Płodozmian i trójpolówka to w zasadzie terminy rolnicze, ale jako żywo pasują do metodologii tych co w Polsce uprawiają tzw. politykę. Płodozmian w rolnictwie miał za zadanie zaplanować tak rośliny do upraw, aby następujące po sobie nie wyjałowiały gleby do końca i zachowały równowagę agroekosystemu. Trójpolówka, to też termin rolniczy, jest to także sposób na efektywne wykorzystanie roli…polega na tym, że pole dzieli się na trzy części i przykładowo jedne obsiewa się zbożem ozimym, druga część zbożem jarym, a trzecia część “odpoczywa”, jako ugór, lub pastwisko. Byłby ze mnie rolnik…co nie? Ale ja jednak wolę obserwować scenę polityczną i sztuczki politycznych farmerów, którzy chcą czerpać garściami ze społeczeństwa, ale tak, aby to społeczeństwo do końca nie wyjałowić…
Płodozmian w polityce to w prawdziwy majstersztyk, aby dobrze zobrazować to musimy się wrócić do czasów, kiedy to jedynie słuszna mateczka partia “oddawała” władzę tzw Solidarności. Wiele razy o tym pisałem i wiele razy będę pisał, bo to jest niemal genessis tzw “polskiej polityki”. Oczywiście zryw solidarnościowy porwał wiele uczciwych serc i dał nadzieję na normalność w państwie, ale dziś widzimy, że była to sprytna inscenizacja…był to tylko polityczny płodozmian.
Wiemy, że zanim mateczka partia “oddała” władzę, musiała w sposób perfekcyjny kontrolować tę “zmianę”, a w zasadzie kreować od początku do końca ten płodozmian polityczny.
Widzieliśmy…ta zmiana uprawy trwała 25 lat, którą to sprytnie nazwali fachowo “transformacją ustrojową”, a która doprowadziła do totalnego wyjałowienia polskiego społeczeństwa z jego dóbr wypracowanych przez pokolenie naszych ojców, głównie z najważniejszych gałęzi przemysłu, polskich znaków towarowych, dewiz i w zasadzie wszystkiego, co dało się udźwignąć w workach na plecach i “sprywatyzować”. Mało tego, kołchozowe, czerwone opoje ze zdeformowaną lewą golenią ze swoistą celebrą co rusz pluli na polską rolę, choć to głównie oni, czerwoni towarzysze jako beneficjenci przez te 25 lat z tej roli czerpali garściami profity.
Potem nastąpił znów płodozmian polityczny, ale tym razem nie obyło się bez ordynarnego nawożenia wyjałowionej, polskiej gleby pruskimi nawozami. Zaświadczył o tym nawet jeden z “ojców założycieli” Platformy Obywatelskiej, że te pruskie nawozy zakupione za pruskie srebrniki wypłacane z pruskich skarbców zostały przywiezione do Polski na platformie pruskich gastarbaiterów…
Przez osiem lat smród pruskich chemikaliów doprowadzał do szału. Stronnictwo pruskie swoją dewizą “by żyło się lepiej” i aferami przez duże “A” doprowadziło do totalnej erozji.
I “nagle” pojawia się ekologiczny wybawca, który smród pruskich chemikaliów “neutralizuje”…ekologicznym katolicyzmem. To upragniona dobra zmiana, polityczny płodozmian, który znów ma dać odetchnąć polskiej roli.
I tu Szanowni Państwo kończy się taktyka politycznego płodozmianu, ponieważ wielu Polaków nie daje się już nabrać na następne “dobre zmiany”. Polityka PO i polityka PiS to dwie różne strony, ale niestety tego samego medalu. Proszę zauważyć, że jeśli chodzi o kwestie unijne, głosowanie nad CETA, głosowanie nad GMO, głosowanie nad tzw “odszkodowaniami dla żydów za holokaust”, to i PO i PiS głosuje łapka w łapkę.
Pozostaje kwestia, która pewnie wielu prawym Polakom spędza sen z powiek…dlaczego “dobra zmiana” mając większość w Sejmie nie rozliczy Platfonsów z ich ośmioletniego nawożenia pruskimi chemikaliami polskiej roli. Ano to bardzo prosta zasada “wy nie ruszacie naszych, to my nie ruszamy waszych”…
Teraz kwestia politycznej trójpolówki, która z politycznego punktu widzenia jest dużo lepsza od politycznego płodozmianu, bo…daje poczucie różnorodność i pozwala na odwleczenie w czasie gniewu społeczeństwa. Przypomnę, chodzi o podzielenie roli na trzy części i obsadzenie ją odpowiednim sortymentem politycznym. Więc mamy oziminę, czyli Platformę Obywatelską wraz z “nowoczesnymi” odpryskami, mamy zboże jare (nomen omen), czyli PiS, oraz mamy odpoczywający ugór, albo bardziej pastwisko, zielone niwy, gdzie pasie się “nowy elektorat” w razie gdyby “dobra zmiana” podpadła okrutnie i aby wygospodarować czas potrzebny na wyresetowanie z polskich głów zapachu pruskich chemikaliów…kogo mam na myśli?
Nie będę Państwa trzymał w niepewności Tak, to Kukizy, na razie polityczny ugór, ale docelowo wentyl bezpieczeństwa, na których padnie wybór kiedy PiS się społeczeństwu znudzi choćby polowaniem na polskiego podatnika pod hasłem “wystarczy nie kraść”, gdzie obce korporacje grasujące w Polsce takiego terminu jak podatek dochodowy nie znają…albo przymuszaniem do jedynie słusznych zabiegów medycznych, łącznie z toksycznymi szczepieniami, a to w zasadzie tylko czubek góry lodowej.
Ktoś może zadać pytanie, po co to wszystko, po co te inscenizacje i kto za tym stoi. To bardzo proste…status polskiej ziemi jest jasny. Jesteśmy kolonią niewolników, a “nasze rządy” są tylko zarządcami niczym Leoncio z filmu “Niewolnica Isaura”…a, może jeszcze ktoś zapyta…dla kogo pracuje Leoncio? Ano dla City of London…Odsyłam pod link…każdemu powinny się otworzyć oczy… http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19210&Itemid=119
Z takim stanem świadomości i z taką chęcią poznania prawdy Polacy pozostaną niewolnikami. Jest to banalne, ale konieczna jest cierpliwa praca u podstaw, a także u każdego z nas wyczulenie na kłamstwo i wyczulenie na PRAWDĘ. Nie szukajmy tylko kłamstwa i manipulacji, aby je zdemaskować, lecz również prawdy, więcej prawdy.
Przy okazji polecam wpis redakcyjny, poniżej cytat:
..nie mogę go na pejsa wrzucić, to już druga Twoja notka…nie wiem czemu blokuje…
to fakt, od dłuższego czasu chcę o tych rzeczach porozmawiać z jakimś kumatym księdzem…na razie z tymi co się spotykałem nie ma dyskusji, a stwierdzenie, ze “wszystko w rękach Boga” trochę mnie mierzi, bo przecież mamy realną możliwość przeciwstawiania się złu…
Ten wpis redakcyjny jest udostępniony i wisi na pejsie, na Legionie.
Masz wiele racji, ale sprawa rozliczeń to moim zdaniem demagogia.
Nie da się rozliczać bez sprawiedliwych sądów i dlatego PiS musiał zacząć od TK i reformy sądownictwa.
Mnie martwi coś innego: owszem, bez zmian w konstytucji nie da się wprowadzić naprawdę dobrych rozwiązań, tylko dlaczego PiS nie ma lub nie upublicznia projektu docelowego kształtu wymiaru sprawiedliwości – “programu maksimum”, tylko jakby zadowala się sztukowaniem i łataniem w ramach post-PRLowskiego “systemu prawnego”?
Czy chodzi im o poddanie sądownictwa “kontroli czynnika społecznego”, czy może zadowolą się supremacją czynnika partyjnego?
Podobno to min. Ziobro redukował udział ławników w sądach powszechnych za czasów pierwszego rządu PiS (okolice 2006 r.). Kukiz nie jest w tej sprawie żadną opozycją, bo pomysł z wymogiem większości 3/5 to metoda na obstrukcję, a nie – kontrolę społeczną. Wybieranie sędziów w wyborach powszechnych i obligatoryjny udział ławników społecznych, a nie – partyjnych – w sądach wszystkich szczebli, to jest droga do przyzwoitego sądownictwa. Te hasła głosi jednak tylko zmarginalizowana grupa związana z Adamem Słomką (KPN-OP).
Póki co tak naprawdę “reforma w sądownictwie” to nie wiadomo jak miała wyglądać :)…to w zasadzie była wydmuszka, jestem pewien że Pisowcy nie mieli zamiaru ruszać “ojców chrzestnych” tego gremium…na “szczęście” “zablokował” Adrian, więc jest na kogo zwalić…to tylko gra…może jestem przewrażliwiony, ale niestety nie spodziewam się cudów po biesiadnikach z Magdalenki…
o to to to to!…niemniej jak napisała gdzieś Rebeliantka, że trzeba społeczeństwo najpierw wyedukować w tej materii, bo Polacy do tej pory mają tylko przekaz z filmu Dwunastu gniewnych ludzi…
Przepraszam, ale nie mogiem się powstrzymać ;), żeby nie poprawić.
Płodozmian i trójpolówka to w gruncie terminy rolnicze.
Kiedy piszemy piszemy o terminach rolniczych, prawidłowo użyte powinno być w gruncie, w zasadzie odnosi się raczej do terminów chemicznych, w istocie – do filozofii, itd…
Panie Prezydencie! Larum grają!
kokos26 – 11 Października, 2017
Konflikt na linii Nowogrodzka – Pałac Prezydencki zaniepokoił, a także zdezorientował sporą część wyborców PiS, którzy w 2015 roku murem stanęli za „dobrą zmianą”. Tak się zastanawiam, dlaczego sami się oszukujemy i nie nazywamy tego sporu po imieniu? Przecież Nowogrodzka to Jarosław Kaczyński, a Pałac Prezydencki to Andrzej Duda, czyli mamy konflikt pod tytułem Kaczyński-Duda, wokół którego oczywiście krząta się gawiedź z obu dworów.
(…)
Nawet gdyby się tak stało to człowiek zawsze może się wyzwolić spod wpływów złych ludzi, zmieniając przedział i towarzyszy podróży. Wierzę, że prezydent Andrzej Duda zrozumie w końcu, że racja jest po stronie „wielkiego człowieka, polityka, wizjonera i stratega” jak sam nazywał Jarosława Kaczyńskiego. Dzisiejsza postawa prezydenta jakby wpisywała się w warunki stawiane przez salon III RP, który przeczuwając klęskę, na kilka miesięcy przed wyborami na łamach „Gazety Wyborczej” piórem Waldemara Kuczyńskiego dyktował, co musiałoby się stać, aby „Chamy” i „Żydy” zaakceptowały wybór Polaków i uchroniły prawicowy rząd przed próbami jego obalenia.
Oto te warunki „Dziadka” Waldemara: Musi istnieć płaszczyzna uznawana, respektowana przez wszystkie strony. Tą płaszczyzną musi być uznanie istniejącego państwa polskiego, jego pełnej prawomocności. […] Odejście od zamiaru burzenia III Rzeczpospolitej i budowania na jej miejscu innego państwa. […] Odejście od zamiarów odsuwania z życia publicznego przy użyciu narzędzi władzy tzw. elit, czyli dowolnie wybranych ludzi i środowisk uważanych za twórców i obrońców owej III RP.
Panie prezydencie odwagi. Nadszedł czas na frontalną szarżę kończącą to niepotrzebnie przeciągające się oblężenie ostatniej reduty III RP. Trzeba uporządkować szybko nasze wewnętrzne sprawy, bo nad Rzeczpospolitą gromadzą się inne tym razem zewnętrzne zagrożenia. Wiem, że są ludzie, którzy dzisiaj modlą się o porozumienie na linii Kaczyński-Duda. Porozumienie w duchu szybkiej budowy IV RP, a nie reanimacji trupa III RP.
Parafrazując słowa księdza Kamińskiego z „Pana Wołodyjowskiego” wygłoszone z ambony nad katafalkiem z trumną małego rycerza zawołam:
Panie Prezydencie! Dla Boga, panie Prezydencie! Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz? Kościoły, o Panie, zmienią na meczety i koran śpiewać będą tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali. Niezbadane Twoje wyroki, lecz kto, o Panie! teraz opór mu stawi? Ty, dla którego nic nie jest w świecie zakryte, Ty wiesz najlepiej, że nie masz nad naszą jazdę! Która Ci, Panie, tak skoczy, jako nasza skoczyć potrafi? Takichże obrońców się pozbywasz, za których plecami całe chrześcijaństwo mogło wysławiać imię Twoje? Ojcze dobrotliwy! nie opuszczaj nas! okaż miłosierdzie Twoje! ześlij nam obrońcę! ześlij sprosnego Mahometa pogromcę, niech tu przyjdzie, niech stanie między nami, niech podniesie upadłe serca nasze, ześlij go, Panie!…
kokos26 – 11 Października, 2017
Artykuł ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/kokos26/panie-prezydencie-larum-graja
co to się Andy w przebierańca bawisz? :))
:D no zgadzam się :D…
PiS PO jedno zło…
Zobaczymy czy będzie nam tak wesoło, jak Targowica znowu przejmie władzę.
Ja zawsze będę tu powtarzał. Jaki PiS jest-każdy widzi. Mnie najbardziej w nim wnerwia choćby UPAinizacja Polski. Dzisiaj w autobusie miejskim zobaczyłem nawet reklamę liceum policealnego w języku ukraińskim. Wkurza mnie wiele innych rzeczy, o których piszesz.
Ale podstawowe pytanie. Wskaż jakąkolwiek z obecnych sił politycznych, która polskie sprawy poprowadzi lepiej?
no właśnie nie taki jak każdy widzi…PiS udaje, ze jest katolicki i tylko dlatego wygrał wybory, ale ich działania nie są do końca takie, jak na katolika przystało…to PO jest takie jak, każdy widzi…jawny złodziej i z tym się nie kryli…
…jaka opcja polityczna następna? Napisałem…przygotowywany jest Cookies, jako nastepna alternatywa spuszczania powietrza z nadętego balona…na dzień dzisiejszy nie widzę takiej siły politycznej. Darek pisał… solidna “praca u podstaw” …żadna partia nie przywróci suwerenności Polsce, przynajmniej nie beneficjenci Magdalenki…pozdr
Heh, JK zapowiedział, że poznamy prawdę o Smoleńsku. Będzie to taka sama prawda jak o aneksie WSI.
Minęły 2 lata od sławetnego audytu. I co? Gdzie są jakieś śledztwa prokuratorskie?Aresztowania? Dymysje?
Szkoda szczempić języka…