Dziś wysłuchałam konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego i nie mam wątpliwości, że palnął on kolejne głupstwo z tego samego powodu, co poprzednie {TUTAJ}. Otóż jest on bardzo wrażliwy na medialne nagonki i stara się ustępować im, a nawet przyłączać się do nich – kosztem swoich ludzi. W ostatnich dniach totalna opozycja rozpętała “shitstorm” na temat nagród przyznanych członkom rządu PiS. Piekliła się w swoich mediach i zaplanowała akcję “Konwój wstydu”. Konferencja Kaczyńskiego była odpowiedzią na jej działania.
Szczegółowe sprawozdanie z tego spotkania [pióra Mateusza Roszaka i Edyty Roś] zamieściła PAP {TUTAJ (link is external)}. Czytamy:
“Do Sejmu trafi projekt ustawy obniżającej pensje poselskie i senatorskie o 20 proc.; ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu przekażą swoje nagrody na cele charytatywne, zlikwidowane zostaną dodatkowe świadczenia w kierownictwach spółek Skarbu Państwa – zapowiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. “Swego czasu przed wyborami powiedziałem, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy i społeczeństwo najwyraźniej to zapamiętało – stąd ta reakcja na nagrody, stąd takie oczekiwanie daleko idącej skromności w życiu publicznym” – mówił Kaczyński podczas czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS. “Ponieważ my wiemy, że jesteśmy dla społeczeństwa i to nie jest tak, że idzie się do polityki dla pieniędzy, i nie jest celem polityki bogacenie się polityków, wobec tego podjęliśmy pewne decyzje” – dodał. (…)
Prezes PiS podkreślił na konferencji prasowej, że niektóre z ogłoszonych w czwartek decyzji będą “musiały mieć kształt projektów ustaw”. Odnosząc się do kwestii nagród, J. Kaczyński poinformował, że “ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród – tutaj terminem będzie połowa maja – na cele społeczne do Caritasu”.
“Komitet Polityczny na mój wniosek ustalił dzisiaj, że zostanie złożony do laski marszałkowskiej projekt obniżenia o 20 proc. pensji poselskich” – mówił prezes PiS. W dalszej części konferencji doprecyzował, że projekt obniżenia pensji będzie dotyczył również senatorów.
Dodatkowo – jak powiedział Kaczyński – mają zostać “wprowadzone nowe limity obniżające” dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Wskazał też, że zniesione zostaną “wszelkie dodatkowe, poza pensją, świadczenia, jeśli chodzi o kierownictwa spółek Skarbu Państwa”, w tym spółek komunalnych.
Prezes PiS: kto nie będzie głosować za obniżeniem wynagrodzeń, nie będzie miał miejsca na liście wyborczej (…) przyjęcie ustaw obniżających wynagrodzenia – możliwe w dwa miesiące
“Vox populi, vox dei – głos ludu, głos Boga. Jeśli społeczeństwo tego chce, a widać wyraźnie, że chce, to my się przychylamy do tej decyzji i będziemy w związku z tym ponosić finansowe straty, ale dla dobra ojczyzny, dla budowy przeświadczenia społeczeństwa, że polityka rzeczywiście nie jest dla bogacenia się, jest po to, żeby służyć dobru publicznemu” – powiedział Kaczyński. Pytany o możliwy początek prac nad projektami ustaw obniżających wynagrodzenia, prezes PiS powiedział, że może zostać on złożony przed posiedzeniem Sejmu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu lub przed następnym posiedzeniem. Jak dodał, być może będzie potrzeba zwołania dodatkowego posiedzenia Sejmu w tej sprawie.”.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Jarosław Kaczyński skrytykował Beatę Szydło:
“Chodzi o wystąpienie Szydło z 22 marca w Sejmie. Była premier powiedziała wówczas, że “ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS, otrzymywali nagrody za ciężką uczciwą pracę”. “I te pieniądze się im po prostu należały” – zaznaczyła. Według niej, “to były nagrody oficjalne, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalonego w tej Izbie, a nie zegarki od kolegów-biznesmenów”. (…)
chciałem powiedzieć, że [premier Szydło] miała prawo do tego, żeby się bronić i broniła się” – zaznaczył lider Prawa i Sprawiedliwości.
“Społeczeństwo tego nie zaakceptowało i myśmy to przyjęli do wiadomości” – mówił Kaczyński.”.
Tyle PAP. No cóż, w tej sprawie jestem po stronie byłej premier. Wszyscy przyznają, iż jej rząd pracował dobrze. Został zmieniony nie dlatego, że zrobił coś źle, ale ponieważ zmieniła się ogólna koncepcja polityczna PiS. Wcale jeszcze nie wiadomo, czy na lepsze. Jarosław Kaczyński uległ demagogom z opozycji, Zawsze można głosić, iż poseł czy minister powinien zarabiać tyle co sprzątaczka. W ten sposób nie stworzy się jednak sprawnych władz. Wymuszanie szantażem datków na Caritas jest wstrętne. Na miejscu Caritasu nie przyjęłabym tych pieniędzy. Jest tylko jedna dobra strona pomysłu Kaczyńskiego. Opisał ją Lech Makowiecki {TUTAJ}:
“Obniżenie pensji posłów i samorządowców najbardziej zabolało totalną opozycję! Zobaczyć w takiej chwili zdumione/wściekłe oczy Schetyny et consortes – bezcenne… Zapewne gdyby „totalsi” nadal byli przy władzy – takie zmniejszenie poborów o 20 proc. przyjęliby znacznie spokojniej; wszak to fachowcy od „kręcenia lodów” na boku. I odgórnego przyzwalania na to. Teraz są w szoku; nie sądzili, że Kaczyński przykręci śrubę i im, i swoim! Gdyby tylko mogli cofnąć czas, nie ruszaliby tematu tych nieszczęsnych nagród!”.
Dodaj komentarz