Świadome fałsze, manipulacje oraz błędna lub niepełna interpretacja zdarzeń na Ukrainie odciska swoje piętno w postaci polsko-polskich sporów, nierzadko doprawionych bezrozumnym zacietrzewieniem, a nawet nienawiścią. Iskrzy i dymi pomiędzy „Gazetą Polską” a Kresami.pl, między redaktorem Sakiewiczem a ks. Isakowiczem-Zaleskim.
Tymczasem aby ocenić sytuację, trzeba wiedzieć ciut więcej niż to, co codziennie serwują media. Nie wystarczy również być na miejscu po którejś ze stron. Nadmierne eksponowanie poszczególnych aspektów, przypisywanie im decydującego, głównego znaczenia przy pomijaniu pozostałych, powoduje zafałszowanie obrazu i uniemożliwia odczytanie intencji sprawców ukraińskiej wojny.
Narracja o Ukrainie jest spaczona:
a) Świadomie i celowo.
b) Nieświadomie: „medialna echolalia”.
c) Tendencyjnie: z powodu nadmiernego zaangażowania emocjonalnego po którejś ze stron. Syndrom podobny do sztokholmskiego, polegający na zbrataniu się i identyfikacji z jedną ze stron konfliktu.
Pozornie sprawa wygląda prosto, lecz w rzeczywistości żaden z wymienionych wątków – ukraiński, rosyjski, polski oraz wątek sił trzecich, nie jest wystarczająco przerobiony analitycznie i publicystycznie. Dlatego proponuję przyjrzeć się wszystkim aspektom i zadecydować, które z nich są kluczowe i determinujące dalszy, hipotetyczny rozwój sytuacji.
1. Aspekt ukraiński, rosyjski, polski. Czy się to komuś podoba, czy nie, Ukraińcy osiągnęli stopień świadomości narodowej i mają niezbywalne prawo do niezależności, godnego życia i samodzielnego wyboru formy swojej państwowości oraz sojuszników politycznych i partnerów ekonomicznych. Niestety główni gracze zaplanowali dezintegrację Ukrainy na kilka lat przed słynnym majdanem.Dowcip polega również na tym, że w niektórych częściach wschodniej Ukrainy ludność nie akceptuje nowej kijowskiej władzy i czuje się bardziej związana z Rosją niż z Ukrainą…
W tym momencie następuje pierwszy zgrzyt. Fakt rosyjskiej agresji jest przedstawiany jako jedyny aspekt sytuacji, znoszący i unieważniający pozostałe aspekty. Jest to poważny logiczny błąd, ponieważ rosyjskie zaangażowanie w konflikt nie oznacza wcale, że nie występują inne zjawiska, równie istotne w sprawie. Oczywiście, to Moskwa w tym momencie decyduje o natężeniu i zasięgu konfliktu w zależności od planowanej opcji – podziału Ukrainy lub jej całkowitej aneksji.
Wybiórcze eksponowanie tylko jednego wątku – „rosyjskiego” lub „banderowskiego” prowadzi na manowce. Zaangażowanie polskich polityków i opinii publicznej jest skażone takim właśnie wybiórczym podejściem. Z ubolewaniem należy dodać, że uległy temu wszystkie orientacje polityczne: targowica, PiS, JKM, RN. Mainstream polityczny (rządząca targowica) oraz PiS podjęli się roli niezbyt rozgarniętego, pracującego za friko dywersanta, co może być pierwszym stadium przed etapem propagandowego grillowania Polaków do roli armatniego mięsa. Część targowicy oczywiście udaje zaangażowanie, tak jak ich berliński mentor. Natomiast niektóre „rosyjskie” wypowiedzi JKM są na na tyle idiotyczne, że trudno z nimi polemizować. Ruch Narodowy także w ostatnim czasie strzelił sobie w stopę, rozpoczynając współpracę ze środowiskiem politycznym, z którego grona wyszedł okryty niechlubną sławą „list do Putina” Obok treści broniących wartości w liście znalazł się apel o rosyjski protektorat nad ruchem słowiańskim, a nawet o duchowe przywództwo. „Tylko wielka Chrześcijańska Rosja może zatrzymać marsz ,,szatana zachodu” na nasze słowiańskie ziemie”. Apel do rosyjskich, postsowieckich służb specjalnych rządzących Rosją jest, realistycznie rzecz ujmując, przejawem braku rozsądku, ponieważ z takim samym skutkiem można apelować do obcych służb na terenie Polski, które mają swoich polskich rzeczników prasowych. Na domiar złego eklektyczna brednia Aleksandra Dunina, będącego nadwornym ideologiem Kremla, nie pozostawia złudzeń. W planach euroazjatyckiego (rosyjskiego) NWO nie ma miejsca dla Polski i dla katolicyzmu, jest natomiast miejsce dla „odwiecznego braterstwa Niemiec i Rosji”.
Gwoli pełnego obrazu sytuacji, wracając do wątku ukraińskiego, należy zwrócić także uwagę na cenzurowany w prawie wszystkich mediach aspekt wrogości ukraińskiej i rosyjskiej ludności obszarów wschodnich (dawnej Noworosji, obejmującej m.in. część dzisiejszej Ukrainy – obwody: doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, mikołajowski, chersoński i odeski ) do nowej władzy ukraińskiej. Wrogość ta pogłębiła się po niszczącym budynki mieszkalne ostrzale „sił antyterrorystycznych”. O politycznych sympatiach świadczy również fakt wybrania Rosji jako miejsca azylu przez ok. milion ludzi z terenów objętych walkami. Konflikt ma znamiona wojny domowej, i to właśnie z właściwą sobie perfidią wykorzystuje Putin.
Temat tabu – ruchomy wektor nienawiści
Odradzający się szowinizm ukraiński, czerpiący z tradycji banderowskiej, wykorzystujący nazistowską symbolikę, jest faktem. Wspominanie o tym wywołuje wściekłą i bezrozumną reakcję tych, którzy popierając dążenia Ukraińców do niezależności, zatracili zdolność do rozróżnienia patriotyzmu i prawa do walki o swoją godność i wolność od odruchów zwykłej nienawiści.
Prezydent Poroszenko na twitterze i w przemówieniach w sierpniu 2014 roku: “Pod tym żółto-błękitnym sztandarem maszerowali żołnierze UPA. To kolory naszej wolności (swobody) i niezależności”. Źródło cytatu
Wektor ukraińskiego nacjonalizmu, obecnie skierowany przeciw Rosji, ma ruchome ostrze, dlatego bardzo łatwo będzie go można skierować przeciw Polakom, a to właśnie mają w planach ci, którzy inspirują wydarzenia o charakterze globalnym i zarządzają aktualnie teatrem wojny na Ukrainie. To ostrze jest zazwyczaj ślepe, lecz u części Ukraińców jest tak samo sterowne jak u części Arabów oraz u wszystkich, którzy będąc manipulowanymi, stają się fanatykami szowinistycznych wizji.
Niestety, w toczącej się rozgrywce Ukraina podobnie jak Polska nie ma statusu podmiotu, lecz zwykłych pionków na politycznej planszy. W tym momencie przechodzę do aspektu udziału sił trzecich.
2.Losy Ukrainy rozgrywają się nie w żadnym Kijowie, ale w Berlinie i w Moskwie, a inspiracje do działań płyną również z Waszyngtonu. W wydarzenia ukraińskie są zaangażowani również Żydzi, którzy oczywiście dla zależnych i niezależnych mediów pozostają tradycyjnie niewidzialni. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje tylko fakt, czy na swoją działalność posiadają licencję Izraela. Obecność Mosadu na Ukrainie i kontakty z prawym sektorem sugerują zaangażowanie państwa Izrael.
Ogólnie pojmowany „zachód” jest tradycyjnie zainteresowany przede wszystkim zdobyciem i okiełznaniem nowego żerowiska, jakim wydaje się Ukraina.
Polska głupota
Trudno mi to nazwać inaczej niż głupotą, że zamiast pilnować własnego domu, regularnie okradanego, swoją uwagę przekierowujemy na dom sąsiada. Można to porównać do nocnych dyżurów pod cudzą posesją w sytuacji, gdy każdej nocy złodziej buszuje w naszym majątku.
Chodzi o naszą własność i bezpieczeństwo. Dajemy się wkręcać w wątek prorosyjskich separatystów, nie zwracając uwagi na separatystów prounijnych, mających w planach oderwanie całej Polski od życiodajnych i jedynych korzeni, jakie mamy – naszej tradycji, kultury, logiki dwuwartościowej, normalności i moralności odróżniającej dobro od zła.
Polska niestety nie ma szczerych i oddanych przyjaciół lub ma ich za mało wśród Rosjan, Amerykanów, Niemców, Ukraińców, Żydów dlatego najlepszym sojuszem dla nas jest sojusz polsko-polski. Do tego właśnie namawiam fałszywie przeorientowane na zachód lub na wschód zwaśnione strony.
___________________
Wszystkim, którzy poczuli się zbulwersowani dopełnieniem ukraińskiego obrazu, polecam wypowiedź rodowitej Ukrainki.
Wielkie dzięki. Popieram zrobienie porządku najpierw we własnym domu i ochronę fundamentalnych wartości zamiast kolejnej wojny na obcych dzikich polach.
Zdecydowanie i przede wszystkim. Takie konflikty jak między Sakiewiczem i ks. Isakowiczem-Zaleskim wynikają z cichego sojuszu Sakiewicza (i jego środowiska) z USA i diasporą żydowską, dlatego m.in. (nie)zależna.pl cenzuruje ks. Isakowicza-Zaleskiego, bo wypowiadał się krytycznie o sojuszu z “ruchomym wektorem nienawiści”, który zapowiadał zrobienie w Kijowie piekła.
Rodowita Ukrainka, rosyjskojęzyczna od zawsze, “terrorystka” i “separatystka”, tylko nawet nie wie, kiedy nią została. Ciekawe jest jeszcze, że zapytana o obecnego prezydenta Poroszenkę mówi, że nazywa go Patroszenko bo jest jak Piotr Krwawy. Oni odrobinę lepiej wiedzą, kto ich bombarduje, niż my oglądając TV. Ten czekoladowy oligarcha ma też nieciekawą przeszłość. Dla słabo znających rosyjski: w filmie można włączyć napisy i tłumaczenie na polski, ale kulawo to idzie goglowi.
Mówiła także zaskakujące rzeczy o walkach pomiędzy oddziałami kijowskimi, ale trudno to zweryfikować i nie jest to istotne w kontekście wpisu.
Źródło cytatu
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=4648#.VAdwQ9fVhzC
Plus źródło do obrazka (z tekstem i linkami własnymi) (dużo):
http://prokapitalizm.pl/ukraina-%E2%80%93-strategiczny-partner-polski.html
>Źródło cytatu
Właściwie nie wiadomo co cytować… cały art jest ciekawy – dzieki za linka doń. np.:
Wicepremier rządu Krymu Olga Kowitidi nazwała rabunkowymi warunki, na których Kijów jest gotów podpisać porozumienie z MFW. Przewidują one m.in. przekazanie całego krajowego systemu transportu gazu w ręce amerykańskiej firmy Chevron oraz częściowe przekazanie przemysłu metalurgicznego i węglowego firmom niemieckim. Ta rabunkowa perspektywa ekonomiczna dla Ukrainy była jedną z głównych przyczyn secesji Krymu, kto wie czy nie ważniejszą niż kwestia dyskryminacji językowej. Rząd Jaceniuka zapowiada też rozbudowę armii oraz starania o pozyskanie broni jądrowej (sic!).
Dzięki za linki
a w zależnych i niezależnych inaczej mediach cały czas na jedno kopyto…
…
No no, uważaj, bo cytując takie wypowiedzi “ruskich agentów”, sam możesz nim zostać i dowiedzieć się rewelacji o swoich przodkach ;-) Gdy napisałem dwa tygodnie temu, że Rosja od wieków była na tym terenie, kontrwywiad napisał tak:
Podam jeszcze inny ciekawy fragment z linkowanego przez Ciebie artykułu:
Warto przeczytać cały. Rzeczywiście tragedia Ukrainy.
Dzięki
Notka i dyskusja pod nią pokazuje jednak, że nie sposób całkiem odwrócić uwagę od zaatakowanego militarnie sąsiada i, że bardzo trudno jest “skupiać się równomiernie na wszystkich wątkach, proporcjonalnie do ich istotności”.
Nawet youtubowa ilustracja na końcu tekstu prezentuje tylko jedną, niekoniecznie obiektywną perspektywę.
Mam kłopot z przełożeniem tej konstatacji na praktyczne wskazówki dla nas. Czy powinniśmy przestać interesować się problemami Ukrainy? Czy rzeczywiście rozmawianie o tamtejszych wydarzeniach, ich przyczynach i ewentualnych konsekwencjach dla nas oznacza przymknięcie oczu na własne problemy?
Panie Delfinie.
Czy chciałby Pan gdziekolwiek oglądać mapkę Polski poprzecinaną liniami?
Zresztą, nam już takie kreślono nie raz.
To jest straszne. Niech Pan pomyśli co muszą czuć Ukraińcy jak natrafiają na takie rzeczy.
Nie. Ukraińcy i ludność zamieszkująca te tereny przeżywają tragedię, polegającą na przedmiotowym traktowaniu. Jakiś czas temu Dugin wezwał do mordowania Ukraińców, a “zachód” chce ich przede wszystkim okraść.
Nie, ponieważ nasze oczy są “szeroko zamknięte” od wielu lat.
Czy nie czas najwyższy aby politycy zainteresowali się polskimi sprawami? Irytuje mnie to, ponieważ sprawiają wrażenie jakby byli idiotami oglądającymi tylko telewizje.
24 sierpnia Ukraina obchodziła swoje święto niepodległości. Miała miejsce uroczysta defilada z pokazem sprzętu wojskowego i przemówieniem prezydenta Poroszenki. Prezydent w przemówieniu i komunikatach w necie nawiązał do UPA:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/prezydent-ukrainy-jest-dumny-z-upa#
https://twitter.com/poroshenko/status/503059475306397696
Tzw. “polscy politycy”? Ja bym raczej oczekiwał, że Naród im wreszcie podziękuje i ich przepędzi.
Kiedy piszesz “nasze oczy” to co oznacza “nasze”? Czy mieszczą się w tym polityczni celebryci formalnie reprezentujący nas jako posłowie, ministrowie itd.?
Proponuję używać wspólnego języka, bo łatwiej będzie się porozumieć. Gdy w Radiu Maryja jest mowa o polskich politykach, chodzi o tych, którzy decydują o polskiej polityce, czyli zasiadają w sejmie i są członkami rządu. Używajmy tego w tym samym znaczeniu.
Przyjęcie, że to nie są polscy politycy, pogmatwa dyskusję.
Czy chciałbyś aby ci, którzy zrobili lub chcieli by zrobić “wojnę na obcych dzikich polach” zajęli się ochroną fundamentalnych wartości i porządkowaniem “własnego domu”? Czy “własny dom” tych ludzi to Polska?
“Nasze oczy”. Dlatego nasze, bo odniosłem to do ogółu “płomiennych patriotów”, których wiedza i orientacja w dość grząskim terenie politycznym, grozi kolejną wtopą. Nie chcę się odcinać od “prawicowych lemingów” bo to moi bracia są, dlatego jestem na etapie “nasze”, “wspólne”
Dlatego pisałem o sojuszu polsko – polskim.
http://delfin.neon24.pl/post/1952,zarys-powojennej-mapy-nowego-swiata
http://img239.imageshack.us/img239/5162/1942outlineworldmapsf0.jpg
Dzięki za wyjaśnienie.
Tego moim zdaniem nie ma na “Ekspedycie”, ale rzeczywiście na wielu forach – niestety także tych związanych z Ruchem Narodowym, obserwuje się polaryzację: albo “zły Putin, dobra Unia”, albo “Ukraińcy to banderowcy, odebrać im Lwów”.
Jeśli chodzi o skupienie się tzw. polskich polityków na naszych własnych problemach, to pozostaję sceptyczny. Nie widzę wśród nich ludzi, od których można by oczekiwać czegoś więcej, niż populistycznych obietnic i drobnego łatania systemu. Polska potrzebuje zmian o radykalności takiej jak na Węgrzech, a oczekiwanie ich po – niech będzie – naszych obecnych politykach – jest nierealistyczne.
To chyba właściwa diagnoza – i reakacja na nią – ich kondycji moralnej i intelektualnej. Niestety.
Tego nie rozumiem. dlaczego globaliści mieliby kierować ostrze nienawiści w stronę Polski? przecież Polska jest teraz w Unii, czyli politycznym projekcie globalistów, a Rosjanie nie prowadzą wojny z Ukrainą, tylko o Ukrainę – właśnie z globalistami.
Pozdrawiam
Po podziale Ukrainy. To leży we wspólnym interesie Rosji i Niemców. “Dziel i rządź” Projekt euroazjatycki nie przewiduje niepodległej Polski.
Niemcy mają w planach zagrać przeciw Polsce kartą Ukraińską.
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie !
Cytaty z Dugina:
Pozdr.
Dziękuję Delfinowi i Poruszycielowi za uzupełnienia w formie linków.
To że Ukraińcy mówią o UPA nie znaczy, że ich ostrze może skierować się na Polskę. Asadow tu podał w dawnym wątku linki historyków z IPNu którzy niezależnie dowodzą, że liderzy banderowców zorientowali się w pewnym momencie, że zostali podpuszczeni i to nie Polacy są ich wrogami ale komuniści, zatrzymali akcję przebiw Polakom i skierowali ostrze na komunistów. Dziś Ukraińcy są uczeni w szkołach że banderowcy walczyli z komuną, nic nie mówi się o Polakach. Nasza wiedza i ich różni się kompletnie.
Ponadto Rosja robi tam dezinformację i twierdzi, że my chcemy ich ziem, o czym mówią Ukraińcy którzy przyjeżdzają do Polski.
Zresztą Polacy na Ukrainie uważają, że Lwów jest polski, co dolewa oliwy do ognia.
…świetna analiza Czarna Limuzyno…właśnie tak się mi coś rozchodziło po kościach, jak to opisujesz, że to ostrze w razie niepowodzeń skieruje się przeciwko Polsce, trudno przekonać fanatyków gapola, że ruchomy wektor nienawiści kręci się według własnej osi, jak rosyjska ruletka…pozdrawiam niepoprawnie
…czy ten świetny tekst mogę wtrzucić na niepopkach, chyba, że sam masz w planie ? pozdr
Ich ziem? a to interesujące stwierdzenie!!!
Czarna Limuzyno niezwykle interesujący tekst. Z dystansu i nie opowiadanie się po żadnej ze stron. I tak właśnie powinniśmy postrzegać sprawę Ukrainy. To nie nasza sprawa i nie mamy żadnego wpływu na to co się tam dzieje.
Natomiast mamy ogromny wpływ na wzmocnienie nas samych. Naród skłócony wewnętrznie sam skazuje się na zagładę.
Zawsze mogliśmy liczyć tylko na siebie i teraz nie będzie inaczej. Im szybciej to zrozumiemy tym szybciej zaczniemy razem współpracować.
Widzisz jakiś sposób by na powrót stały się polskie?
Faktem jest że po Jałcie należą do Ukrainy.
Jeśli Ukraina będzie państwem suwerennym, Polska będzie oficjalnie musiała je za takie uznać w obecnych granicach i bez zastrzeżeń, tak?
@Judyta i Circ
Rosyjski żołnierz – ochotnik opowiada: “ludzie z mojego oddziału zatrzymali księdza. Pytają go – czyja to ziemia? On – że cała ziemia jest Boża. Ponieważ nie powiedział, że abchaska – to go zabili.”
Rzecz działa się, kiedy armia FR “wyzwalała” Abchazję od Gruzji.
24 lutego 2014 roku zadałem na innym blogu pytanie:
Jak zachowa się Rosja zakorzeniona na Krymie i we wschodniej Ukrainie?
Rozwój wypadków politycznych i podobnych można czasem przewidzieć, szczególnie kiedy towarzyszy temu “psychoza indukowana” o szerokim zasięgu.
Potencjał tegoż zjawiska jest na tyle sterowny, że może być z łatwością wykorzystany przeciw Polsce w kolejnym tragicznym akcie w spektaklu “Ukraina”. Na Ukrainie i w Polsce działa elita agentury rosyjskiej, niemieckiej i żydowskiej. Ukraiński nacjonalizm można bardzo łatwo wykorzystać przeciw Polsce. Kiedy? W zależności od “mądrości etapu”.
Możesz wrzucić z podaniem linku do Ekspedyta.
Pozdr.
Właśnie to jest najważniejsze i najpilniejsze.
Być może. Kiedy widzę jak poddają się propagandzie Polacy, a przecież jesteśmy mądrzejsi, to rzeczywiście, wszystko jest możliwe.
http://www.fronda.pl/blogi/dialog-z-poganinem-to-nasza-powinnosc/i-stalo-sie-zostalem-powolany-do-rezerwy-wojska-polskiego,40343.html
Morynia wzięli do rezerwy. Ciekawe po co im zastępca rednacza Frondy.
Większość wojska to moscowia, niewykluczone że zechcą się pozbyć katoli i dadzą na front, szczególnie że Frondę mają za proizraelską.
Moim zdaniem mieszkańcy wschodniej Ukrainy mieli prawo bać się nowego rządu, a raczej – bezprawia, które zapanowało. Po kraju swobodnie poruszały się samozwańcze jednostki patriotyczne (czy tylko?) z bronią maszynową, państwo nie zapewniało bezpieczeństwa na podstawowym poziomie. Oczywiście zostało to cynicznie wykorzystane przez Putina, ale nie dziwię się potomkom Rosjan przesiedlanych na teren Donbasu za Stalina, że zmiana ustalonego porządku była w ich świadomości zamachem na bezpieczeństwo, prawo do życia w pokoju.
Nacjonalizm, który nie jest zakorzeniony w wierze katolickiej może łatwo się zradykalizować i wynaturzyć w skrajny szowinizm, sterowany za pomocą manipulacji przez swoich jawnych lub tajnych przywódców.
Z czyjegoś profilu na FaceBooku:
https://www.facebook.com/lukmoczydlowski
Dwie ciekawe sprawy
http://www.fronda.pl/a/polska-nie-moze-byc-bezbronna,41315.html
Szymon Peres chce powołać „Organizację Religii Zjednoczonych”
http://www.fronda.pl/a/szymon-peres-chce-powolac-organizacje-religii-zjednoczonych,41313.html#comments
Ten sam Peres, który z pogardą mówił, że Żydzi wykupują Węgry i Polskę…
To znaczy: zapewne mówił prawdę, a nawet jeśli był w tym ton pogardy, to nie znaczy, że nie wolno mu mieć dobrego pomysłu.
Może być ciężko z udziałem przedstawicieli wszystkich odłamów Islamu, który nie ma sformalizowanej struktury ‘urzędu nauczycielskiego’, ale opiera się na autorytecie szkół i poszczególnych szeików, mułłów i ajatollahów (czyli “starszych” – teologów, przewodników duchowych). Szczególnie wahabici i salafici, którzy głoszą powrót do tradycji pierwszych wieków Islamu mogą mieć problem ze znalezieniem uzasadnienia dla takiego “zbratania się” z “niewiernymi”.
Nie o to idzie. Idzie o to że oni próbują wciągnąć papieża i Kościół w scenariusz który my już znamy;
http://www.michaeljournal.org/KrotkaopowiescoAntychryscie.htm
[Markul, mówił mi znajomy że jakiś czas temu na Ekspedycie trafił na okienko które pokazuje że treści są ukryte i trzeba się zalogować. Ze nie da się u nas czytać. Wszedł z googli. Możliwe to?]
Taka była moja pierwsza myśl, jak to przeczytałem, ale pomyślałem sobie potem, że Bóg pewnie i tak zrobi z tego coś dobrego :-) (albo da cynk przez Ducha Świętego, żeby w to nie wchodzić).
[To okienko, to pewnie komunikat ciasteczkowy:
Aby móc korzystać z tej strony musisz zaakceptować , że używa ona ciasteczek (plików cookies), dzięki którym można logować się, zamieszczać komentarze opatrzone podpisem i zmieniać osobiste ustawienia.
Spróbuję go przeredagować, żeby był czytelniejszy]
Oni nie rozumieją, że Kościół nie może być sędzią. Kościół głosi kerygmat i tyle. Albo ktoś uznaje Jego autorytet i uznaje Chrystusa jako Boga, albo nie.
Znajomy do poprawki :>
To naprawdę smutne, że popierwsze podajjemy się narracji – takie zjawisko bowiem żydki wymyśliły i uskuteczniają. A po drugie, że nawet gdy w wchodzimy – co oczywiscie jest idiotyzmem, moim zdaniem – to zamiast nadawać własny ton, brzmienie, grać własną melodię – odnosimy się do jakiegoś obcego nam, obcego zawsze, dyrydelegaturanta, czy jakogo tam zwać. Jakby Polski w Nas nie było… Jest? Nie ma? No to pytanie nie ma odpowiedzi -nie wiem.
O! To, to!
Co znowu?
Piszę o kerygmacie w kontekście pogan i dyskusji.
Mówię o żydkach, bo teraz sie zacznie jaki to Kościół zły, że odrzuca ”wyciągniętą do zgody rękę”.
Panu Jackowi by taka wizja pasowała by Kościół zajmował się wszystkim co w polityce, czyli wszedł w nią.
Ja nawet myślę, że oni może po to tradsów hodują by ten pistolet wystrzelił w ostatnim Akcie.
…Szymon Peres chce Organizacji Religii Zjednoczonych ?:)…a w Krakowie to już jest… kardinales Stanislawos, buduje w łagiewnikach takie forum …Nie lękajcie się…
Na czele rady Centrum stanął prof. Andrzej Zoll. – Przed nami wielkie dzieło, by utrwalić to, co zostawił po sobie Jan Paweł II. To będzie miejsce, które skupi ludzi o różnych poglądach. Nikt tu nie poczuje się odrzucony. Chcielibyśmy, by wyrazem dialogu, w który zaangażowany był Papież, było to, że Centrum zaprojektują wspólnie chrześcijanin, żyd i muzułmanin – mówił wczoraj. Razem z nim projektem pokieruje 19 osobistości ze świata nauki i kultury oraz ludzie Kościoła (m.in. kard. Franciszek Macharski, bp Józef Guzdek, prof. Franciszek Ziejka, prof. Janusz Orkisz, Tadeusz Jakubowicz, prezes krakowskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej).
…ekumenizm po żydowsku, razem z muzułmamami :))…mieszanka wybuchowa, ale mozna nieźle zarobić…pozdrawiam niepoprawnie
@ Czarna Limuzyna…
…poszło, link podany…pozdr
http://niepoprawni.pl/blog/2757/ruchomy-wektor-nienawisci-ukraina-bez-tabupost-czarnej-limuzyny
Prawdę mówiąc zdumiewają mnie głosy, nzal. od tego z której strony dochodzące, o jakimś podziale w Kościele. Ja żadnego podziału nie widzę. Może źle patrzę jednak… A może nie na Chrystusa…
Poszło, poszło. na NE też poszło, bez jakoś pozwolenia, ale olac :). No se chopaki pogaworzyli… Ech ;-)