legislacyjne – odpowiedział krótko. – Chcę spojrzeć na to szerzej: polityka samorządowa powinna być wyjęta spod sporów ideologicznych. Prezydent Warszawy powinien być otwarty dla wszystkich.
A co z Paradą Równości? – Nie wezmę udziału i nie będę popierał. Jeżeli będą spełnione warunki formalne, to wyrażę na nią zgodę – każdy będzie mógł paradować, dlatego, że Warszawa musi być miastem Wolności.
Rozmowa – link do TVN
Nie ma przyzwolenia diabła.
Mam podejrzenie, że pan Sasin akurat nie jest zastraszony paniami w czarnych halkach, lecz z wyrachowaniem spełnia polecenia mordoru, a ten dba o Sasina i stara się, aby nie zostało ujawnione, co robił z Lechem Kaczyńskim po wizycie na Litwie onego czasu, albo skąd wiedział, że prezydent nie żyje zanim odnaleziono jego ciało. Jak wytłumaczyć tak sprzeczne wypowiedzi Sasina w sprawie ciał ofiar:
Witaj, Czarna Limuzyno! Gdy wrzucałem ten tekst dziś rano, w internecie zaczynało już huczeć po słowach Jakiego m.in. o in vitro i kusiło mnie, żeby go włączyć do tej mojej kolekcji obłudników. Uznałem jednak, że na razie poprzestanę na tych paru, których wymieniam, bo i tak oni tylko reprezentują cały legion kłamców tłoczący się za ich plecami.
Myślę, że brak żywszej reakcji internautów na ten tekst jest wynikiem postępującej społecznej anomii. Ja też z nią walczę w samym sobie – a co powiedzieć o innych, którzy nie mają takiego kontaktu z prawdą jak ta garstka ludzi wiary i paru prawicowych blogerów, którzy widzą znaki, rozumieją znaczenie słów i których nie da się zwieść pozorami. Większość jednak społeczeństwa – nawet “prawicowego” (nazwijmy to umownie) jest już otępiała i zwraca się ku wyprzedażom w Biedronkach – bo ile zdrady człowiek tzw.przeciętny może unieść?
Rozmawiałem wczoraj z moim bratem właśnie na ten temat – ile nasze pokolenie doświadczyło zdrady, zdrady, ciągle zdrady… Nieustającego łajdactwa przebierańców… od Bieruta przez Gomułę i tych wszystkich Gierków, Babiuchów, po Ligę Hiperłajdaków naszych czasów: od Mazowera, Michnikera, Geremka, Bolka, Kwacha (dwie kadencje!) aż po naćpanych debili spod peweksu na hulajnogach, darowanych im przez ciocię Makrelę za donoszenie na mamę i wujka. No i teraz… kolejny wysyp gnid najnowszego chowu… Boże Mój, jacy my już zmęczeni jesteśmy!.. Ile modlitwy co dzień potrzeba, żeby nie upaść i nie zasnąć w tym naprawdę narastającym pragnieniu zamknięcia oczu i już nie patrzenia – przynajmniej na te ich pyski… ślepia… Ale o to im chodzi, żeby takich jak nasza resztka wyeliminować z gry o Polskę, bo wtedy zostanie już tylko stado gotowe do zaczipowania. Dlatego, jakoś jednak wciąż się trzymamy :-))) Zwłaszcza, że m.in. w Orędziach A-Czł powiedziane jest, jak ciężki czas, prawie bez nadziei, przyjdzie nam przejść zanim Niepokalane Serce zwycięży. Muszą odpaść maski, które właśnie na naszych oczach spadają… Muszą ujawnić się zamysły serc wielu… które właśnie się ujawniają, w takiej choćby głupiej gadaninie Jakiego (pewnie myśli o sobie, że jest “bardzo przebiegły”…) Pozdrawiam :-))
Drogi Poruszycielu, dziękuję za wrzutkę, która otwiera kolejny wątek, coraz głośniej krzyczący o bezmiarze planowanej i wykonanej w Smoleńsku – ale być może również w Warszawie – zbrodni, którą ukrywa się, jak smród gnijącego, pełnego zwłok szamba pod wypolerowaną pokrywą słów powtarzanych nam od lat: że “komisja nieustannie bada kolejne wątki katastrofy smoleńskiej”… Każdy z myślących i śledzących tę sprawę jest świadom, jaki bezmiar mroku tam się ukrywa. Były przecież nagrane na komórkę słowa wykrzykiwane przez ofiary “nie zabijajcie nas” i “patrz im w oczy”. Czy jakaś “komisja” wspomniała kiedykolwiek o tym? czy ktokolwiek próbował przeprowadzić analizę audiologiczną tej ścieżki dźwiękowej? Ani mru mru o tym, przez całe 8 lat. Czy ktoś zapragnął np. wyjaśnić wątek nagle popsutych w chwili odlotu wszystkich kamer na Okęciu? Albo hangaru – wielkim kosztem remontowanego ale tylko do 10 kwietnia, potem nagle rozebranego, i co więcej – miejsce po nim zalano betonem. Co on ukrywa? A czy ktoś próbował wyjaśnić poruszony przez Ciebie wątek nagłej wizyty Lecha Kaczyńskiego na Litwie, na dwa dni przed Smoleńskiem? Po co to było? Co tak nagłego go tam przywiodło? I co stało się dalej? Hm…??? O tym też: ani słowa, a przecież to były wszystko zdarzenia na najwyższym szczeblu rządowym. I co? Bez śladu? Rozwiały się raporty, notatki służbowe, dokumenty lotu – jak pismo patykiem na piasku plaży? Nagle porzucono też wątek, bardzo obiecująco prowadzony na blogach przez Free Your Mind – o ustawce na Siewiernym, za czym przemawiała cała moc niechlujnych zaniedbań, nonsensów (brak foteli!) i zachowanie się służb sowieckich wobec szczątku samolotu, zacieranie śladów itp., które mogłyby natychmiast zdradzić, że to była po prostu aranżacja. Prawda o Smoleńsku jest warunkiem odzyskania przez Polskę wolności. Bez prawdy o tej potworności – ukrywanej w tej chwili już prawie przez wszystkich, łącznie, jak podejrzewam, z niektórymi rodzinami ofiar – Polska będzie stale przebywać w mroku i nie powróci do światła. Ci łajdacy to wiedzą, dlatego zamazują, zamazują, kłamią, kłamią…
Podpisz Petycję!
List do Pana Premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie Intronizacji Jezusa Chrystusa
https://www.petycjeonline.com/list_do_pana_premiera_mateusza_morawieckiego_w_sprawie_intronizacji_jezusa_chrystusa
“Rząd, który nie opowie się jednoznacznie przeciwko zabijaniu dzieci, nie ostoi się. Będzie się chwiał , aż upadnie.” ks.prof. Tadeusz Guz
7 maja 2018 roku
Robert Winnicki/Twitter
Nie odpuszczamy ws. zwiększenia prawnej ochrony życia poczętego. Dziś po raz kolejny pos.Klawiter zgłosił wniosek o rozpatrzenie projektu #ZatrzymajAborcję. Jak posłowie PiS głosują w tej sprawie? Za wnioskiem tylko pos. Halina Szydełko.
Katolicka partia? Wolne żarty.
Myślę, że Pan Jezus przede wszystkim wymaga od nas, abyśmy sami nieśli miłość, zanim zaczniemy krytykować – SŁUSZNIE krytykować. Co znaczy ta miłość? Każdy z nas pewnie inaczej ją rozumie, doświadcza… Nawet jeśli Ci wszyscy wyżej wypisani popełnili swoje błędy, zastanawiam się czy to najwłaściwszy sposób na odzew społeczeństwa..hmm.. Nie tylko nie żyć obłudnie, ale i nie osądzać.. Refleksyjnie, głośno myśląc..proszę źle nie odbierać, pozdrawiam serdecznie :)
Jedno nie wyklucza drugiego
Oczywiście naszym celem powinno być, aby pozyskać grzesznika, lecz nie niszczyć go jako człowieka.
W kwestii krytykowania napisała pani:
Nie potępiać, ale oceniać czyny. Osoby, które sprawują funkcje publiczne podlegają publicznej krytyce. W przypadku, gdy po owocach poznajemy, że czynią źle należy budzić społeczeństwo z letargu.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam
@ Anonimowa
Droga Pani, chyba za daleko posuwa się Pani w swym “miłosiernym spojrzeniu”. My nie osądzamy pojedynczych indywidualnych czynów tych ludzi. My osądzamy ich obłudne działania prawne zmierzające do zbudowania STRUKTUR GRZECHU. Oni są politykami, dobrowolnie poddanymi pod publiczny osąd w zakresie m.in. spójności ich działań politycznych z głoszonymi wszem i wobec przekonaniami religijnymi. O tym jest ten artykuł. My, jako ludzie Wiary mamy OBOWIĄZEK reagować – w naszej drodze do Królowania Chrystusa w Polsce – na czynioną przez nich permanentną niegodziwość, polegającą na rozbieżności tego, co przez nich deklarowane z tym, co czynione. Zwłaszcza, że chodzi tu o rzecz nadzwyczajną: o wołające o pomstę do nieba okrucieństwo wyrządzane najniewinniejszym z niewinnych, chorym dzieciom.
Postawa “miłosiernego zaniechania” w reagowaniu na taki jawny skandal – w imię rzekomego “niesienia miłości” – prowadzi do lenistwa duchowego, anomii i w rezultacie do rozprzestrzeniania się i umacniania zła. Pan Jezus wysmagał biczem handlarzy, którzy pobudowali swe kramy w Świątyni. Co więcej – a opisuje to Maria Valtora w swych objawieniach – połamał im stragany, rozsypał utarg po podłodze, w świętym gniewie powypuszczał przeznaczone na ofiarę zwierzęta z klatek. Czy Jezusa też by Pani upomniała, że “biednym handlarzom zniszczył ich warsztat pracy”? Że „nie wybaczył” i „nie okazał miłości bliźniego”?
Miłość chrześcijańska nie może chrześcijan czynić ślepymi na rzeczywistość, w której umieścił nas Bóg i jest ona oparta na Bożych miarach i faktach sprawdzalnych rozumowo i podlegających ocenie w kategorii prawdy i fałszu, dobra i zła. Św. Tomasz z Akwinu poucza o narzędziach, darowanych nam przez Ducha Świętego, abyśmy w tym celu posługiwali się nimi: jest to Wiara, która pozwala nam dostrzegać to, co nadprzyrodzone i Rozum, który każe nam sprawiedliwie oceniać rzeczywistość widzialną i dotykalną zmysłami i wyciągać roztropne wnioski. W imię Wiary NIE WOLNO nam rezygnować z Rozumu – z twardej, opartej o świadectwa, oceny zdarzeń – bo to prowadzi do wynaturzeń Wiary: dewocji, kwietyzmu, duchowego rozleniwienia.
Na pewno wielu wierzących ma z tym problem. Obawiają się, jak Pani, sprzeniewierzyć się – w imię niepewnej sprawiedliwości – miłości bliźniego, jako głównemu nakazowi naszej wiary. Jednak Miłość bliźniego ma o wiele szerszą definicję, niż czasem prostodusznie zwykło się uważać. Nie polega ona jedynie na przytulaniu, głaskaniu i werbalnym przebaczaniu wszystkim wszystkiego, gdy można aktywnie zapobiegać, zatrzymywać zło, interweniując w porę i blokując postęp destrukcji czyjegoś ducha. Tu właśnie potrzebna jest Mądrość i Rozum, dary Ducha Świętego, pozwalające „umiejętnie odróżniać dobro od zła” i „poznawać prawdy objawione, na ile jest to możliwe dla nieudolności ludzkiej” (cytuję z katechizmu modlitwę do Ducha Świętego). Pozdrawiam.
Świetnie to ująłeś.
@ Czarna Limuzyna
Widzę, że do osamotnionego posła Klawittera dołączyła pani Szydełko. Widocznie opamiętała się i chce teraz zadośćuczynić za tamten swój unik. Dobre i to. Może jakiś wpływ na to miała ostra reakcja internautów, bo na innych portalach też o niej pisano. Czyli trzeba dalej drążyć skałę ich serc, może jeszcze jakieś się skruszy. Jezus prosi nas o każdą jedną duszę, którą da się uratować. A swoją drogą – wszystkiego bym się spodziewał oprócz tego, że nadejdzie czas gdy będziemy wojować z pisorami o pełny zakaz aborcji… Ależ w ich sercach drzemał wąż!… którego nikt nie widział… i teraz się obudził… Narodowcy! Ruszajcie po władzę, tylko w was nadzieja!