Ponoć dwa dni temu tzw Jihad John, rezun brytyjski urodzony w Kuwejcie, który przed kamerami odcinał ludziom głowy został namierzony przez amerykanckiego drona i ponoć zabity.
Śmierć Jihadi Johna nie została potwierdzona, ale jest bardzo prawdopodobna…
Takie słowa można wyczytać na portalu dziennik.pl, a także jeszcze takie cóś :
“W czwartek amerykański bezzałogowy samolot przeprowadził atak na samochód, którym miał podróżować Jihadi John. Przedstawiciele Pentagonu poinformowali w piątek nieoficjalnie, że są przekonani, iż wybuch rakiety powietrze-ziemia typu Hellfire zabił terrorystę…
Oficjalnego stanowiska rządu USA w sprawie skuteczności ataku na razie nie ma.” http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/505437,jihadi-john-nie-zyje-terrorysta-zginal-w-ataku-amerykanskiego-drona-w-syrii.html
Przypomina mi to innego Dżihad Jina z butelki, czyli niejakiego Osamę Bin Ladena, którego amerykańskie zuchy, a może foxy, albo inne komanda foki tropiły przez 10 lat (a w zasadzie do usranej śmierci), aby po dziesięciu latach spacyfikować chałupę gdzieś w Pakistanie, w której przebywał chory na nerki i potrzebujący cotygodnowych dializ Bin Laden.
Góral spod Gubałówki stwierdziłby, że tropiciele Bin Ladena, to… cytuję : “przech*je na płaskie dachy”, ale zaraz to sprostuję, że to nie z powodu płaskich dachów w pakistańskich wioskach, ale z powodu “superskuteczności” tropienia faceta, który musiał przynajmniej raz w tygodniu wyjść ze swojej dziupli na dializy…
No ale Bin Laden, jako Dżihad Jin z butelki był potrzebny jako powalacz dwóch wież WTC, a co za tym idzie, żeby niejaki kenijczyk Husein Barack, amerykański “chorąży pokoju” mógł spokojnie na oczach świata rozpirzyć Irak w drobny mak (nawet się mi rymnęło).
Każdy, średniorozgarnięty użytkownik peceta (personal computer) podłączonego do internetu może śmiało znaleźć informację na temat tzw Państwa Islamskiego i jego “producentów”. Jest to produkcja podobna do produkcji holywoodskich i ma na obserwatorze wywołać efekt Hichcock’a, czyli wpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie ma dalej rosnąć.
To, że ISIS jest stworzona, przez szpeców z Langley, to można poczytać pod linkiem…
http://www.prisonplanet.pl/polityka/odtajniony_amerykaski,p2095093578
Ale budżet smutnych facetów z Langley chyba coraz bardziej się kurczy, bo już teraz tworzą sobie Jinów z butelki jako maszkarony, które nie mają twarzy. Czy ktoś widział twarz Jihadi Johna, którego wczoraj prześladował pech i który bezmyślnie dał się naszprycować ołowiem zwykłemu, gównianemu helikopterkowi ?
Czy zbyt szybko Jihad Jin dał się złapać ?…A tyle jeszcze główek do obcięcia mu dostało…ale widocznie NWO- Industry ma coraz mniej czasu na spacyfikowanie gojów, więc zaczyna przyśpieszać. Wczoraj uśmiercono Jihadi Johna, a na drugi dzień, zaraz po północy zemsta w Paryżu…i zaraz po południu oświadczenie ISIS, że to właśnie oni i nie kto inny robią bardak w Paryżu…
Coś to za szybko idzie, ktoś powie. Nie za szybko…odsyłam wyżej do Hichcock’a…idzie planowo, tylko czas przyśpieszył.
A przecież nic tak nie działa na wyobraźnie ludu, jak obraz brodziatego, szczerbatego araba z maczetą w ręku…w tym przypadku uchodźcy syryjskiego z Bangladeszu, albo innego Egiptu…:))
Dziś prezydent Francji mógł śmiało wprowadzić stan wyjątkowy w swoim kraju, czyli ograniczenie swobód obywatelskich, zamknięcie granic, rewizje w domach i inne rzeczy, które będą w pełni i bezkrytycznie akceptowane przez tzw plebs, który wręcz pragnie ochrony przed tzw uchodźcami.
Tak zwany plebs da sobie wszystko zrobić, byle władza go chroniła…da sobie wszczepić czipy, da sobie skanować siatkówkę oka, da sobie skanować układ krwionośny w ręce (układ krwionosny w ręce jest tak samo niepowtarzalny, jak linie papilarne, z tym, że można go skanować bezdotykowo).
I właśnie o to chodzi… NWO-Industry przeprowadza operację, którą my, Polacy znamy z historii jako “atak na gliwicką radiostację”, a która ma na celu wywołać zarzewie wojny w Europie…show must go one…
Włączyłem komentarze.
Gołym okiem widać, że “operacja Europa” jest zarządzana, koordynowana na poziomie ponadnarodowym. Wydaje się, że wykorzystywane są do tego różne grupy fanatyków: Islamiści, lewacy, którzy chcąc ugrać swoje nie zdając sobie sprawę (idioci europejscy), że realizują scenariusz wojenny.
Moim zdaniem wojsko i służby zachodniej Europy mają nałożony kaganiec. Być może zostanie zdjęty, gdy sytuacja dojrzeje do masakry – o to właśnie chodzi, aby przestraszyć i stłamsić cywilów- przysposobić do bycia wdzięcznymi niewolnikami (w przyszłości).
Dokładnie.
Przy czym jest to operacja wspólna USraela,Sowiet Union,Chin,Niemiec,Francji i pomniejszych czyli wszystkich umiłowanych przywódców.
Jeśli między wymienionymi są jakiekolwiek tarcia ,rzekome bądź rzeczywiste ,to nie przesłaniają one wspólnego celu tj. totalnego zamordyzmu.
Nie pierwsza to przymiarka przecież, bo i I i II wojna światowa i utworzenie bolszewii też do tego zmierzało.
Import dzikich hord do Europy jest zamierzony.
uprzejmie dziękuję…natomiast gdy skasowałem zdanie odnośnie włączania komentarzy spadłem z polecanego piedestału :))pozdr
…kto wie, czy dziadki z Bilderberga nie omawiały scenariusza na ostatnim sabacie :))
w rzeczy samej…myślę tutaj o mossadzie…ale w takim razie służby krajów europejskich są potrzebne jak umarłemu kadzidło…powinni się rozejść do domów, a nie mydlić ludziom, że kogoś chronią…
..tak, kaganiec posłuszny lud sam sobie nałoży, ba, nawet będą długie kolejki po te kagańce…pozdrawiam
myślę, że niezupełnie…to robota pekaesów z czosnkowych wzgórz w kooperacji z ponurakami z Langley…reszta siedzi pokornie i ze zgrozą patrzy jak mośki rozpieprzają następny kraj…
Putin na razie rozgrywa swoje, a najlepsze to było jak postawił kenijczyka Husejna do pionu i zaproponował pomoc przy likwidacji psychopatów z ISIS :))) Putin ma jaja i jest niesamowicie przebiegły, ale musi taki być, bo by go czosnki zeżarły już dawno bez popitki :)))pozdr
Rosyjska agentura wpływu w Polsce
Kolejny z cyklu Republikańskich Czwartków poświęcony na dyskusję pt.: Rosyjska agentura wpływu w Polsce, z udziałem Marcina Reya, działacza prześladowanego w Polsce przez agenturę wpływu rosyjskiego tzw. gawnojedy
https://www.youtube.com/watch?v=36pBFoMPOnE
obawiam się Andy, że te komentarze nie są związane z tematem :))
A ja się obawiam, że są i ktoś tu nieśmiało tropi “ruskich agentów”. :-)
:))fakt, teraz wpadłem na to :))
MSW po zamachu poinformowało, że wedle “tajnego rqportu otrzymanego of francuskich służb” w Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego. Francuzi właśnie dopiero co przeoczyli zamach bombowy pod stadionem, na którym przebywał ich prezydent, więc jest trochę dziwne, że opinia ich służb ma być dla nas wiążąca. Na logikę – albo wiedzieli o zagrożeniu zamachami w Paryżu, ale nie potrafili/nie chcieli im zapobiec, albo nie wiedzieli, więc całe te ich służby są warte funta kłaków.
Sytuacja jest NIENORMALNA. Jak określić strefy “no go”, które są zamknięte dla normalnych ludzi i dla policji? Przecież to są strefy okupowane – przyczółki Kalifatu w państwach europejskich. Służby francuskie mają zakaz zrobienia tam porządku -DLACZEGO?
Nie wiem dlaczego. Istotnie tak jest sprawdziłam. Koledzy, który to zrobił, bo temat ważny i uderzający w punkt. Umieszczam w ważnych.
Na temat notki wypowiedziałam się pod wpisem http://www.ekspedyt.org/lech-losek-mucha/2015/11/14/42583_nie-bylem-charlie-nie-jestem-francuzem.html
Lecha-Loski-Mucha
Kto to wie tak naprawdę? Czy oni są bezsilni, czy trzymają tych radykałów jako narzędzie przyszłej rewolucji, czy może “tylko” na potrzeby bieżącej polityki w stylu “dziel i rządź”?
trybeus napisał:
“obawiam się Andy, że te komentarze nie są związane z tematem :))”
Skoro trybeusz wychwala płk. sowieckiego KGB i rosyjskiego zbrodniarza Putina, który celem zdobycia władzy wymordował kilkuset obywateli własnego kraju – to jednak nie obawiam się o to, że mój komentarz nie jest związany z tematem…
Usunięto mój komentarz po prymitywnym i chamskim ataku na mnie przez blogera “DelfInn” z Ekran24.RU…
Nie wiem dlaczego to zrobiono?
@DelfInn
@Andy-aandy
Wymiana uprzejmości chętnie widziana, lecz w innym tonie panowie. Wymieńcie się mailami i tam sobie nawrzucajcie do woli, lub zmieńcie bardzo proszę formę na którą bez wątpienia was stać.
Wróg u bram, a wy sobie skaczecie do oczu z powodu “nieco” odmiennej oceny naszych różnych nieprzyjaciół. Obraźliwe komentarze /z obu stron/ zostały usunięte.
Takie komentarze nie są potrzebne, ale wy – tak – jesteście potrzebni.
tez nie wiem o co biega. zadalem proste pytania…
Redakcja napisała:
“Wymiana uprzejmości chętnie widziana, lecz w innym tonie panowie”
Droga Redakcjo. Redakcja sama czytała te “uprzejmości” – czyli po prostu chamskie brednie jakim zostałem przez tego blogera obrzucony.
Dlatego nie chcę żadnej wymiany e-maili z tym osobnikiem, który także i o Szanownej Redakcji zdążył już tutaj wyrazić swoją raczej zdecydowaną opinię… :-)
* * * *
Jak widzę, to zanim zdążyłem napisać powyższe – to te jego opinie już zostały skasowane – a powinny zostać, bo są doskonałym świadectwem poziomu tego osobnika…
tropisz *tutaj* ruskich agentow ze wskazniem na trybeusa? tak/nie?
@trybeus
jestes ruskim agentem i masz cos do andyego jako domniemanego agenta mossadu? jakie kwity czy to tylko domniemania i roznice swiatopogladowe? potrafisz to wykazac?
wniosek?
z tych kasacji
:)))nie mam kwitów, mam domniemania :))a tak naprawdę to nie widziałem jego pejsów :))
tak jak Andy próbuje mi wcisnąć ruską agenturalność, tak robił to też niejaki Mind Servis, sieciowy troll
mam też domniemania, albo inaczej domyślam się, że Andy może prowokować mnie do wytłumaczenia się z “ruskiej agenturalności”…powiem tyle, nic mi o tym nie wiadomo…
poza tym uważam “światopoglądowo”, że jankesy to gorsze barbarzyństwo niż ruscy, ba myślę, że Putin przy kenijczyku Baracku, to lelija :))pozdr
…z tego co widziałem, to nazwałeś Delfina głupkiem…proszę obiektywnie szanowny Andy
Dziwne czasy nastały, bo wychodzi na to, że człowiek nie może mieć własnego zdania na jakiś geopolityczny temat. Bo albo ktoś go nazwie ruskim agentem, albo agentem NWO/USraela. Tymczasem to jałowe dyskusje, bo te dwa środowiska są jednym i tym samym złem. Jedni zabijają z zimną krwią strzałem w tył głowy. Drudzy, w białych rękawiczkach, dokonując prowokacji, czy niszcząc ludzi (czasem fizycznie) poprzez korporacje. Jestem pewien, że nikt z nas tu komentujących nie jest niczyim agentem. Ekspedyt to przecież zbyt małe piwo, żeby kogokolwiek tu nasyłać, a i czytając wszystkie posty, widać, że każdemu chodzi o to samo, czyli dobro Polski. Możemy się różnić co do taktyki i nie warto rzucać wyzwiskami.
Wszyscy jedziemy na tym samym koniu…
dokładnie tak…
no ale wiesz ze to ci plasuje na pozycji ruskiej czerwonej swoloczy, tak? i co ty na to? analogiczne pytanie mam do andy’ego. ja nie pytam tutaj o to jakie macie inklinacje, jaki swiatopglad, bo wiem ze obaj polski, no, mam nadzieje, ale o to czemu skaczemy sobie do pyskow tak natychmiast? wszyscy wiemy ze trudno jest zachowac polska racje stanu gdy wlasnie taka syuacja bedzie. stad moje pytanie o okreslenie sie Panów, aby nie bylo miedzy Wami, ale tez i miedzy nami, niejasnosci. proste.
Dla mnie też te zachwyty nad Putinem są obrzydliwe.
Uważam, że komentarze DelfInna były niesprawiedliwe, agresywne i prowokacyjne. Dołożę wszelkich starań, by tego typu zachowania nie miały tu więcej miejsca.
Myślę, że po przekroczeniu pewnej granicy, którą obaj “politycy” już dawno przekroczyli, nie ma sensu ich porównywać. Nie ma sensu w sensie etycznym pomimo wielu różnic.
nie watpie.
Nie wiem czy ktoś z Was to oglądał, to dokument o inwazji Amerykanów w Iraku –
“No End In Sight” Charlesa Fergusona z 2007 roku, to warto zobaczyć chociażby po to, żeby zrozumieć pewne powtarzające się w polityce i w mediach mechanizmy.
“Z wywiadów wyłania się obraz przerażający: strategiczne decyzje podejmowane były po cichu, w sekrecie, przez kilku ludzi, którzy nigdy nie splamili się podróżą do Iraku. Którzy zwyczajnie nie znali się ani na problematyce Bliskiego Wschodu, ani powojennej odbudowy, którą w założeniu i oficjalnie Stany miały przeprowadzać (…). Brzemienna w skutkach tragiczna decyzja o demobilizacji i rozwiązaniu irackiej armii została podjęta w Waszyngtonie przez wysokiego urzędnika w drugim tygodniu jego pracy, bez konsultacji ze specjalistami, wojskiem ani okupacyjnymi władzami w Iraku. Film z jednej strony demaskuje ignorancję i bezmyślność urzędniczego aparatu Busha, z drugiej zaś ujawnia jego wyjątkowy cynizm. Na oczach przerażonych Irakijczyków ich dorobek kulturowy i cywilizacyjny jest systematycznie niszczony, gdyż jedyną instytucją, która doczekała się zapowiedzianej przez Armię Stanów Zjednoczonych ochrony, jest ministerstwo odpowiedzialne za przemysł paliwowy. Największym przegranym irackiej wojny jest bowiem Naród, który zmamiony pięknie brzmiącymi hasłami i obietnicami uwierzył w Lepsze Amerykańskie Jutro. Zamiast tego, doczekał się wojny domowej, chaosu, nasilenia terroryzmu, masowych zabójstw i porwań. (…) film “Bez końca” to przejmujący fresk o prawdziwym obliczu wojny w Iraku, demaskujący niewygodną prawdę o największym partactwie politycznym ostatnich lat.”
Źródło: http://pik.wroclaw.pl/No-End-in-Sight-Planete-Doc-Review-w604.html
nie ma zadnych obiekcji, co do winy sowietow wobec tysiaca narodow – ktore wymordowali, okupowali, gwalcicli, dreczyli i ktorych podmiotowosc zawlaszczali. prosze nie sadzic, ze kurdowie nie wyjda na prosta!
a ‘amerykanow’ jak i ruskich nalezy rowno pieprzyc. ament! :)))
Wrzucam filmik “na zgodę” między zwaśnionymi stronami. Jestem pewien, że zbliży on nieco Wasze stanowiska.
bog zaplac!!! hm… tu chyba nie ma zwasnonych stron, po prostu czasem ktos wczesniej wyciaga kopyto niz ten drugi, normalka. bo wtedy jest dialog! i to nie jest zaden powod do tego aby sie ktos trzeci wtracal – imo. kazdy z nas stara sie to jakos objac po polsku, prawda? i wlasnie to nas laczy. sc!
http://www.fronda.pl/forum/od-cwiercwiecza-tylu-zydow-nie-opuscilo-francji,69923.html
:))Asadow, aleś jest histeryk :))taki sam, jak Andy…gdzie moje zachwyty nad Putinem…?
uważam, ze mam jaja, gdyby był miękki, to już dawno kenijczyk Husein zrobiłby mu w Moskwie Majdan…czy tak trudno to zrozumieć? gdyby Polska miała takiego Putina, to liczylibyśmy się w świecie, a tak, to robimy “laskę” jak to stwierdził Radzio wataha…
dzięki za komentarz…ludzie nie widzą zbrodni wojennych amerykanów i to jest absurdalne…
tutaj filmik, jak amerykańskie “gołąbki pokoju” bawią się dronem i rozwalają irakijczyków na ulicach, nawet nie pozwalają zabrać rannych…pieprzeni psychopaci wyćwiczeni na RPG i play Station…pozdrawiam
W takim razie – putinowski politruku broniący zbrodniarzy muzułmańskich wysadzających w powietrze chrześcijan w Iraku i w innych krajach – popatrzmy teraz na “pieprzonych psychopatów” rosyjskich masowo mordujących mieszkańców w Czeczeni – przy czym, jedynym celem rosyjskich zbrodniarzy było sterroryzowanie lub fizyczna likwidacja czeczeńskiej ludności cywilnej!
A przecież później doszły do tego zbrodnie rosyjskie w Gruzji i na Ukrainie!
Czyli płk sowieckiej KGB tow. Putin działa tak samo, jak komunistyczno-sowieccy zbrodniarze, którzy masowo mordowali Polaków już od 1917 roku! I kontynuowali te mordy rękoma sowieckich agentów w sowietyzowanym PRL!
* * * *
PRZESTĘPSTWA I ZBRODNIE SIŁ FEDERALNYCH ROSJI
Charakter działań wojsk federalnych wobec ludności cywilnej i obiektów niewojskowych był zróżnicowany w zależności od miejsca i czasu tych działań oraz motywów ich podejmowania: względów taktycznych, rozkazów wyższego dowództwa, negocjacji z przedstawicielami strony czeczeńskiej, demoralizacji żołnierzy i oficerów. Regułą było natomiast pomijanie interesów ludności i lekceważenie prawnych zasad prowadzenia wojny.
Bombardowania i ostrzeliwania osiedli cywilnych
Największa liczba ofiar wśród ludności cywilnej była wynikiem nieselektywnych ataków lotniczych i rakietowo-artyleryjskich oraz stosowania nieadekwatnych sił i środków walki bez należytej, wymaganej normami prawa międzynarodowego i humanitarnego troski o bezpieczeństwo tej ludności. Mieszkańcy Czeczenii ponosili straty spowodowane bombardowaniami i ostrzałem artyleryjskim przez cały okres obu konfliktów. Poczynając od 19 grudnia 1994 r. miały miejsce codzienne naloty na Grozny, a większość bomb i rakiet trafiało w kwartały, gdzie nie było żadnych obiektów wojskowych. Lotnictwo rosyjskie z pełną konsekwencją atakowało dzielnice mieszkaniowe, zmierzając w oczywisty sposób do zagłady ich mieszkańców.
W czasie walk o Grozny zimą 1994/1995 mieszkańcy domów znajdujących się w strefie walk nie mieli często możliwości ucieczki i zmuszeni byli przez wiele dni a nawet tygodni ukrywać się w piwnicach, bez ogrzewania, światła, w warunkach długotrwałego braku żywności, a nawet wody pitnej, ginąc przy tym od bomb i rakiet oraz ostrzału prowadzonego przez walczące strony. Cywilna ludność Groznego poniosła straty, które do dziś nie zostały dokładnie określone: władze federalne nie zajmowały się tym problemem, a misje obserwacyjne instytucji i organizacji humanitarnych nie były w stanie dokonać szczegółowych ustaleń. Wedle zebranych przez nie informacji w okresie od grudnia 1994 r. do marca 1995 r. w stolicy Czeczenii zginęło prawdopodobnie 25-29 tys. ludzi.
Tego samego typu bombardowaniom podlegały i inne miejscowości. Np. 3 stycznia 1995 r. lotnictwo rosyjskie zbombardowało wiele osiedli znajdujących się poza strefą ówczesnych działań bojowych, m.in. Szali, Bamut, Staryje Atagi, a nawet zamieszkane przez Czeczenów osady poza terytorium Czeczenii, jak położone w Inguszetii Arszty. Zdarzało się, iż trudno było ustalić, co naprawdę stanowiło cel ataków rosyjskich.
Np. w Szali w początkach marca 1995 r. lotnictwo federalne uporczywie atakowało obrzeża miasta, gdzie znajdowały się wyłącznie obiekty cywilne, natomiast nie bombardowało obiektów wojskowych i administracyjnych oraz oddziałów czeczeńskich pozostających w mieście. Dziennikarze obserwujący w styczniu 1995 r. bombardowania Szatoj nie mogli zrozumieć celów tych bombardowań, bowiem ich zdaniem “tylko całkowity idiota mógłby rozmieścić tutaj jakiekolwiek formacje bojowe lub technikę wojskową”, jako że było to niewielkie osiedle, całkowicie odkryte i widoczne jak na dłoni ze wszystkich stron.
Jedynym logicznym wytłumaczeniem – oczywiście poza przypadkowością decyzji – byłoby przypisanie tego rodzaju działaniom zamiaru sterroryzowania lub fizycznej likwidacji czeczeńskiej ludności cywilnej. Trudno inaczej wyjaśnić bombardowania Szali 3 stycznia 1995 r., gdzie cele stanowiły giełda samochodowa, miejski bazar oraz szpital: wszystkie te obiekty były łatwe do rozpoznania, podobnie jak zgromadzone na obu targowiska tłumy ludzi. Efektem bombardowań z użyciem bomb kulkowych było 55 zabitych i 186 rannych.
Jawnie terrorystyczny charakter miały bombardowania wielu osad (m.in. Szali, Urus-Martan, Walerik) w toku kampanii podpisywania tzw. protokołów o pokoju wiosną i latem 1996 r. 3 marca 1996 r. siły federalne przeprowadziły zmasowany ostrzał artyleryjski Siernowodska, w którym przebywało ok. 20-24 tys. mieszkańców oraz uciekinierów z innych rejonów Czeczenii. Ok. 17 tys. osób uciekło z Siernowodska w trzech kolumnach przepuszczonych przez siły federalne. Pozostali stali się celem ostrzału, w następstwie czego zginęło lub zostało rannych kilkaset osób, w tym dzieci.
Naloty na osiedla czeczeńskie rozpoczęły we wrześniu 1999 r. tzw. drugą wojnę czeczeńską. Masową skalę przybrały one po wkroczeniu sił federalnych na terytorium republiki. Nalot na Urus-Martan 5 października 1999 r. zaowocował 27 ofiarami śmiertelnymi wśród cywilnych mieszkańców. O ile w jednak Urus-Martanie faktycznie znajdowały się cele wojskowe, to w atakowanej 23 października niewielkiej, liczącej w czasach pokoju ok. 300 mieszkańców wsi Nowoje Szaroje takich obiektów nie było, a w wyniku ataku zginęło co najmniej 9 osób, dalszych 10 odniosło rany. Samaszki znajdowały się pod stałym ostrzałem artylerii rosyjskiej od 15 października 1999 r., a 27 października nastąpił atak, w wyniku którego zginęło lub odniosło rany kilkudziesięciu mieszkańców. W górskim osiedlu Elistanżi 7 października 1999 r. w rezultacie bombardowania lotniczego z dużej wysokości śmierć poniosły co najmniej 34 osoby, w większości kobiety i dzieci. 9 stycznia 2000 r. w Szali w wyniku ostrzału rakietowego zabito ponad 150 osób spośród tłumu zgromadzonego na centralnym placu w związku z zapowiedzianą wypłatą emerytur. Bombardowania tej miejscowości trwały do 12 stycznia.
W październiku i listopadzie 1999 r. długotrwałym bombardowaniom podlegały m.in. okolice Szatoj i Itum-Kale, gdzie oprócz stałych mieszkańców przebywali liczni uchodźcy z innych terenów Czeczenii. Wobec zablokowania wszelkich możliwości opuszczenia tego rejonu, ludzie ci znaleźli się w matni i ponieśli znaczne straty. Na początku marca 2000 r. siły federalne, atakujące osadę Komsomolskoje i przebywające tam oddziały bojowników czeczeńskich, przez cztery dni blokowały pod gołym niebem, pod ostrzałem ok. 2 tys. cywilnych uciekinierów pragnących opuścić tę miejscowość.
Szczególny rozgłos międzynarodowy zyskał atak na Grozny 21 października 1999 r. W wyniku ostrzału rakietowego centrum miasta, w tym miejscowego bazaru zginęło ponad 140 mieszkańców, w tym wiele kobiet i dzieci, a rannych zostało wedle różnych źródeł 260-400 osób. Strona rosyjska, w tym Władimir Putin, utrzymywała najpierw, że ofiary na bazarze były wynikiem wybuchu spowodowanego starciami między zbrojnymi grupami Czeczenów. Później wojskowi nieoczekiwanie przyznali, że atak rosyjski na bazar rzeczywiście nastąpił, bowiem było to miejsce handlu bronią oraz magazynowania uzbrojenia i materiałów wybuchowych.
Od ostrzeliwań i bombardowań nie chroniły ludności cywilnej ani rozejmy, ani tzw. protokoły o pokoju i zgodzie podpisywane przez siły federalne i przedstawicieli mieszkańców poszczególnych miejscowości w 1996 r., ani nawet zajęcie danej miejscowości przez siły federalne. Niekiedy przyczyną tego bywał chaos w dowodzeniu siłami federalnymi, którym zdarzało się ostrzeliwać nawet własne pozycje, niekiedy zła wola czy brak dyscypliny wojskowej.
Ataki na uciekinierów z rejonów walk
Ludność cywilna często nie dysponowała możliwością bezpiecznego opuszczenia strefy działań bojowych. Niekiedy wprawdzie dowództwo federalne tworzyło tzw. korytarze, mające służyć ewakuacji mieszkańców poszczególnych osiedli, jednak w wielu wypadkach operacje takie były źle zorganizowane, a nawet zanotowano przypadki śmierci osób korzystających z takich korytarzy w wyniku ostrzału ze strony sił federalnych. Szczególnym przykładem takiej właśnie praktyki było funkcjonowanie korytarzy dla mieszkańców Groznego utworzonych po ogłoszeniu ultimatum z 6 grudnia 1999 r. Zdarzało się natomiast, iż ludność żywiołowo opuszczająca poszczególne miejscowości stawała się celem ataków. Np. w czasie szturmu Gudermesu w grudniu 1995 r. mieszkańcy miasta zmuszeni byli uciekać z niego pod ogniem artyleryjskim, a oznakowane białymi flagami pojazdy z ewakuowanymi cywilami oraz grupy uciekające pieszo były ostrzeliwane z broni maszynowej i rakietowej przez śmigłowce. Na początku lutego 2000 r. miały miejsce bombardowania i ostrzały miejscowości leżących na szlaku wycofujących się z Groznego oddziałów czeczeńskich: m.in. Zakan-Jurtu, Szaami-Jurtu, Katyr-Jurtu. Mieszkańców albo nie uprzedzano w ogóle o mających nastąpić bombardowaniach, albo odmawiano rozmów na temat opuszczenia przez nich zagrożonego terenu, a nawet gdy umożliwiano ludności opuszczenie osiedli, kolumny uciekinierów były bombardowane i ostrzeliwane. W rezultacie nieselektywnych bombardowań i ostrzału śmierć poniosły setki osób cywilnych (tylko w Katyr-Jurcie miało zginąć ponad 300 osób), zniszczono wiele domów mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej.
Kolumny uciekinierów były wielokrotnie atakowane, także z powietrza. Już w październiku 1994 r. uciekinierzy informowali przedstawicieli organizacji humanitarnych, że byli ostrzeliwani przez siły federalne, choć nie było jasne czy w rezultacie pomyłki, czy celowego działania. W listopadzie 1994 r. obiektem szczególnie intensywnych ataków była autostrada Baku-Rostów, którą przemieszczały się znaczne ilości uciekinierów, którzy wielokrotnie trafiali pod ogień rosyjski. W grudniu 1994 r. w zachodniej Czeczenii, w okolicach osiedla Nowyj Szaroj, rakietami wystrzelonymi ze śmigłowców zniszczono ciężarówki z uchodźcami, w tym także karetkę pogotowia. W drugiej połowie grudnia na drodze do Groznego pod ogień wielokrotnie dostawały się samochody, którymi z atakowanego Argunu uciekali jego mieszkańcy. W czasie kolejnych walk o stolicę Czeczenii wielokrotnie powtarzały się przypadki ostrzeliwania uciekinierów. Np. 20 sierpnia 1996 r. w pobliżu miejscowości Gojty w wyniku ostrzału prowadzonego ze śmigłowców poniosło śmierć 12 uchodźców z Groznego. Niemal identyczne sytuacje miały miejsce w toku tzw. drugiej wojny czeczeńskiej. 29 października 1999 r. ostrzelana została ciągnąca się 15 km kolumna uchodźców w okolicach Szaami-Jurtu. W ostatnich dniach listopada 1999 r. rozpoczął się ostrzał Gojtów, gdzie skoncentrowanych było ok. 114 tys. uciekinierów z innych rejonów Czeczenii, zwłaszcza z Groznego. Nastąpiła masowa ucieczka tej ludności, lecz drogi także były bombardowane i ostrzeliwane przez siły federalne. Atak sił federalnych na kolumnę pojazdów ewakuujących mieszkańców Groznego przeprowadzony 3 grudnia 1999 r. w okolicach Gojtów spowodował śmierć ok. 50 osób, w większości kobiet i dzieci. Zdarzały się nawet ataki na oznakowane konwoje Czerwonego Krzyża. W wyniku takiego ataku na kolumnę zawróconą z granicy z Inguszetią śmierć poniosło 25 osób, a 70 zostało rannych.
Pacyfikacje
Przejmowaniu przez siły federalne kontroli nad poszczególnymi miejscowościami zarówno w czasie wojny w latach 1994-1996, jak i tzw. drugiej wojny czeczeńskiej, towarzyszyły często krwawe pacyfikacje. Niejednokrotnie podobne operacje powtarzały się także później, w związku z pojawianiem się w danej miejscowości grup bojowników czeczeńskich, zamachami na funkcjonariuszy rosyjskiej administracji itp. W czasie tzw. pierwszej wojny czeczeńskiej najgłośniejszym echem odbiła się pacyfikacji Samaszek w kwietniu 1995 r., będąca potwierdzeniem ludobójczej praktyki strony federalnej.
Regularne oddziały czeczeńskie wycofały się stamtąd na miesiąc przed wkroczeniem rosyjskich wojsk wewnętrznych i te ostatnie przełamać musiały jedynie słaby opór niewielkich grup samoobrony liczących w sumie 20-40 osób. Informacje o mających się w Samaszkach toczyć uporczywych walkach z licznymi ofiarami po obu stronach nie znalazły potwierdzenia, a doniesienia strony federalnej o wielkości własnych strat (kilkunastu zabitych i kilkudziesięciu rannych) były wzajemnie sprzeczne. Ofiary wśród ludności cywilnej miały miejsce na skutek bezładnego ostrzału prowadzonego przez wojska federalne, a przede wszystkim w efekcie oczyszczania (tzw. zaczystki) miejscowości. Kierownictwo MSW FR oficjalnie potwierdziło, że w toku działań w dniach 7-8 kwietnia w Samaszkach zginęło 130 osób, jednakże utrzymywało, iż byli to bojownicy Dudajewa. Prowadzący badania w Samaszkach przedstawiciele organizacji obrony praw człowieka ustalili nazwiska 103 ofiar i okazało się, iż było wśród nich 13 kobiet i 90 mężczyzn, przy czym 7 osób miało mniej niż 18 lat, a 22 osoby ponad 61 lat. Tylko 4 osoby poległy z bronią w ręku. 18 osób zginęło w rezultacie ostrzału artyleryjskiego, 5 w następstwie ostrzału ulic z pojazdów bojowych, 7 w rezultacie ognia snajperów, 5 osób zginęło w wyniku wybuchów granatów wrzucanych do domów mieszkalnych, z których ostrzeliwano wkraczające siły federalne.
Pozostali zostali zestrzeleni lub rozstrzelani, a 3 osoby wcześniej ranne zostały dobite. Do punktu filtracyjnego w Mozdoku trafiło 83 mieszkańców Samaszek, z których jednak aż 65 w ciągu paru dni zwolniono jako absolutnie niewinnych, a 12 wymieniono na żołnierzy wziętych do niewoli przez siły czeczeńskie. 14 marca 1996 r. władze federalne ponownie musiały zdobywać Samaszki opanowane przez silny oddział czeczeński. Tym razem bojownicy czeczeńscy stawiali zacięty opór siłom federalnym ponad tydzień. W toku walk zginęło ok. 40 bojowników i 35 cywilnych mieszkańców. 15 marca nastąpił szturm Samaszek, przy czym ok. połowy mieszkańców nie zdołało opuścić miejscowości w ciągu dwóch wyznaczonych na to godzin. W trakcie szturmu cywile, w tym kobiety i dzieci, przemocą wyciągnięci z piwnic, gdzie ukrywali się przed ostrzałem, co najmniej dwukrotnie byli wykorzystywani przez siły federalne jako “żywe tarcze”. Na terenie zajętym przez Rosjan natychmiast zaczęto prowadzić akcje “oczyszczania”. W grudniu 1995 r., po opanowaniu Gudermesu przez bojowników czeczeńskich, siły federalne okrążyły miasto i od 14 grudnia rozpoczęły jego zmasowany ostrzał. Bombardowania powietrzne nastąpiły 18 grudnia, gdy bojowników w mieście już faktycznie nie było, a jedynymi ofiarami stali się cywilni mieszkańcy. 19 grudnia rozpoczęła się “zaczystka” miasta, w toku której odnotowano przypadki wrzucania granatów do pełnych ludzi piwnic. Strona federalna mówiła o 267 zabitych mieszkańcach Gudermesu, jednak źródła niezależne uznały te dane za znacznie zaniżone.
Ogromna liczba świadectw różnego rodzaju potwierdziła ponad wszelką wątpliwość, że tzw. zaczystki prowadzone w miastach i osiedlach Czeczenii obfitowały w akty zbrodniczej przemocy, zabójstwa, gwałty i bezzasadne zatrzymania cywilnych obywateli. Władze federalne określając rozpoczęte w 1999 r. działania w Czeczenii mianem “operacji antyterrorystycznej”, jako cel działania podporządkowanych sobie sił wskazywały wielokrotnie “likwidację”, “neutralizację”, bądź wręcz “unicestwienie” terrorystów. Kryterium wyodrębnienia owych “terrorystów” nigdy nie zostało jednak jasno sformułowane. Zdaniem Głównego Prokuratora Wojskowego Jurija Diemina za uczestników działań bojowych należało z góry uznać dobrze zbudowanych mężczyzn w wieku od 25 do 40 lat z świeżo zgolonymi brodami. Ten sam funkcjonariusz gotów był uznać, że 1/3 uciekinierów czeczeńskich w Inguszetii to terroryści. Gen. Kazancew dowodzący siłami federalnymi w Czeczenii, w styczniu 2000 r. głosił, iż za uciekinierów można uważać jedynie kobiety, dzieci i mężczyzn powyżej 65 roku życia, co oznaczało, iż pozostali mężczyźni kwalifikowani byli jako osoby podlegające represjonowaniu.
W pierwszym okresie tzw. drugiej wojny czeczeńskiej (październik 1999 r. – marzec 2000 r. doszło do trzech masowych masakr cywilnej ludności w toku zajmowania i “oczyszczania” miejscowości. W grudniu 1999 r. co najmniej 17 osób zginęło w Ałchan-Jurcie, spalono liczne domy, wiele kobiet zostało zgwałconych, masowe rozmiary przybrała grabież mienia. Ponad 50 osób (w większości kobiet, starców) zostało zamordowanych w rejonie staropromysłowskim w Groznym, gdy wojska rosyjskie objęły nad nim kontrolę. 5 lutego 2000 r. doszło do masakry mieszkańców osady Nowyje Ałdy, będącej przedmieściem Groznego. Po opuszczeniu osady przez bojowników czeczeńskich wkroczyły tam siły federalne, które przeprowadziły operację oczyszczania, w toku której zamordowano licznych cywilnych mieszkańców. Wedle ustaleń HRW liczba ofiar wyniosła 33 osoby, jednakże działacze Stowarzyszenia “Memoriał”, prowadzący długotrwałe śledztwo ustalili nazwiska 68 ofiar, uznając zarazem tę listę za niepełną. Tego samego dnia “zaczystki” były powadzone także w sąsiednich rejonach Groznego i tam także zanotowano ofiary śmiertelne: co najmniej 5 osób w dzielnicy Czernoriecze, a w rejonie Okrużnoj co najmniej 4 osoby, w tym niemowlę i kobieta w ciąży.
Jednym z najczęstszych aktów barbarzyństwa ze strony żołnierzy sił federalnych były gwałty na kobietach towarzyszące przejmowaniu kontroli nad poszczególnymi osiedlami, prowadzeniu tzw. zaczystek, filtracji na różnych jej etapach. Liczba tego rodzaju przypadków jest praktycznie nie do ustalenia, jakkolwiek istniejące świadectwa wskazują, iż w niektórych operacjach sił federalnych gwałty i niekiedy następujące po nich zabójstwa przybierały wielkie rozmiary (Ałchan-Jurt w grudniu 1999 r., Szali w styczniu 2000 r., Grozny w lutym 2000 r.).
Zatrzymania
Masową formą represji i zarazem łamania podstawowych praw człowieka były zatrzymania cywilnych obywateli, dokonywane w toku obu wojen. Z ustaleń organizacji obrony praw człowieka wynika niezbicie, iż praktyka bezpodstawnych zatrzymań przez władze federalne była stosowana bardzo szeroko, ale nawet przybliżona liczba zatrzymanych nie jest znana. Ludzie ci trafiali do specjalnych instytucji działających w znacznej części bez podstaw prawnych lub zgoła wbrew obowiązującym przepisom.
Teoretycznie zatrzymaniom podlegały osoby podejrzewane o przynależność do tzw. nielegalnych formacji zbrojnych lub o współpracę z nimi (w toku wojny 1994-1996), czy też o działalność terrorystyczną bądź wspieranie terrorystów (w czasie drugiego konfliktu). Osoby te poddawane były procedurom tzw. filtracji w odpowiednich instytucjach. Kryteria zatrzymywania były niejasne i stwarzały szerokie pole do nadużyć, a publiczne wypowiedzi prominentnych przedstawicieli strony federalnej nawet zachęcały do tego. Zdarzało się, że zatrzymania były przeprowadzane na podstawie zawczasu przygotowanych list, jednakże najczęściej następowały w toku kontroli dokumentów i prowadzenia tzw. zaczystek.
(…)
Grabieże
Niemal od początku działań wojennych mnożyły się doniesienia o grabieżach, jakich dopuszczali się żołnierze sił federalnych, a których ofiarami padali cywilni mieszkańcy zajmowanych osiedli, przy czym ich łupem padała nie tylko żywność, ale wszelkie wartościowe przedmioty, łącznie nawet z ramami okiennymi. W licznych zeznaniach i informacjach przekazanych przez mieszkańców Groznego, Gudermesu, Szali, Samaszek, Assinowskiej i innych miast i osiedli czeczeńskich powtarzały się przekazy o masowych grabieżach dokonywanych przez żołnierzy sił federalnych po zajęciu tych miejscowości. Nawet szef promoskiewskiego rządu Sałambek Chadżijew przyznał, iż żołnierze federalni grabili, gwałcili, kradli. Władze federalne początkowo przeczyły tego rodzaju doniesieniom, później starały się je marginalizować, zrzucając całą odpowiedzialność za tego rodzaju zjawiska na czeczeńskich bojowników. Gdy wreszcie nawet prorosyjska Rada Tymczasowa wystąpiła z apelem do prezydenta FR o położenie kresu istniejącej sytuacji, oskarżając siły federalne o wyniszczanie ludności, grabieże i maruderstwo, o wyniszczanie narodu czeczeńskiego pod hasłami walki z nielegalnymi formacjami zbrojnymi, zamiast prezydenta Jelcyna odpowiedział gen. Tichomorow, odrzucając wszystkie oskarżenia i wbrew oczywistym faktom przecząc jakoby rosyjscy żołnierze dopuszczali się grabieży, gwałtów i morderstw.
Sytuacja powtórzyła się w drugiej wojnie czeczeńskiej. W listopadzie napływały informacje o grabieżach na dużą skalę np. w Siernowodzku, Jermołowskiej, w rejonie naurskim. 1 grudnia 1999 r. żołnierze rosyjscy dokonali masowej grabieży i zniszczenia miejscowości Ałchan-Jurt, rozstrzeliwując przy tym mieszkańców próbujących przeciwstawić się grabieżom i niszczeniu ich domów.
(…)
Całość o zbrodniach rosyjskich w Czeczenii: http://www.sciesielski.republika.pl/czeczenia/zbrod.html
…a nie dasz rady bez epitetów ? Musisz bluzgnąć, żeby zaakcentować ?..Nie nadajesz się do żadnej dyskusji…
co do muzułmańskich wysadzaczy, to jak podałem w linku w poście produkt ponuraków z Langley, jeśli nie wiesz co się mieści w Langley to se wygoogluj…
a ci z Paryża, to ponoć rdzenni francuzi, a mózg to Belg :)))jaki żal, że nie ruscy, no nie :))ajwaj
trybeusz napisał:
“ajwaj”
Tak właśnie propagandysto, to wasz najbardziej ulubiony argument, zresztą w niedalekiej przeszłości także bardzo chętnie używany przez różne stalinowskie małpy… Bo tym możecie sobie przecież wszystko wytłumaczyć! I świat staje się w ten sposób piękniejszy…
Jednak, po to żeby używać logicznych argumentów – to trzeba mieć choć trochę wiedzy… i inteligencji…
Twierdzenie, że wielcy twardziele, a do takich zaliczano także ludobójców w historii, mieli cojones nie jest argumentem w polemice. Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne. Amerykanie tak samo.
Zadbajmy o własne cojones bez odwoływania się do takich przykładów. Mamy przecież na tyle rozumu, aby zauważyć dotkliwy brak “przyjaciół” tzn. sojuszników zachodnich.Niepotrzebne są nam odwołania wschodnie żeby zauważyć głupotę polskich polityków.
Do dziś są w sporze dwie opcje: z Hitlerem, czy Stalinem?
Przecież w sytuacji, gdy Hitler wygrywał powinniśmy wysadzać niemieckie transporty idące na wschód, lecz gdy szala się przechyliła na korzyść Stalina nie powinniśmy już ich wysadzać, bo w ten sposób czerwona armia szybciej posuwała się na zachód – szybciej niż alianci z zachodu.
wiesz co, nie chce mi się z tobą gadać, jesteś monotematyczny i nudny jak flaki z olejem…EOT
uzupełnienie
…aha jeszcze jedno…jakbyś był bardziej dociekliwy i nie trzymał się kurczowo swojej najmojszej racji, to byś doczytał, że sługus Moskwy Jaruzelski sprzedał Polskę w 1985 roku nie Ruskom, tylko właśnie amerykańskim “przyjaciołom”…no i? Jakże się to stało, ze Jaruzel nie sprzedał Polski Rosji ?:)))
http://trybeus.blogspot.com/2015/11/pakt-jaruzelski-rockefeller-25-wrzesnia.html
…oczywiście, mnie też drażni to, że różne strony chcą przykleić Polskę do jakichś “sojuszników”… jedni do Ruskich inni do Usraela…nie ma tutaj żadnej polskiej racji stanu, tylko doraźne interesy jednej strony, jak i drugiej, tylko nie rozumiem jednej rzeczy…jak można komuś wmawiać, że pod amerykańska kuratelą będzie Polakom dobrze…
…sam zapewnie wiesz pytając się różnych fanatyków PiS-u jakie wojska najchętniej by widzieli w Polsce…powiedzą, że amerykańskie, bo chronią nas przed Kacapią, a to goowno prawda, bo to tylko rozwściecza właśnie kacapów, a jak przyjdzie co do czego, to amerykańscy gieroje biorą dupę w troki …zostawiając tylko bajzel…
trybeus napisał:
“najmojszej racji”
To jest właśnie ten zbolszewizowany poziom dyskusji jaki paru neonowców nieźle wyszkolonych przez spirytusowego menela z NEon24.RU – usiłuje teraz przenieść na portal Ekspedyt. Lecz przecież ci fanatyczni miłośnicy płk. KGB tow. Putina i jego zbrodni, a jednocześnie rosyjscy propagandyści – nie potrafią znaleźć innych “argumentów”…
Dlatego właśnie o tym napisałem notkę “Czy ekspedyt.org ma stać się … do prorosyjskiego portalu Neon24.RU”
A takie wojska amerykańskie w Polsce zawsze mogą też w razie potrzeby zaatakować w ramach braterskiej przyjaźni miejscowych “faszystów”, gdyby tylko za bardzo chcieli opodatkować amerykańskie banki albo nie dość gloryfikowali homomałżeństwa.
Jak obejrzę sobie te filmiki z PRL-u, to obecna propaganda medialna jest wręcz identyczna, jak wtedy. Bo przecież Armia Czerwona też nas miała chronić przed wrogiem i była nam przyjazna. I to my sami aż się prosiliśmy, według tamtej władzy, by życzliwie Kacapy raczyli się zgodzić nas bronić. Śmieszne to.
Ale nie ma też co zamykać oczu na prawdę. Jeżeli już mamy wybierać między dżumą a cholerą, to mimo wszystko wolałbym okupację amerykańską, niż rosyjską.
A to nie Trybeus przypadkiem demaskował w swoich wpisach na Nowym Ekranie prawdziwych pobudek działalności Pana Opary i reszty? Czy nie wskazywał na zbyt perfidną prorosyjskość i uwielbienie dla WSI? Według mnie tak było, jeśli mnie pamięć nie myli.
Już go zwerbowali ;D
//mimo wszystko wolałbym okupację amerykańską, niż rosyjską.//
Rzeczywiście. I to jest chyba ciekawy sprawdzian-ocena cywilizacji. Wojna to jest czas, kiedy w narodzie objawia się to, co najgorsze (albo najlepsze, jak u wielu Polaków).
Migorr napisał:
“to mimo wszystko wolałbym okupację amerykańską, niż rosyjską.”
Okupacja Niemiec po II wś, a właściwie to 3 stref zachodnich, zajmowanych przez wojska amerykańskie, brytyjskie i francuskie – oznaczała amerykański plan Marshalla i szybkie wyrośnięcie Niemiec Zachodnich na potęgę gospodarczą… Natomiast, w strefie sowieckiej, oznaczała masowe sowieckie mordy w komunistycznym, stalinowskim tzw. NRD… I nędzę ludności w tej części Niemiec.
Okupacja sowiecka już od czasów bolszewickiej rewolucji w 1917 roku – oznaczała dla Polaków parę milionów zamordowanych i zamęczonych przez komunistyczno-sowieckich zbrodniarzy. A po II wś utworzenie stalinowskiej kolonii zwanej PRL i znowu masowe mordy polskich patriotów przez sowieckich zbrodniarzy z NKWD i UB. Oraz powszechną nędzę Narodu, bo komunistyczno-sowieccy najeźdźcy i okupanci z Kremla – poza tym, co zagrabili z przedwojennej Polski – potrzebowali przede wszystkim przemysłu zbrojeniowego do planowanego przez nich zdobycia całej Europy… A następnie całego świata…
ależ jak to…Andy, przecież od 25 lat żyjesz nie w stalinowskiej kolonii, tylko w amerykańsko-żydowskim Raju …nazywa się to Judeopolonią, a potocznie Polin…czego jęczysz
…amerykański plan Marshalla właśnie doprowadził, do odbudowania niemiecko-rosyjskiej Hydry, którą tak przeklinasz…zdecyduj się więc o co ci chodzi…
yeh, zwerbowali :))…i dobrze płacą, :D :D :D
…a jak chcesz, to załatwię ci fuchę :D
w rzeczy samej…mamy same sprawdziany od II WŚ, a ile hektolitrów krwi polskiej przy tych sprawdzianach wylano…będziemy takie sprawdziany mieć chyba już dożywotnio…może chińczyki byliby lepsi w zaprowadzaniu demokracji w Polsce, a może eskimosy, a może kosmici :))
btw…balansujemy od cywilizacji turańskiej do żydowskiej…lewacy próbują nam narzucić cywilizację arabską, ale my będziemy znów mówić o ciekawych sprawdzianach…
“balansujcie dopóki się da, a potem podpalcie świat”…czyż nie są to wytyczne Marszałka ???
Jakby było mało dotychczasowych, dodałeś następne:
Ja to odbieram właśnie jako zachwyt. Usprawiedliwiasz go (“musi taki być, bo by go czosnki zeżarły już dawno bez popitki”) i wyrażasz tęsknotę, by mieć podobnego przywódcę (“gdyby Polska miała takiego Putina”). Nic nie poradzę, że uczono mnie, by analizować używane formy językowe, by dojść do wyrażanej za ich pomocą treści. Przekaz werbalny jest niedoskonały, trzeba się trochę namęczyć by być dobrze zrozumianym. Czy Tobie zależy na tym, by być zrozumianym, czy cieszy Cię nieporozumienie, “zadyma”? Nie dziwię się Andy’emu, że podejrzewa Cię o sowieciarstwo, bo sam prowokujesz do takich podejrzeń swoimi tekstami. Czy wynika to z braku wyczucia w używaniu języka polskiego? Jeśli nie, czemu tak robisz?
Nie podoba mi się to. Nie widzę tu życzliwości, podążania ku prawdzie, tylko lanie oliwy pod flejm.
co to za głupie pytanie,ale skoro pytasz to ja też… co to jest “flejm”…??:)albo co to jest “sowieciarstwo” ?:))czy tak ma wygladać pełnia wyczucia języka polskiego ?
…dalej uważam, ze jesteś histeryk, Andy tak samo…
Flejm: od ang. “flame war” – “wojna na obelgi”, kłótnia internetowa.
Sowieciarstwo: miałem na myśli bycie zwolennikiem podlegania wpływom Moskwy, lub bycie tzw. pożytecznym idiotą, nieświadomie wspierającym tę ideę.
A Ty tego nie wiedziałeś? Nie domyśliłeś się?
Moje pytanie nie było głupie, bo próbuję zrozumieć, o co Ci chodzi. Głupie jest to, że zamiast odpowiedzieć – starasz się podtrzymać konflikt i brak zrozumienia.
Pytam jeszcze raz: co Cię motywuje do usprawiedliwiania i wychwalania Putina?
Co Cię motywuje do prowokacyjnego i lekceważącego traktowania innych blogerów?
Opowieści o Jihad Johnie też uważam za bajki, choćby z tego względu, że egzekucje na dziennikarzach, których dokonywał, były kręcone w studio filmowym. ISIS dokonuje rzeczywistych masowych mordów chrześcijan, ale to jest słabe propagandowo, więc na swoje potrzeby kreują zupełnie niezależny fałszywy przekaz propagandowy.
Co do polemiki z Asadowem to nie wróżę Ci specjalnych sukcesów. Znam to z autopsji. Gdy powiesz, że szatan jest niezwykle inteligenty, przyzna ci rację. Gdy powiesz, że Putin jest inteligenty, to tego nie zniesie, poczuje obrzydzenie i oskarży cię o sowiecką propagandę lub w najlepszym wypadku bycie pożytecznym idiotą. Nie dowiedzie tezy przeciwnej, że Putin jest mało inteligenty. Zamiast tego przechodzi do argumentów ad personam i skupia się na tobie w poszukiwaniach, skąd te sowieckie sympatie się w tobie wzięły. To, że są wymyślone, nie ma znaczenia. Idea jest ważniejsza niż rzeczywistość.
Nie znalazłem zdania, w którym Trybeus propaguje podleganie Moskwie. To są bezpodstawne oskarżenia.
Zarzuciłeś mi brak wyczucia w używaniu języka polskiego, natomiast w tym samym komentarzu wklejasz obcojęzyczne wrzuty typu “flejm”, no to jak jest z tym wyczuciem języka polskiego? Sam ciągniesz wątek i to głupi wątek… dwuznaczny…niby próbując mnie zrozumieć :))
chyba nie jesteśmy kompatybilni :)))ale ja nie ubolewam z tego powodu…
cześć Poruszycielu…
mam wrażenie, że Andy -aandy, Asadow i niejaki Mind Serice, to chyba kuzynowstwo :))))ten sam sznyt w tropieniu “ruskich agentów” :)))
..właściwie, to nie wiem o co mu chodzi, faktycznie powinien mi udowodnić, że Putin, to łamaga, głupek i nieudacznik życiowy :))a nie inteligentny gracz…
a ja jeszcze postawię tezę, że każde państwo świata ma takiego prezydenta, na jakiego zasługuje…
i jeszcze jedna myśl mnie nachodzi…dlaczego hierarchowie nie poświęcili Matce Niepokalanej Rosji…tak jak prosiła w Fatimie…w ostatnim poświęceniu nie było chyba zachowanych warunków…
… wbrew logice te tematy mają wspólny mianownik…pozdrawiam
i nie ma takiego zdania, ponieważ nigdy i nigdzie nie napisałem, abym chciał, by Polska była podległa Moskwie ani żadnemu innemu krajowi…interesuje mnie tylko i wyłącznie Polska naprawdę niepodległa…z zazdrością patrzę na Orbana i Węgry, bo to jest wzór do naśladowania…
To na jaka cholerę przywlekasz się tutaj ze swojego ulubionego rosyjskiego portalu publikującego wiernopoddańcze listy do płk. KGB tow. Putina? Przecież na NEon24.ru możecie sobie podziwić i zachwycać się tow. Putinem do woli! Czyżby wierność tow. Putinowi wymagała przenoszenia proputinowskiej propagandy na inne portale?
Jak mam ochotę poczytać o genialności sowieckich zbrodniarzy Putina (albo Lenina czy Stalina) – to wchodzę na jakiś portal z końcówką “.RU”… Tutaj tego czytać nie chcę!
A NEon24, o czym pisałem w notce – ma także paru politruków zawzięcie szkalujących kościół Katolicki, czy atakujących polskich bohaterów…
Oraz usuwa blogerów, którzy przeciwko temu antypolskiemu profilowi tego portalu protestują…
Można to przeczyta tu: http://www.ekspedyt.org/andy-aandy/2015/11/17/42786_czy-espedyt-org-ma-stac-sie-przybudowka-prorosyjskiego-portalu-neon24-ru.html#comment-56052
i całe szczęście,że to nie ty decydujesz kto może pisać na Legionie…zaraz byś tu zrobił klakiernię typu niepoprawni.pl…
piszę tutaj, bo administruje tutaj Czarna Limuzyna, którego bardzo szanuję i bardzo cenię sobie jego obiektywizm…
poza tym nie ma obowiązku wchodzenia na mój blog…już dawno to podkreślałem, więc nie musisz wchodzić i katować się komentowaniem…tyle mam do powiedzenia
Słowa św. Jana Pawła II o prawdzie i polityce
* * * * *
Nowenna z rozważaniem słów błogosławionego Jana Pawła II
O pokój
Przebaczenie w swojej najprawdziwszej i najwznioślejszej postaci jest aktem bezinteresownej miłości. Ale właśnie jako akt miłości ma także swoje wewnętrzne wymogi: pierwszym z nich jest poszanowanie prawdy. Tylko Bóg jest absolutną prawdą.
Wzbudził On jednak w ludzkim sercu pragnienie prawdy, którą później objawił w pełni w swoim Wcielonym Synu. Wszyscy są zatem powołani do życia w prawdzie. Tam gdzie sieje się kłamstwo i fałsz, wyrastają podejrzenia i podziały.
Także korupcja oraz manipulacja polityczna lub ideologiczna są ze swej natury sprzeczne z prawdą — podważają najgłębsze fundamenty cywilizowanego współistnienia i uniemożliwiają tworzenie pokojowych relacji społecznych.
Przebaczenie nie sprzeciwia się bynajmniej poszukiwaniu prawdy, ale wręcz domaga się prawdy. Dokonane zło musi zostać rozpoznanie i w miarę możliwości naprawione.
_________________
Cytowane za: „Modlitwy o wstawiennictwo błogosławionego Jana Pawła II”, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2011, s. 42.
Twoje oskarżenia są niesprawiedliwe.
Napisanie, że Putin “musi być taki, jaki jest” jest jego usprawiedliwianiem. To nie jest tylko moje subiektywne odczucie. Takie jest znaczenie tych słów zgodnie z semantyką języka Polskiego. Jest to też niezgodne z naszą wiarą, która głosi, że każdy może się nawrócić i każdy może postępować zgodnie z nauczaniem Chrystusa. Nie pytam Trybeusa, skąd się wzięły jego rzekome, pro-sowieckie zapatrywania, tylko dlaczego sprawia swoim tekstami wrażenie, że takowe posiada.
Dlaczego lekceważy to, jak jest odbierany? Kiedy mu piszę, jak rozumiem jego komentarze, a on odpowiada, że jestem histerykiem – zamiast wyjaśnić, jaka jest jego intencja, co rzeczywiście ma na myśli – to jest to lekceważące.
Nikt sam o tym nie decyduje, ale większości blogerów i całej redakcji zależy na tym, aby na “Ekspedycie” miał miejsce dialog, dyskurs na wysokim poziomie. Ty – swoją postawą – wprowadzasz zagrożenie dla realizacji tego celu. Proszę Cię o chwilę refleksji, trochę więcej pokory i dbałości o jakość dialogu, w którym tu uczestniczysz.
Dążymy by ten portal tworzyła społeczność osób otwartych na siebie nawzajem, połączonych wyznawaniem wiary i wartości chrześcijańskich wykładanych przez KK. Powiedzenie Andy’emu, że może nie wchodzić na Twój blog nie załatwia sprawy. Tak może być na stu innych portalach – “neutralnych światopoglądowo”, gdzie każdy jest panem na własnym blogu, ale próbując zaszczepiać tutaj te zasady działasz na szkodę “Ekspedyta”. Mam nadzieję, że nie jest to Twoją intencją.
A czy znajdujesz tu usprawiedliwienie dla Putina i tęsknotę, za posiadaniem podobnego przywódcy?
Demagogia. Wciskanie komuś poglądów, których on nie wyraża, też jest niezgodne z naszą wiarą i nauczaniem Chrystusa, ale każdy może się nawrócić ;-)
Pytanie do Trybeusa, dlaczego jego tekst sprawia na Tobie określone wrażenie, jest bez sensu. Słabe to wyjaśnienie i nieprawdziwe, bo Twoje pytania brzmią inaczej:
Pytam jeszcze raz: co Cię motywuje do usprawiedliwiania i wychwalania Putina?
Co Cię motywuje do prowokacyjnego i lekceważącego traktowania innych blogerów?
Spróbuj sam odpowiedzieć na analogiczne pytanie w Twoim stylu:
Asadow, co Cię motywuje do bezpodstawnych oskarżeń o prosowieckie poglądy wobec innych blogerów?
Takie pytania właśnie obniżają poziom dyskusji, a wierzę, że zależy Ci na nim. Jeśli nie zgadzasz się z tezą Trybeusa, dowiedź że jest fałszywa, albo przedstaw argumenty za tezą przeciwną. Wtedy będzie to merytoryczny dyskurs na poziomie.
To nie jest usprawiedliwienie, a jedynie opis cech Putina. Przyznaję Trybeusowi rację. Gdyby Putin był miękki i nie był inteligenty i przebiegły, nie znalibyśmy dzisiaj nawet jego nazwiska. Przypominam, że szatan też jest inteligentny i taki opis nie jest usprawiedliwianiem szatana. Polska nie ma takiego przywódcy, więc podzielam tęsknotę Trybeusa. Chciałbym mężnego króla, kochającego polski naród i jego historię, kochającego Chrystusa i uznającego Jego władzę nad sobą.
Tak,tak, Putin to z pewnością wcielenie anioła ,który zszedł na ziemię i broni świętej wiary chrześcijańskiej.No Katechon to jest po prostu.
I oczywiście nie jest to bandyta z mafijnej organizacji bandyckiego państwa p.t. związek zdradziecki dziś dla niepoznaki nazywanego Rosją.
I oczywiście posądzenia o prosowieckie poglądy są jak najbardziej nieuzasadnione.
Niech Pan dalej szuka głupszych od siebie.
ENDE
Pan Zapinio też jest bardzo sprawny we wciskaniu innym poglądów, których nie wyrażają.
Po pierwsze, gdzie są moje bezpodstawne oskarżenia o prosowieckie poglądy?
Po drugie, w dialogu zawsze motywuje mnie chęć dobrego zrozumienia drugiej osoby, oczyszczenia dyskursu ze wszelkich błędów interpretacyjnych aby można było dyskutować za pomocą wiedzy i logiki, czyli rozumu. Widzisz, jeśli ktoś ma dobrą wolę, zawsze chętnie Ci odpowie, nawet na pytanie z fałszywą tezą.
Czy możesz mi jeszcze wyjaśnić, na czym polega podobieństwo “przebiegłego jak szatan Putina” oraz “mężnego króla, kochającego polski naród i jego historię, kochającego Chrystusa i uznającego Jego władzę nad sobą”?
Albo jeszcze prościej: które z wymienionych przez Ciebie cech Twojego idealnego władcy reprezentuje Twoim zdaniem Putin:
– męstwo?
– umiłowanie Polskiego Narodu (lub ew. chociaż własnego) i jego historii?
– umiłowanie Chrystusa?
– uznawanie jego władzy nad sobą?
rewelacja :)))od zarania dziejów był związek radziecki, ale dziś dla niepoznaki nazywany Rosją :))rewlacja :))
zaprawdę w tym momencie przestałem szukać głupszych od siebie :))
Podzieliłeś z Andym podejrzenie Trybeusa o “sowieciarstwo”, a potem wyjaśniłeś, że polega to na byciu zwolennikiem podlegania Moskwie. Przypisujesz mu fascynację Putinem. Dzisiaj dałeś do zrozumienia, że Trybeus narusza Twoje postanowienie o tym, że Ekspedyt będzie wolny od prosowieckiej propagandy. To są fałszywe oskarżenia, więc teza mojego pytania była prawdziwa.
Walczysz na Ekspedycie z prosowiecką propagandą podobnie jak Michnik z antysemityzmem, czyli widzisz prosowieckie postawy tam gdzie ich nie ma.
Podobieństwo polega na tym, że odwaga Putina przypomina męstwo, a wyciągnięcie Rosji z anarchii i dbanie o jej interesy jest jednocześnie dbaniem o naród rosyjski. To nie jest jedynie moja ocena, ale ocena samych Rosjan, w tym Sołżenicyna.
Jeśli odmawiasz Putinowi odwagi i uważasz, że jest strachliwy, że działa na szkodę Rosji, przedstaw jakieś argumenty na poparcie swojego stanowiska. Powiedzenie, że brzydzi Cię powiedzenie czegoś pozytywnego o Putinie, takim argumentem nie jest.
Ja zdaję sobie sprawę, że Putin dowodzi zbrodniczą organizacją, a interesy Rosji są sprzeczne z interesem Polski. To jednak nie przeczy w żadnej sposób temu, o czym napisał Trybeus, że Putin “ma jaja”, co ciebie tak obrzydziło.
Jeszcze jedno. Zauważyłem, że negatywnym nastawieniem do Putina i Rosji mierzysz poziom patriotyzmu Polaków. Napisanie czegoś pozytywnego o Putinie traktujesz jako coś antypolskiego. Taka miara patriotyzmu daje fałszywe wyniki.
Zapinio według tej miary zasługuje na najwyższe noty i myślę, że cenisz jego komentarze w temacie Rosji. Szczerze wyznał kiedyś, że życzy Rosji wszystkiego najgorszego. Cóż za wspaniała postawa! Trybeus wspomniał wyżej o niespełnionym do dzisiaj żądaniu Matki Bożej, aby Ojciec Święty poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Czy Matka Boża chce w ten sposób wszystkiego najgorszego dla Rosji? Jeśli Matka Boża chce czegoś wręcz przeciwnego to znaczy, że wola Zapinio jest sprzeczna z wolą Matki Bożej.
Cytowane za: http://www.tvn24.pl
Od jak dawna ma Pan te objawy ?
Po co pragnąć pozoru dobra, kiedy można pragnąć samego dobra?
Bardzo często zło przypomina dobro. Zwolennicy prawa do mordowania nienarodzonych powołują się na dobro i wolność kobiet. Mówi się, że Szatan jest małpą Boga, że Mu zazdrości i próbuje Go naśladować.
Wielu ludzi wrażliwych na cierpienie bliźnich dało się uwieść ideologii komunizmu, bo jego założenia przypominały sprawiedliwość.
Czy można przypisać Putinowi cnotę męstwa? Ja nawet nie widzę tej odwagi, na którą się powołujesz. To, że kłamał w żywe oczy przed kamerami całego świata można nazwać najwyżej zuchwałością.
On nie ryzykuje swoim życiem jak ś.p. Rotmistrz Pilecki – kiedy jako ochotnik został więźniem Auschwitz, czy jak Lech Kaczyński, który poleciał do objętej wojną Gruzji.
Ma na swoje usługi FSB i największą armię Europy. Z za biurka wysyła ludzi by zabijali i sami ginęli. Gdzie widzisz tę odwagę?
Aby zrobić karierę w takiej organizacji jak KGB potrzebne są inne “cnoty”: nikczemność, ambicja, bezwzględność i okrucieństwo.
Na pewno są Rosjanie, którym odpowiada taki władca. Nie wiem, czy jest ich większość, ale nawet gdyby tak było, to nie jest to przecież kryterium prawdy. W swoim czasie większość Niemców popierała Hitlera. Czy jego też postawiłbyś za wzór patriotyzmu do naśladowania dla przywódców Polski?
W ustach katolika “dbanie o naród” powinno oznaczać “zapewnienie wolności i bezpieczeństwa, dbanie o warunki do rozwoju, do doskonalenia się, do realizowania powołania każdej osoby do świętości”. Według jakiej aksjologii da się pogodzić kierowanie zbrodniczą organizacją z dbaniem o naród?
Dyskutujemy tu w istocie o deficji dobra. Czy wolno wykoślawiać to pojęcie, zastępować je jakimiś “produktami dobro-podobnymi”? Czy katolik może wychwalać coś, co tylko przypomina dobro?
Źle zauważyłeś. Patriotyzm to miłość, a ona nie jest przeciwko komuś. Jest zawsze po stronie drugiej osoby. Chyba, że jedna osoba nastaje na wolność drugiej. Wtedy miłość nakazuje stanąć w jej obronie.
Drugie zdanie: “Napisanie czegoś pozytywnego o Putinie traktujesz jako coś antypolskiego.” – jest nieprecyzyjne. Putin – jak każdy człowiek – jest umiłowanym dzieckiem bożym powołanym do świętosci. Właśnie sam napisałem o nim coś pozytywnego, prawda?
Natomiast generalne zachwyty i usprawiedliwianie zbrodni jest według mnie nie tylko antypolskie, ale przede wszystkim – bezbożne.
Nie wiem, co miał na myśli Zapinio, ale ja życzę jak najlepiej Rosjanom. Myślę, że upadek tej Rosji, którą znamy byłby dla nich dobry, tak jak upadek III Rzeszy był chyba mimo wszystko dobry dla Niemców.
Też sobie znalazłeś autorytet do cytowania. Serdecznie Ci współczuję.