Ks. Małkowski jest obecnie w Kanadzie i nie można w tej chwili uzyskać jego akceptacji dla całej akcji i treści listu w szczególności.
Proponuję, by do czasu jego powrotu nie podejmować żadnych kroków, o których nie wiemy na pewno, czy nie będą bardziej szkodzić niż pomagać.
Wierzę, że moc modlitwy jest większa niż moc listów otwartych, dlatego proszę o wspólną modlitwę podczas dzisiejszego Apelu Jasnogórskiego w intencji Księdza Stanisława, Ks. abp. K. Nycza, Ks. Proboszcza parafii na Wólce i całego Episkopatu oraz wszystkich osób związanych ze sprawą Ks. Małkowskiego.
Kto chce zrobić więcej – proponuję by zamówić mszę w tej intencji.
Pamiętajmy też o dziele Krucjaty Różańcowej w które ks. Stanisław się zaangażował i które jego zdaniem jest najważniejszym możliwym obecnie do podjęcia działaniem służącym dobru naszego Narodu .
Nie ma lepszego sposobu by mu pomóc, jak propagować i praktykować tę inicjatywę.
O to słowa ks. Stanisława Małkowskiego w jednym z Jego felietonów publikowanych w Warszawskiej Gazecie. Największą obronną Kapłana jest słuchanie i wypełnianie Jego słów. Nasza obecność przy Nim i Jego dziełach jest największym świadectwem.
Warszawska Gazeta 12 – 18 września 2014 r.
KOMENTARZ TYGODNIA
Ks. Stanisław Małkowski
KRUCJATA RÓŻAŃCOWA OBRONĄ PRZED ŚMIERCIONOŚNYM DZIAŁANIEM PODWYKONAWCÓW DIABŁA
14 września Kościół czci Podwyższenie Krzyża Świętego. Przez cierpienie, przelaną krew i haniebną śmierć na krzyżu Chrystus wszedł do chwały, a zarazem stał się Panem wszystkich ludzi, także swoich nieprzyjaciół. Bóg Ojciec ustanowił swojego ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Syna Królem królów i Panem panów, czyli dał Mu najwyższą władzę jako owoc uniżenia i posłuszeństwa. Samo – wywyższenie się człowieka nieposłusznego Bogu jest ucieczką od krzyża, niewiarą w zwycięstwo krzyża i w tę mądrość zawartą w krzyżu, która chce i potrafi z doświadczenia zła wydobyć dobro. Z krzyżem Chrystusa łączą się nasze osobiste, społeczne i narodowe krzyże, dzięki czemu nie tylko zewnętrzne krzywdy, ale również wewnętrzne słabości i grzechy mogą stać się bodźcem do nawrócenia i powstania z martwoty ku nowemu życiu. To, co po ludzku nieprawdopodobne, a nawet niemożliwe, dzięki krzyżowi staje się rzeczywistością. W krzyżu darowane jest nam narzędzie przemiany. Gdy pozbawiani jesteśmy tych dóbr materialnych, które są warunkiem ludzkiego znaczenia, gdy własność jest stopniowo odbierana, życie lekceważone i niszczone, wolność zagrożona, wtedy pozostaje odwołanie się do zwycięstwa krzyża. Chrystus Król chce wydobyć nasz naród oddany Bogarodzicy Maryi z grobu nowej niewoli, tak, jak wydobył wskrzeszonego Łazarza z więzów śmierci, ale więzy bandaży kazał usunąć ludziom. Narodowa modlitwa, krucjata różańcowa i służba ojczyźnie usuwają zgniliznę zakłamania i śmierci. Chrystus Król chce mieć w nas współpracowników poddanych Jego społecznemu panowaniu. Odrzucenie Chrystusa, pogarda wobec krzyża, detronizacja dobrego Króla jest drogą ku zniewoleniu przez złego władcę, czyli szatana, który jest kłamcą i wynalazcą śmierci, mordercą od swojego początku, od buntu przeciwko władzy Boga. Idąc za namową złego ducha, ludzie weszli na tę samą drogę nieposłuszeństwa prowadzącą do śmierci. Dopiero śmierć Chrystusa na krzyżu otwiera drogę ku zwycięstwu życia. Szatan kusi do zła, wprost odwołując się do ludzkiej głupoty i pychy, ale chętnie posługuje się podwykonawcami w swojej „firmie”. Najpierw dla zachęty płaci, niekiedy nawet dużo, a następnie niszczy współpracowników, działa w sposób mafijny, dla wspólnego dobra szkodliwy, dla podwykonawców – niebezpieczny (bo im wyżej ich umieści, tym boleśniej sponiewiera).
Oto na wysokim europejskim stanowisku tzw. „mokrą ścierkę” zstąpiła „ścierka krwawa”. Nowa władza jest więc na miarę nowej Europy, coraz bardziej zaprzedanej złu i śmierci. 14 września roku 1947, w dniu święta Podwyższenia Krzyża urodził się bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Na terenie parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Górsku rozpoczęła się jego męczeńska droga, spełniona w wodach Wisły, w ówczesnej parafii Najświętszego Serca Bożego we Włocławku. I dzisiaj Bóg prowadzi Polskę przez krzyż do Bożego Serca pod przewodem męczenników. Oby Polska zrozumiała swoją drogę i powołanie. Wzrastanie królestwa Chrystusa w ojczyźnie dokonuje się stopniowo ku wyzwoleniu spod władzy podwykonawców diabła. Uroczysta kościelna i państwowa deklaracja poddania się społecznemu panowaniu Chrystusa Króla Polski przez intronizację w odpowiedzi na detronizację ocaliłaby nas jako naród przed kolejnym, piątym rozbiorem i zagładą.
Świat zmierza ku wojnie. Ci, którzy sądzą, że ludzi na świecie jest za dużo i prowadzą na różne sposoby wojnę przeciwko życiu, małżeństwu i rodzinie, mogą sięgnąć po narzędzia militarne, dające większą skuteczność w eliminowaniu populacji „niechcianej”.
Imieniny Matki Bożej 12 września, cztery dni po Jej Urodzinach 8 września przywołują pamięć zwycięstwa w obronie Europy z 12 września roku 1683, poprzedzonego krucjatą różańcową. Zwycięstwo Chrystusa i Kościoła przyjdzie przez Maryję. A narzędziem jest różaniec.
I komentarz na ten tydzień:
Ks. Stanisław Małkowski jasno wskazuje co należy czynić idąc Duchem Ewangelii.
“Ksiądz Stanisław Małkowski jasno wskazuje co należy czynić.” –
A owszem. Tylko, jak wielu ludzi tego rodzaju, nigdy, przenigdy nie poprosi on o pomoc dla siebie.
No tak, to bardzo ładnie z jego strony, tylko ja jednak wolałbym go widzieć w zdrowiu i dobrostanie.
Z tego co mi wiadomo, a tym bardziej wiadomym być musi dla ludzi bliżej stolicy zamieszkałych, to zagrożone jest jego fizyczne istnienie. Szanowni Państwo zapewne są w stanie zebrać informacje na ten temat. Jeśli tylko zechcą.
A czy zechcą?
Może bardziej pożyteczny i wygodny w użyciu będzie ksiądz martwy?
To co mówi jest świetne. To jak żyje, g… nas obchodzi, bo kiedy zemrze, to jego święte słowa większej wagi nabiorą.
Powiedział mu współbrat kapłan: “Nie załapałeś się na męczeństwo … ” resztę przykro cytować.
(To taka aluzja do tego, że był na liście SB przed Popiełuszką, ale potem zmieniono priorytety.)
Więc na razie – “stójmy cicho”.
Tak, tak
O rzesz wy …
Serdeczne dzięki.
To nie czekajmy aż poprosi, ale zaoferujmy pomoc od siebie – i uszanujmy jego decyzję, czy ją przyjmie.
Pomaganie komuś przy zaniechaniu szacunku dla jego osoby nie jest dobrem, tylko zaspokajaniem własnych potrzeb dobroczynności.
Tu (w akcji z listem) nie chodzi o złożenie ofiary z własnej osoby czy posiadanych dóbr, ale o wyegzekwowanie – rzekomo w imieniu ks. Małkowskiego – czegoś od innych.
Takich rzeczy nie wolno robić bez porozumienia z osobą, której one bezpośrednio dotyczą.
Pomóc księdzu najłatwiej mogą osoby chowające bliskich na cmentarzu w Wólce Węglowej.
Panie Jacku rozumiem Pan rozgoryczenia i stąd Pana przykre słowa. Sam Pan jest przykładem jak działa Internet i jaki fałszywy obraz przedstawia.
Proszę mi wierzyć, że tak to wszystko nie wygląda jak Pan napisał powyżej. Nie o wszystkim można napisać i powiedzieć głośno. Pewne sprawy, a zwłaszcza te natury delikatnej załatwia się po cichu dla dobra osoby, której chcemy pomóc. Na listy i petycje przyjdzie czas (mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby), na razie trzeba wyczerpać inne możliwości.
Jeśli chce Pan pomóc proszę zamówić Mszę Św. w intencji ks. Stanisława, zmówić chociaż jeden dziesiątek różańca codziennie w Jego intencji i zorganizować autokar i przywieźć wiernych z Opola do Częstochowy w ostatni piątek miesiąca na całonocne czuwanie Krucjaty Różańcowej w Intencji Ojczyzny.
Wierni podążają za Pasterzem i to jest wsparcie najważniejsze.
Wódz jak zwykle trzeźwy.
szapobasy