“Wiary i Miłości chrześcijańskiej jest w naszych stronach — na dłuższą metę — tyle, ile zasięgu polskiego oręża”
Bardzo często postsowiecke bydło złożone z różnej maści komunistyczno-bolszewickich politruków uważa, że może przypominać katolikom podstawowe zasady wiary katolickiej. Ci bolszewiccy czy postbolszewiccy politrucy sądzą, że mogą wręcz żądać od katolików miłości swego komunistyczno-bolszewickiego bliźniego, więc tym samym i bolszewickich zbrodniarzy!
Zacytujmy więc tym bolszewikom uwagi o. Józefa M. Bocheńskiego, znakomitego znawcy komunizmu oraz sowieckiego bolszewizmu:
“My Polacy wiemy doskonale, że Kościół żyje na ziemi, nie w obłokch. A doświadczenie wieków nauczyło nas, że Wiary i Miłości chrześcijańskiej jest w naszych stronach — na dłuższą metę — tyle, ile zasięgu polskiego oręża.
My wiemy, że darować wolno krzywdy własne, ale — jak mówi św. Bazyli, a za nim św. Tomasz — zbytnią jest bezmyślnością puszczać płazem krzywdy Boże i bliźniego. Wiemy, że tam skąd wycofała się Rzeczypospolita, wycofał się i Krzyż, przyszło nieszczęście.” (1)
O. Józef M. Bocheński bezkompromisowo ganił intelektualistów kolaborujących z komunizmem i nazywał ich “zgniłkami”. Przy czym, co wyraźnie podkreślał — uważał, iż jest to stwierdzenie naukowe oznaczające ludzi, którzy nie wierzą w prawdę oraz są produktem rozkładającego się społeczeństwa.
Po 1989 o. Bocheński domagał się nie tylko konsekwentnej dekomunizacji, ale również eliminacji z życia politycznego “lizusów, ludzi bez charakteru, bez kręgosłupa”. W latach 1955-1956 uczestniczył w procesie Komunistycznej Partii Niemiec, który toczył się przed Trybunałem Konstytucyjnym w Karlsruhe. Partia ta została w RFN zdelegalizowana w 1956 r.
* * * * *
Sowieckie imperium zła wraz z sowiecką nienawiścią do religii (2) i sowieckim anty-kościołem, uległo w jakimś stopniu rozpadowi.
Jednak komunistyczne, bolszewickie idee ciągle żyją. W PRL-bis także. Przykładów można cytować tysiące. Włącznie z działalnością dzieci lewackich, antypolskich propagandzistów. M.in. neostalinistów, którzy — jak Michał Nowicki — zapowiadają nowe masowe mordy polskich patriotów w imię nowej bolszewickiej rewolucji.
To nowe, antypolskie imperium zła w PRL-bis — widzimy już od momentu utworzenia przez agentów mordującej polskich patriotów sowieckiej Informacji Wojskowej — tow. Jaruzelskiego i tow. Kiszczaka — nowych ram organizacyjnych dla komunistycznej agentury w PRL. 100.000 agentów SB tow. Kiszczaka dostało więc w prezencie PRL-bis — w którym komuniści przesiedli się z komitetów partyjnych sowieckiej partii zwanej PZPR, do rad nadzorczych spółek przedsiębiorstw, jakie najpierw zrabowali Narodowi.
Medialno-polityczny cyrk jaki sowiecka agentura w PRL zgotowała Polakom pod frapującym tyłułem “okrągły stół” trwa nadal…
A rabujący kraj postbolszewicy z PO żądają od Polaków nie tylko “money and power”, lecz także i miłości…
1. Cytowane za: Józef M. Bocheński “Szkice o nacjonalizmie i katolicyzmie polskim”, Wydwnictwo Antyk 1999, wyd II, s. 103.
(2) Zob.: “Sowiecki Instytut Czerwonej Profesury nakazuje komunistyczną nienawiść do religii”, http://www.ekspedyt.org/andy-aandy/2013/11/04/19827_19827.html.
_____________
Notka napisana kilka lat temu…
III RP, czyli degeneracja
Bronisław Wildstein
Afera taśmowa pokazuje, jak daleko nam do standardów demokratycznego państwa prawa, a jak blisko do komunizmu
Znaczenie afery podsłuchowej, tak jak znaczenie afery Rywina, zdecydowanie wykracza poza niezwykle ważne sprawy, które omawiają jej bohaterowie. W aferze Rywina najmniej chodziło o łapówkę, jakiej zażyczył sobie najgłośniejszy polski producent. Jakkolwiek wysoka (17,5 mln dol.) była ona znikomym odsetkiem od wartości całej operacji, która znacznie przekraczała ówczesną cenę Polsatu. Gdyż w propozycji Rywina naprawdę chodziło o zabetonowanie polskiej sceny medialnej i pełne uzależnienie jej od postkomunistów. Afera demaskowała fasadowość demokracji III RP, poza którą wzrastały oligarchiczne porządki, a podstawowe instytucje państwa, takie jak parlament, okazywały się w ogromnym stopniu atrapami.
Afera podsłuchowa demonstruje to samo, tyle że bardziej jaskrawie i w zdecydowanie szerszej skali. (…)
Cytat za: http://wildstein.dorzeczy.pl/id,3734/III-RP-czyli-degeneracja.html