Dziś odzyskałem prawa autorskie do tekstu Najgorsza opozycja świata, który ukazał się w ostatniej Polsce Niepodległej. W związku z tym zamieściłem go – jak wszystkie moje teksty, na wszystkich moich blogach. No, na prawie wszystkich. Portal ekspedyt.org jest wyjątkiem. Tutaj tekst jest zupełnie inny. Wyjątkowy! W dalszej części tekstu wyjaśni się, dlaczego.
Za wikipedią:
Prawo Godwina (reductio ad Hitlerum, argumentum ad Hitlerum) – humorystyczne spostrzeżenie Mike’a Godwina sformułowane w 1990 w odniesieniu do grup dyskusyjnych. Brzmi ono następująco: |
Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie prawdopodobieństwo użycia porównania, w którym występuje nazizm bądź Hitler, dąży do 1 (ang. „As an online discussion grows longer, the probability of a comparison involving Nazis or Hitler approaches 1.”) |
W tradycji użytkowników wielu grup Usenetu wątek, w którym w jednej z wypowiedzi pojawia się porównanie do nazizmu lub Hitlera, uważany jest za skończony, a ponadto uznaje się, że osoba, która użyła tego porównania, przegrała dyskusję. Obecnie reguła ta rozciąga się na wszelkie inne sposoby komunikacji internetowej.
W 2007 „The Economist” stwierdził, że „w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję”
Można poszerzyć trochę tę zasadę i powiedzieć, że w czasie dyskusji o sprawach w dowolny sposób związanych z ochroną zdrowia, prędzej czy później dojdzie do użycia argumentów ad personam, skierowanych przeciw lekarzom. I tak też było w dyskusji pod moimi dwoma ostatnimi tekstami. Faszyzm, faszyści, „kasta”, skurwysyny, konowały, „dochtory”, kapusie… Nie od wczoraj komentuję polski system ochrony zdrowia i uodporniłem się na to w dużym stopniu, jednak skala tych zjawisk tu na Ekspedycie, była– według mnie – zdecydowania za duża, a poza tym nie zauważyłem „buntu ze strony reszty blogerów”.
Dlatego też nie widzę możliwości dalszej współpracy z portalem, a niniejszy tekst jest moim ostatnim tutaj.
Wszystkim blogerom życzę przede wszystkim dużo zdrowia, bo będzie Wam ono potrzebne. Sytuacja w polskim systemie ochrony zdrowia się pogarsza. Ale nie przez „brak buntu ze strony pracowników ochrony zdrowia”, ale przez brak wsparcia protestów pracowników ochrony zdrowia ze strony pacjentów. Czekają na pacjentów ciężkie czasy nie dlatego, że ktoś przy zamówieniach „oszczędza na pacjentach” przy zakupie wenflonów, tylko dlatego, że taki ktoś, zamawiając sprzęt, musi zdecydować, czy zamówić dobre wenflony, czy nowoczesne leki, musi podjąć decyzję, czy ma zabraknąć na wynagrodzenia dla pielęgniarek, czy na rachunki za media, czy zapłacić za posiłki, czy za naprawę rentgena… I właśnie dlatego zdrowie będzie Wam potrzebne bardziej, niż wszystko inne.
Zatem:
Bądźcie drowi!
Żegnam!
Lech Mucha.
Życzę zdrowia i podzielam zdanie o portalu, na ktorym kryptokacap (trybeus), niszczący nie tylko ten portal, może wypisywac bzdury, swiadczace co najwyżej o poziomie umysłowym prostaka po gimnazjum i znajduje tu klakierow, jak pewna dewotka-ateistka. Czytywałem tu niektore blogi, ale widzę, ze należy skreślić ten portal z zakładek i przestać tu zaglądać.
@Lech
1. Tak się składa, że jestem osobą, która Cie zaprosiła na ten portal, dlatego: dziękuję za wiele dobrych wpisów i również życzę zdrowia.
2. Cała prawda
Nieszczęściem w dyskusji, polemice jest brak świadomości wśród uczestników, że w obrębie danego zjawiska istnieją różne jego składowe- np. przyczyny
Można się spierać, które są ważniejsze, a które mniej, ale nie powinno się budować sprzeczności miedzy nimi, bo jest to poważny błąd prowadzący do jałowego sporu.
W skrócie: trzeba pisać całą prawdę na miarę swoich możliwości intelektualnych oraz posiadanej wiedzy i oczywiście uczciwości.
To, co napisałeś powyżej zawiera część prawdy o przyczynie finansowej, ale to przecież nie wyklucza innych przyczyn. Znam Sytuacje w Służbie Zdrowia od początku lat 90 -tych. Obserwowałem postępującą demoralizację wśród lekarzy i pielęgniarek. Widziałem upadek ducha Solidarności, partykularyzm lekarzy, którzy wówczas walczyli tylko o swoje (pensje). Widziałem umacnianie się innej solidarności- kastowej -właśnie to również wchodzi w zakres całej prawdy o Służbie Zdrowia.
Nie widziałem żadnego znaczącego buntu wśród lekarzy i pielęgniarek, gdy poprzedni rząd wprowadzał nieludzki system niszczący finansowo szpitale. Nie chodzi tylko o wenflony, ale o brak zakupu odpowiednich leków ( bo za drogie) w odpowiedniej ilości. Chodzi o dostosowanie się do k…wskiego systemu – aby tylko przeżyć z dyżuru na dyżur. Lekarz nie powinien oszczędzać kosztem pacjenta, bo pacjent traci na zdrowiu, a ci najsłabsi umierają!!! W takiej sytuacji powinien być bunt!
Jest także ta cześć prawdy, której, jak się domyślam nie dostrzegasz – demoralizacja lekarzy, łapówkarstwo i przedmiotowe traktowanie pacjenta. To jest dramat, bo sytuacja się nie zmieni, jeżeli WSZYSCY się nie zmienimy (lekarze i pacjenci)
To, co napisałem dobrze odzwierciedla film Botoks, który podobno pokazuje niestety tylko część prawdy- nie pokazuje żadnego dobra, lecz samo zło.
Nie jestem przeciwny pokazywaniu zła, kiedy ono występuję, ale powinno się pokazywać także dobro.
Znam z autopsji od przełomu lat 90/2000 sytuacje, gdy zwykłe skorumpowane świnie – lekarze dawali się przekupywać firmom farmaceutycznym, pomagając wprowadzać na rynek wątpliwej jakości preparaty, walcząc z innymi o klientów (hurtownie, apteki, pacjenci) – to także część prawdy.
A propos twojej decyzji, to wydaje ona mi się bezsensowna, bo wygląda mi to na odreagowanie – na złość, a przecież powinno ci zależeć na szerokim odbiorze.
Pozdrawiam
Szanowny Panie,
Jest mi niezmiernie przykro i jeśli w jakimś stopniu zawiniłem wobec Pana (np. przez brak reakcji na ataki na Pana) – przepraszam.
Proszę mi wybaczyć, że jednak wytknę Panu pewną niekonsekwencję:
nie tak dawno postulował Pan wprowadzenie zakazu wszelkiej cenzury.
Teraz opuszcza Pan ten portal, ze względu na to, że owa wolność słowa została wykorzystana przeciwko Panu.
Przez cały czas istnienia “Ekspedyta” balansowanie pomiędzy utrzymaniem swobody wypowiedzi i dbałością o poziom dyskusji było istną “mission impossible”.
Mam nadzieję, że przemyśli Pan jeszcze raz obie sprawy: pisania na tym portalu oraz – zasadności dopuszczania cenzury i moderacji dyskusji.
Życzę zdrowia i pogody ducha – mimo wszystko.
Niech Bóg Panu błogosławi!
Darku, chyba nie zrozumiałeś. Tu nie chodzi o argumenty merytoryczne, ale o poziom dyskusji.
Jeśli toleruje się chamstwo w imię jakichś wspólnych zapatrywań, to dobrzy blogerzy, ludzie na poziomie – będą stąd uciekać.
Podtrzymuję mój zarzut do Ciebie o stosowaniu przez Ciebie poprawności politycznej.
Kiedy jeszcze moderowałem, tolerowałem obecność tutaj p. Joanny Serafińskiej, Trybeusa i Poruszyciela, ponieważ ich ataki personalne były kierowane – chyba wyłącznie – przeciwko mnie. Ty jednak – ku mojemu zdziwieniu im przyklaskiwałeś.
Jeśli chcesz mieć portal na wysokim poziomie – musisz o niego dbać także w zakresie formy prowadzenia sporów – nawet jeśli osoby przekraczające granice elementarnej netykiety (i btw – regulaminu Ekspedyta) mają zbieżne z Twoimi poglądy.
a czy troll zaszczepiony przeze mnie napisze w którym miejscu wypisuję bzdury? To raz, poza tym który portal jeszcze zniszczyłem? Z niepoków zrezygnowałem sam i to dobrowolnie, ze względu na dbałość o swoją higienę, poza tym, pisze tylko jeszcze na NEonie24, i na Kurniku, ale dziwne byłoby, abym sobie niszczył swój blog autorski :))..i ciekawe jest to, że użytkownicy Legionu mieliby wylewać krokodyle łzy nad świeżo zalogowanym osobnikiem:))pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia :))
Chodzi o poziom dyskusji- zgoda, lecz ja podniosłem również sprawę argumentów w oparciu o dobre rozeznanie. Inaczej dyskusja nie ma sensu merytorycznego, bo nie prowadzi nas do prawdy.
Nie wracajmy do przeszłości, bo każdy (w różnym stopniu) ma za uszami.
Zarzut do mnie o poprawność polityczną (prawicową) wynika z tego, że mnie nie rozumiałeś – nie wprowadzałem tych wątków jako wykluczających to, co Ty pisałeś, lecz jako wątki bardziej istotne – np. to, że islam jest sprzeczny z chrześcijaństwem i nie jest Bożym, lecz diabelskim zwodzeniem.
Myślę, że możemy być zgodni (teoretycznie), co do jednego: argumenty ad personam – atakowanie osoby wyzwiskami powinno tępione. To popatrz – w praktyce: Mamy skasować komentarz “Zaszczepionego przez Trybeusa”? Trybeus się z tego śmieje, bo zarzut jest absurdalny.
Mnóstwo czasu poświeciłem na moderację i na mediacje… pewnie nie wszystko mi wyszło.
Ale do kogo te gorzkie żale? Adresatem nie jest pacjent…my płacimy składki zdrowotne, a niektórzy płacą podwójnie, jeśli są na etacie i jeszcze prowadzą działalność…czy dostają podwójne bonusy zdrowotne? Bynajmniej…
Adresatem jest ten z zielonogórskich protestów, który robił dużo szumu koło siebie zawsze na początku roku podjudzając lekarzy, aby nie podpisywali kontraktów z NFZ…gdzie teraz jest? Ano zarządza tym bajzlem i teraz wszystko jest okej :))Do tego Judasza kierować proszę gorzkie żale…
Szkoda, że Pan Doktor nie podejmie polemiki tylko ucieka w podskokach, no ale cóż, kto by gadał z prostakiem, który nie ma pojęcia o medycynie …także życzę dużo zdrowia, bo i Służba Zdrowia go też potrzebuje jak nigdy dotąd…
A…y? – to pan czy nie pan? :-)Proszę się nie przejmować… zwyciężymy! zwyciężymy! Jeżeli to nie pan, to także proszę się nie przejmować – zwyciężymy! :-)
nie sądzę…wygląda mi na Mind Servis’a :))…ale myślę, że powinien tu śmiało komentować w ramach szczepionkowego folkloru :))
Cóż za piękna sofistka płynie spod klawiatury “uczciwego katolika”: “W 2007 „The Economist” stwierdził, że „w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję””.
Otóż po pierwsze, nawet gdyby “The Economist” był jedynym “bezstronnym” arbitrem we wszelkich sporach, to zgodnie z ich regułą WIĘKSZOŚĆ, a nie wszystkie spory kończyłyby się przegraną osoby wyzywającej oponenta od nazistów. Bo widać nawet ludzie z “The Economist” domyślają się, że wyliczenie cudzych poglądów, z których wynika, że zgodne są z ideologią nazistowską oraz stwierdzenie, w podsumowaniu, że w związku z tym, osobnik o rzeczonych poglądach JEST rzeczywiście nazistą, nie powoduje, że osoba używająca określenia nazista przegrywa z automatu dyskusję.
Po drugie, w pierwszym moim komentarzu, do najgorszego pana tekstu, jaki miałam nieprzyjemność czytać (pozostałe uważam za dobre, biorąc pod uwagę średnią)powiedziałam, że FASZYZMEM (a nie nazizmem) jest zmuszanie ludzi do tego, aby oddawali swoje dzieci tuż po porodzie, pozwalali na niekonieczne i być może szkodliwe praktyki medyczne, na tymże dziecku. W którego to FASZYZMU, bo jak inaczej określić postępowanie zgodnie z zasadą NIC BEZ PAŃSTWA? i płynący z tego brak szacunku do wolnej woli indywiduum, stanął pan jako ADVOCATUS DIABOLI w obronie, poprzez obronę lekarzy zamordystów, w sposób cyniczny zasłaniając się niewiedzą w sprawie oraz wyliczając na swe usprawiedliwienie KONTRFAKTYCZNE (wbrew swym zapowiedziom o tym, że mowa będzie o FAKTACH tylko)okoliczności: rzekoma nagonka mediów głównego ścieku na szpital; rzekomy brak informacji ze strony zamordystycznych lekarzy o przyczynach podjęcia interwencji.
Po trzecie wreszcie i ostatnie. Mój pierwszy komentarz do pana paralogicznego tekstu był całkowicie logiczny, ale pan ze strachu przed rychłą przegraną w dyskusji, postanowił uciec się do sofistycznego zabiegu, mianowicie: że niby moje argumenty nie mają żadnego związku z tematem, bo pan doktur Mucha pisze przecież o swoich lękach przed paniką jaką informacja o nieliczeniu się ze zdaniem niewolników wśród tychże niewolników, odwiedzających z musu przecie, a nie przyjemności, jego gabinet, może wybuchnąć. Owi nierozumni niewolnicy będą teraz uciekać przed zbawiennymi dla ich życia praktykami, a Serafińska mi tu, że ja jakieś faszyzmy wypisuję i chcę uskuteczniać, kiedy ja po prostu wiem lepiej, co dla niewolnika dobre. Pan doktur nie zastanawia się, co dla niewolnika dobrego może wyniknąć, z tego, że dowie się, że jest niewolnikiem, bo uważa że nic takiego w żadnej mierze dla niego z owej świadomości wynikać nie może. Dalej jest niewolnikiem, dalej nie ma prawa decydować o sobie, a jemu będzie trudniej być naganiaczem i pełnić swoje obowiązki. Takie można odnieść wrażenie, po lekturze komentarzy pana Loska. Z tym, że on naprawdę wierzy, że naganiacze robią dobrą w sensie moralnym robotę. Szkoda tylko, że pretensje każe nam składać do przepisów, których potajemnie broni. O czym przekonujemy się z retorycznego w stosunku do mojego komentarza zapytania, które brzmiało mniej więcej tak: Więc pacjenci sami mają decydować o tym, co dla nich dobre? (Jakby to był dla niego oczywisty absurd. Przecież pacjent jest głupi i nie wie co dla niego dobre. A on doktur studia medyczne kończył, co z tego, że są jacyś inni dokturzy, co kraczą inaczej niż on, bo on wie lepiej. I co mu jakiś pacjent będzie się stawiał, że on się boi, że nie chce czy cuś).
Co do deklaracji o niepublikowaniu na Legionie. Nie zamierzam odwoływać ani jednego słowa na temat pana przekonań w materii przeszczepów i praw lekarzy oraz urzędników do wtrącania się w prywatne życie i zdrowie rodziny. Są one niemoralne. Chcę jedynie zauważyć, że nikt pana Loska z Legionu nie wyrzucał i nie wyrzuca. Natomiast tego rodzaju TEATRALNE deklaracje przypominają chamską presję wywieraną przez lekarzy naganiaczy z Białogardu, widać taka powszechna praktyka wśród naganiaczy i pan Losek nie jest już w stanie powstrzymać mocno ustalonych nawyków naganiacza, że jak nie argumentem, bo go brak, to chamską presją, trzeba swój cel osiągnąć. W tym przypadku, presja ma na celu pozbycie się z portalu lub ocenzurowanie wpisów osoby, która śmiała zdemaskować moje podejście jako faszystowskie. Przypomina mi to mentalność nadętej pensjonarki, która nie dorosła do krytyki, ale proszę bardzo, droga wolna.
PS sposób w jaki potraktował pan mój pierwszy komentarz, który był surowy, ale w istocie swej stonowany, uwzględniwszy fakt, że zawsze przychylnie odnosiłam się do pana postów, a nawet broniłam pana przed atakami niejakiego agenta antyruskiego Andy’ego był poniżej wszelkiej krytyki. Udał pan, że nie podałam żadnych argumentów, wyciągnął pan FASZYZM (a nie faszystę, co godne jest podkreślenia) z kontekstu i starał się pan zrobić ze mnie idiotkę odzywając się z komentarzem na ten temat do Czarnej Limuzyny. Ktoś tu panie Losek nie potrafi dyskutować, więc udaje, że komentarze do jego mądrych tekstów są bez sensu. Problem polega na tym, że ma pan w tej kwestii tak zawężony horyzont poznawczy, że wszystko to, na co pan nie chce zwrócić uwagi, na co jest pan permanentnie ślepy, a ma ścisły związek ze sprawą czyni z pana wpisu coś na kształt karykatury rzeczywistości.
PPS Gdyby pan Losek cudem przeczytał mój komentarz, jedyne co zechciałby mi znowu zarzucić (oprócz tego,że użyłam zakazanego słowa), to wielokrotna edycja tekstu. Otóż TAK panie Losek, często edytuję tekst wielokrotnie, wynika to z różnych przyczyn, oto dwa najważniejsze: po pierwsze – myślę, a myślenie to proces, po drugie boje się nieraz, że coś się stanie na łączach i to, co napisałam się nie zapisze, w związku z czym całą robotę szlag trafi. Domyślam się jednak, że pił pan do ostatniej edycji, którą oświadczam wszem i wobec, nie ja przeprowadziłam. Nie panie Losek nie uważam, że kilka przekleństw posłanych w eter, a wywołanych pana ignorancją wobec faktów i butą wobec mnie, w jakikolwiek sposób mnie kompromitowały. To pana zachowanie było kompromitujące i dlatego zasłużył pan na to by usłyszeć kilka bluzgów (które nie były bluzgami ad personam). Ostatnia korekta była redakcyjna, i jeśli chce pan wiedzieć redakcja wywierała nacisk na usuniecie przekleństw, na co zgody nie dałam. Krzyżyk na drogę.
Popieram, ale powinieneś w takim wypadku skasować także komentarze Trybeusa zawierające epitety i pomówienia.
Aby – jak sam pisałeś – nie grzebać się w przeszłości, proponuję przyjąć od teraz zasadę, że komentarze ad personam będą niezwłocznie i bez dyskusji kasowane.
Jestem od początku za jawnością moderacji, dlatego skasowany komentarz powinien moim zdaniem pojawić się “pod pręgierzem” – w notce moderacyjnej (np. jako uaktualnienie lub komentarz).
A propos dewotki. A rzucałeś już dziś na tacę w kościele scjentologów? Radzę się wyspowiadać ze wszystkich szczepionek, coby kapłan nie pomyślał, że sie uchylasz od obowiązków wiary.
Komentarzami ad personam rzucanymi przez Andy’ego jakoś się pan nigdy nie bulwersował. Proszę mi powiedzieć, gdzie był ten komentarz ad personam do pana Muchy, zanim mnie chamsko zlekceważył. Widać taka powszechna praktyka wśród “dżentelmenów” z Ekspedyta, że baba ma siedzieć w kuchni, a jak się z niej wychyla, to wynocha z powrotem do garów. W tej sprawie patrz ostatni komentarz pana Marka pod postem Pani Elig, którą rzekomo szanuje, a się w praktyce jak burak do niej odnosi. Cytuję komentarz do wpisu “Dzieje Polski niesuwerennej”: “Pani Elig – Proszę się dokształcić u Karonia i ks. Guza, bo się Pani strasznie kompromituje!”. Czy tego typu porada zalicza się do komentarzy ad personam czy to jedynie wyraz życzliwości?
…i pomyśleć, jeśliby twoja tolerancja się wyczerpała, to dostałby tu tylko pan Wieczorek Elig i Andy Brandy (strażnik niezależnego teksasu)…czasem mam wrażenie, że wcisnąłeś w pewnym momencie przycisk z napisem “autodestrukcja”…
Ale może wróciliby Ci, których razi Twoja postawa, którą odbierają jako rusofilizm i fascynację Putinem…
Nie wiem, co odpowiedzieć na Twoje wrażenie…
Co jakiś czas ktoś umieszczał na “Ekspedycie” tekst pisząc, że został on zdjęty z innych “prawicowych” i “wolnych” portali ponieważ nie pasował do ich polityki.
To jest dla mnie racją istnienia tego miejsca – prawdziwa wolność wypowiedzi, a nie – gonienie za ilościami blogerów, notek i odsłon.
Też tak myślę. Poza tym uważam,że nie warto podsycać dyskusji z meczacymi pierdołami.
Choćby wszyscy stwierdzili, że odchodza, ja będę tu zagladal. A jak mnie coś poruszy, dodam notkę i wiem, że przejdzie, nawet jak będzie bardzo niewygodna, ruskim, zydom, masonom, hierarchii, PiS owi, nieważne. Jak Bóg chce tego portalu to przetrwa, niezależnie od błędów, pożytecznych idiotów i celowych ataków. Bylebyśmy trzymali się sumiennie założeń początkowych.
a co…mają alergię? :))…niech się nie boją, ja nie gryzę…
a tak na poważnie to dlaczego mi wciskasz jak dziecko w brzuch “fascynację Putinem”? hę…zakrawa to na histerię Andy Aandego i całego tego talmudycznego “niezależnego” gremium…
Ja tego nie robię…nigdzie nie zostałem zdjęty i mogę i mam prawo pisać gdziekolwiek, kiedykolwiek i kiedy mi się podoba, to mój wybór…dałem to do zrozumienia niejakiemu Gawrionowi z niepoprawnych.pl …i to w sposób dosadny…tutaj też chciałem ci panie Asadowie dać do zrozumienia, że dopóki jest tutaj Darek, to ja będę…jeśli on odejdzie ja też definitywnie strzepnę proch z sandałów…ja nie mam syndromu sztokholmskiego :))
ło matko, zapomniałem o Spejsie :))
a któż to taki wystraszony trzęsie się jak osika i wykukuje zza węgła coby trybeusa nie spotkać:))…dziecinada, pasowałoby wydorośleć w końcu panie Asadow :D
“Ale może wróciliby Ci, których razi Twoja postawa, którą odbierają jako rusofilizm i fascynację Putinem…” Czyli wyznawcy pisowskiej poprawności politycznej, którzy nie potrafią dyskutować (podawać racjonalnych argumentów krytycznych) a jedynie pianę toczą? Ciągnie Sasa do lasa. Tak się składa panie Kulczycki, że jak ktoś racjonalnie uzasadni czyjeś faszystowskie podejście, nie jest to bluzg czy obelga tylko stwierdzenie faktu – takie coś uznaje pan za niedopuszczalne i niezgodne z netykietą, bo nie umie pan odpowiedzieć i obalić argumentu przeciwnika, ale gdy ktoś na każdy tekst ma jedną tylko odpowiedź “ruska agentura”, to panu nie przeszkadza. Ja jestem w swych standardach netykietowych konsekwentna, a pan nie. Nie mam problemu z tym, gdy ktoś uzasadni który mój pogląd może być korzystny dla ruskich agentów, mam natomiast problem, gdy ktoś nie odnosi się do tekstu merytorycznie i jedynie toczy pianę z pyska. Pan odwrotnie, gdy ktoś toczy pianę z pyska zgodnie z pana pisowską poprawnością polityczną, to jest mile widziany, a gdy podaje uzasadnienie czemu uważa pana poglądy za takie i takie, to już jest bardzo niemile widziany i po prostu cham. Widać pan Losek skrycie hołduje podobnemu podejściu, choć wydawał się nieco bardziej prawicowy od pana Sasa. Pan Sas tymczasem po prostu chce się pozbyć ludzi, którzy są wstanie uzasadnić swoje negatywne stanowisko sprzeczne z pana Sasa widzi mi się. Dla portalu najcenniejsze są osoby, które potrafią merytorycznie odnosić się do zarzutów a nie propisowskie trolle czy nadęci blogerzy, którym nie chce się odpowiadać na merytoryczną krytykę ich tekstów, bo oba te typy nie kierują się prawdą, ale są jedynie miłośnikami mniemań, swoich.
http://s3.flog.pl/media/foto/3440972_zalamka.jpg