Przeczytałam właśnie wywiad prof. Jadwigi Staniszkis w “Najwyższym Czasie!” [nr 19-20/2016]. Pani profesor formułuje mnóstwo pretensji i zarzutów pod adresem PiS, a miedzy innymi i taki:
“Nie wydaje mi się, żeby byli w stanie, oprócz jednostek, zrozumieć, czym jest dzisiaj suwerenność.”.
Zastanowiłam się, czym jest owa suwerenność? Według Słownika Języka Polskiego {TUTAJ} to:
“1. zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów, sprawowania władzy nad określonym terytorium, grupą osób lub samym sobą;
2. posiadanie władzy zwierzchniej”.
W czasie uroczystości 3 Maja mówiono wiele o suwerenności Polski, narodzie polskim jako suwerenie itd. Jednak dzień wcześniej Jarosław Kaczyński powiedział w przemówieniu z okazji Święta Flagi {TUTAJ} powiedział wyraźnie:
” Polacy są Europejczykami. Dlatego, że są Polakami. Ale realna przynależność do Europy, to przynależność do Unii. I chcemy w niej być. Ci, którzy twierdzą inaczej i mówią o referendach nt. Wyjścia Polski z Unii, są politycznymi awanturnikami, są szkodnikami.”.
Nic na to nie poradzę, ale przypomina mi to wypowiedzi PRL-owskich komunistycznych bonzów wyklinających “wichrzycieli podważających sojusz ze Związkiem Radzieckim”. Ten rodzaj stwierdzeń świadczy na ogół o głębokiej niesuwerenności państwa polskiego. W roku 2013 bloger Bezsilny demiurg opublikował tekst “Kiedy skończyła się suwerenność Polski?” {TUTAJ}. Stwierdził w nim:
“Polska jest krajem suwerennym? Niektórzy uważają, że nie jest, niektórzy uważają, że tylko w 77%, a niektórzy, że tylko w 10%. Ja zaś uważam, że po 1989 r. Polska suwerenna zaledwie przez 3 lata. A suwerenności od wcale nie straciła w 2004 r. z chwilą przystąpienia do Wspólnoty Europejskiej (bo Unia Europejska powstała dopiero po podpisaniu traktatu Lizbońskiego) lecz znacznie wcześniej. (…) Zatem w zasadzie Polska nie jest krajem suwerennym. Posiada co prawda jeszcze barwy, godło, herb i hymn – które są atrybutami państwowymi, ale posiadała je również za PRLu… No może poza orłem, który nie miał korony. Tymczasem Rzeczpospolita już suwerenna nie jest. A opowieści polityków, że oto zabiera się nam jakąś cząstkę suwerenności, a oni się na to nie zgadzają, to bajki obliczone na sukces wyborczy.”.
Trudno się z tym nie zgodzić. Problem nie polega na tym [jak zdaje się sądzić prof. Staniszkis], że obecnie słowo “suwerenność” znaczy coś innego niż dawniej, ale na tym, iż Polska zrzekła się swej suwerenności na rzecz UE. Uczyniła to dobrowolnie, ale skutek jest oczywisty – brak suwerenności. Staje się on ostatnio szczególnie dokuczliwy,gdyż władze UE opanowała grupa zaślepionych ideologów,pragnących pozbyć się państw narodowych , a nawet samych narodów na rzecz homogenicznej, wymieszanej masy ludzkiej. Grozi to upadkiem Europy, bo powstałą próżnię będzie musiało coś wypełnić. Może to być islam lub jakaś forma dyktatury a la Związek Sowiecki.
Jedna rzecz jest pocieszająca. W ciągu ostatnich trzystu lat [od Sejmu Niemego 1717] Polska była suwerenna przez około 30 lat. Naród polski przetrwał i ma się nieźle. Przeżyjemy i Unię Europejską.
______________________________________________________________________________________________________________
Foto: Piotr Waniorek/zelaznastudio.pl/FORBES newspix.pl
Dodaj komentarz